Skocz do zawartości

Kochaj życie


Vlaad
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

co mozna zrobic to od razu przyjac ze jest sie niewidzialnym i starac sie jechac tak, aby nie dac szansy zadnemu puszkarzowi mnie skrzywdzic.

Dla mnie to podstawowa zasada jazdy motocyklem. Dotyczy także pieszych, rowerzystów, psów, konarów drzew na wietrze, itp. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli idąc tokiem Twego rozumowania, chciałbyś zabronić kierowcom samochodów używania świateł za dnia? Sporą część przebiegu rocznego jeżdżę autem, zawsze na światłach. Robię wszystko by jeździć bezpiecznie, na co składa się bycie widocznym, zarówno w puszce jak i na moto. Nie obchodzi mnie tu nacisk motocyklistów, ani Twoje osobiste preferencje, ale własne cztery litery, ok?

 

Z uwagi na specyfikę wady wzroku, sam dużo szybciej dostrzegam pojazdy z włączonymi światłami. Nie mówcie proszę, że tacy 'ślepcy' jak ja nie powinni mieć prawa jeździć :clap: . W ostrym słońcu również jazda na światłach jest jak najbardziej wskazana, gdyż pojazdy można zwyczajnie wcześniej zauważyć.

 

W szarym miejskim gąszczu kolor ubioru/sprzętu może pomóc być widzianym. Trzy z moich maszyn były czarne. Obecny motocykl jest... żółty :cool: W niektórych sytuacjach (włączanie się do ruchu, korki, manewrowanie między pieszymi po chodniku :) , etc.), mimo, iż niektórym wybitnie nie podoba się jego odcień, w moim odczuciu jest on szybciej dostrzegany.

Niezłym przykładem są zniżki w OC, które kiedyś (nie wiem jak jest obecnie), z tego co mi wiadomo, przysługiwały posiadaczom pojazdów w niektórych kolorach (np. czerwony).

Nieco innym również motocykle o barwie białej, którym w korkach kierowcy ustępują drogi, biorąc je często za motocykle... policyjne. Tak czy inaczej, zauważają ten drobny szczegół-jasny,wyróżniający się z tła kolor.

Życze nam wszystkim, aby nie jedynie włączone światło, a myślenie i przewidywanie było naszym wyróżnikiem :)

W tym miejscu nasuwa mi się pytanie do wszystkich zagorzałych przeciwników jazdy autami na światłach: czy, jako motocykliści, jadąc samochodem za dnia w dobrych warunkach, nie używacie świateł mijania?

:crossy:

Czy gdy pod wasze cztery koła wyjedzie 16-letnia córka sąsiada na skuterze, tłumacząc że was nie zauważyła (czego oczywiście nikomu nie życzę), zweryfikujecie swój pogląd odnośnie ich włączania?

 

 

Twoje "własne cztery litery" chroni kupa blachy, zresztą moje też jak jadę autem.

Ale napewno nie chciał bym aby w moją 15-to letnią córke która naprawde jeżdżi skuterem wjechał sąsiad czy sąsiadka tłumacząc się, że jej nie zauważyła.

Ruchy motocyklowe walczą na zachodzie aby tylko motocykle mogły mieć włączone światła podczas dobrej widoczności i moim zdaniem mają olbrzymią racje!!!

Gdy nadjeżdżasz z boku katamarana nic nie pomoże w Twojej dla niego widoczności, ani kolor motocykla, ani kamizelka odblaskowa bo on w najlepszej sytuacji widzi tylko zbliżający punkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje "własne cztery litery" chroni kupa blachy

Od paru lat większość rocznego przebiegu przejeżdżam motocyklem (czterokrotność samochodowego). Mój tyłek jest wówczas dla mnie tak samo ważny, jak w czasie jazdy autem (i odwrotnie).

 

Nie wiem, czy nie zauważyłaby też gdybym jechał na długich i halogenach naraz.

Właśnie, nie wiesz :crossy: Wolę tego nie sprawdzać i za wczesu pomagać być zauważonym.

Nt. używania innych rodzajów świateł się nie wypowiadałem.

 

Wychodzę z założenia, że skoro ktoś (nie tylko w PL) uwarunkował zwiększenie bezpieczeństwa od używania świateł mijania (nawet jeśli przepisy stanowią o danym okresie w roku), to ma to jakiś sens.

