Gość pawelmoto2 Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 Odnosnie zwierzakow. Ja mam psa owczarka niemieckiego. Zawsze chodze z nim bez smyczy, psiak jest madry i posluszny ale wczesniej taki nie byl. Zanim byl szkolony mial spotkanie trzeciego stopnia z samochodem. Biegl za psem i wpadl prosto na jakiegos amerykanskiego vana. Widok byl masakryczny poniewaz Van jechal w granicach 80km/h a moj pies zrobil trzy piruety w powietrzu skowyczac przy tym niemilosiernie. Pierwsza mysl, ze stracilem psa i zaczalem biec do niego ale po chwili pies wstal i zacza biec w moja strone. Samochod uderzyl go w pysk a uratowal go policyjny kaganiec ktory jest robiony z dobrego stopu i wykladany jest takim przyjemnym dla skóry materialem. Kaganiec zostal pognieciony a wiazania skorzane zostaly rozerwane. Samochod mial rozstrzaskany zderzak halogeny i reflektor. Wstyd przyznac ale razem z psem ucieklem, nie mialem odwagi rozmawiac z kierowca. no to teraz pomysl jak bu ktos podszedl i pier**lnal ci mlotem w motocykl to pewnie bys rabanu narobil jaki z niego sk***ysyn i zeby mu ch**wi lapy odpadly a teraz przekmin co kierowca samochodu pomyslal i ile go to kosztowalo???? pies nawet szkolony zawsze moze kogos ujebac i wtedy co tez uciekniesz???? wielkie larum jest jak ktos sobie pomyka w dresiku ze taki i owaki ale jak jebnie to jego dupsko sie pociora a jak twoj pies kogos pogryzie to nie ciebie bedzie bolalo zwlaszcza jak uciekniesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 po przeczytaniu całego watku trudno powstrzymac sie od smiechu;] Chyba kazdy maił przygode z czyms co przebiega przez droge;] ja tępie psa sasiada... wyglada to tak wyjezdzam z bramy, pies juz namnie czai i teraz zaczyna sie poscig on ma zeby ja mam opony;] odziwo wyniki tego turnieju bywaja wyruwnane... najgorsze jest to ze juz chyba z 20 razy przejechałem tego skurczybyka i dalej zyje! on chyba jest z jakiegos japońskiego zakonu. W kazdym razie walka trwa juz od 3 lat i końca niewidać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waldi Opublikowano 16 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2007 no to teraz pomysl jak bu ktos podszedl i pier**lnal ci mlotem w motocykl to pewnie bys rabanu narobil jaki z niego sk***ysyn i zeby mu ch**wi lapy odpadly a teraz przekmin co kierowca samochodu pomyslal i ile go to kosztowalo???? pies nawet szkolony zawsze moze kogos ujebac i wtedy co tez uciekniesz???? wielkie larum jest jak ktos sobie pomyka w dresiku ze taki i owaki ale jak jebnie to jego dupsko sie pociora a jak twoj pies kogos pogryzie to nie ciebie bedzie bolalo zwlaszcza jak uciekniesz Zgodze sie z Toba, wtedy bylem troche mlodszy, inaczej myslalem a ucieczka byla zwolnieniem z odpowiedzialnsoci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kacpextreme Opublikowano 17 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2007 mi kot w kolo wszedl i na widelkach sie zatrzymał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_SB_ Opublikowano 17 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2007 A ja z kolei nienawidzę kotów i cieszyłem się słysząc że ktoś je wyrozjeżdżał. Wiadomo ludzie dzielą się na tych co wolą koty albo psy. Ja po prostu kotów nie trawię i nic na to już nie poradzę :icon_biggrin: . Za każdym razem kiedy widzę kota, to mam ochotę go co najmniej przegonić. Ciekawe jak się zachowam kiedy mi kot na drogę przed moto wbiegnie. Mam nadzieję, że instynkt samozachowawczy zwycięży i nie będę go gonił ryzykując tym glebę. Na szczęście nic mi jeszcze nie wyskoczyło - ani z zębiskami, ani z pazurami (nie licząc przegryzionej ręki do kości