Skocz do zawartości

Lakier weterana


1wolly
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

:icon_biggrin: Pytanko do fachowców. Posiadam CZ 175 z 1962 roku. Chce przywrócic jej dawną świetność. Stan w jakim ją zastałem jest ogólnie bardzo dobry (biorąc pod uwagę rok prod i fakt, że stała nieużywana około 9 lat), ale nie wiem czy zachować stary lakier, który miejscami nosi ślady korozji, lub rys, czy wypiaskowac całość i położyć nowy lakier. Jeżeli lepiej jest zostawić stary, ale oryginalny lakier ( tak mi sie wydaje) to czym można skutecznie wyczyścić-wypolerować stary lakier i usunąć większe rysy. Liczę na jakiś złoty środek. Z góry dzięki za porady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rolleyes: Pytanko do fachowców. Posiadam CZ 175 z 1962 roku. Chce przywrócic jej dawną świetność. Stan w jakim ją zastałem jest ogólnie bardzo dobry (biorąc pod uwagę rok prod i fakt, że stała nieużywana około 9 lat), ale nie wiem czy zachować stary lakier, który miejscami nosi ślady korozji, lub rys, czy wypiaskowac całość i położyć nowy lakier. Jeżeli lepiej jest zostawić stary, ale oryginalny lakier ( tak mi sie wydaje) to czym można skutecznie wyczyścić-wypolerować stary lakier i usunąć większe rysy. Liczę na jakiś złoty środek. Z góry dzięki za porady.

 

 

mozna lakier przeopolerowac , zaprawić rysy, ale z korozją to sobie tak nie poradzisz.

to trzeba oczyscić do blachy i zbezpieczyc podkładem i potem lakierować .

widziałem wla42 zabezpieczonego w taki sposób ,ze orginalny lakier został zamatowany , rdza oczyszczona do blachy i przemalowana lakierem bezbarwnym / matowym.

wygląd miał nieciekawy - chociaz zachował pojazd w stanie w jakim go zastał ,ale czy to właściwy sposób zabezpieczania orginalności zabytków- nie wiem - ja wole zrobić wszystko jak w dniu wyjazdu z fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli masz rdze w miejscach niewidocznych i nie są one wielkie to możesz sie pokusić o polakierowanie tych malutkich odcinkow a reszte zostawić oryginalna, ale mówię z góry ze do tego to nie jest potrzebny zwykły lakiernik tylko ARTYSTA :rolleyes:

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w swojej WSK mam oryginalny lakier.

Wypolerowałem wszystko AutoMaxem do jak najlepszego połysku. Tam gdzie trzeba było, porobiłem zaprawki z odpowiednio dobranego lakieru z mieszalni farb. Tam gdzie były ślady korozji - zdarłem rdze, podkład, i farba jak poprzednio, na szczęscie tych moich łatek za bardzo nie widać, bo są w mało widocznych miejscach. Po tym wszystkim położyłem szparunki, bo było z lekka widać gdzie były malowane.

Co do elementów zniszczonych takich jak lampa przednia i wahacz tylny. Niestety, polerki nie udało mi sie zrobić, bo były zbyt zniszczone elementy. Musiałem je od nowa polakierować.

 

Teraz moto wygląda na prawdę pięknie, nie to co przed tymi zabiegami lakierniczymi, i jak juz ktos wcześniej wspomniał, ma wiekszą wartość kolekcjonerską i na prawdę rzuca sie na zlotach w oko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Po tym wszystkim położyłem szparunki, bo było z lekka widać gdzie były malowane.

skoro miałeś orginalny lakier to co sie stało z orginalnymi szparunkami?

spolerowałeś je?

niemożliwe.

zmyłes ?

tez niemożliwe.

musiał być przemalowany i szparunki zostały zalakierowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zbiorniku były bardzo wytarte przez poprzedniego właściciela,ale leciuteńki ślad po nich pozostał. Na reszcie w sumie też troszkę były powycierane, a w dodatku całość mocno musiałem spolerować do błysku,farba twarda i grubo położona, w końcu piecówka i przy okazji przepolerowałem szparunki, dodatkowo je zmniejszając. W sumie nie było sensu ich pozostawiać. Wszystkie poszły do poprawy. Pociągnąłem je po pozostałościach starych.

Andrew, chyba potrafie odróżnić pojazd po lakierze od oryginalnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A szparunki powycierane dlatego gdyż były one malowane recznie na polakierowanej już powieszchni, tak więc elementy po namalowaniu szparunków szły na taśme i do składania. Dlatego na wiekszości PRL-owskich sprzetach są jakieś widoczne pozostałości po szparunkach lub ich juś w ogóle nie ma (nie widać).

Edytowane przez pioter_gpz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak nawiasem jak sie zdecydujesz na malowanie to po rozłożeniu motocykla licz sie z mniejszym lub większym remontem innych podzespołów.Teraz jak jest to w kupie to pewnie jakoś sie buja ale przy rozkręcaniu napewno soś sie uszkodzi zerwie gwint ,sparciała guma zawieszenia odpadnie ,zerwie linka itp.Jak maszyna ma jeszcze wygląd to ja bym tylko porobił zaprawki chyba że chcesz mieć igłe to sie możesz pobawić i wyłączyć sie z ruvhu na kilka miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak odświeżę całkowicie tel lakierek, ale najpierw muszę znaleźć odpowiedniego "artystę", żeby nie oddać bryki jakiemuś kowalowi---no i oczywiście kwestia ceny. Znacie jakiegoś dobrego lakiernika w okolicach Pruszkowa? Chyba nie muszę dodawać, że w miarę rozsądnych cenach (nie mówię, że całkowicie za darmo), ale nie wszyscy lakiernicy chcą robić motory, gdyż za dużo z tym zabawy. Dzięki za porady :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam Cz 175 - tylko, że z 1959 roku - też stała w szopie - z tym, że "troszkę" dłużej, i powiem szczerze, że nie mam zamiaru jej malować. Lakier zachował się w miare dobrze - także skupię się jedynie nad naprawą miejsc skorodowanych, doprowadzeniem jej do stanu "mechanicznej sprawności" i wymianą kół - gdyż te ktos pomalował "srebrzanką".

 

http://img182.imageshack.us/my.php?image=1123175634xis6.jpg - link do mojej CZ;

 

Ogólnie, wg. mnie, stary motocykl w oryginalnym lakierze wygląda naprawdę super (nie mówię tu o swoim sprzęcie, lecz ogólnie o weteranach); :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to się komuś przyda. Gdy sprzedawałem swego sr2 miał stary wyblaknięty lakier gdzieniegdzie widać było korozję. Jako że nie miałem zamiaru go lakierować, gdyż sie dowiedziałem że orginalny lakier ma największa wartość postanowiłem go trochę odświeżyć. Lakier był taki zmatowiały wyblaknięty i jakby wypłowiały. Pasta polerska niedużo dawała. Ale przypadkiem wylałem trochę oleju na lakier i jak się okazało to było to. Przetarłem cały motorek szmatką taką zaolejoną, od razu nabrał połysku. Niektórzy pewnie powiedzą że to tylko chwilowy efekt. Otóż nie, lakier jakby wchłonął część oleju i nawet po późniejszym odtłuszczaniu pozostawał połyskujący. Nie twierdzę że to zadziała w Twoim przypadku, ale w moim podziałało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...