mierzwa2 Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Dziś zrobiłem rudke po okolicy jeleniej góry, wpadłem na drogę do zgorzelca, droga szeroka mały ruch nio i JADE!!! Wracając miałem dziwną sytuacje jade sobie ok 140km/h a tu nagle za mną pojawia się jakiś dres volkswagenem mhy chyba vento czy jakoś tak. Nio i siedzi odemnie może z metr z tyłu i cieszy miche. Nio więc myśle trochę przyspiesze 150... 160... 170.... a koleś cały czas za mną wolniej przyspiesza wiadomo ale za kilkanascie sekund znowu za mną. Patrze a z przodu zakręt fakt że był szeroki bo miałem pas+pas awaryjny ale dzury łaty i odpuściłem, wyprzedził mnie zacieszając. Teraz pytanie co robicie w takich sytuacjach? Odpuszczacie? Ja nie cierpie być wyprzedzany przez samochody, dlatego troche mnie to zdołowało :biggrin: Jeszcze na dodatek jak wyprzedza mnie taki łysy dresiol... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hikor Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 [...]Ja nie cierpie być wyprzedzany przez samochody, dlatego troche mnie to zdołowałoJeszcze na dodatek jak wyprzedza mnie taki łysy dresiol...Moim skromnym zdaniem Twój motocykl jest dla Ciebie niebezpieczny :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 hehe, jestem zdania że jeśli ktoś mnie wyprzedza to niech wyprzedza, jade swoim tempem, jak mu się śpieszy, to niech wyprzedza. ale wk*rwia człowieka jak cie np. wyprzedzi a za chwile zwalnie i wleczesz się za nim i dla mnie to już sensu nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leonstar Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Ja bym go pozdrowił i uśmiechnął się i puscił pierwszego, 300 dni odpustu :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 30 Lipca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 hehe, jestem zdania że jeśli ktoś mnie wyprzedza to niech wyprzedza, jade swoim tempem, jak mu się śpieszy, to niech wyprzedza. ale wk*rwia człowieka jak cie np. wyprzedzi a za chwile zwalnie i wleczesz się za nim i dla mnie to już sensu nie ma. i właśnie było tak samo jak piszesz.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 i właśnie było tak samo jak piszesz.... to mozna by go znowu wyprzedzić, tyle że on znowu pewnie by sie bawił w te podjazdy..eh...na tych to nie ma lekarstwa, najlepiej jechać i nie zwracać na niego uwagi, olać go, znudzi mu się po jakimś czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 30 Lipca 2006 Administrator Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Jak nie umiesz na drodze odpuścić, to trochę tak, jakbyś się zdresował. Wpadnij do Poznania, pościgamy się po Torze Poznań jak motocykliści i sportowcy, a nie łyse dresy. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fenix69 Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Myslę podobnie - odpuszczam poprostu i zlewam temat - chce niech leci lepiej jak on porusza się z przodu bo jak jedzie ci na ogonie to strach hamować - bo nie wiadomo co on tam palił ostatnio :-) walić takich - odpuszczą sobie jak się ich zleje :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LUZIPOWER Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 tego samego zdania jestem - a Dominik pomysł zajebisty ci podsunął ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paveire Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Teraz pytanie co robicie w takich sytuacjach? Odpuszczacie? Madry Polak po szkodzie odpowie ci tak: odpuszczam. Mialem podobna sytuacje z Oplem Kadetem, tyle ze on jechal przede mna i nie dal sie za cholere wyprzedzic; przyspieszal i zajezdzal droge. Byl najpierw las, zakrety, ciagle cos jechalo z przeciwka. Jak pojawila sie w koncu prosta i nic nie jechalo to ch** uchylil okno i rzucil mi w kask paczka po chipsach, czy jakas reklamowka. Puscily mi nerwy, wyprzedzilem go, ale zaraz potem zniknal w lusterku, chyba gdzis skrecil, a chcialem cos z nim wyjasnic. Na budziku mialem 180 km/h, ale mysle ze juz wiecej nie dam sie tak podpuscic.pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sidik Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 ja tam jak ktos mnie wyprzedza to niereaguje. wystarczy mi swiadomosc posiadanej mocy w prawym nadgarstku i przykozaczyc moge w lesie, czy na torze a drogi zostawiam w spokoju. jadac czasem scigaczem tez wrzucam swoje tempo i heja:] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stazi na Janku Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Teraz pytanie co robicie w takich sytuacjach? Odpuszczacie? Ja nie cierpie być wyprzedzany przez samochody, dlatego troche mnie to zdołowało :biggrin: Jeszcze na dodatek jak wyprzedza mnie taki łysy dresiol...Może mój Janek nie tnie powietrza ale doużo jeżdżę audiną 90 2000cm 5cylindrów i często mam takie coś z dresiażami:) mam na nich taki sposób że jadę pod dupę tak długo jak przyspiesza (160) i zawlniam do normalnej (100-110) po 2-3 podjazdach dają sobe spokój:) Kiedyś gaściowi udowodniłem że dziadek(87r) potrafi 2paczki pocisnąć ale myślę że to była głupota i juz nie ścigan się z debilami:) :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ggmarquez Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Ja daje sie wyprzedzac, z reguly takich kozakow spotyka sie kilka minut pozniej, jak snuja sie 40 za tirem. ggm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
silencium Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Kiedy się zatrzyma proponuję siknąć dyskretnie gazem pieprzowym przez okno, ewentualnie we wlot powietrza do kabiny (oczywiście kiedy nie ma żadnych świadków) :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 30 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2006 Jak gosc naciska i szuka miejsca na wyprzedzenie nas to oczywiscie odpuszczam... W czerwcu tego roku mialem inna sytacje: ekspresowy powrot na rodzinne imieniny do domu. Godziny popoludniowe, pusta droga wiec na prostych odcinkach dokrecalem prawie do 200 km/h. Wszystko jednak w granicach rozsadku - w zakretach duzo wolniej, nawet zwalnialem w tych miejscach, w ktorych zazwyczaj czai sie na tej trasie policja. Jakie bylo moje zdziwienie jak przez blisko 60 km, pomimo rozwijanych na prostej predkosciach w bezpiecznej odleglosci jechalo za mna czarne BMW. Przez chwile zaczalem sie zastanawiac czy czasem nie jestem w "ukrytej kamerze" :biggrin: . Gosc najwyrazniej ani przez chwile nie mial zamiaru mnie wyprzedzac - pomimo, ze na kretych odcinkach ostro redukowalem. Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.