Mati Opublikowano 17 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2006 Witam. Co prawda to prawda ale wsk 125 ma opinie spretu wiecznego. Nisko obrotowy silnik stabilne obroty jałowe łatwa w eksplotacji , regulacji . Ale przypadłoscia Wsk 125 sa wały czesto sie ukrecały(przynajmniej wg moich doswiadczen) A teraz o wsk 175 w silniku wiatr wieczny problem ze skrzynią a pózniejsze silniki to awaryjny zapłon poprostu wymagał on wiekszej uwagi i nic wiecej jak ktos o niego nie zadbał to kicha. Moje zdanie jak bym miał wybierac to tylko Wsk 175 z ostaniej seri Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HARPAGAN Opublikowano 17 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2006 Raz mialem przyjemnosc jechac 175 i powiem ci ze licznik pokazal 120km/h. Nie wiem tylko czy dobrze pokazywal,wcale nie neguje tego ze twoja tyle nie pojedzie bo mysle ze pojedzie skoro masz w niej wszystko zrobione tak jak powinno byc. Jedynie nie moge zgodzic sie z tym,ze sie nie psuje. Zawsze zmieniale zepsute czesci na nowe, a nie uzywki. Mowie to co mam z wlasnego i kolegow doswiadczenia. Pozdrowienia! Cytuj Bogaci są fajni i w miarę uczciwi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kobuz1 Opublikowano 17 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2006 Co do tej psujacej sie skrzyni w WSK 175 to może były poprostu jakies słabe i lepsze serie wypuszczane w produkcji.. widocznie ja trafiłem do tej pory same dobre skrzynie biegów. Robiac kiedys remont silnika w kobuzie mialem pare skrzyn biegów od kobuza i złożyłem z trzech jedna, kierujac sie tym żeby żaden tryb nie mial żadnych wyszczerbien itp.. ogólnie podczas kładania silnika staralem sie zachowac dokładnosc i czystosc podczas mozntazu, mysle to przyczyniło sie do bezawaryjnosci mojego kobuza. No a po za tym oczywiscie olej Motul.Jedyna rzecza która mi sie sypie to wał kobrowy.. a dokładniej łożysko w stopie korbowodu, ale to nie jest wina jakiegos niedopracowania fabryki tylko hujowego warsztatu który już którys raz robi mi regeneracje wału.. a dlategpo którys raz bo juz dwa razy poszedlem do nich na gwarancje bo po ich regeneracjach wal pochodzil jeden sezon i sie rozsypal.. a dokladniej to zewnetrzna bieżnia łożyska (tulejka która dorobili we warsztacie) obróciła sie w korbowodzie przez co zasłonił sie rowek do smarowania łozyska i łożysko sie zatarło. Teraz wał po ich regeneracji już daje sie we znaki i mocno go słychac podczas pracy silnika, wiec teraz kupie nowy korbowód (fabryczny w dawnych zapasów) i bede mial pewnosc że wał bedzie mi słuuużył spooro.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
evoman Opublikowano 18 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2006 E tam i po co te gadki jednemu się psuje wsk drugiemu nie i to zależy od bardzo wielu czynnikow i na to nie ma reguły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojt@s Opublikowano 20 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2006 Ja popre bez dwoch zdan kolege Kobuza. Wsk, wogole kazdy motor jesli poswieci mu sie duzo czasu, serca, cierpliwosci i zrobi sie wszystko naprawde fest a nie na odpierdol to jest to motor nie zawodny, nieliczac fabrycznej jakosci wykonanych podzespolow. Moj dziadek mial WSK 125 z bodajze 66 roku, zrobil nia ponad 40000tys km po Polsce bez remontu, dbal o motory bo mial swojego czasu jeszcze dkw, wfm, a w czasie wojny sokola. Jak bylem maly zawsze opowiadal mi o motorach. Trzeba pamietac panowie jedno, nie przeskoczymy zawsze bledow fabrycznych,ale im wiecej serca poswiecimy motocyklom tym beda nam dluzej sluzyly. Przyklad z mojego zycia: remontowalem swojego Urala, wszystko robilem na tip top bez pospiechu. Motocykl przejechal od czerwca ponad 2000km i nawet nigdy nie bylo oznaki ze cos jest nie tak. Wiem ze to jest rusek, ale kazdy motor to inna dusza. Dbajmy o te dusze bo coraz to wiecej motorow idzie na zlom, a na przyszlosc swoje komentarze podawajcie z przykladami, bo historie zaslyszane to sa opowiesci tzw za wschodniej miedzy.