Dexio Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 dzieki!!D. Hough wtedy radzi... zatrzym sie i odpocznij, kawa mile widziana... Ja tak robie... Czasami ciezko :) Ale prawda taka ze motocykl w starciu z samochodem zawsze jest na przegranej pozycji tak wiec nie ma co nakrecac "spirali nienawisci" zwlaszcza ze niektorych poprostu BOLI to, ze sobie jezdziesz na motorku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tatajacek Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 ... Najwazniejsze to nie dac sie poniesc emocjom i zachowac zimna krew. ... :) Tez nie wiem skad sie to bierze. jechalem sobie dzis nieautostrada za TIR-em grzecznie bo z przeciwka sznurek samochodow, a przed TIR-em, poprzedzielane osobowkami, nastepnych szesc. No moglem wyprzedzic tylko ze nic by mi to nie dalo. Dalej i tak bym sie ciagnal. No to tak z 30-40m odstepu i jade te 100 co i TIR. I co jakis czas wyskakuje z tylu osobowka, silnik wyje, a gosciu tylko w przod patrzy czy sie zmiesci. Przychodza swiatla. Oni stoja, ja sobie bokiem podjezdzam i ruszam pierwszy. Taki jeden orzel to z 3 razy mnie wyprzedzal i za kazdym razem wjazd tuz przedemna i zwalnia. To tez musze przyhamowac coby mu na tylku nie jechac.I, w efekcie, i tak zostal z tylu. Tak ze proponuje jak w cytacie. I tak, przewaznie, dojezdzamy predzej.pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość brys Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 Mnie kiedyś dobił jeden typ w jakiejś sportowej bryce. Dojechał do świateł, ja stoję na pasie obok, a ten gazuje, odkręca szybę i rzuca "Chesz sie ścigać?". Niby nic nadzyczajnego, w końcu każdy motocyklista się z tym kiedyś spotkał. Ciekawe jest to, ze mój motorower nawet z daleka (awatar) nie wygląda groźnie - bo i z czym do ludzi na 50cc w czterosuwie? Wtedy to się bujało do 55km/h... Wielki rajdowiec, musi się ścigać, bo widzi "motor" :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 trajka, nie spać, tylko ścigać się, ścigać :notworthy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam Paweł Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 To są naprawdę chore sytuacje. Nawet moja YBR-ka niektórych prowokuje - a to już jest ciężki idiotyzm dowartościowywać się kosztem takiego motorka, który może tylko z Maluchem nawiązać niełatwą walkę :notworthy: Wiele razy mialem sytuację typu: włączam sie do ruchu z podporządkowanej i widzę w lusterku, jak auto dotąd jadące wolno ledwo mnie ujrzało - zaraz rusza z kopyta. Mam głęboko w d...e opinie tych szoferów i ich zaraz puszczam. Na Comecie jest jeszcze gorzej, bo ten moto wygląda na znacznie szybszego niż jest i jeszcze bardziej prowokuje - już tego parę razy doświadczyłem. A ja nie trawię żadnego ścigania się, bo nie mam ochoty przez jakiegoś durnia się na coś nadziać: w ruchu jeżdzę wolno, tak jak przeciętna wiekszość w danej chwili, wyprzedzam w ostatecznści i tylko furmanki :clap: Szybciej lubię sobie pojeździć - ale na pustych drogach :lalag: Tydzień temu nie wytrzymałem i jak znowu jakiś Polonez po namierzeniu mnie - gdy wyjechałem z podporządkowanej - zerwał się z miejsca - odkręciłem do oporu prawie, no i 30 koników mojego motorka trochę go zaskoczyło. Ale nie trawię takich sytuacji i stosuję tę zasadę "głupiemu ustapić". Bo, sorry, podejmować rękawicę rzuconą przez osła w przysłowiowym Golfie albo niebezpiecznego osobnika z problemami... Zarazy trzeba unikać :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 Myślę, że na ogół katamaraniarze zdają sobie sprawę, że nie mają szans z większością motocykli, ale może lubią podpuszczać, żeby motocyklista odstawił jakąś akcję pokazową: gwałtownie przyspieszył i pognał w siną dal z zawrotną prędkością, dał na gumę itp. A może lubią się ścigać, a potem opowiadać przy piwie, że prawie udało im się dogonić motocyklistę. :notworthy: Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a.kowalski74 Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 Podejrzewam, że napewno część przypadków prób ścigania się wynika z jakichśtam kompleksów. Powiem Wam, że kiedyś trafił mi się pewien pan w średnim wieku, który jechał jakimś oplem kombi. Nie wiem co to było, Vectra, Omega? Coś nowego w każdym bądź