Skocz do zawartości

Twoja pierwsza gleba na moto


bakardi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nic nie poradzisz. Facet oprócz ubezpieczenia weźmie na klatę mandat. Pewnie mając do wyboru 500 zł lub konflikt z szefem woli to pierwsze.

Jeżeli nie trafisz na sędziego potrąconego przez motocykl to poza stratą czasu inne nieprzyjemności Cię nie czekają.

Możesz gościowi podać linka z sąsiedniego wątku. Tam są przytoczone paragrafy pozwalające motocykliście na omijanie stojących samochodów. Może się zreflektuje, bo grozi mu zarzut narażenia życia. Co prawda mało prawdopodobny ale zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

subiektywnie:

1. Ważne, aby kierowca samochodu potwierdził, że gwałtownie zmienił pas ruchu bez uprzedniej sygnalizacji kierunkowskazem - wówczas (o ile omijałeś pojazdy rzeczywiście na przerywanej linii) jest to jego wina, bo nie zachował ostrożności podczas wykonywania manewru oraz nie zasygnalizował rozpoczęcia manewru

2. w innym przypadku dobrze byłoby, abyś miał świadka, kogoś "stojącego" (cudzysłów zamierzony)w tym korku dwa samochody wczesniej, kto widział, jak "omijałeś go powoli lewą stroną jadąc z minimalną prędkoscią i włączonym migaczem" - tu równiez cudzysłów zamierzony.

pozdrawiam i życzę optymalnego rozwiązania sprawy

Edytowane przez Staszek_s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pierwsza gleba na parkingu pod Auchanem, gościu mnie potrącił puszką bo pomykał na skos alejek parkingowych, to częste praktyki na parkingach, ja tez nie pomykałem za wolno, złamana klamka sprzęgła lekko uszkodzone lustro i kierunkowskaz, trochę zranień i potargany T-shirt, Trzeba si ubierać :), i mieć ograniczone zaufanie do innych użytkowników.

DUCATI nie są takie złe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja gleba w marcu chyba...

Na piaskowni. Była duża hopka, następnie zakręt i opony nie wyrobiły. Niestety, ale na prawą stronę...

Naciskam starter... Jeszcze kominiarka, rękawice, kask. Ruszam, opada zmęczenie i złość.

Zostawiam za sobą świat pełen zawiści, krzywd, raniących niedomówień...

Bo Moja ulubiona pozycja? To pozycja za kierownicą motocykla...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja na razie miałem tylko jedną wywrotkę na GPZ 500. Był luty zbliżałem się do skrzyżowania i chciałem skręcić w prawo. Prędkości bliskie zeru. Niestety przednio koło się zablokowało i gleba.

Ps. Dodatkowo jechałem motocyklem do kupującego, który za uszkodzenia obniżył cenę o 100 zł.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo się zablokowało?

 

Zbliżał się do skrzyżowania = hamował = zablokowało się koło :banghead:

 

Wczoraj jechałem na sprzęcie wujka (dobrze, że to stunter i motocykl był zabezpieczony), prędkość około 50km/h - wieś. Zbliżam się do łuku a na łuku żwir rozsypany... uślizg tylnego koła i polecieliśmy z CBRką na pole. Skończyło się na zarysowanym gmolu a u mnie na obtartej nodze.

'na zegarze trzysta nie znaczy o męstwie...'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, a może kierownik dupa, a nie złe opony :icon_rolleyes:

Wesz. W teorii to każdy spokojnie przejechałby się bez wywrotki, ale to tylko teoria. Chciałbym zobaczyć jak pociskasz tym swoim transalpem na standardowych Pirelkach :flesje:

 

Cóż, być może nie każdy jest tak zajebisty jak ty.

Naciskam starter... Jeszcze kominiarka, rękawice, kask. Ruszam, opada zmęczenie i złość.

Zostawiam za sobą świat pełen zawiści, krzywd, raniących niedomówień...