Edytowane przez Bandzior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myślę, że chyba był sęs w tym żeby nakazać motocyklistm jazdę w dzień na światłach [kiedyś nie było tego obowiązku] właśnie po to żeby się wyróżniali z powodzi innych użytkownikó dróg!

Zgadzam się, że włączenie świateł zwiększa bezpieczeństwo samochodziarzy, ale zmniejsza i to bardzo nasze.

Edytowane przez cichy2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy nadjeżdżasz z boku katamarana nic nie pomoże w Twojej dla niego widoczności, ani kolor motocykla, ani kamizelka odblaskowa bo on w najlepszej sytuacji widzi tylko zbliżający punkt.

Dlatego:

co mozna zrobic to od razu przyjac ze jest sie niewidzialnym i starac sie jechac tak, aby nie dac szansy zadnemu puszkarzowi mnie skrzywdzic.

Poza tym widok auta zbiliżającego sie z boku, niewiele się różni: albo widzimy zbliżający się podwójny punkt, albo jakąś bliżej nie określoną masę (w przypadku niewłączonych świateł). Ja wolę widzieć ten podwójny punkt. A Ty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie zdażają się wypadki z powodu niezauważenia przez moto samochodu odwrotnie prawie wszyskie!!!

Miałem w zeszłym roku sytuację gdy dwie blądynki stały na stopie w aucie kierująca patrzała mi prosto w oczy a i tak wyjechała mi pod moto ominąłem ją ocierając się o jej zderzak - nie jesteś w stanie jechać tak aby sobie nie dać zrobić krzywdy!!!!!

Edytowane przez cichy2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że włączenie świateł zwiększa bezpieczeństwo samochodziarzy, ale zmniejsza i to bardzo nasze.

Czyli: niech się w puszkach pozabijają (co tam, będzie ich mniej!), a jeździć jednośladem będzie można bezpieczniej?

Nie rozumiem takiego toku myślenia. Nie chcę zginąć ani na motocyklu, ani za kierownicą auta.

 

Raczej nie zdażają się wypadki z powodu niezauważenia przez moto samochodu odwrotnie prawie wszyskie!!!

Zdarzają się, całkiem spory odsetek.

Miesiąc temu, w Brytyjskim Superbike'u, zamieszczono bardzo ciekawy artykuł, w którym znalazły się statystyki wypadków z udziałem motocykli. Na wyspach wymuszenie przez jednoślad było przyczyną prawie 1/4 wypadków z ich udziałem.

Edytowane przez Bandzior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli: niech się w puszkach pozabijają (co tam, będzie ich mniej!), a jeździć jednośladem będzie można bezpieczniej?

Nie rozumiem takiego toku myślenia. Nie chcę zginąć ani na motocyklu, ani za kierownicą auta.

 

 

Nie oto chodzi!

Gdy masz włączone światło masz też nadzieje, że np. wspomniana blądynka przez ułamek się zastanowi.

Gdyby zajechała drogę katamarowi on miał z 60-70 kmh skąńczy się na ubezpieczalni motocyklista jest w o wiele gorszej sytuacji!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jesteś w stanie jechać tak aby sobie nie dać zrobić krzywdy!!!!!

Fakt, mnie się to udawało zaledwie przez jakieś 130 tys. km. :icon_mrgreen:

Co nie wyklucza tego, że (jak już dwukrotnie zacytowałem) należy starać się tak jechać.

 

Gdy masz włączone światło masz też nadzieje, że np. wspomniana blądynka przez ułamek się zastanowi.

Teraz już nic nie rozumiem z toku Twojej wypowiedzi :)

Edytowane przez Bandzior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzę z założenia, że skoro ktoś (nie tylko w PL) uwarunkował zwiększenie bezpieczeństwa od używania świateł mijania (nawet jeśli przepisy stanowią o danym okresie w roku), to ma to jakiś sens.

No, zwiększa wpływy do budżetu z tytułu akcyzy na paliwo. To przynajmniej można obliczyć i udowodnić.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to obejżyj to:

http://www.livevideo.com/video/1ACD23E09C4...-car-crash.aspx

 

i to : www.ride2die.com

w tym drugim linku szczególnie drugi film tyczy się tematu...

