Krzysiek778 Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 Witam :icon_exclaim: W tym roku mam przyjemność powrócić do szanownego grona motomaniaków :) Mam pytanko, czy warto uczyć się takich sztuczek jak stoppie czy stawiania na gumę na nowym sprzęcie. Nauka (pomijając ryzyko szlifów, otarc, upadków) na pewno odbija się w jakiś sposób na stanie technicznym motocykla, na zużywaniu się pewnych elementów. Czy może lepiej do nauki kupić jakąś używkę?Pozdr ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 nówka musi się docierać, a akrobacje na moto raczej tego nie wspomagają, a wręcz przeciwnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek778 Opublikowano 16 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 Moto jest już dotarte, docierałem je spokojnie, bez kozakowania, w sumie ma już 2800 km :icon_exclaim: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skoal Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 (edytowane) Szczerze to mi bylo by szkoda sprzeta... jesli ja mialbym uczyc sie stoppie czy jazdy na gumie kupilbym jakiegos rozkurwienca Edytowane 16 Maja 2007 przez skoal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 Jak masz kase to kup f2 np lub nawet jakiegoś enduraka np dr350 lub coś z 600setek. A na początek rowereq :cool: Cytuj http://czcross.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek2345 Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 Mi tez by było szkoda motoru ktory ma 2800 km przebiegu ordrazu katowac kup jakiegos po szlifie przerob go do stuntu i mozesz wariowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 przedw wszystkim trzeba sie wjezdzić w sprzeta a te 2800 to na pewno za mało. Osobiscie tez mi by ybło swojego sprzeta na takie wygibasy- kupiłbym coś na rozpiepszenie. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 ... ma już 2800 km :smile: Hmm ... już 2800km ... ja przekręciłem sporo ponad 100tys.km ( w drugim wcieleniu ) i dopiero zaczynam łapać o co chodzi :icon_question: :biggrin: Bardziej serio, jesteś w bardzo niebezpiecznym okresie, masz już opanowane ABC motocykla, sprawnie zmieniasz biegi, płynnie dodajesz gazu ... i zdaje się Ci że umiesz jeździć. Umiejętność jazdy jest połączeniem kilku czynnków: wrodzonego talentu, jaj, czyli temperamentu i doświadczenia. Bez tego ostatniego nie pomogą największe wrodzone zdolności do jazdy. Możesz uczyć się na doświadczeniach innych ale jakąś część doświadczeń musisz zdobyć sam, czasami niestety w sposób bolesny.Oczywiście jest jakaś grupa wybitnie uzdolnionych uczących się błyskawicznie, ale zakładam że nie jesteś następnym wcieleniem Valentino Rossi tylko zwykłym śmiertelnikiem ... zresztą ... Rossi na pczątku kariery też się wywracał. Jest to nieuniknione przy jeździe na krawędzi.Przypomina mi się historia kolegi z Forum który tak długo testował zakręt że w końcu przy którymś tam przejeździe wyp* się i poznał granice możliwości, swoje, sprzętu i zakrętu ... przyznam że dziwiłem się że miał pretensje ( chyba do siebie ), sprawdzał gdzie leży granica no i się dowiedział :icon_question: :icon_question: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek778 Opublikowano 16 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 Hmm ... już 2800km ... ja przekręciłem sporo ponad 100tys.km ( w drugim wcieleniu ) i dopiero zaczynam łapać o co chodzi :) :D Bardziej serio, jesteś w bardzo niebezpiecznym okresie, masz już opanowane ABC motocykla, sprawnie zmieniasz biegi, płynnie dodajesz gazu ... i zdaje się Ci że umiesz jeździć. Umiejętność jazdy jest połączeniem kilku czynnków: wrodzonego talentu, jaj, czyli temperamentu i doświadczenia. Bez tego ostatniego nie pomogą największe wrodzone zdolności do jazdy. Możesz uczyć się na doświadczeniach innych ale jakąś część doświadczeń musisz zdobyć sam, czasami niestety w sposób bolesny.Oczywiście jest jakaś grupa wybitnie uzdolnionych uczących się błyskawicznie, ale zakładam że