razie. Napewno był to diesel, bo trochę terkotał. Ów pan tak bardzo chciał się ze mną ścigać, że po każdej zmianie biegu koła w jego pięknym nowym aucie dość głośno popiskiwały. Nawet nie wiedziałem, że w dieslu tak można. Auto pewnie było służbowe, więc i panu nie było szkoda tak katować samochodu. Odpuściłem. Potem były światła i korek. Pan stanął w korku a ja pojechałem dalej :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pawelmoto2 Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 Czesc Nie wiem czy to tylko ja tak trafie, ale często zauważam ze wielu kierowców widząc motocykl na swojej drodze chce sie po prostu z nim scigać. Jeśli ktoś jechał spokojnie to gdy go wyprzedze czesto zaczyna dociskać i probuje mnie dogonić (?). Rozumiem jeszcze gdyby miał jakieś szanse, ale nie wiem czy ci ludzie w polsce są naprawde tak ciemni i nigdy nie czytali o przeciętnych osiągach motocykli. pozdro i powiedzcie mi czy to tylko ja jakoś ich prowokuje (nie wiem moze to ze smigam w kamizelce ?) czy to jest normalne. pozdro wiesz jesli cie tylko probuje dogonic jak juz go wyprzedzisz to nie ma problemu po prostu o nim zapominasz, ale czesto jest tak ze dojezdzasz do grupy 4 samochodow wlasnie chcesz je łyknac a ostatni kierunek i rura przed toba bo zbawia go 3 sekundy-to jest duzo grozniejsze niz to ze chce cie dogonic ale sa i inne sytuacaje: np motocyklista pomykajacy na jakiejs malej(albo duzej) maszynce w stylu prosta to but do 130, zakrety ostre heble do powiedzmy 60 i taka sytuacja ciagle sie powtarza-taka jazda tylko wku**ia kierowcow puszek, bo z przyspieszeniem nawet gs500 maja problem zeby go wyprzedzic na prostej za to na zakretach musza za nim hamowac(mialem taka sytuacje na bielanach w strone walbrzycha-koles na jakims niebieskim motorku(moze fazer, moze bandit) tak wlasnie jechal na szczescie moje "wypasione" turbodoladowane comobo(1.3poj) z sila diesla dalo mu rade Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 Czemu w kierowcy widzącym motocykliste ujawnia się zacięcie rajdowe? Bo jest głupi, zazdrości, że nie umie jeździć na moto i musi sobie dodać trochę męskości wyprzedzając motocykl, albo spychając go z toru jazdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 A ja tam myślę że to trochę atawistyczna chęć rywalizacji. Nasi przodkowie rywalizowali w sposób bezpośredni - a teraz tego nie ma, nie można dać w ryj koledze i odebrac mu kobitę :) No więc "rywalizuje" się na drodze. I jako żywo, nie wierzę, że to was nigdy nie dopada :wink: Wczoraj jechałem sobie traskę 350 km z Rybnika do Warszawy. 3 sytuacje, kiedy takie "współzawodnictwo" we mnie zagrało:1. A4 - 150kmh, nagle mijają mnie 2 turystyczne BMW, lecące tak ze 170 kmh... pierwsza myśl: gonić! Druga: po co... ;)2. autostrada 10 km dalej - zbliżam się do innego motocyklisty, 150kmh. Myśl: odkręcić żeby śmignąć koło niego z dużą prędkością!! druga: po co :P Wyprzedziłem leniwie, bo gość jechał ze 140...3. 80 km od Warszawy - auta jadą już sznurkiem, lewy zajęty, ja zostawiam sobie jakieś 20 m do poprzedzającego mnie samochodu, prawy zajęty.. nagle z prawej zrobiło się wolne i jakaś Astra jadąca za mną - redukcja i na prawy pas, żeby mnie wyprzedzić. Oczywiście gościu miał zamiar wcisnąć się w ten 20m odstęp. I tu nie popuściłem, gaz, dobiłem do poprzedzającego samochodu, a gość musiał zwolnić bo trafił na znacznie wolniej jadący samochód po prawej. Cała sytuacja przy 145kmh! Gość i tak by utknął przede mną bo jechał sznur samochodów.. 145kmh na tej trasie to wystarczająco szybko (na 10pkt + 500zł), ale musiał, musiał wyprzedzać... W każdym razie często jest tak, że głos rozsądku się nie przebije a widać to własnie po kierowcach samochodów. Co ciekawe, oni ścigają się wiedząc, że nie mają szans - obstawiam, że to taka patetyczna "walka Dawida z Goliatem", gdzie oni są Dawidami i swoimi samochodami rzucają wyzwanie potężnym mocom motocyklowym. W sumie przegrana z takim nie boli - a jaka satysfakcja, jak się uda objechać... Choćby korciło - nie ścigaj się z samochodami :notworthy: a z motocyklami - najlepiej na torze ;) (mądrze prawię, ale ile razy się zdarzyło, że jadąc z kolegą - żyłka zagrała...) :biggrin: pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Altair64 Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 Zacięcie rajdowe ujawnia się, bo przeważnie całe życie tłuką sie w puszkach. O motocyklach mają małe pojęcie i każdy wydaje im się superszybki, a motocykliści to nie robią nic innego tylko się ścigają całymi dniami po ulicach. Nie potrafią ruszyć inaczej niż na gumie, a jak hamują to obowiązkowo stoppie. Oczywiście duża część z nich ma życie w pogardzie i przywiązuje się za szyję stalową linką do kierownicy, bo jak sie wywrócą, to nie ma sensu żyć na wózku. Wygrać z takim twardzielem to już jest powód do samozadowolenia, że kasa włożona w wiejski tuning (spojlery - ze trzy, czarne szyby, namalowane na masce płomienie, czy przerobienie na gaz sekwencyjny) nie poszła na marne. Dodajcie do tego chęć zaimponowania (jeśli siedzi obok) blond dziewczynie "Patrz, zaraz wyprzedzę tego cwaniaczka na motorze. Widziałaś jaki cienias. Nie to co moja beema" A ja wtedy lajcik. Spoko. Nie ma się gdzie śpieszyć. Czasem jeszcze puszczę im kierunek, ze mogą mnie wyprzedzić. Może opada im kopara, ale coraz częściej zdarza się, że nawet dziękują. Linkę stalową zostawiłem w domu, życia nie mam w pogardzie, a stoppie się nie nauczyłem i pewnie nie nauczę. Podniesienie przedniego koła czasem się udaje, ale nie jest to moim celem.A do tego wszystkiego mam świadomość ogormnej przewagi nad nimi i samo to daje dużo frajdy i przypomina patrzenie na dzieci w piaskownicy - kto ma największe grabki, silniejszego brata który zna karate i najwięcej resoraków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maestro Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 (edytowane) Miałem niedawno kolesia w starym audi 80.... wali na trzeciego.. a ja spokojnie, gdy jest miejsce... no i okazja nadarzyła do wyprzedzenia... to nawet blokował pas, niewiele to pomgło, ale no cóż... gdy sprzyjających warunkach wyprzedziłem, wróciłem do normalnej prędkości... o dziwo nagle go nie ma w lusterkach... choć miał wiele wiele miejsca pustono cóż... bez komentarza Edytowane 28 Maja 2007 przez Maestro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pawelmoto2 Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 Czemu w kierowcy widzącym motocykliste ujawnia się zacięcie rajdowe? Bo jest głupi, zazdrości, że nie umie jeździć na moto i musi sobie dodać trochę męskości wyprzedzając motocykl, albo spychając go z toru jazdy. ciekawe myslenie, a moze ty jadac na motocyklu dodajesz sobie meskosci????? a moze jadac na motocyklu wyprzedzasz szybko samochody bo zazroscisz ze nie umiesz jezdzic samochodem???? p.s ja jak siadam an motocykl to po odpaleniu silnika ujawnia mi sie zaciecie rajdowe i wyprzedzam wszystie samochody po kolei, nie zazdroszcze im bo i czego, samochodem tez umie jezdzic z zacieciem rajdowym(czasem nawet motocyklistow wyprzedze), nikogo nie spycham z toru jazdy i nie musze sobie dodawac meskosci hahah bo jezdze i autem i motocyklem pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
squod Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 (edytowane) Baaardzo czesto chca sie scigac ... i to robia :smile: wydaje mi sie ze zdaja sobie sprawe ze nie maja szans ... i robia to dla radochy (probuja poczuc sie tak szybcy jak my ... ??? ) :biggrin: Ostanio Pan w BMW 7 zrownal mi sie przy prawie 200 udawal ze mnie nie widzi i ze jedzie sobie spokojnie ... ale sie usmialem - koles az czerwony sie zrobil :wink: Edytowane 28 Maja 2007 przez squod Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 No tak już jest że motocykle na wielu facetach(nie tylko) robia wrażenie. Zawsze jak chociażby zaparkuje sprzęt to pytają ile ma KM/jaka pojemność.... zainteresowanie moto jest spore. A co do zacięcia rajdowego może chcą sobie udowodnić jacy to nie sa fajni wyprzedzając motocyklistę. Tylko stojąc ja światłach z gsxr 750(pewnie i tak dla nich motocykl to motocykl ma zapie**alać szybko i tyle) nie wiedza że jakbym chciał to i tak ich "łykne" dlatego głupie usmieszki(przy wyprzedzaniu np.) szybko znikają jak stwierdzam że czas polatać ostrzej bo wtedy to ja widze ich w lusterku... ale w 90% przypadków odpuszczam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.