Skocz do zawartości

Turystyk dla ciężkiego faceta


Rekomendowane odpowiedzi

No dobrze, kolego ale wiesz skad sprowadzony ???

Moj ma przejechane 40000 mil i smiga jak mniod. :notworthy: A jest 98 rok

Tam gdzie masz pogode caly czas, sezon trwa 12 miechow i sie jezdzi a nie trzyma w garazu

I jak koledzy mowia 52 tys to jest dobrze ujezdzony sprzet.

Trzecie tyle zrobisz nim bez dokladania. A rdza to moze dlatego ze stoi na dworze i wlasnie ze jest czesto uzywany :(

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Intensywna turystyka to jest grubo ponad 20kkm na sezon. Jak to moto jest 2002, to ma za sobą 4 sezony. Przy PRZECIĘTNEJ eksploatacji powinno mieć przebieg ok. 60kkm. 30kkm na 4 leta daje 7,5kkm na sezon, czyli tyle ile się robi jeżdżąc do najbliższej knajpy w co drugą niedzielę i raz w miesiącu na weekend za miasto.

 

Masz prosty wybór - kupisz moto z dużym przebiegiem, ale przynajmniej prawdziwym, albo "super okazję turystyka, który robił 2 tysie na sezon", ale ma już założony 3 komplet tarcz...

Motocykle turystyczne raczej nie są domeną cafe racerów, więc prawdziwy mały przebieg trudno jest znaleźć. No chyba, że R1200GS Adventure, bo na zachodzie to ostatnio dobry sprzęt do lansu.

 

No dobra, jest kilka % szansy, że wyłapiesz prawdziwą okazję (tj. taniego, niemłodego turystę z bardzo małym przebiegiem), ale znacznie bardziej jest prawdopodobne, że trafisz na zdrowo cofnięty licznik i niespodzianki ze strony silnika już po pierwszych kilkuset km. Zasadniczo Twój wybór :(

 

ps. Do Twojego opisu nieźle pasują sprzęty typu Tenere, Transalp, AT..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CosmoSquig, OK, przyjmuję Twoje uwagi... :notworthy: Przejrzałem oferty na mobile.de i rzeczywiście te roczniki tak mają - kole 50/60 tysi km 2002 i kosztuja w okolicach 3-3,5 tysiąca 'oiro'... Pozostaje mi zaufać bardziej doświadczonym kolegom w tej sprawie... Dzięki za porady. A ktos mi pomoże przy oglądaniu w razie co? :(

 

A może po prostu nowy z kredytem ?? Drogowiec - Ty masz nową 'Deauvilkę' - czym ona się różni od poprzednich roczników ?

 

Ten moto będzie dla mojej Pani. Ja sam nie mogę się zdecydować - czy iść w 'cieżkie cruisery' czy w turystyka nadającego się też na szutr. Ale nie lubię wąskich i niewygodnych kanap :notworthy: Może BMW ? :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak moto ma być na dłużej, to osobiście jestem zwolennikiem nowego sprzęta na kredyt. Gwarancja, assistance, materiały eksploatacyjne wszystkie w idealnym stanie... Nic tylko jeździć. Gorzej tylko, jak się z wyborem nie trafi i będzie chęć zmienić po roku - bije po portfelu :(

 

Jeśli bierzesz pod uwagę turystyczne enduro, to akurat szerokość kanapy to ostatnia rzecz, którą bym się przejmował :notworthy: Nie licząc kilku bardziej hardcorowych modeli, te sprzęty są stworzone do pokonywania długich dystansów. Na mnie 1000km dziennie nie robiło wrażenia ani na transalpie, ani na F650GS, ani na Vstromie. Transalp ma ten minus, że nie grzeszy dużą ładownością (nie pamiętam jaką ładowność ma F650GS), natomiast mała beemka nie zachwyca dobrymi osiągami... ale za to daje dużo frajdy z jazdy. Vstrom natomiast jest nijaki i niezbyt ładny, ale to akurat ma wspólne z deauville'm :notworthy:

 

Powodzenia w wyborze! Jakbyś się chciał przejechać na Vstromie i był w okolicach Krakowa, to daj cynk, coś wymyślimy :clap: Co do dużych enduro ogólnie, to polecam - te motocykle dają nieporównywalne do czegokolwiek poczucie wolności i swobody, a jednocześnie są w pełni funkcjonalne w mieście i podróży.

Edytowane przez CosmoSquig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nową, ale kupioną od pierwszego właściciela. Kupiłem ją po szlifie. Nowa jest mocniejsza, ma większą ciut pojemność i wtrysk. Nowy design również. Nie wymaga wymiany szyby na większą. Ochrona przed wiatrem i deszczem OK w standarcdzie. Obie są wygodne. Ostatnio Nowy011 porównywał ze swoją Africa Twin i stwierdził, że nie ma porównania..... Siedzenie jest na prawdę turystyczne w Deauville'u.