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kobuz1 Opublikowano 20 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2006 Dzieki za poparcie Wojtas:P Oby wiecej było takich co mysla jak ja i ty;)Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pimpek Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2006 zauwazylem jedno ze niektórym sie wydaje ze wsk to sprzet co sie:1. Non stop psuje.2. Że to totalny złom.3. WSK służy do zajechania. Jeżeli sie dba o sprzęt do długo po słuzy i nie ma to regóły czy to wsk czy składak Wigry 3 :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryanek Opublikowano 24 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2006 Witajcie! Bardzo dużo jeździłem jednym i drugim motorkiem. WSK 175 ma lepsze osiągi, ale nie jest to motor wyczynowy. Przez całe lata jej posiadania nie miałem awarii skrzyni biegów, ale za to wymieniałem kilka razy kosz i łańcuszek sprzegłowy. Oryginalne były zrobione niestety ze zbyt miękkiego materiału. Łańcuszek się szybko "wyciągał" a zębatka na koszu wyglądała jak piła. Potem udało mi się dorobić kosz wraz zębatkami w dużej państwowej firmie(stare czasy!)i od tego czasu miałem spokój. Wymieniałem tylko łańcuszki. Silnik WSK 175 rozwijał moc do 14 km. natomiast 125 -ki - ostatnie wersje - 7,3 km. Ogólnie w czasach, gdy jeździłem na tych maszynach panowała opinia, że 125 -tki sa trwalsze, co potwierdzam z własnego doświadczenia. Ale też niekatowane 175 -tki - odwdzięczały się właścicielowi!! Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eric Trax Opublikowano 25 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2006 Ja miałem 125 a mój kumpel 175 akurat w tym samym tygodniu cylindry obydwu motocykli poszły ma złom ja poszedłem do sklepu i bez problemu dostałem nowy a kumpel po 2 mieszkach sukania musiał sie zadowolić szlifowanym :) teraz ma 125 :D Cytuj Yamaha MT 03 ----> Suzuki GSXR 750 k6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kobuz1 Opublikowano 25 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2006 Maryanek, zgodze sie z Toba ze łancuszki sprzegla w WSK 175 sa do dupy.. tzn wiele za słabe w stosunku do mocy silnika. Tam poiwinien byc 2-rzedowy lancuszek przynajmniej taki jak ma EZT 150. I ja wlasnie myslalem nad dorobienie zebatek 2rzedowych i założeniem odpowiedniego łańcuszka oczywiscie. Słyszalem że do Junaka zamiast opryginalnego łańcuszka sprzeglowego można wkładac łancuszki rozrzadu z mercedesa(nie wiem jaki model), w każdym razie te lancuszki z merca maja o wiele wieksza trwalosc. I taki wlasnie lancuszke mozna by zaadoptowac tam do WSK 175 i pod niego zrobic ebatki odpoiwiednie. Tylko problem czy 2rzedowy lancuszek zmiesci sie na szerokosc do silnika WSK 175? musze kiedys nad tym posiedziec i pomyslec:)Pozdrawiam - Julas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scitro Opublikowano 20 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2006 Witam kolegów spod znaku WSK! Mam jeszcze w garażu WSK175 wersja S z 1975 roku! Prawie orginalna, brakuje mi osłonki na tłumik i mam nieorginalne siedzenie (stare się rozwaliło) i nieorginalną tylną lampę. Co do jazdy to jest fajny moto, uwielbia obroty i nieźle ciągnie jak na sprzęt z tamtych lat. Nie ma z nim kłopotu, odpala od 2-3 kopa! nigdy nie zawiódł w drodze (choć poprzednią 175-kę pchałem kilka razy). Wg mnie njwiększą przyczyną awarii są drgania - urywanie przewodów, uchwytów itp. Silnik to jak napisali koledzy słaby kosz sprzęgła i łańcuszek, kiepskie wały korbowe - szczególnie te regenerowane! Raz wyłamałem ząb koła 1-do biegu - chciałem go postaić na koło i rozpiął mi się łańcuch i zablokował o obudowę. Od tej pory zakułem japoński wytrzymalszy i nie ma znim problemu.Głównie jeżdziłem nim po bezdrożach i okazało się że ma za długi 1 bieg, żeby ruszyć pod górkę, a za duża szpryca gazow powodowała wyrzucanie fontanny ziemi i stanie w miejscu, szczególnie jak było mokro ;) ! Pozdrawiam Seba Cytuj www.ducati-klub.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.