zysio Opublikowano 8 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2006 Moze sie teraz od motocrossowcow odczepia poniewaz We wrocławiu ludzie sie skarza na motocyklistow jezdzacych na scigaczach i byl wywiad z policja itd wiec teraz we wrocławiu tez zaczyna sie problem mi sie cos tak zdaje be bedzie wielka lipa :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reminator Opublikowano 8 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2006 Moze sie teraz od motocrossowcow odczepia poniewaz We wrocławiu ludzie sie skarza na motocyklistow jezdzacych na scigaczach i byl wywiad z policja itd wiec teraz we wrocławiu tez zaczyna sie problem mi sie cos tak zdaje be bedzie wielka lipa :/a mi to sie wydaje ze to nie jest problem cross, scigacz itd. po prostu debila trzeba tepic co innego gosc moze sobie nie zdawac sprawy z zagrozenia jakie stwarza wystarczy wytlumaczyc i lepiej niech sie wyzywa na motorze niz ma pic, cpac, gwalcic albo jakies inne ostre rozrywki, co innego pozerzy na tych nie ma bata robia cos by sie pokazac i jak najlepiej wypasc przed jak najwieksza widownia, zawody odpadaja bo nie maja szans wiec zostaje park, las nie wazne co wazne zeby jak najliczniej oblegane potencjalnymi gapiami ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nitomen Opublikowano 8 Listopada 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2006 http://ntv.punio.eu.org/gp/TVN-szalenstwa_po_lesie.avi Cytuj KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41 http://www.bikepics.com/members/rysiek24/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotrZ Opublikowano 8 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2006 Chłopy,temat wywołany w prasie i TV powodując oburzenie wielu z nas (bo to, Panie, nagonka jest !!!), wbrew pozorom przyczynia sie do pozytywnych działań. Parę osób się zastanowi co robi, komuś się lampka zapali pod sufitem gdy już ręka ma odwinąć manetkę, ktoś pójdzie z flaszką do leśniczego żeby pomógł wytyczyć bezpieczną trasę w leśnych ostępach do polatania i wyżycia się, ipt. No i w pytę.Założę się, że każdy z nas ma na koncie mniejsze lub większe grzechy związane z pasją motocyklową. Strzał z rury w wąskiej ulicy powodujący niemal zawał staruszka albo stratowanie jakiegoś zasiewu (mówię o własnym doświadczeniu z moich lat 10 albo 11 kiedy pierwszy raz ujeżdzałem ojcową WFM na wiejskich wakacjach. Dodam, że konsekwencje były bolesne - najpierw właściciel gonił z batem a potem babcia dokończyła dzieła. ))))) Łza się w oku kręci). Do licha, nikt nie jest święty. Nie jest hańbą popełniać błedy, hańbą jest się na błędach nie uczyć.I pamiętajmy o jeszcze jednej rzeczy - licho nie śpi i czasem chwila zapomnienia lub zaćmienia zmienia nasze i innych życie w horror. Na potwierdzenie tej tezy zdarzenie (niestety znów związane z enduro) - kilka miesięcy temu, sobota lub niedziela, enduro rider (gość dla którego naprawdę to nie była pierwszyzna, doświadczony jeżdziec) potrącił dzieciaka. Śmiertelnie. Okazało się że po kielichu. A niby leciał boczną drogą itp, itd. Teraz możemy rozważać, po kiego wsiadał na moto po kielichu, po kiego .... itd. To była chwilka, sekundy wcześniej lub póżniej i nic by się nie wydarzyło, dzieciak ujeżdzałby rower nadal, rider wychasany powrócił szczęśliwy do domu, słonko świeciłoby. Dzieciaki giną nie tylko z powodu wypadków motocyklowych. Samochody, maszyny rolnicze, mnóstwo innych