Skocz do zawartości

kolega dał się przejechać swojemu bossowi


M4NIEK
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Sytuacja miała miejsce dzisiaj po 16-tej.

Na fajrant szefo kumpla przymierzał się do jego moto, ponoć planował coś kupić tylko sam nie wiedział jeszcze czego dokładnie chce. Kumpel początkowo nie chciał się zgodzić ale boss twierdził, że latał już podobnymi, no i... ruszył bez kasku w zwykłym ubraniu ładną nieosłoniętą asfaltówką prowadzącą od placu firmy do (ok. 2 km) drogi z pierwszeństwem - skrzyżowanie w kształcie "T". Wpieprzył się szliem na skrzyżowanie i przyp***lił w Skodę Felicję jakiejś babki.

Moto całkowicie rozj***ne :banghead: kumpel na maxa wkur***ny :icon_evil: po wstępnych oględzinach - główka ramy rozsypana, lagi wiadomo, jedna tarcza całkiem zwichrowana, plastiki połamane, itd. - ogólnie nie nadaje się do niczego, może silnik... :banghead: a BOSS... tylko się poobcierał :icon_eek:

Jak byście rozliczyli się z szefem :biggrin:

 

 

linki do zdjęć tego co zostało:

http://img213.imageshack.us/my.php?image=zwokigc0.jpg

http://img206.imageshack.us/my.php?image=gwkazg4.jpg

Edytowane przez M4NIEK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mialem podobny przypadek tylko straty mniejsze. rachunki z warsztatu oplacal moj kolega ktory mi moto tak zalatwil.

 

w tym przypadku sprawdzilbym cene rynkowa moto (w stanie na jaki byl kiedy je bral miedzy nogi oczywiscie) i potraktowal sprawe jako kupno-sprzedaz.

szef chcial moto - no to juz ma.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro boss chcial cos kupic to niech zaplaci koledze cene gieldowa i niech sie buja teraz. W koncu jak boss to musi miec kase.

 

Skoro boss chcial cos kupic to niech zaplaci koledze cene gieldowa i niech sie buja teraz. W koncu jak boss to musi miec kase.

Bogaci są fajni i w miarę uczciwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mialem podobny przypadek tylko straty mniejsze. rachunki z warsztatu oplacal moj kolega ktory mi moto tak zalatwil.

 

w tym przypadku sprawdzilbym cene rynkowa moto (w stanie na jaki byl kiedy je bral miedzy nogi oczywiscie) i potraktowal sprawe jako kupno-sprzedaz.

szef chcial moto - no to juz ma.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pawelmoto2

mialem podobny przypadek tylko straty mniejsze. rachunki z warsztatu oplacal moj kolega ktory mi moto tak zalatwil.

 

w tym przypadku sprawdzilbym cene rynkowa moto (w stanie na jaki byl kiedy je bral miedzy nogi oczywiscie) i potraktowal sprawe jako kupno-sprzedaz.

szef chcial moto - no to juz ma.

pozdro

 

wszystko fajnie tylko ze twoj kolezka byl honorowy i rozumial ze spierdolil temat a z szefem to wiesz jak moze byc splacic splaci ale po robocie bedzie, a jak nie bedzie chcial splacac to moze jest jakis protokol czy cos takiego i sad, gorzej jak boss prawka nie mial bo wtedy lipa bedzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli chodzi o części do F4 '99 to od baku w tył da się coś skręcić :biggrin:

 

 

fajnie ze sie da cos od tylu skrecic ale ja raczej do przodu szukam heheheh

lusterka bym kupil, szybke i lewa klamke.

ciekawe skad te czesci masz hahahahah

 

wszystko fajnie tylko ze twoj kolezka byl honorowy i rozumial ze spierdolil temat a z szefem to wiesz jak moze byc splacic splaci ale po robocie bedzie, a jak nie bedzie chcial splacac to moze jest jakis protokol czy cos takiego i sad, gorzej jak boss prawka nie mial bo wtedy lipa bedzie

 

 

szef tez czlowiek a do tego raczej nie biedny. ostatni skur...musialby z niego byc.

chyba wie co narobil i zdaje sobie sprawe z kosztow tym bardziej ze sie za sprzetem rozgladal.

 

a co do mojego kumpla...hmmm biedny nie jest to fakt, zreszta nie daje juz nikomu po tamtej akcji.

tym bardziej ze wiem na co kogo stac(finansowo)

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze nie bedzie zle i zlapiesz z bossem lepszy kontakt :biggrin:

 

jeszcze razem bedziecie smigac :icon_mrgreen:

 

niema tego zlego......

 

uszy do gory :)

81620200.jpg

Spotykam na trasie pędzących niebezpiecznie wariatów...

... aż ciężko ich wyprzedzić!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby gdzieś w okolicach Globusowej na Włochach? Stała tam dzisiaj po 17'tej rozpierdaczona Cebra, żal patrzeć...

Tak czy siak, wyrazy współczucia dla kumpla, pięknie mu sie sezon zaczął...

 

Ważne, że wszyscy cali

Edytowane przez Yaco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M4NIEK

powtorz kumplowi co napisalem wczesniej

jutro mu nerwy opadna

z kazdej sytuacji jest jakies wyjscie

:icon_mrgreen:

81620200.jpg

Spotykam na trasie pędzących niebezpiecznie wariatów...

... aż ciężko ich wyprzedzić!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...