stasiu Opublikowano 31 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2006 Po co się szczypać.Jeśli gość siedzi mi na tyłku, to puszczam go przodem i niech jedzie jeśli mu się śpieszy.Raz miałem sytuację: Czerwone na skrzyżowaniu.W puszce jak sardynki siedziały przerośnięte łyse drechy.Cieszą japy i gazują...Nic tylko chcą się ścigać.Zapaliło się zielone.Drechy wyrwały, aż asfalt zerwało.Widziałem ich rozjarzone japy w tylnej szybie.Delikatnie wrzuciłem bieg i ruszyłem.Ujechałem może kilkaset metrów i spotkałem tych samych drechów na poboczu namierzonych z suszarki za wiaduktem, gdzie było ograniczenie do 50.Nie byli już tacy rozpromienieni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vanishing Point Opublikowano 31 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2006 Nie można dać sie sprowokować takiemu baranowi. Nawet jeśli ma szybszą brykę, to ja mam za to ryk silnika przy ktorym on staje sie jak brzęcząca mucha albo inne natrętne badziewie ;) Pozdrawiam wszystkich wielbicieli pięknej muzyki :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konował Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Mi natomiast zdarzyła sie odwrotna sytuacja, jechałem autem dosc dziurawa drogą a przedemna gość na jakims plastiku wlecze sie 30, no to ja lewy kierunek i wyprzedzam(autem mozna było spokojnie 6 dych jechac), a ten misiek po gazie, dobra ja na prawy pas a ten dalej 30, ja kierunek ten po gazie, az w koncu trafiła sie dziura na prawym pasie i musiał shamowac prawie do 0 a ja go lewym objechałem. Ale mnie mysli nachodziły czy palanta nie zepchnac do rowu......................... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Igor Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Pewnie lepiej wyluzować, nie dać ponieść się agresji. Agresja rodzi agresję, wiadomo co z tego wynika.Łatwo pisać, gorzej w życiu.Czasami nawet kamień może być wytrącony z równowag :lalag: i Otóż to :) . Chce dureń wyprzedzać, niech jedzie.Przecież jeździmy głównie dla przyjemności. I co, dać jakiemuś kretynowi ją sobie odebrać? Bo chce się ścigać i być dumny, że motocykl wyprzedził? Widocznie ma jakieś kompleksy. Olać to.pzdr Cytuj Znawcy mówią, że znacznie zabawniej jest najpierw się kochać, a potem zadawać pytania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LUZIPOWER Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 (edytowane) Ale mnie mysli nachodziły czy palanta nie zepchnac do rowu......................... trza było wyjąć shot guna i mu po plerach przelecieć :lalag: Edytowane 1 Sierpnia 2006 przez LUZIPOWER Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirat! Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 niedawno stalem na swiatlach na pasie obok pojawilo sie bmw 3 z lat 80-90i gosc gazuje patrzac sie na mnie :lalag:pomaranczowe, ruszylem sobie tak normalnie jak zazwyczaj, bez palowania ale tez nie zolwim tempem, w centrum miasta wiec spokojnie do 80-90km/h i widze ze ten oszolom mnie dogania. wyprzedzil mnie jadac pewnie ze 120, bmw malo sie nie rozpadlo i rzezilo niemilosiernie... to bylo zenujace :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 mnie jakiś czas temu na takiej dziurawej drodze wyprzedził żuk :lalag: a nie czuję się 'gorszy' :) wkurzają mnie tacy kolesie o których już pisaliście - moja przelotowa to tak 90-100 i jadę sobie tak, czasem jedzie przedemną tir 80, to jade zanim i czekam na dobrą okazję do wyprzedzenia, bo skoro jadę sobie dla przyjemności to po co mam ryzykować jakieś wyprzedzanie pod gorkę etc. a teraz sytuacja która powtarzała mi się już kilkanaście razy - jadę za tym tirem dojeżdza do mnie jakiś gość i siedzi na dupie, dobra co mi szkodzi go puścić, wyprzedzi tira, a ja sobie wyprzedzę go kiedy mi będzie odpowiadało, więc zwalniam jeszcze i kolo mnie wyprzedza, ale koleś nie ma zamiaru wyprzedzać ciężarówki, za chwilę dojeżdza kolejny który mnie wyprzedza i też się ciągnię za tamtym - czasem zbiera się tak kilka samochodów które w końcu zaczynają wyprzedzać tą ciężarówkę... bosh sytuacja o tyle wkurffiająca, że kolesie wyprzedzają po pół minuty, a po wyprzedzeniu jadą 10-20kmh szybciej niż wcześniej, a ja muszę za nimi hamować, albo wyprzedzam ich przy okazji ciężarówki, a później jadę swoją prędkością a oni znowu siedzą mi na tyłku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yoss Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Ujechałem może kilkaset metrów i spotkałem tych samych drechów na poboczu namierzonych z suszarki za wiaduktem, gdzie było ograniczenie do 50.Nie byli już tacy rozpromienieni... i taki widok - bezcenne! za wszystko inne zapłacisz kartą MasterCard i własnie, żeby zobaczyć cos takiego ja zwykle puszczam narwańców przodem :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Mi natomiast zdarzyła sie odwrotna sytuacja, jechałem autem dosc dziurawa drogą a przedemna gość na jakims plastiku wlecze sie 30, no to ja lewy kierunek i wyprzedzam(autem mozna było spokojnie 6 dych jechac), a ten misiek po gazie, dobra ja na prawy pas a ten dalej 30, ja kierunek ten po gazie, az w koncu trafiła sie dziura na prawym pasie i musiał shamowac prawie do 0 a ja go lewym objechałem. Ale mnie mysli nachodziły czy palanta nie zepchnac do rowu......................... To był GamońAmator, ten dwa, trzy posty wyżej. Masz szansę rozliczyć się z nim :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