Bo Moja ulubiona pozycja? To pozycja za kierownicą motocykla...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Może opowiem swoją historię... Mianowicie w zeszłą niedzielę planowaliśmy wypad nad jezioro. Podczas pokonywania trasy w mieście (jechałem jako drugi w peletonie;) ) mijała nas inna grupa motocyklistów... Prowadzący nasz peleton zagapił się i nie zauważył jak przed nim facet hamuje na skrzyżowaniu. Efekt On hamuje jakimś cudem udaje mu się odbić od samochodu i opanowuje mazynę. Ja zaciśnięta łapa na przednim hamulcu i czego efektem ślizg motocykla. Motocykl w prawo, ślizgiem dogania samochód, który hamował na krzyżówce i w niego uderza ( jak pech to pech:) ) ja upadek przy prędkości około 80km/h i ślizg na lewy pas. Z przeciwka nuka jazdy jedzie wprost na mnie, na szczęście sam instruktor, omija mnie. Straty motocykl lewa strona do wymiany. Ja jeans na nogach, podarty przy pierwszym kontakcie z asfaltem, czego efektem poharatane obydwa kolana. Kurtka przetarta, bo drugą część ślizgu jechałem na plecach. A tak w ogóle to miałem jechać na krótki rękawek... I teraz moje doświadczenie... Już nigdy nie wybiorę się na motor nawet jak na zewnątrz będzie 40 stopni bez pełnego ubioru;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heehhhh no to mam i JA!!

 

Luty - drugi cieplejdzy weekend .... wyciagam moto... (a wszyscy mowili ze za wczesnie ze piasek zeby poczekac) - nie wytrzymalem .... Smigam smigam smigam..... wszystko okk .. .

 

Juz mialem jechac do domu ...... prawy zakret .... skladam sie nagle ups.... ups.... tylke kolo traci przyczepnosc .. stawia mnie bokiem .... probuje jeszcze powalczyc przez kilka sekund ... prostowac ratowac sie... (wyrzucilo mnie na lewy pas) ....a tutaj Punto sie pojawia.... znaczek FiaT coraz blizej ... hmmm.. powiedzmy siadoma decyzja trzeba ... odczepic sie od moto... zginam sie jak moge na prawo wciskam tylni hamulec na maxa klade moto... wszystko idzie jak po masle ... odczepilem sie ... od macszyny i lece sobie na rekach i butach ... prawym poldupkiem ...zaliczam kontakt z gleba (jeansy wyparowaly w tym miejscu) odbijam sie ...i laduje na plecach ... lece slizgiem jeszcze jakies 50 metrow .. i myslalem ze spokojnie wpadlem na chodnik ... i tutaj maly ZONK !!!

 

Motor wbija sie po Punto ... autko trafia mnie w tyl glowy kark i plecy .... odbijam sie ... wpadam na chodnik ... odcielo mnie na 40-60 sekund ...

 

Łapie film wstaje ... niby wszystko okkk ADRENALINA dziala.... po chwili ... prawe kolano ... ups... boli boli ... mowie ze pewnie zlamalem noge !!!

Wyrywamy moto ...udalo ... sie. ...

Zalatwilem wszystko ...

 

Z kurtki STR - praktycznie powypadaly ochraniacze przedramion...a pod kurtka mialem jeszcze zbroje ENDURO ... tez oberwała!!!

Sidi Vertigo ... zajechane

Rekawice - podarte

Kask - do wymiany

Moto - w sumie mocno nie oberwalo wbilo sie zadupkiem !! Klamka hamulca podnozek plastiki i taki tam duperele podrapane

Punto - Zderzak /wzmocnienie / Belka od chlodnic/lampa /blotnik

JA- wiazadlo prawego kolana zerwane

2 tygodnie wszystko bolalo .... pluca i inne narzady !! w srodku!

 

MOto palilo jezdzilo no i najwieksza GLUPOTA .. .

po zalatwieniu wszystkiego na miejscu ... WSIADLEM I POJECHALEM DO DOMU !!!! NAstepnego dnia glowilem sie jak ja wrocilem .. prawie nicnie pamietam .. !!

 

Przestroga dla wszystkich ...

Po DZWONIE NAWET JAK CZUJESZ SIE DOBRZE NIE WSIADAJ NA MOTO!!! (wszystko zalezy tez po jakim)!!

Dlatego bez zabezpieczen nie wsiadam ... juz na moto .. Nawet nie mysle jak by wygladaly moje przedramiona .. gdybym nie mial ochraniaczy!!!! MASAKRA!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...