Skocz do zawartości

Czy da się mastodontem latać po mieście?


Upload
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Nie maiłem nigdy okazji jechać motocyklem ważącym ponad 350kg (bez ładunku) po mieście.

W związku z tym mam pytanie do posiadaczy takich Potworków.

Czy przeciskanie się po miejskiej dżungli jest sensowne?

Czy nie lepiej zostać przy Vz’ecie, który w mieście czuje się jak ryba w wodzie?

Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje na to, że będę miał okazję przesiąść się na coś większego.

Zdaję sobie sprawę, że będzie trudniej dostać się do pracy, lecz nic nie zastąpi dużego momentu obrotowego, no i w trasie Kanapowiec jest przyjemniejszy.

Jakie są wasze opinie?

 

Pozdrawiam

Krzysiek

VZ800 Czysta Desperacja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tan sam problem kiedyś, dokonałem wyboru i nie żałuję. Choć Wildem nie da się tak lekko pomykać po mieście, to nie narzekam. Miasto jest dla mnie jedynie małym fragmentem trasy, najczęściej przelotowym, poza tym w mieście nie ścigam się ekstremalnie, a mimo to zawsze można się przecisnąć gdzieś, wystarczy tylko przyzwyczaić się do masy. A na co chcesz się przesiąść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na co chcesz się przesiąść?

 

Myślę o Suzuki LC 1500 rocznik 2003

Dlatego się boję bo to spora krówka.

 

Dla mnie miasto to 50% sezonu (codzienne dojazdy do pracy)

A nie stać mnie na 2 Motocykle

 

Jeśli przesiedliście się ze średniego na dużego, to ciekaw jestem waszych spostrzeżeń.

 

Pozdro

Czysta Desperacja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę o Suzuki LC 1500 rocznik 2003

Dlatego się boję bo to spora krówka.

 

Dla mnie miasto to 50% sezonu (codzienne dojazdy do pracy)

Wiele zależy od Twoich gabarytów - czy bedziesz sie pewnie czuł na LC1500? Jeśli tak, to nie widzę problemu. Różnica między VZ a Intruzem jest spora, ale w szerokości nie ma tak wielkich skoków. Manewruje się tym, jak rowerem. Ja miałem obawy co do jazdy po mieście na mojej krowie, ale wystarczyło kilka przejazdów i jest spoko. Musze bardziej myśleć przed zaparkowaniem. Na koleinach prowadzi się znacznie pewniej od poprzednich moto (VZ i VL). Przy wolnym przeciskaniu się między puszkami też nie narzekam, bo to sie toczy stabilnie. Nie łam się. Trudno mi coś więcej napisać, bo musiałbyś sam spróbować. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o moje gabaryty to nie mam lęków 186/82 i od czasu do czasu pojawiam się na sali gimnastycznej.

Martwią mnie wymiary i poręczność LC’eka

Tylko w salonie miałem okazję się pokiwać na ślicznotce :o) a to nie oddaje całego spektrum zjawiska

 

No cóż, oby 2007 spełnił moje oczekiwania.

 

Pozdro

Czysta Desperacja

Edytowane przez Upload
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to kwestia wjeżdżenia w maszynę. Przemieszczam się dużo po Wawie moim Royalkiem i w zasadzie utykam w korku jak mnie jakś blondi lub dziadu w kapeluszu przystawi pomiędzy pasami. Kierownicę mam tak szeroką że już nie produkują większych. W zasadzie największy problem to koleiny tuż przed światłami pomiędzy pasami. Potrafi mi się czasem zdrowo bujnąć na bok, ale wiadomo że akurat ten motocykl ma dosyć wysoko środek ciężkości. Więc czasem sobie odpuszczam. Po całym sezonie na tym moto nie czuję już różnicy między nim a Drag Starem którego miałem przed nim. Wspomnę tylko że rozmiary mam raczej nikczemne 170/70 :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bardziej nikczemny wzrost niż kolega Robert :bigrazz:, choć troszkę mam większą wagę. Oczywiście jeździ się świetnie, tylko zanim zaparkujesz zastanów się żeby nie utknąć. Cała reszta to tylko wdrożenie się w specyfikę danego motocykla.

[html]<p><b><a href="http://www.seboka.republika.pl/" style="text-decoration: none">
<font color="#008000">Moja strona </font></a></b>  <font color="#008000">
<b><a href="http://www.szczotkitechniczne.eu" style="text-decoration: none">
<font color="#008000">Moja praca </font></a></b></font></p>

[/html]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko kwestia wprawy, moja shadowka, przez swoje dodatki, tez nabrala szacownego wygladu i prawie w 90% smigam z moja narzeczona i jakos nigdy nie mialem problemu, tak jak chlopaki mowia, wszystko wkwestia przyzwyczajenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbiegnę trochę od optymistycznego tonu wypowiedzi kolegów: poczekaj, aż wypowiedzą się właściciele LC1500 (pewnie niewielu poskarży się na własny sprzęt, choćby dlatego, że kiedyś trzeba go jednak sprzedać). Tu nie chodzi tylko o gabaryty i ciężar sprzęta lecz także o jego geometrię. Nie wiem, czy w LC zmieniono coś w tym względzie między 2000 a 2003 rokiem - nie śledzę ewolucji modeli Suzuki. Egzemplarzem '00, z którym się zetknąłem na 1 wieczór, po prostu nie dawało się operować w ciaśniejszych skrętach, strasznie się walił. Miałem wrażenie niekontrolowalności przodu w porównaniu zarówno z moim XVS1100A jak i z VTX1800 kolegi, nie mówiąc o Valkirii, która prowadziła się wręcz leciutko!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nie mówiąc o Valkirii, która prowadziła się wręcz leciutko!!!

 

No wlasnie... ja na razie mam maly motocykl ale zamierzam docelowo (w przyszlosci, za pare lat)

jezdzic Valkiria i tez mialem tego typu obawy... Nawet moj staruszek mnie straszy, ze po miescie

to bedzie masakra... Pewnei nie chce abym mial lepszy motorek niz jego :icon_mrgreen:

Belgu1.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że jeszcze nie spotkałem się z kimś chwalącym za to samo LC. Pompka kiedyś wśród polecanych przez siebie dużych cruiserów go wymieniał (na końcu dopiero były u niego o zgrozo Yamahy :D ), ale nie wiem, czy robił to z własnego doświadczenia, ani czym się kierował. Valkyria ma jedną wadę, potwierdzoną zresztą przez wymiony artykuł: spalanie nie schodzi poniżej 7,5 na setkę :rolleyes: . Przy 25-30000 km :crossy: rocznie, tej pani (pięknej, niepowtarzalnej i co tam jeszcze chcecie) z góry dziękuję za usługi!

Edytowane przez x. Maślak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spalanie nie schodzi poniżej 7,5 na setkę :D . Przy 25-30000 km rocznie tej pani (pięknej, niepowtarzalnej i co tam jeszcze chcecie) dziękuję!

 

Zakladajac, ze ona pali 7,5L to daje ok. 1,5L wiecej niz moj.

Na 1000km to roznica 15L a wiec 60zl... da sie przezyc...

Belgu1.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...