komalo Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Ja w takich sytuacjach zawsze odpuszczam. Chociaż specjalnie nie szarżuję na drogach to i tak częściej wyprzedzają mnie inni motocyklisci (pozdrowienie ręką) niż puszkarze. W rezultacie tych, co mnie wyprzedzili spotykam trochę dalej na światłach czy w korku i spokojnie wymijam jadąc przepisową 50 lub 90 km/h :lalag: . W takich sytuacjach przychodzą mi do głowy sytuacje opisywane choćby na tym forum, że człowiek się wkurzył i nie chciał się dać wyprzedzić a potem źle to się skończyło. Niestety moto w takich sytuacjach nie ma poduszek powietrznych, pasów bezpieczeństwa i strefy zgniotu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GamońAMAtoR Opublikowano 1 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2006 To był GamońAmator, ten dwa, trzy posty wyżej. Masz szansę rozliczyć się z nim :)...haha...ja tak tylko robie jak mnie ktoś wyprzedzi i zwolni...jak jedzie szybciej to niech jedzie :lalag: aha..i nie mam plastika :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majara Opublikowano 2 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2006 ja mam motorek od kilku dni..to mój pierwszy dlatego dopiero ucze sie jeździć i jeżdżę bardzo powoli po okolicznych wsiach i lasach aby nie przeszkadzac innym urzytkownikom dróg oraz aby było w miarę bezpiecznie...no i jadę sobie tak przez jedną wieś, wczesniej mi nie znaną, jade jakies 30-40km/h jakieś 1 m od prawej krawedzi jezdni dojeżdzając do skrzyzowania i zastanawiając sie w którą stronę skręcića tu nagle jakis koleś na pitarku z prawej strony mnie wyprzedził...hmm i co na to powiecie?? mądre?? a jakbym sobie nagle postanowił dojechac do krawędzi jezdni?? oczywiscie nie jest to zawrotna predkość, ale pewno by sie porysowało conieco!! a jeszcze łebek bez kasku jechał...idiota...odruchowo nacisnałem hamulec, troche mi przednie koło w poślizg w padło bo był delikatny pisk, ale to juz moje niedoświadczenie :/... normalnie debil..wkurzyłem sie tylko, kolo skrecił na skrzyzowaniu, uzyłem sygnału dzwiękowego wiec się obrócił, pokazałem mu mój ulubiony srodkowy palec, zawróciłem i wyjechałem z tej nędznej wiochy!!ludzie mają nawalone w główkach... jeszcze by potem mnie cała wies z widłami goniła ze spowodowałem wypadek... nawet bym sie nie mogł wytłumaczyc juz to widze!!!! ech...co wy na to?? no i jeszcze cos dopisze, bo mineło zaledwie kilka godzin a juz mi sie przydazyła taka sytuacja z puszką!! :/:/ Pojeździłem troche dzisiaj zeby zdobyc nowe umiejętności, zjeżdzam już do miejsca garażowania i lece sobie te 80-90 km/h moze wiecej ;) ale nie była to zniewalająca predkosc bo asfalt dobry (co prawda teren zabudowany, ale wylotówka z miasta którą znam jak własną kieszen wiec mozna było troche odkrecic) no i patrze w lusterko... swiatła poloneza :/ :/ między nimi jakiś dziwny niebieskawy "szajs" świeci...mówie glina...no to mam przechlapane.. :/ czekam tylko na syrene redukując biegi i powoli zwalniają, poza tym zblizałem sie do skrzyzowania z obwodnicą czasami bardzo ruchliwą i jak miałem tak 60 km/h to kolesie mnie wyprzedzili już na ciągłej i pojechali...no to ja sobie od razu przypomniałem ten temat..jak podjechałem do nich na skrzyzowaniu to oczywiscie wpadła mi w ucho ich tuba i ta "muzyka" choć cięzko to nazwac muzyką!!!!! ech masakra...wkurzyłem sie troche i ze skrzyzowania ruszyłem pierwszy nie trzeba było sie trudzic ;) jakos zostali w tyle.. :lapad: z jednej strony dupa straszna takie zachowanie, z drugiej ciesze sie ze to nie były pały ;) to tyle ;) mam nadzieje ze sie nie gniewacie, że sie tak rozpisuje :icon_rolleyes: :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cubix Opublikowano 2 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2006 e tam lepiej odpuscić. W moim przypadku zależnie od humoru, chętnie bym sie pobawił ale musialbym najpierw sweryfikować kierowce, czy mnie nie rozjedzie etc :icon_rolleyes:) pozdro pozatym na razie śmigam na simsonie więc nie ma mowy o szaleniu na szosie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łysy desperat Opublikowano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2006 Siemka ja poprostu odpuszczam ale troche w chamski sposób. Jade swoim pasem ale bardziej na środku , zwalniam do 80/90km obserwuje jak się gościu mota przy wyprzedzeniu mnie. A jak mnie w qrwi to kiedy się ze mną zrówna maneta do końca i tak kika razy aż mu Banan z buźki zejdzie :icon_rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwakami Opublikowano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2006 zasada jest jedna - w konfrontacji z katamaranami motocyklista nie ma szans. Ja zawsze odpuszczam, bo wiem, że i tak jestem bardziej zwrotny i lepiej przyspieszam i mam fajniejszy śwodek transportu. ;-) pozdrawiam wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.