nie jesteś następnym wcieleniem Valentino Rossi tylko zwykłym śmiertelnikiem ... zresztą ... Rossi na pczątku kariery też się wywracał. Jest to nieuniknione przy jeździe na krawędzi.Przypomina mi się historia kolegi z Forum który tak długo testował zakręt że w końcu przy którymś tam przejeździe wyp* się i poznał granice możliwości, swoje, sprzętu i zakrętu ... przyznam że dziwiłem się że miał pretensje ( chyba do siebie ), sprawdzał gdzie leży granica no i się dowiedział :P :D W pełni zdaje sobie sprawę, że przede mną jeszcze dużo nauki, może dlatego nie zaliczyłem jeszcze żadnego szlifu. Staram się z każdej jazdy wyciągać wnioski, co było źle, dlaczego, by potem wyeliminować moje niedociągnięcia :D Także nie mam się za kozaka :D O stunt pytałem z racji jego wpływu na żywotność motocykla i z racji tego, że chętnie bym się go pouczył (poza szosą), co wcale nie oznacza że na szosie jestem już kozakiem - wręcz przeciwnie, jestem pełen pokory dla jazdy na dwóch kółkach i tak pewnie jeszcze długo pozostanie :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skoal Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 (edytowane) Hmmm... kuje w oczy ten stunt... moze nie nazywajmy to w ten sposob...wydaje mi sie... ze podnoszenie przedniego jak i tylnego kola przychodzi z czasem... chodzi tutaj o wyczucie maszyny...Jak podnioslem tylne kolo?? Cwiczac awaryjne hamowanie...I to ze zrobilem "stoppie" przyszlo calkowicie naturalnie... po prostu mocniej dociskalem hamulec... i to nie byl efekt zamierzany... Wydaje mi sie, ze tak samo bedzie z podnoszeniem przedniego kola...Jak widze jak ktos cwiczy stawianie na gume ze sprzegla... to az mi zal maszyny... Edytowane 16 Maja 2007 przez skoal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kriss.g Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 ... cóż ćwicz na nowym ... zawsze to łątwiej postawić na koło sprzęta który ma swoją moc w pełni ... a jakby co to ... potem wyklepiesz i pchniesz jako "mało jeżdżona przez kobiete igła" ... w końcu przy takim przebiegu każdy weźmie jak nówkę ... ps. załóż crashpady albo gmole jakie by dekli nie potłuc bo potem ciężej sprzedać obtłuczonego jako nówkę sztukę ... oskarżą Cię jeszcze o kręcenie licznika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olorol Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 gdybym miał kase to kupiłbym jakiegos "dużego" streeta. Na allegro widziałem pare gsxr mocnych. Sa nawet tanie i mocne. Nie wiem czy dobrze doradzam ale ja bym tak zrobił :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 wszystko zalezy od tego czy ciężko przyszło ci zarobic na sprzęt, ja się męczyłem parę latek zanim uzbierałem, więc to jest dla mnie "oczko w głowie", jeżeli nie to możesz śmiało próbować crashpady tak żeby wrazie czego nie było uszkodzeń,kawałek zamkniętej drogi tak najbezpieczniej i śmiało!!! ps. Najpierw troche poczytaj,ogladnij filmiki ktos tu na forum zamieszczał link z nauką jazdy na kole to było na youtube.com chyba, no i od teori do praktyki powodzenia!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 Witam :buttrock: W tym roku mam przyjemność powrócić do szanownego grona motomaniaków :wink: Mam pytanko, czy warto uczyć się takich sztuczek jak stoppie czy stawiania na gumę na nowym sprzęcie. Nauka (pomijając ryzyko szlifów, otarc, upadków) na pewno odbija się w jakiś sposób na stanie technicznym motocykla, na zużywaniu się pewnych elementów. Czy może lepiej do nauki kupić jakąś używkę?Najlepiej mieć dwa motocykle: nówkę służącą do codziennej jazdy użytkowo-rekreacyjnej i jakąś padakę do stuntu. :wink: Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 Poza tym pamietaj, ze stale cwiczona jazda na kole ( wszystko jedno ktorym ) fatalnie odbija sie na wiekszosci zespolow mechanicznych motocykla.Dostaje silnik ( brak olejenia ), skrzynia, sprzeglo, lozyska glowki ramy i kol. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.