Skocz do zawartości

Siejemy postrach i zniszczenie w górach


Nitomen
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj przynajmniej doszli do wniosku że trzeba zrobić miejsce w którym można sie wyszaleć

 

Nasz wójt :D gminy raciechowice, za to go lubie, pozwala na tego typu imprezy, mamy tez tor na którym dośc sporo jeździ ludzi, a imprezy są pod jego patronatem. We wrzesniu także pozwolił na rajd żubrów po okolicznych lasach :) . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w dodatku Gazety Wyborczej - kolejny artykul o tym, jak coraz bardziej ludzie "NAS" nienawidza.

Jak to czytam to wstyd mi ... bo wiem jak mozna kochac dwa kolka, nie robiac nikomu krzywdy.

Opamietajcie sie, bo sami robimy sobie krzywde !!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dzisiaj znalazłem kolejny artykuł o nas. Widze,że wzięli za to na serio szczegóły pod tym adresem=> http://img165.imageshack.us/my.php?image=myslenicezb0.jpg miłej lekturki :)

 

 

i tu jest przedstawiona glupota urzędasów... bo chca likwidowac skutki a nie przyczyny takich zachowan...

nie lepiej wyznaczyc opuszczony poligon czy tez jakis nieuzytek rolny, to wola bawic sie w ganianie za endurowcami... wiadomo jakie beda tego wyniki, kilka spotkan w lesie juz mialem... pomijam fakt ze konie w lesie sieja jeszcze wieksze spustoszenie, kilka przeleci sciezka i tak ja przekopie ze jak jade motocyklem to tak telepie ze zwolnic musze, a dla nich kar nie ma, a jak wiem to moga jezdzic tylko na wyznaczonych szlakach a tego nie robia, ale konik fajny, bo mozna poglaskac

u mnie w lesie najwieksze spustoszenie sieja konie i jeep'y ale jak na razie to ganiaja motocyklistow

na razie z nienawiscia ludzi w stosunku do mnie sie nie spotkalem, mam nadzieje ze i tak sie nie stanie w przyszlosci,

 

raz mialem przypadek ze wracalem sam, dosc wasko bylo, krzaki po bokach, z gory drzewa, istny tunel,

no i szlo 3 gosci kolo 24~~ , zwolnilem rozeszli sie i mnie przepuscili, ale jeden chcial byc dowcipny i wylecial z czyms w lapie zamierzajac mnie uderzyc, przy okazji darl morde, w obronie wlasnej strzal ze sprzegla i kierunek na niego i po chwili powerslide unikajac konfrontacji, gosc rowniez odskoczyl,

 

moze i niektorzy mnie styraja, ale ja jeden vs. 3 lysych gosci na odludziu, w zaciemnionym lesie, przy jakis ruinach to wiadomo czym moze sie skonczyc, w dodatku ja bylem mily na poczatku, zwolnilem do 20 bo zawsze tak robie, no ale zeby od razu z jakims kamlotem? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://motomisie.com/~mario/tmp/

 

pismaki przynajmniej mogli by typy motocykli nie pomylic , a tak sieja zamet tylko

KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41

 

http://www.bikepics.com/members/rysiek24/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Miłość jest mocniejsza niż wszystkie zakazy" <lol>

Ale to co piszą w tym artykule.... ci co po głównych szlakach jeżdżą to już naprawde mają pustow głowie. w wawkacje zamierzam jechać w Bieszczady, i co teraz ?? jak pójde do leśniczego sie zapytać gdzie można pojeździć to odrazu pewnie zaatakuje ??:banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A co do koni..... fajne są i nie hałasują jak motor.

 

kiedys najechalem na odpad organiczny takiego stworzenia... rozbryzgalo po calym motocyklu :crossy: caly przedni blotnik i nawet na silniku :clap: co gorsza odlamkowy polecial na buty... :banghead:

 

ale to nie z tego powodu nie lubie ludzi na koniach... mialem okazje spotkac 2 osobnikow na koniach... zwolnilem grzecznie, wyzszy bieg zeby ich wyprzedzic, a goscie zaczeli jechac szerzej od razu i szybciej, nie chcieli dac sie wyprzedzic, po pierwszej probie stwierdzilem ze boje sie o zdrowie osobnika na koniu bo jeszcze kon sie przestraszy i goscia zrzuci, no to pierwsza w lewo i probowalem bocznymi sciezkami ich przegonic ale na szczescie sie juz nie spotkalismy... w ogole strach jechac za koniem bo odlamkowym z pod kopyta mozna dostac dosc solidnie...

