Skocz do zawartości

Wasz pierwszy raz ;)


Rekomendowane odpowiedzi

moją pierwszą przygodę z ENDURO zaczołem gdzieś 3 miesiące temu z TW 125. Początki były ciężkie bo TW to ciężka krowa (jak dla mnie). Ale teraz jurz light trohe skacze, robie kola i jak zwykle zaliczyłem jurz dość sporo gleb..... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ROMET OGAR 200 z silnikiem jawki :) Wyciągnięty z szopy, poskładany i stiuningowany na enduro (przedni błotnik podniesiony, gdzieś mam zdjęcia) miałem 11 lat.... przejazdy przez kałuże, polne drogi razem z ojczulkiem na plecach (kurde on waży ponad 100 kg.... ahhhh te jawoskie silniki). Najfajniejsze były "skoki" a przez pryzmat czasu.... to że nigdy nie wiedziałeś czy wbiłeś ten bieg czy nie..... miodzio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy raz....

...wróciłem od kumpla, byłem bardzo zmęczony. Usiadłem przed komputerem i wtedy "ONA" zadzwoniła...

"Cześć, moge do ciebie wpaść?? Nudze się w domu i jest mi bardzo smutno"...

Zgodziłem się. Za jakieś 20 minut przyszła, miała mini na sobie z czerwoną bielizną...usiadła mi na kolanach i razem siedzieliśmy przed kompem...

www.allegro.pl/motoryzacja.....

 

I Też miała 13 LAT? :icon_mrgreen:

 

 

Ja od razu kupiłem HUSABERGA FE600.Wiem że była to ryzykowna zagrywka, ale ja jestem zadowolony.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na enduro przesiadłem się z poczciwej WSKi,było piękne sobotnie popołudnie,a dzień wczesniej motorek został zakupiony.Pierwsza przejażdżka oczywiście ostrożnie po lesie,wkońcu ta rożnica prawie 40 KM w porownaniu do wski budziła wielki respekt i byłem wręcz oszołomiony osiągami motocykla.No a teraz to chciałoby się mieć troche więcej kucy,w terenie to nie przeszkadza może ale czasami lubie sobie na asfalt wyjechać a wtedy czuć trochę taki ''niedosyt'' mocy :icon_biggrin:

nowadeba.com.pl- tor motocross/ATV-zapraszamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pierwsza przygoda z terenem była, gdy tata kupił mi motorynke w wieku 6 lat. Pojechałem do dziadka po ziemniaki załadowałem na ten mały bagażniczek i jade, patrze a tu za zakrętu wyjeżdrza policja wyprzedza mnie i pokazuje lizaczek, a ja skręt w bok na pola zgubiłem worek z ziemniakami zapiepirzam po polu, a tu miedza skoczyłem przewruciłem sie patrze do tyłu a tu policjanci za mną biegną. To ja biore motoryne i spieprzam, a to okazało sie ze urwalem stopke od tylnego chamulca, a przedniego nie miałem. Wreszcie wjechałem na łąke patrze policjantów nie ma no to zawracam wziołem z pola worek z ziemniakami i przyjechałem do domu. EFEKTY: klosz od lampy rozbity, stopka od chamulca urwana, lusterko rozbite, kolano poparzone. Pamiętam jakby to było wczoraj. Ale i tak uwielbiam jazde na motorkach. Od niedzieli jestem posiadaczem Kawasaki kmx 125 super sie jeździ po terenie:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze że dużo osób zaczynało na motorynkach ehhh ja też taka miałem i zastanawia mnie czy nie mieliście osłonki na tłumik i kolanko ?? przecież one były fabryczne aby sie nie popażyć. Na motorynce jeździłem uuuu od dziecka, później ogar 3 biegowy hihi to już był wypas, SHL-ka 175 przerobiona na krosa, cz 175 i to był pierwszy poważny i mocny motor jak na 13 - 14 latka, była też MZ-tka 251 wypasiona fura jak na swoje czasy, jakas yamaha enduro 125 ale modelu nie pamiętam, później oj później to była yamaha fzr 600 w wieku 18 lat - ale wyszalałem się i sprzedałem. No i nastała baaardzo długa przerwa aż do tego roku - od stycznia jestem dumnym posiadaczem yamahy YZ 250 i to jest to :) Większość osób zaczynała tak samo - jakieś motorynki, komarki, wsk-i aż w końcu jeździmy tym co teraz posiadamy :) A poważny wypadek ?? gleb to było troszkę choćby jak się uczyłem skakać czy na kole jeździć ale taki poważny to miałem na obecnej maszynie - byłem tak potłuczony że przez tydzień nie robiłem nic tylko leżałem a przez 2 tyg nie mogłem się sam rozebrać ani ubrać no i 2 miesiące odczuwałem skutki upadku brrrr oby jak najrzadziej takie niemiłe sytuacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwszy raz jechałem na DR 350 . a było to tak jadac swoja NSR paer razy widziałem przemykajaca DRke az kiedys ide sobie z kolegami i slysze glosny warkot wlasnie DR i KLR 250 . zatrzymuja sie kolo nas ja patrze koles sciaga kask a tu moj dawny kolega :eek: :eek: . oczywiscie bajera -daj sie przejechac ... :P :biggrin: A on mowi masz tylko uwazaj z gazem ... odpalił mi to i przejechałem sie jakies 400m . doszedłem do 3 biegu :biggrin: :biggrin: ... od tej pory to dla mnie marzenie ... moc to ma tym bardziej ze jezdze na duzo słabszej NSRce ... nastepne moto to enduro i niema bata...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...