przez psa podczas przejażdżki rowerowej).To teraz prowokacja - "dobry kot, to martwy kot" :notworthy: Pozdrawiam miłośników zwierząt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 17 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2007 To ja się dam sprowokować. Rozumiem niechęć do pewnych zwierząt i to że można ich nie lubić, ale nie widzisz różnicy między "chęcią przegonienia" od znęcania się czy wyrządzenia krzywdy? Jeśli poważnie mówisz że miałbyś ochotę jakiegoś kota uszkodzić zupełnie bez powodu (tzn. z powodu faktu że Cię drażni) no to przykro stwierdzić, ale moim zdaniem nie jest to normalne, tym bardziej że zwierze z Tobą nie ma szans - więc nawet Cię "zwycięstwo nad nim" nie powinno podbudowywać w żaden sposób. Jesteś dorosłym człowiekiem więc pomyśl - czy Twoja irytacja i niechęć do zwierzęcia upoważnia Cię do wyrządzania mu zupełnie zbędnego cierpienia dla zaspokojenia swoich hmm... zachcianek? No pomyśl - zwierze to nie zabawka i też cierpi. A jakby ktoś 4x większy od Ciebie nagle stwierdził że go irytujesz? Nie uważam się za człowieka roztkliwiającego się nad zwierzętami. Psów nie lubię na przykład - zwłaszcza małych i głośno, piskliwie szczkających i nie powiem - irytują mnie, ale krzywdy i bólu bym mu nie sprawił bo niby co mi to da? Zaspokoi moje rządze. No sory - ale czuł bym się idiotycznie mając satysfakcję z kopnięcia psa. Po ch.. miałbym to robić? Ostatecznie jestem w stanie zrozumieć np. kopniaka w momencie gdy wbiega Ci pod motocykl i uratuje to Twoje owiewki, a jemu zapewne życie. Ale zadawanie bólu zwierzęciu zupełnie bez po wodu uważam za totalne sk...... (i przypominam - jest to przestępstwo). Tak samo jak chełpienie się tym to draństwo. Jak kiedyś przejadę jakieś zwierzę - to trudno - nie będę miał nieprzespanych nocy - ale nie będzie to dla mnie żaden powód do chwalenia się, tak jak dla niektórych na tym wątku. Ot co. Pozdrawiam, zwłaszcza tych co mają jakąś empatię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waldi Opublikowano 17 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2007 Krycek, swiete slowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortag Opublikowano 18 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2007 I ja zgadzam sie z przedmócą. Raz jest tak, że mam ochote zasadzic porzadnego kopa zwierzakowi...Raz jest tak, ze na tego kopa zasługuje męczący zwierzęta człowiek... Ogólnie jeśli się nie bronisz - odpuść zwierzakowi. Bycie silniejszym nie pozwala gnębić słabszych, a wręcz przeciwnie - powinno być powodem stawania w ich obronie, co staram się czynić w miarę skromnych możliwości. Cytuj Rafał. Oczarowany, zafascynowany, zaślepiony i ogłuszony motocyklizmem. Jak nie ugania się po krzakach, to wyciera beton, asfalt lub kostkę brukową. Instruktor z powołania i zamiłowania. www.paramoto.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raio Opublikowano 18 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2007 Ja wolę się wyżywać na niemyślących właścicielach zwierzaków. Trzeba chronić braci mniejszych. (z wyjątkiem Kaczyńskich) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek wielki Opublikowano 19 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2007 w zeszłymm sezonie miałem taką przygode, wracam do domu skuterem jade jakieś 70 km/h, i nagle jakieś 1,5metra przedemną wybiega kot, zatrzymuje się na środku pasa, i stoi moja reakcja: zaczynam hamować na dwa chamulce naraz, trąbie, przechylam się w lewo. Naszczęście zaczymałem się przed kotem, a kot siedzi i się paczy. Chciałem go udusić, ale powstrzymałem się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.