 

niemilo wspominam te spotkanie... myslalem ze sie tolerujemy na wzajem, bo on jak i ja lamalismy przepis jadac tamta droga... :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem podobną sytuacje tylko że w moim przypadku to babka z facetem (jacyś bananowi ludzie) zatrzymali się i wogole w poprzek drogi staneli na tych koniach i z grubej rury odrazu do mnie. "Stop!! ja już dzwonie po policje!!, masz numery ?? pamiętasz??....." wtedy to sie wydygałem z deczka ( Dla wiadomoścli ZIGGI'ego to nie było w żadnym parku ani nic poprostu leśna ścieżka) krzyknołem im wtedy tylko "przepraszam" zawróciłem i pojechałem. a szybko ne jechałem bo miałem moto na dotarciu a DT na seryjnym wydechu przy 4 tyś obrotów chodzi naprawde bardzo cichutko, jak skuterek. To był przykład nienawieści do moto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to dobrze ze w okolicach wawy nikt sie nie czepia.... :bigrazz:, albo ja sie z niczym takim nie spotkalem, musze sobie zrobic rejestracje na zawiasie w razie czego... A z innej beczki czy ktos wie czy po starym poligonie w rembertowie mozna sobie jezdzic i nikt sie nie pzryczepi??

Edytowane przez czaju3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w niedziele chyba nigdy manewrow nie ma wiec nawet jesli wojsko uzywa tego poligonu to nikogo nie bedzie,

u mnie poligon nie jest ogrodzony, zadnych tabliczek, po prostu opuszczony, wiec chcesz to jezdzisz, ale lepiej sie upewnij bo ja w 100% wiec ze jest juz nieuzywany i "udostepniony" do uzytku publicznego :biggrin:

 

mowa o poligonie przy Pile /woj. wlkp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często spotykam jeźdźców nad Wisłą i nic się nie burzą. Dwie takie dziewuchy nawet się uśmiechają, pomachają łapką czy coś tam.

Fakt - jeździ też masa nadentych buców.

 

 

 

Magiku8888 nie to żebym się Ciebie uczepił....

Poligon o którym mówisz, znajdujący się za Kazuniem i Modlinem w miejscowości Grochale, jest używany bez przerwy i ciągle pilonowany. Poligon należy do Kazuńskiej Jednostki Wojskowej a ściślej do saperów. Byłem tam parę razy na strzelnicy w zasadzie tylko w soboty i niedziele:

ZA KAŻDYM RAZEM SAPERZY PRZEPROWADZALI DETONACJE NIEWYPAŁÓW. Znam kilku wojskowych z tej jednostki i wiem od nich, że wejście na poligon jest naprawdę niebezpieczne przez co też jest on bez przerwy pilnowany.

 

Naprawdę z czystej życzliwości radzę Ci tam nie jeździc bo nawet jeśli nikt Cie nie złapie to w każdej chwili może coś pierdolnąć pod motorem albo w Ciebie.

....I już do żadnego parku nie wjedziesz :biggrin:

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest w tych artykulach kilka prawd... szkoda patrza na nas wszystkich jednym okiem ale... napewno nawet wsrod nas sa czubki, ktore smigaja a pelnym gazie bez zastanowienia po szlakach wytyczonych do spacerow i wtedy robi sie naprawde niebezpiecznie, a przeciez to nie problem poszukac miejsc zdala od ludzi, w Polsce jest cale mnostwo miejscowek gdzie zywej duszy nie spotkacie, a jesli juz jestescie skazani na kontakt z ludzmi to starac sie ich bezpiecznie ominac... oczywisce nie mowie tego do wszystkich offroadowcow, ale sami przyznacie, ze sa ludzie i bezmyslne parapety, przez ktorych obrywamy wszyscy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://motomisie.com/~mario/tmp/

 

pismaki przynajmniej mogli by typy motocykli nie pomylic , a tak sieja zamet tylko

 

No proszę! Z artykułu dowiedziałem się że "Walka toczy się na dziesiątkach szlaków (...) wokół Gorlic". Ciekawe jakie wnioski wysnuje zwykły czytelnik po przeczytaniu takiego artykułu? Pewnie na wycieczki do lasu zabierał będzie stalową linkę i siekierę (oczywiście do samoobrony przed wściekłymi motocyklistami).

W okolicy Gorlic nie ma jak na razie problemów z motocyklami w lesie, choć można zauważyć że liczba moto się zwiększa. Ale jeśli czytam, że w innych terenach służby mundurowe są bezsilne i nic nie robią, to u nas jest całkiem inaczej. Nasza służba leśna wyszła z założenia, że każdy posiadacz motocykla enduro-podobnego łamie przepisy i wjeżdża do lasu, stąd też każdemu napotkanemu motocykliście wykonują serię zdjęć. Wszystko było by ok gdyby akcje odbywały się w lesie.. ale nie (straż leśna ma uprawnienia jedynie w lesie)! Np. gość ubrany po cywilnemu czai się z aparatem na parkingu przy drodze, lub na drodze publicznej często uczęszczanej przez motocyklistów. Zdjęcia trafiają do archiwum, a gdy szukają jakiegoś motocyklisty to porównują opis np stroju lub wyglądu motocykla ze zdjęciami maszyn, na których widnieją również nr. rej. Raz zagadnęliśmy takiego gościa jakim prawem pstryka nam fotki (na parkingu przed sklepem) a on na to że "na pewno jeżdzimy po lesie, bo inaczej jeździlibyśmy na skuterach albo jak każdy porzadny motocyklista na ścigaczach" [były 4 maszyny w tym 2 turystyki!]

Do tego dochodzi straż graniczna - na trzy spotkania z patrolem na drodze publicznej, trzy razy zostałem profilaktycznie zatrzymany i spisany....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...