Skocz do zawartości

Wypadek w Modliszewicach


piterq1991
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Może nie będzie tak straszne.. Mi kiedyś wybiegły dwie osoby z pomiędzy samochodów prosto przed maskę. Po wypadku od razu ktoś wezwał karetkę.. ja nie czekając pojechałem za karetką do szpitala ponieważ stwierdziłem że niema co czekać na policję :icon_eek: Pojawili się w szpitalu po30 min na początku coś narzekali że odjechałem miejsca wypadku.. Wypadek był o 18 a wróciłem z komendy do domu po 24.. :icon_eek: Co do kary nikomu nic sie nie stało poszkodowani po trzech dniach na obserwacji zostali wypuszczeni do domu.. Więc potraktowano to jako wykroczenie i karę finansową nałożył mi sąd grodzki.. Nie łam się jeśli to było na skrzyżowaniu a ty masz dokumenty to chyba nie powinni Ci wiele zrobić :crossy: Co do wypadków to nie mają ich tylko ci którzy nie jeżdżą.. :)

Edytowane przez AZX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie za wiek potraktują cię łagodniej. Ale to ważne! Czy po wypadku odwiedziłeś ofiarę, czy wyraziłeś skruchę przynosząc jej kwiaty dowiadując o zdrowie itp. Jeśli nie to zrób to. Sąd bardzo często bierze to pod uwagę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, kurcze widać, że chłopak jest podłamany ale nie pozbawiony trzeźwego spojrzenia na problem. Bardzo ładnie i w miarę obiektywnie to sobie przeanalizował i teraz konsekwentnie powinien stanąć przed wymiarem. To prawda, że niepełnoletniego nie zakują w dyby i nie w tym rzecz... Sumienie i poczucie odpowiedzialności są w jego przypadku bardzo ważne. Dlatego proszę - biorąc pod uwagę jego ewidentne sprawstwo - nie radźcie mu, jak uratować własną skórę ale jak z godnością to przeżyć. Więc jeśli skrucha i zainteresowanie losem ofiary, to nie na pokaz dla uznania w oczach sądu! To ma i musi być naturalne oraz spontaniczne, żeby nikt nie miał wątpliwości jego intencji. I nie na oczach tzw. opinii publicznej, która widzi, co chce. Jeżeli jakiekolwiek usprawiedliwienie ucieczki czy oddalenia z miejsca wypadku, to tylko wynikające z surowej samooceny wzmocnionej zakłóconą psychiką w stresie. Niech w końcu przemówi w tym zpsiałym społeczeństwie godność i honor. A chłopak w tym, co i jak napisał ma szansę na taką właściwą postawę. Stary - trzymam za ciebie kciuki, że nie będziesz się migał tylko z twarzą zniesiesz to wszystko, jako sprawca i pełen pokory przyjmiesz osąd nie tylko tzw. sprawiedliwości. Im więcej będzie dobrych wzorów wśród nas, tym więcej szans na godziwe społeczeństwo. Profesor Władysław Bartoszewski w jednym ze swoich wykładów zaznaczył różnicę między słowami "opłaca" i "warto". Niech w twoim przypadku będzie właśnie - warto!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek pokazuje wyraźnie jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby np jakiś puszkarz zajechał piterq-owi drogę powodując kolizję i uciekłby z miejsca wypadku to założę się że komentarze byłyby dużo, dużo bardziej ostre ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz uważnie na wszystkie posty. Generalnie jest w nich jednak duch nagany. A "ostre komentarze", hm... Niezależnie od okoliczności - komu są potrzebne?

 

Nie twierdzę że ostre komentarze są potrzebne. Ten przypadek pokazuje po prostu że czasami zanim zaczniemy jechać po puszkarzach że zrobili to i owo zastanówmy się bo nam też się zdarzają różne grzechy ...

 

Chodzi o to że gdyby wydarzyła się sytuacja o której napisałem we wcześniejszym poście to pewnie nie raz by padło słowo sk...syn, tymczasem w tym wątku nie pada ani razu. Przemyślcie to ...