Ja nie liczyłem - nie jestem w stanie km przejechanych na moto, ale gdy miałem 18 lat facet z naprzeciwka zajechał mi droge skręcając wyje..łem centralnie w niego - przed tem się zatrzymał więc byłem pewien, że mnie widzi. Wylądowałem w środku Syrenki jadącej za nim przez przednią szybę ; jemu nic się nie stało, no może oprucz tego, że dostał w ryj, ja miałem zoz...ny motor złamaną noge i inne drobniejsze "uszkodzenia".

Tłumaczył sie, że mnie nie zauważył...

Edytowane przez cichy2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie świateł uważam, że samochody poza aktualnym okresem nakazu, kiedy muszę je używać to resztę roku nie powinno być takiego nakazu.

Każdy kierowca powinien jednak wiedzieć kiedy powinien je włączyć chociaż i tutaj z mojego doświadczenia (nie za dużego, podkreślę) mogę wywnioskować, że byle zajście słoneczka za chmurki nie koniecznie musi oznaczać włączanie świateł.

 

Przebywałem pewien okres czasu za granicą, jedno co zauważyłem - samochody nie mają obowiązku jazdy na światłach - wyłączając tunele. Kilka rzeczy mnie zainteresowało - 99.9% samochodów, które przejeżdzały przez tunel (a jest tych tuneli sporo) włączało światła ale zaraz po wyjechaniu z niego je wyłączało. Jeśli ktoś jeździł na światłach to od razu migano mu, że ma je włączone i aby je wyłączył. Nie działo się to tylko wtedy kiedy świeciło słońce ale przyszło mi jechać również w deszczu i o dziwo jedynie kierowcy nie miejscowi je włączali (przeważnie z ci Europy, takie nawyki) natomiast ci co mieszkają tam - nie, jedynie włączali światła tylko wtedy kiedy już konkretnie było ciemno i dalsza jazda była niemożliwa z powodu braku widoczności drogi.

 

Motocykliści natomiast wszyscy mieli załączone światła i spora ich część, którą widziałem - tadam, uwaga - miała kamizelki koloru żółtego/pomarańczowego więc ktoś kto wystroi się na czarno i załączy sobie długie jest dla mnie aroganckim idiotą.

 

Światła mijania w samochodzie w dzień - można by rzec - poprawia bezpieczeństwo. Ja to neguję ponieważ bardzo często i należy się do tego przyznać - czy jak włączymy światła to nie mamy poczucia większego bezpieczeństwa, a co za tym idzie jedziemy pewniej, szybciej? bo przecież nas widzą to jedzieeeem!. Przykład - nie tak dawno rano gdzieś jechałem, padał śnieg, zawiewało na drogi. Prędkość ok. 80 km/h. Cztery samochody jadące w tym samym kierunku z taką prędkością. Co ciekawego mni spotkało?, dwa samochody jadące o wiele szybciej i wymijające ale to jeszcze nie to - oba samochody miały załączone tylne światła przeciwmgielne, a jedno z nich przednie - lepsza widocznośc to hulaj dusza tak?, na to wygląda..., a w normalne dni ci oświetleni zazwyczaj jadą szybciej i wyprzedzają.

 

Nie jestem za światłami mijania przez cały rok, a jedynie w okresie zimowym, dodatkowo jestem za skrupulatnością ich włączania w trudnych warunkach (deszcz, mgła itp.) a jeśli chodzi o motocyklistów to karanie ich za jazde na długich światłach - jeśli ktoś myśli, że go lepiej widać to ma rację, ale mnie to oślepia i sobie nie życzę, niech sobie kupi kamizelkę kolorową i na to samo wyjdzie z taką różnicą, żę mnie nie będzie wnerwiać, a jak nie umie jeździć na nromalnych światłach zgodnie z przepisami to znaczy, że jeździć w ogóle nie umie i nie powinien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat długich świateł w moto : Jechałem w zeszłym roku z P-nia do W-wy nie ukrywam spieszyłem się, gdy włączyłem długie mogłem jechać środkiem drogi wszyscy z naprzeciwka mi zjeżdżali - chyba myśleli, że jadą gliny... no dobra jestem samolubem bo mi było lepiej.

Ale nie o to mi chodzi.

Może i my zaczniemy dyskusję czy zgadzamy się na to aby samochody miały włączone światła podczas dobrej widoczności czy będziemy bronić tego jako przywilej tylko dla motocyklistów, w kontekscie tego co dyskutowaliśmy przez kilka poprzednich postów?

