Buty Probiker Traveller

[Limo]

Ja też mam probikery (wiązane i zapinane na rzepy), nie pamiętam nazwy modelu. Nie narzekam, a używam ich baaaaardzo intensywnie i każdego dnia bez względu na temp. i pogodę. Ale w sklepie ich nie widziałem w wawie.

Pozdro.

To moze te sa?

http://moto.allegro.pl/item154021129_nowe_...niej_gwar_.html

Ma ktos takie?

[synek]

to są takie buty:

 

http://moto.allegro.pl/item154158566_tanie...ler_179_zl.html

 

... i mam je i nie narzekam.

[Limo]

to są takie buty:

 

http://moto.allegro.pl/item154158566_tanie...ler_179_zl.html

 

... i mam je i nie narzekam.

A tak to wiem :evil:. Tylko mi chodzilo konkretnie o post maruhy, tamten ktory zacytowalem.

[Sadek]

buty po wymianie na wiekszy model na szczescie u mnie juz sa. maja maly test za soba, potwierdzam - za szeroka gora buta, na dlugosc pasuja, ale sa dopasowane w czesci przedniej stopy, co poskutkowało szybkim skostnieniem palcow podczas noworocznej przejazdzki, mam tylko nadzieje, ze sie rozbija nieco...bo w lecie to raczej problemu nie bedzie

 

pozdrawiam

[karlo]

ja też posiadam te buty i nie narzekam :rolleyes:

[kulawy]

Też na te buty nie narzekam.

Zastanawia mnie fakt że niby sklep www.moto-akcesoria.pl jest jakimś tam oficjalnym przedstawicielem na Polskę firmy LOUIS a ceny są droższe niż w niemieckim katalogu Louisa. Już lepiej kupić od gości z allegro, przynajmniej mają oni porównywalne ceny. Albo po prostu zamówić z niemieckiego katalogu. Niektóre sklepy zamawiają na prośbę klienta.

Więc moto-akcesorią DZIĘKUJE! Chyba że cena jest analogiczna z ceną w Niemczech!

[popek]

a ja jestem ciekaw butow ret bike... z opisow wynika ze lepsze od travelerow a cena niewiele wyzsza.. bede musial sie przyjzec im blizej na bazarze w chorzowie.

[Mistrzinformatyk]

jestem posiadaczem tych butów od 2 dni . Mam pytanie - czy One są przemakalne ?

[Arcer]

Mam je od zeszłej wiosny. Jak musiałem wracać do domu w ulewie, to po zaledwie 15 km miałem w butach wodę - więc chociaż wyglądają jak kalosze, to nie posiadają największej zalety gumiaków :-). Natomiast od biedy da się w nich chodzić, np. spacerując czy zwiedzając coś w trasie. Jakieś dwa tygodnie temu diabli wzięli suwak lewego buta i rozpruł mi się w czasie jazdy (wiadomo, lewa noga robi znacznie więcej ruchów). Dwa razy mi się to zdarzyło podczas jazdy, potem jak powoli zasunąłem, to pomimo uszkodzenia zamka na samym dole, nic się nie psuło i tak jest do tej pory. Wydaje mi się jednak, że nie wytrzymają dłużej niż do końca tego roku, zamykając swój żywot na dwóch sezonach. Ale i tak wolę w nich jeździć niż w najwygodniejszych adidasach :-), szybko przywykłem do tego, że kostka nie jest przewiana. O dziwo, czasami czuję jednak powiew po spodzie stopy, ale w obu butach w podobnym (co więcej, zmiennym) stopniu - więc jakąśtam wentulację mają i noga nie gnije.

 

Tak jak tu powyżej było napisane, cena wahała sie i waha nadal - ja kupiłem w motoakcesoria.pl za 179 zł; teraz stoja tam chyba o 10 czy 20 zł więcej.