historii. Ale jeśli artykuł w gazecie lub program TV spowoduje, że kilku gości odpuści kozactwa tam gdzie nie trzeba to jest to pożądany skutek. I jeszcze jedna sprawa, czasy takie, że chcąc uprawiać pasję enduro trzeba się ciut poświęcić. I nie przekonuje mnie argument, że wokól Pruszkowa nie ma gdzie poszaleć. W Łomiankach jest mocna ekipa TNT i jakoś sobie radzą. Popytać, zasięgnąć rady, może nawet jeżdzić do Łomianek wychasać się. Ostatecznie Gdańszczanin zapalony narciarz pojedzie do Zakopanego poszusować. Bo to jego PASJA i poświęci to i owo. To co wielu prezentuje to łatwizna, skróty. Kij im w oko ale niech się nie obnoszą z tym bo tylko obciach. Sorry że wziąłem Pruszków na tapetę. Równie dobrze mógłby to być Sochaczew albo Kielce. Chodzi mi o zasadę.Reasumując - nie obrażajmy się na krytykę tylko zastanówmy się czy aby nie jest uzasadniona, nie załamujmy rąk że się nie da tylko do dzieła (z głową) i przestańmy być niedostępni jak góry szklane (nie jesteśmy ani lepsi ani gorsi od innych). Keep smiling, boys. Uśmiech pomaga. No i kurde, życzmy sobie tańszej wachy do naszych MOto.PozdrawiamPZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Magik8888 Opublikowano 8 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2006 Ano właśnie... Magiku8888 Po pierwsze: Nie wiem w jakich okolicznościach zginął twój kuzyn, ale napewno nie jest to powodem do traktowania człowieka jak śmiecia do zezłomowania tylko dlatego że jest stary. Ten człowiek rozjechany na szlaku był czyimś bliskim i każdy jeden dzień jego życia napewno był dla wielu ludzi bezcenny. Po drugie: Gdyby brak znaku na wjeździe do lasu był usprawiedliwieniem na jazdę po nim to gwarantuję ci, że zaraz zniknęły by wszystkie znaki zakazu wjazdu. Po trzecie: To, że jeździłeś po Kampinosie, nikt cię nie widział i nie złapał, to nie zmienia faktu, ŻE PARK NARODOWY TO NIE TOR CROSSOWY! Po parku nie wolno poruszać się nawet pieszo poza szlakami. Zastanawiałeś się może dlaczego???Jeździsz po parku i usprawiedliwiasz się tym, że pod Pruszkowem nie ma gdzie jeździć??? Przed tobą długa droga do dorosłości... Jestem ciekaw gdzie Ty jeździsz. pozatym wiem że po kampinosie nie wolno jeździć i co z tego. to był środek tygodnia, ludzi nie było, ja tam nie widziałem przeciwskazań żeby sobie pojeździć. Jeśli gdzieś widze jakiegoś człowieka to zwalniam i omijam szerokim łukiem . a jeśli ktoś idzie z psem np. albo z innym zwierzakiem to zawracam i jade inną drogą. p Co do znaku to przecież jeśli go niema to jest to droga dojazdowa, prawda ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 8 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2006 Ja jeżdżę nad Wisłą. A do kampinosu mam dokładnie taką samą odległość co do wału tylko, że w lesie 5x lepsze tereny... niestety. To dlaczego park narodowy nie jest miejscem do jazdy motorem....? Tak oczywiste, że nie będę tłumaczył. Jeśli nie ma znaku - droga dojazdowa. Znak zakazu wjazdu nad jeziorko jest latem notorycznie wyrywany bo cała masa ludzi chce tam wjeżdżać. Proste. Wlesie byłoby dokładnie to samo. Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wazzabii Opublikowano 10 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2006 park narodowy to park narodowy, nie jest on dla ludzi tylko dla zwierzat, czesto stworzony dlatego ze dany gatunek zyje tylko na danym terenie i jest na skraju wymarcia. Jestes chyba czlowiekiem rozumnym i chociaz kilka lat w szkole pewnie spedziles i taki przedmiot jak biologia/przyroda miales. wiec nie usprawiedliwiaj sie ze ludzi tam nie bylo, dla ludzi to tworza punkty widokowe czy szlaki a nie parki narodowe, one sa po to aby chronic zwierzeta przed ludzmi sam jezdze po lesie, ale odkrecam tylko tam gdzie jest widocznosc i gdy znam trase. w glowie mi sie nie miesci jak ktos widzi innego czlowieka i zamiast zwolnic (do 20 nawet) i go ominac (najlepiej na sprzegle) to odkreca i straszy tym zachowaniem, moze to jakis szpan... nie wiem... szpanowac to mozesz w bezpiecznym miejscu najlepiej sam sobie, pojedz na zwirownie jak my to robimy i tam polataj sobie bokiem czy tez inne rzeczy. faktem jest ze ludzie slysza motocykl, ale jak sa starzy czy tez bardzo mlodzi to ze strachy nie wiedza co robic i po prostu stoja jak wryci. Zdaza sie rowniez ze probujesz go ominac a on wskakuje Ci pod kola bo chcial tamtedy uciekac, to sa sekundy... nie zdazysz zareagowac wiec zwolnijzdazaja sie przypadki ze ludzi probuja kogos zlamac i po prostu wyciaga reke czy tez staje na drodze, ale jak sie predzej nei zwolnilo to pozniej juz trudno wyhamowac z 70 czy nawet wiecej, a do predkosci sie przyzwyczajamy i czasami jej nie czujemy, a droga hamowania jest zawsze dluga w lesie.... kiedys wjezdzalem na sciezke na powerslide'ie no i niestety tyl wyprzedzil przod bo bylo wilgotno+pelno szyszek i igliwia... zaskoczony bylem odlegloscia jaka przebylem szorujac z motocyklem po sciezce... a to byl tylko 2 bieg... nadchodzi jesien... jest wilgotno, pojawia sie szron na trawie, lisciach, igliwiu... droga hamowania sie wydluza wiec myslmy nad tym co robimy zeby nie doszlo do nieszczescia ostroznosci nigdy za wiele znajdzcie swoja miejscowke, wybadajcie najpierw wolnym przejazdem czy nikogo na tej sciezce nie ma i wtedy mozecie probowac swoich sil na zakretach czy tez prostych... :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 10 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2006 No waśnie.... Magiku888 jadnak w wieku 18 lat można myśleć poważnie i odpowiedzialnie :clap: :clap: :clap: :clap: :clap: :clap: :clap: Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Magik8888 Opublikowano 10 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2006 No a nbie myśle ?? co zeście sie tak mnie uczepili ??? nie tylko ja jeżdże po parkach ??? prawie każdy sie do tego przyznaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mr.Maciek Opublikowano 10 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2006 Bardzo mądrze prawicie, ale przeczytajcie to: Mam 17 lat, mam hard enduro, nie mam prawo jazdy, ale sprzęt jest zarejestrowany i opłacony. Po mieście nie jeżdżę, tylko las i polne drogi. W promieniu 8km w którą strone nie pojade to mam las, można powiedziec że bajka, niestety nie jest tak pięknie! Dojeżdżam do lasu i ZAKAZ WJAZDU :| jest tak wszędzie poza drogami które prowadzą do wiosek...Pomimo tego wszystkiego jeżdżę(lasy to nie jest żaden park narodowy/krajobrazowy lub rezerwat). Oczywiście tak jak większość zaliczyłem kilka "wpadek" - jazda po polu, chodnikiem, jazda na kole itp. Daje, w okolicy enduro ma bardzooooo mało osób, w sumie to sam jeżdże, oczywiście komuś przeszkodziłem bo dlaczego policja przez cały tydzień stała i czaiła się w tym miejscu gdzie mam dojazdówkę do lasu? Oczywiście, czasem odkręciłem tam mocniej...I jak w takiej sytuacje być