Może wypowiedzą się inni ??? :icon_mrgreen: :buttrock:

 

Nie znam dobrze tego forum, jestem z Wami od nie dawna - może można zrobić tu taką sondę?

Edytowane przez cichy2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeczy, sęs, blądynki , skąńczy, obejżyj, oprucz

 

Sorry za Offtop, ale tego nie da sie czytac...:icon_mrgreen:

 

A jesli chodzi o swiatla to ja fura jezdze caly rok na swiatlach i mam wrazenie, ze samochody ktore jada z wlaczonymi swiatlami sa lepiej widoczne. Nie mowie, ze tak jest, ale dyskutuje tu o subiektywnym wrazeniu.

Naprawde nie ma jakis obiektywnych badan, ktore wypowiadaly by sie na ten temat?

Jesli chodzi o moja teze, ze samochod latwiej zauwazam to chodzilo mi o sytuacje w stylu: jade na trasie, jest ona dluga i monotonna, co powoduje spadek koncentracji, samochodow na niej nie ma za duzo, ale dzieki swiatlom zauwazam samochod wczesniej co jest bodzcem bym sie bardziej skoncentrowal i byl "przygotowany" np na to, ze zacznie zjezdzac powoli na moj pas i bym nie reagowal "po wariacku". Wiadomo, ze wielu sytuacji sie nie uratuje przez skoncentrowanie, ale mysle, ze szczesciu mozna troche pomoc :buttrock:

Kawasaki GPZ500S 1991 -> Honda CBR 600 F3 1998 -> Suzuki GSX-R 750 K7 -> Suzuki DRZ 400 SM K5 -> Triumph Street Triple R 2014 & Vespa ET4 125 2004 -> BMW R NineT 2017

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jesli chodzi o swiatla to ja fura jezdze caly rok na swiatlach i mam wrazenie, ze samochody ktore jada z wlaczonymi swiatlami sa lepiej widoczne. Nie mowie, ze tak jest, ale dyskutuje tu o subiektywnym wrazeniu.

Naprawde nie ma jakis obiektywnych badan, ktore wypowiadaly by sie na ten temat?

Jesli chodzi o moja teze, ze samochod latwiej zauwazam to chodzilo mi o sytuacje w stylu: jade na trasie, jest ona dluga i monotonna, co powoduje spadek koncentracji, samochodow na niej nie ma za duzo, ale dzieki swiatlom zauwazam samochod wczesniej co jest bodzcem bym sie bardziej skoncentrowal i byl "przygotowany" np na to, ze zacznie zjezdzac powoli na moj pas i bym nie reagowal "po wariacku". Wiadomo, ze wielu sytuacji sie nie uratuje przez skoncentrowanie, ale mysle, ze szczesciu mozna troche pomoc :icon_mrgreen:

 

 

Jestem jak najbardziej ZA jazdą autem z włączonymi światłami przez cały rok. Na zachodzie a raczej w Skandynawii auta mają fabrycznie taką instalację (u mnie w moto tak jest), że przekręcając kluczuk w stacyjce włączają się światła. Nie ma możliwości odpalenia auta bez włączonych świateł. Więc pewnie Skandynawi wiedzą, że samochód z włączonymi światłami jest lepiej widoczny. A u nas są sknery, co oszczędzają na żarówkach, bo im auto więcej pali na światłach. Ha, ha, ha...

 

 

Po drugie... kolega, który tak oponuje przeciw światłom w autach przez cały rok patrzy tylko i wyłącznie z pozycji motocyklisty. Popatrz kolego na statystyki wypadków a przkonasz się jaki jest w nich udział motocyklistów. Większość ludzi porusza się puszkami i ja zresztą też się do nich zaliczam, i jeżdżąc cały rok na światłach chcę być lepiej widoczny na drodze a także oczekuję, że inni kierowcy puszek też o tym pomyślą, bym ja mógł ich lepiej czy też szybciej dostrzec.

 

Po trzecie... wielu znanych ludzi... kierowców rajdowych... ale nie tylko, bo i policjanci apelują o jazdę cały rok na światłach. Coś w tym jednak jest ale co poniektórzy na tym forum chcą być mądrzejsi...

 

Wasza wola... Dla mnie jeździjcie bez świateł puszkami albo motorami na długich w dzień. Selekcja zadziała prędzej czy później... Tylko wtedy może być za późno na wyciągnięcie wniosków.

 

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...