[Ptasio]

hmm wiec przemakają.... szkoda :( bo cenowo to fajnie wyglądają

a co do długości życia butów dużo zależy od tego na czyich nogach się zużywają podam przykład: mój braciszek nigdy nie miał więcej butów niż 1,5 roku nikt nie wie dlaczego tak się dzieje ale wszystkie się psują choćby nie wiem jakie wytrzymałe były :crossy:

[Arcer]

Ale jak za tę cenę, to polecam - kupiłem je, bo były jedynymi z tak wysoką cholewką w podobnej cenie. Szybciej się zużyją w mieście, bo i biegi częściej trzeba przerzucać, a w trasie można nałożyć na nie worki foliowe i będzie spokoj z deszczem :-). Jak nie uzbieram weystarczajaco dużo forsy na nowy kompletny strój, to buty zostaną stare, tylko spodnie kupię. Tak więc nie są aż takie złe.

[Spoz]

Dorzuce swoje trzy grosze:

 

Ja jeżdże w butach Daytony, a mój kumpel do niedawna jeżdził w Probikerach. Uwagi następujące:

 

Jeżdzimy często razem po około 10 tys km rocznie. Moje Daytony jeżdżą na moich nogach już 7 lat i nigdy nie przeciekły choc w deszczu jeżdziłem wielokrotnie, a u kumpla po dwóch latach w Probikerach rozleciał sie zamek (przeciekać zaczęły juz po roku), po trzech latach zakładania na stacjach benzynowych foliowych skarpetek (czytaj: reklamówek) na nogi nie wytrzymał i tez sprawił sobie ... Daytony stwierdzając: tanio płacisz, dwa razy płacisz.

Ale jeśli ktoś jeżdzi moto od święta to faktycznie nie ma sensu wydawać dużej kasy na dobre buty.

W moim przypadku buty były katowane w deszczu, śniegu (Elefantentrefen), błoto.

 

Co do Daytonów to są solidnie zrobione, dobrze usztywnione, mocne, wodoodporne i wygodne (a nalezy wziąć pod uwagę, żę w butach motocyklowych nie tylko się jeździ ale i też chodzi np. podczas zwiedzania > żadko który motocyklista na zwiedzanie zmienia buty, no chyba że jest upał to ewentualnie na jakieś klapki). Odnośnie Probikerów tych zalet nie mozna wymienić.

 

pozdrawiam

[lisek]

Ponad 1 sezon w nich śmigałem, troche je dobiłem na torze bo poprzecierałem porządnie podeszwy iitd. Nawet wygodnie sie w nich chodziło, jeżdizło - choć troche za gorąco w nich. Na początek były jak najbardziej ok, dla tych co nie mają kasy to napewno na 1-2 seozny wystarczą. Kupiłem teraz Sidi verigo no i to troche inny świat.

W momencie kiedy kupuje sie moto i inne szpargały i nie ma sie kasy na coś porządnego można użyć ich jako butów przejściowych. Tak jak pisze większość, na dłuższą mete niestety mają za dużo wad.Pozdrawiam

[Dziobak]

Czy warto kupić te Probikery dysponując kwotą 200zł? Będą to moje pierwsze buty motocyklowe, niestety więcej $ nie mogę przeznaczyć, bo są mi potrzebne już teraz na kurs.

Nie piszcie tylko, że porządne buty kosztują kilka razy drożej, bo to akurat wiem... Chociaż chyba i tak będą lepsze od każdych adidasów prawda?

Czy też może, w cenie 200zł można kupić coś lepszego od tych Traveller'ów?

[Arcer]

Już wyżej pisałem (przejrzyj ten temat od początku), dlaczego je wybrałem - bo w tej cenie nie było innych tak wysokich butów, co było dla mnie niejako podstawą, aby buty chroniły przed przewianiem kostki. Nadal uważam podobnie i jeśli nie masz więcej kasy, kupuj - może będziesz żałował za jakiś czas, a może wcale :-). Na kilkanaście miesięcy jazdy wystarczy (co przekłada się na jakieś dwa sezony).