M_10 Opublikowano 13 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2003 Jak zmiele pierścień to może i nic się nie stanie z cylindrem, ale jak wyskoczy zabezpieczenie sworznia z tłoka to rysy murowane.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROC Opublikowano 13 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2003 Święte słowa! WSK królową Polskich szos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domel Opublikowano 13 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2003 Wiesie sa jednak niesamowite. Zgadzam się,WSK nawet na troche rozregulowanym zapłonie,żle ustawionym biegu jałowym itd.sprawnie(dosyć)jeżdziła :D Miło wspominam czas jaki przejeżdziłem na WSK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROC Opublikowano 13 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2003 WSKa to taki sprzęt że może mieś max luzy na wale a między cylindrem a tłokiem przeleci wrubel to i tak dojedzie do celu,To sprzęt nie do zdarcia będzie chodził i chodził słabiej i słabiej aż się coś nie zatrze :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barthazz Opublikowano 8 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2003 Mój pierwszy motor to WSK, mój drugi motor to WSK, więc co tu więcej pisać. Teraz mam MZ ETZ 250, ale często wspominam stare dobre czasy na Wiesi, co to się działo...ahh. Przed policję się uciekało trzy razy. WSK to poprostu moje lata od 14 do 17. W ubiegłym roku sprzedałem ją kuzynowi, bo potrzebowałem kasę na MZ-te, ale bracholek jeszcze ma swoją WSK więc czasami pośmigam ją. Krótko mówiąc na WSK uczyłem stawiąc pierwsze kroki na motorze i polecał ją wszystkim. Gdybym miał WSK zarejestrowana to jeździłbym nią na zloty weteranów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PituŚ Opublikowano 9 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2003 A ja sobie kupiłem WSK Kobuz 175 na bazarze motocyklowym w Wawie na Bemowie za 400zł w dobrym stanie! tak mysle bo narazie mam ja niecaly tydzień. ale juz na niej z kumplem jechałem 100km/h było rewelacyjnie! :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stasiu Opublikowano 14 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2003 W silniku WSKi podobało mi się głównie to,że mając jako całe wyposarzenie warsztatu pięciokilowy młot,srubokręt i dwa klucze,można było przeprowadzić remont "generalny".I to w jedno popołudnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qler Opublikowano 14 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2003 Ja w mojej wfm (czyli prawie to samo co wsk) jak otwarlem silnik i zobaczylem jakie luzy ma tlok w cylindrze i wal to sie przestraszylem . Silnik otwarlem bo wydawala mi sie nieco slabsza niz byla i cos sie tluklo troche.A sprzet chodzil jeszcze bardzo dobrze, tylko czasem mial problemy z odpaleniem jak byl zimny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kac Opublikowano 14 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2003 Cześć. Kiedyś w lesie bracholowi sypnął się wał (łożysko igiełkowe na korbowodzie). Przeprowadził wymianę za pomocą narzędzi, które ze sobą woził (młotek, śrubokręt) i znaleziony kamień :) . Ten sprzęt wiele wybacza. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kran Opublikowano 14 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2003 Dobrze "skręcona" pojeździ dłuuugo. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stasiu Opublikowano 15 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2003 Ocet,bułka tarta i WSK dla każdego.Prawdopodobnie uda nam się doczekać czasów,gdy WSK znów będzie pojazdem pożądanym,tak jak to ma obecnie miejsce w przypadku Junaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość idaho Opublikowano 15 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2003 Tak wiec widze, że nasz pan skuterek jest nie lada "gosciem" i wielkim motocyklistą, ktory ciuła każdy grosik aby nalac do baczku chocby 1 litr benzyny. Mowisz ze nie masz kupy forsy... no moze nie kupy ale na skuter cie stac a ta zniesławiona przez ciebie WSK kosztuje od 150-700 zl i gwarantuje ci ze nie moze z nia konkurowac zaden skuter na ktorym dotąd jeżdzilem. Co do sprzęty kaskaderskiego to po części bym sie zgodzil ale to bynajmniej nie wada a zaleta. WSK 175 to motocykl lekki maly i dość szybki bo ja na swojej wyciągnełem 115km/h. Niewiem dlaczego tak jezdzisz po wsk, moze jestes rozpieszczonym skuterowcem, to moze lepiej przesiadz sie na OSE, ale nie lepiej nie szkoda bylo by takiego motoru na taka kapusciana głowę ponadto silniki są podobne. aaa, co do usterkowosci motocykla, to kto smaruje ten jedzie... :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROC Opublikowano 19 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2003 WSK to motocykl od którego większość z nas zaczynała.Mój pierwszy sprzęt to WSKa, miałem 9 lat teraz ma 20 i wiecie co, przez całą moja karierę motocyklową nigdy nie olałem Wiesi i nawet w chwili obecnej mam 2 WSKi które są szanowane i pozostaną w moim garażu do samego końca RESPECKT for WSKa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fenix Opublikowano 15 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2004 Kiedyś w lesie bracholowi sypnął się wał (łożysko igiełkowe na korbowodzie). Przeprowadził wymianę za pomocą narzędzi, które ze sobą woził (młotek, śrubokręt) i znaleziony kamień . Ten sprzęt wiele wybacza.No to ja ci powiem, że chyba jednak za dużo wybacza. Ja bym się nie chwalił takim "motórzeniem", bo wtedy powiedzenie "wsk= ...śmierć kupiłeś" zaczyna mieć sens. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fenix Opublikowano 15 Kwietnia 2004 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2004 Słuchajcie = o wuesce można mówić całkiem skrajne opinie: od skrajnie złych do skrajnie pozytywnych. Ale po co je wyłuszczać? Dla Polaka bardzo ważne jest, że w tym kraju produkowano, że ten kraj miał swoje motory - w wówczas typowych pojemnościach i mocach. To jest ważne: że nie wlekliśmy się w ogonie. Ważne że w milionach sztuk, czyli nie taki margines motocyklizmu. Jedyny niedosyt dla współczesnego Polaka może przynosić jedynie fakt, że wueska nie była exportowana szerzej w świat i dlatego jest tam tak malo znana. I na litość boską - nie piszcie pierdół, że pradziadem wueski była DKW! Totoż to bzdura! Niechże autor takiego postu pofatyguje się do starych źródeł i obejrzy chócby samą ramę, koła, przedni i tylny widelec. I całą resztę też / może poza silnikiem - tu jest b. duże podobieństwo/. A czy wuecha odstawała os czołowki światowej? No pownie że odstawała! I to znacznie. Ale celem tego motorku wcale nie była gonitwa za czołówką. Wręcz odwrotnie= dopasowanie do naszego rynku odbiorców. Ale mimo że nie tworzyła czołówki, to bez wątpienia nie wlokla się w ogonie!!!! Warto więc i trzeba - bęz żadnego wstytu - kultywować historię wuechy. A to że była podobna do tamtych standartów, to wrzucam tu zdjęcie motoru z tamtych lat i stawiam pytanie-zagadkę: jakiż to m otor jest na tym zdjęciu? Podpowiem wam jedynie, że był on rownie kapryśny, też się często psuł,równie o uproszczonej budowie, łatwej do opanowania przez najzwyklejszego uzytkownika... A nie mówi się o tym motorze żle tylko dlatego, że ma na baku znaną nazwę i tylko to było jego wyróżnikiem. No, a teraz zdjęcie, posmatrite, rebiata: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.