Edytowane przez hubert_afri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę że ostre komentarze są potrzebne. Ten przypadek pokazuje po prostu że czasami zanim zaczniemy jechać po puszkarzach że zrobili to i owo zastanówmy się bo nam też się zdarzają różne grzechy ...

 

Chodzi o to że gdyby wydarzyła się sytuacja o której napisałem we wcześniejszym poście to pewnie nie raz by padło słowo sk...syn, tymczasem w tym wątku nie pada ani razu. Przemyślcie to ...

 

po pierwsze słowo sk...syn padło by i tak tylko ze strony jakiegoś nerwusa, po drugie nawet gdyby puszkarz napisał takie osobiste przeżycia to ludzie byliby równie wyrozumiali, po trzecie nie rozumiem twojego rozgoryczenia - trochę nie na temat :icon_exclaim: koleś zna swoje winy i wystarczy mu poprostu trochę wsparcia, bo moim zdaniem już nigdy nie zachowa się w tak nieodpowiedzialny sposób...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze słowo sk...syn padło by i tak tylko ze strony jakiegoś nerwusa, po drugie nawet gdyby puszkarz napisał takie osobiste przeżycia to ludzie byliby równie wyrozumiali

 

Gdyby to napisał na tym forum to szczerze wątpię czy byliby równie wyrozumiali

 

, po trzecie nie rozumiem twojego rozgoryczenia - trochę nie na temat :icon_mrgreen:

 

Po pierwsze nie jestem rozgoryczony bo nie mam ku temu powodów, a po drugie uważam że piszę jak najbardziej na temat. Nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób dokopać autorowi tego wątku tylko chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Zauważ że w żadnym zdaniu nie wyraziłem się negatywnie o tym co zrobił . No cóż ale jak widzę moje intencje zostały źle odebrane :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz uważnie na wszystkie posty. Generalnie jest w nich jednak duch nagany. A "ostre komentarze", hm... Niezależnie od okoliczności - komu są potrzebne?

 

Czego Ty bronisz? Można według Ciebie coś tutaj usprawiedliwiać? Zrobił źle, uciekł jak tchórz i nie ma tutaj żadnej dyskusji w tej kwestii. Nie można niczego usprawiedliwiać. To mógłbyć (sprawca lub poszkodowany) każdy z nas. Jak byś się wtedy czuł!? Co byś zrobił!? Uciekł!?

 

Przede wszystkim żyjemy po to, żeby sobie pomagać. Uwielbiam patrzeć w oczy, którym z czystej dobroci mojego sumienia pomogłem.

 

Dla mnie temat jest zamknięty, nie ma żadnych usprawiedliwień. Kolega poniesie tego pełne konsekwencje. Może to przez jego wiek. Może jeszcze nie ma wyrobionego instynktu samozachowawczego, co z czasem mu przyjdzie.

 