mądrym?? :/ Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reminator Opublikowano 10 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2006 ok, ale nie zapierdzielasz po parku, rezerwacie itd. pozatym jezdzisz na uboczu ludzie cie slysza i zazdroszcza jak juz wczesniej pisalem nie jest problemem cyklista, pilkarz, kucharka, czy pianista tylko czubek, ktory ma jakies kompleksy i stara sie cos udowodnic wszystkim na okolo, ja mialem trudna przeprawe z dalszym sasiadem, moj dzieciakzawsze odpalal maszyne podprowadzal na polna droge (dluga prosta okolo 2 km) i na odleglosci 1 km mial dawac w rure i nawracac dostal polecenie, ze jak zobaczy cokolwiek na drodze hamuje do zera i czeka... no ale sasiad stwierdzil ze on nie ma prawajazdy i to jest za mocne dla niego i ze moze mu kura wyskoczyc ... z ziemiakow stwierdzilem ze nie ma co dyskutowac z palantem ipowiedzialem tylko ze to nie jest jego problem (najlepsze ze gosc kilka ladnych lat wczesniej spil sie jak swinia na weselu i swojemu synalowi bez prawa jazdy dal samocho i mieli wypadek), taki fiut udziela rad. Wieć wydaje mi sie ze nie chodzi tu o to ze ktos szaleje na moto bo po to robia te maszyny ale chodzi o to zeby zminimalizowac ryzyko wypadku. Szanujmy zdrowie i zycie swoje a zwłaszcza innych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 Problem polega na tym, że jakby tak posprawdzać wszystkie przepisy ruchu drogowego i inne, to okaże się, że jedyne miejsce do legalnej jazdy na enduro to drogi publiczne i prywatne posesje :crossy: Tam gdzie kończą się drogi zawsze zaczyna się własność prywatna albo państwowa. Każdy z nas tak naprawdę w pewnym stopniu łamie prawo jeśli jeździ poza drogami i wjeżdża do lasów. Trzeba tylko zachować zdrowe proporcje. Wiadomo, że wszędzie znajdzie sie paru czubów i zawistnych prostaków, którzy będą nasyłać policję i robić awantury. Taki już ten polski naród i trzeba jakoś z tym żyć. To jednak mały problem. Jeśli nie zachowamy tego umiaru i będziemy wjeżdżać do parków narodowych, rezerwatów albo w miejsca pełne spacerowiczów to napewno zrobi się z tego taka zadyma, że strach będzie motorem za bramę wyjechać.Poza tym uważam,(jak ktoś tu wcześniej się wypowiadał) że nie można liczyć tylko na gotowe. "Mam enduro to mają mnie tu zaraz dać tereny bo muszę gdzieś jeździć." - bzdura. Niestety trzeba troche o to powalczyć i włożyć sporo pracy. Nie ma nic za darmo. :clap: Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
El Mariachi Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Witam.Dzisiaj znalazłem kolejny artykuł o nas. Widze,że wzięli za to na serio szczegóły pod tym adresem=> http://img165.imageshack.us/my.php?image=myslenicezb0.jpg miłej lekturki :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Magik8888 Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Tutaj przynajmniej doszli do wniosku że trzeba zrobić miejsce w którym można sie wyszaleć :) ciekawe jak będzie z tą rejestracją.... :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Z rejestracją będzie dupa. Każdy ma prawo przewozić motocykl bez rejestracji na przyczepce czy busem. Jak nie zatrzymają motocyklisty na gorącym uczynku to mogą mu naskoczyć bo nic nie udowodnią. Chyba, że wiedząc kto jeździ nagrają typa z daleka na kamerkę i poczekają na niego pod domem.... to chyba za dużo kombinacji. I tak jestem przeciwnikiem jeżdżenia "na dziko" :) Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.