 

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wsadzę kij w mrowicho :biggrin: :D :biggrin:

 

Załóżmy przez chwilę, że żoneczka ukochana ma już Deauville (chyba jej się podoba ten pomysł), a mi 'odbija' na turyzm po różnorodnych drogach Europy, sprzedaję 'shadow' i trza coś zakupić - coś co spełnia powyższe wymagania i nie ma tak niskiego ograniczenia wielkości kasy (no w granicach normy, powiedzmy 30 tysi za używany, ale jak deko przekroczy to się nie obrażę).

 

I co wtedy ? Przypominam, że niski jezdem i nie lubie stać na palcach jak siedzę na stojącym moto... Enduro - chyba bym spadł z tak wysokiego konia :flesje: Lubie szeroką wygodną kanapę :) Ma być prosta pozycja, ręce wygodnie położone na kierze, za mną z 70 kilo bagażu w kufrach (plus moje własne osobiste 120), przede mną szybka co mnie osłoni. Wrzasku z wydechu być nie musi, ma być wygodnie, ale nie wołowato, musi być zapas mocy. Pasażer będzie raczej rzadko. Zależy mi na dużej niezawodnośći elementów - mechanikiem jestem raczej słabym.

 

Aha - nie lubie Gold Winga i tym podobnych samochodów dwukołowych...

Edytowane przez mario_BS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wsadzę kij w mrowicho :flesje: :) :crossy:

 

No to wyciągamy i cóż widzimy - drugą deauvilkę :biggrin: :D :biggrin:

No niech będzie XJ900 i wtedy masz 2 walce.

Edytowane przez Hun996
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. Mam 180 cm długości i ok. 110 kg żywej wagi, co generalnie przekłada sie na to, że o swoje wymiary określam raczej w jednostkach zwanych tonami rejestrowymi brutto :biggrin: Zatem do wagi lekkiej raczej też się nie zaliczam. Jeśli chodzi o pozycję na dużym zakapiorze to złego słowa powiedzieć o niej nie mogę. Jest to bardzo wygodny motocykl. Jedyne, na co mogę się skarżyć to siodło, które po 1,5 godziny jazdy przypomina, że nie jest fotelem przy kominku. Poza tym drgania przy ok. 4 tys. obrotów (co daje prędkość ok. 120 km/h na V biegu).

A jeśli chodzi o przydatność do turystyki, to Deauville wygrywa tylko wałem napędowym. Porównajcie chociażby ładowność - o ok. 20 kilo większa.

Przy Twoich parametrach, to Deauville nie gwarantuje Ci nadmiaru mocy. Jeżdziłem CB 750, czyli maszyną o zbliżonym "koniarzu". W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że do sprawnego poruszania się po drogach przydałoby się nieco więcej kucyków. Przy szybkościach podóżnych trzeba było zdecydowanie bardziej kombinować z biegami. Na dwupasmówce nie było problemu, ale z 3 kuframi i mną na pokładzie wyprzedzanie długiego tira nie było czynnością przychodzącą ot, tak.

Za 30 tys. można spokojnie trafić używaną FJR, Europę, nowego Bandita. Przy takich założeniach, jakie czytałem, pakowanie się w Deauville'kę wydaje mi się pomysłem dość ekstrawaganckim :D Natomiast pomysł z XJ 900 wart jest poważnego rozważenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstępnie już pomyślałem że to musi być w okolicach litra - bo lekki nie jestem, a gdzie bagaż, a gdzie nadmiar mocy na wyprzedzanie.

 

Selekcja na razie przyniosła: FJR, VFR800, Pan-European, Diversion, duży V-Strom, BMW R1150R/RT.

 

Chciałbym dobrze wyważyć między dobrą trakcją w trasie i jazdą na słabszej nawierzchni....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to po kolei:

FJR - same zalety oprócz jednej - masy. Gorsza nawierzchnia niekoniecznie (chyba, że pod tym hasłem rozumeisz gorszy asfalt, wtedy OK). Jako minus cena i dużo plastików do klejenia nawet przy glebie parkingowej.

VFR - dużo zalet, ale zapytaj Vlaada, jak mu się wykręcało wewnątrz schronu kolejowego w Jeleniu :D

Europa - to samo, co FJR

XJ 900 - większość zalet FJR przy niższej masie. Z obserwacji wynikało, że spisuje się lepiej na gorszych, szutrowo - piaszczystych, nawierzchniach. Nie jest to taki autostradowiec, ma w sobie więcej UJM. Popytaj Maluttkkiego. Jeździł na XJ 900, teraz na FJR.

Duży V-strom. Z nim jest jeden problem - na trasie jest niezły, po lekkim terenie już niekoniecznie. Masa robi swoje. Pogadaj ze Sly11 - jeździł i małym i dużym V-stromem.

BMW - miałem okazje jeździć R 1150 S (jeśli się nie mylę, te ich symbole są lekko wnerwiajace i strasznie mi się mieszają) i w moim odczuciu było to nieporozumienie. Na gaz reagował dość nerwowo, szarpiąc, dodanie gazu w zakręcie powodowało albo mocniejsze złożenie, alebo chęć wyprostowania się. Dla mnie bokser w motocyklu jest świetnym rozwiązaniem, jak na pocżątek XX wieku. Obecnie jesteśmy krok dalej.

Mam nadzieję, ze pomogłem :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...