Wszelką krytykę tego posta możecie sobie wsadzić w d**ę. Zdrowo myślący ludzie wiedzą co mam na myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego Ty bronisz?
Patriko hm... Jakby ci tu napisać, żeby dotarło? Może tak - poczytaj wszystko od poczatku do końca, choć nie wątpię w podjętą wcześniej próbę. Szczególnie weź sobie do serca relację sprawcy piterq1991, dokonującego wobec nas rzetelnego rozrachunku za ewidentną własną winę. Nic go nie usprawiedliwia, ale chłopak zwraca się do nas o wsparcie. Odwrócisz się od niego? Podanie ręki w takiej sytuacji nie jest zmazaniem czy umniejszeniem winy lecz ludzką reakcją na czyjąś rozterkę, może ból. To prawda, że nie nie on został poszkodowany, bo spowodował wypadek, ale nie piszemy tu o jego ofiarze. Nie możemy jej wesprzeć... Niemniej, wspierając(!) sprawcę dajemy wyraźny sygnał, czego od niego oczekujemy i właśnie takiej postawie dałem wyraz w moim poście. Nic nie poradzę, że problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu (a nie tylko kontekstów) to prawdziwa plaga! Podsumowując - źle zrobił, przemyślał, przyznał się skruszony do winy, poniesie konsekwencje i pomyśli o zadośćuczynieniu. Trzeba czegoś więcej? A dyskusji i osobistych refleksji na takie tematy nigdy dość, więc nawet krytyki nie godzi się wpychać w dupę :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patriko hm... Jakby ci tu napisać, żeby dotarło? Może tak - poczytaj wszystko od poczatku do końca, choć nie wątpię w podjętą wcześniej próbę. Szczególnie weź sobie do serca relację sprawcy piterq1991, dokonującego wobec nas rzetelnego rozrachunku za ewidentną własną winę. Nic go nie usprawiedliwia, ale chłopak zwraca się do nas o wsparcie. Odwrócisz się od niego? Podanie ręki w takiej sytuacji nie jest zmazaniem czy umniejszeniem winy lecz ludzką reakcją na czyjąś rozterkę, może ból. To prawda, że nie nie on został poszkodowany, bo spowodował wypadek, ale nie piszemy tu o jego ofiarze. Nie możemy jej wesprzeć... Niemniej, wspierając(!) sprawcę dajemy wyraźny sygnał, czego od niego oczekujemy i właśnie takiej postawie dałem wyraz w moim poście. Nic nie poradzę, że problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu (a nie tylko kontekstów) to prawdziwa plaga! Podsumowując - źle zrobił, przemyślał, przyznał się skruszony do winy, poniesie konsekwencje i pomyśli o zadośćuczynieniu. Trzeba czegoś więcej? A dyskusji i osobistych refleksji na takie tematy nigdy dość, więc nawet krytyki nie godzi się wpychać w dupę :-)

 

Tylko jedynie temat czytania ze zrozumieniem powinieneś był pominąć... Nie Tobie jest dane oceniać moją osobę. A to forum wyraźnie stworzone jest do wyrażania swoich opinii. Moją opinią jest to, co napisałem powyżej.

 

A może dlatego tak reaguję, bo kiedyś też potrącił mnie gówniarz w samochodzie i uciekł...

 

Zrozumienie, chęć znalezienia jakiegoś oparcia w kolegach... Czy jak by go zabił też byś stał murem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jedynie temat czytania ze zrozumieniem powinieneś był pominąć... Nie Tobie jest dane oceniać moją osobę. A to forum wyraźnie stworzone jest do wyrażania swoich opinii. Moją opinią jest to, co napisałem powyżej.

A może dlatego tak reaguję, bo kiedyś też potrącił mnie gówniarz w samochodzie i uciekł...

Zrozumienie, chęć znalezienia jakiegoś oparcia w kolegach... Czy jak by go zabił też byś stał murem?

 

Patriko,

 

istotne jest tu moim zdaniem, że piterq1991 nie złamał przepisów i nie spowodował wypadku przez głupotę, raczej przez głupotę przechodnia, który wtargnał nagle z za drzewa w niedozwolonym miejscu na jezdnię bez rozglądania się, jedyną rzeczą godną potępienia jest fakt ucieczki bez udzielenia pomocy, ale o tym już piterq1991 doskonale wie i zapamięta do końca życia.

a porównanie, że potrącił cię "gówniarz w samochodzie i uciekł" jest moim zdaniem nie na miejscu, chyba że odczuwasz potrzebę zemsty ? a twojego pytania na koniec twojego posta na nawet nie próbuję analizować... bez urazy, ale więcej życzliwości wszystkim życzę i radzę przed napisaniem posta zastanowić się spokojnie co macie do przekazania.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest już coraz lepiej. Lekarz mówił, że jest tylko poobijany, ale że wszystko jest już dobrze. Nie ma żadnego zagrożenia życia. Rozmawia normalnie ze wszystkimi i jest ok.

 

A rozmawia z Tobą? Albo inaczej - czy Ty z nim rozmawiałeś?

Spróbuj wyjaśnić mu dlaczego oddaliłeś się z miejsca wypadku. Generalnie będziecie mieli sporo do obgadania.

Miejmy nadzieję, że wyjdzie z tego bez trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...