Skocz do zawartości

kilkudniowy wypad do rumunii.


jaros4
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam weteranow(i nie tylko)! Dzis dowiedzialem sie o tym ze moga byc problemy z przekroczeniem granicy motocyklem starszym niz 25 lat zbudowanym w 75%z oryginalnych podzespolow.Moze ktos wie cos na ten temat.Junakiem przekraczalem granice raz,i akurat wtedy nikt nie zwrocil na mnie uwagi,poza tym wtedy "janek" wygladal raczej jak "john"i to conajmniej z Oklachomy.Ale rajd kilku lub kilkunastu weteranow moze byc odebrany przez nasze sluzby celne jako gigantyczna proba wywozu cennych "dziel sztuki"z naszego kraju. fotki mojego motocykla na www.jaros4.jpg.pl

Edytowane przez jaros4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz żółte blachy, to może być problem. Jeśli jednak Twój Junak dalej wygląda tak jak na zdjęciach, to nikomu do głowy nie przyjdzie, że ten pojazd nosi jakiekolwiek znamiona wartości kolekcjonerskiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda, niektórzy celnicy sie znają, i mogą zawrócic, i bedzie zong, nalezy sie zwrócic przed wyjazdem do rodzimego wojewódzkiego konseratora zabytków z prosbą o udzielenie zezwolenia na wyjazd tam i tam, powrót wtedy i wtedy, i raczej bez problemu udzielaja, mozna to zrobic osobiscie jak i listownie, potem po powrocie meldujesz ze jestes i z główki, tak sie robi a wiem bo tak zawsze jezdzimy amerykancami po swiecie:-)

 

A jeszcze na poparcie opowiesc.

Znajomy wywoził jakiegos KFZ (taki półgąsienicowy transporter niemiecki) na południe jdnym z przejsc na czechy, i wciska pogranicznikowi kit ze to koparka, a gosc z takim usmiechem pobłazania-co mi tu pie**olisz chłopie, przecie widze ze KFZ:-) skonczyło sie bardzo dobrze bo gosc był kolekcjonerem:-)

 

Ale czasem gazeciarze i tV sie rozgaduje jak to dzielni celnicy ujęli groznych przemytników na gorącym uczynku bo chcieli pozbawic nasz wspanały kraj ogromnego zabytku polskiej techniki w postaci własnie janka, albo MZ trophy:-) paranoja, znajomy miał sprawe za "przemyt "DKW 40%orginał jak stwierdził mądry biegły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda, niektórzy celnicy sie znają, i mogą zawrócic, i bedzie zong, nalezy sie zwrócic przed wyjazdem do rodzimego wojewódzkiego konseratora zabytków z prosbą o udzielenie zezwolenia na wyjazd tam i tam, powrót wtedy i wtedy, i raczej bez problemu udzielaja, mozna to zrobic osobiscie jak i listownie, potem po powrocie meldujesz ze jestes i z główki, tak sie robi a wiem bo tak zawsze jezdzimy amerykancami po swiecie:-)

 

Granice na wetranach najlepiej przekraczac na malych lokalnych przejsciach, najmniej problemow jest. U mnie zawsze cos pomarudza, czasami sie posmieja, troche poogladaja sprzeta ale zawsze puszczaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba ze cie zawrócą, albo skonfiskuja sprzerta jako próbe przemytu, takie podchody sa dobre jak jedziemy na piwo do czech i ma byc smiesznie, ale jak jedziesz konkretnie na jakis wyjazd nie mozesz sobie pozwolic na podchody i gdybanie czy sie posmieja i puszcza czy sie posmieja i wsadza za kraty i nici z wyjazdu, tym bardziej ze narazasz całe przedsiewziecie na plajte, bo odpadajac w przedbiegach podrazasz wyjazd itd. A konserwator kosztuje grosze i spisz spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba ze cie zawrócą, albo skonfiskuja sprzerta jako próbe przemytu, takie podchody sa dobre jak jedziemy na piwo do czech i ma byc smiesznie, ale jak jedziesz konkretnie na jakis wyjazd nie mozesz sobie pozwolic na podchody i gdybanie czy sie posmieja i puszcza czy sie posmieja i wsadza za kraty i nici z wyjazdu, tym bardziej ze narazasz całe przedsiewziecie na plajte, bo odpadajac w przedbiegach podrazasz wyjazd itd. A konserwator kosztuje grosze i spisz spokojnie.

Jak wyzej pisalem nie mialem jeszcze problemu z przekroczeniem granicy weteranem. Zazwyczaj przekraczam w Chalupkach lub w Marklowicach. Raz tylko celnik zapytal sie czy mam pozwolenie konserwatora zabytkow, na co ja odpowiedzialem po co pozwolenie jak to jest przeciez motocykl uzytkowy do codziennej jazdy. Z usmiechem pusicil mnie dalej. Koledze ktory jechal kilka godzin po nas i gonil nas powiedzial tylko ze niech sie spieszy zeby nas dogonic. Po powrocie za kilka dni kontrolowal mnie ten sam celnik i sie tylko pytal czy podroz sie udala. Innym razem sypaly sie zarty typu ze brakuje do kompletu Rudego 102 i szarika... NIe ma roznicy miedzy wypadem na piwko a dalsza trasa... Zawsze to jest przekraczanie granicy i opuszczanie kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja w głuchołazach stałem na przejsciu 3 godziny majac zaproszenie na zlot do czech, zezwolenie konserwatora na wyjazd bo cwelnik sie przyczepił ze cos jest nie tak i w 4 willysach sprawdzał numery, silniki, swiatła i co jeszcze móóg to sprawdził i jeszcze chciał nas zawrócic. wiec nauczony złym doswiadczeniem wole nie ryzykowac, :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wazne czy sie wystraszyli czy nie,wyjazd planoje na sierpien wiec za pol roku.kupa czasu,masa rzeczy moze ulec zmianie.nawiaze do tematu gdzies okolo lipca,wtedy licze na akces zdecydowanych ludzi.dziekuje za zainteresowanie tematem i do zobaczenia na trasie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...