Skocz do zawartości

ŚRODA W 2OO


Piocho
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe z jaką :)

2oo są super szkoda że tak daleko ode mnie, i jade tam godzine:( Napewno najlepszy klub w wawie dla 2kołowców

Pozdrawiam wszystkich obecnych i przyszłych bywalców ;)

Asiek

na spacer to można z psem wyjść :notworthy: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na spacer to można z psem wyjść :notworthy: :)

Spacer nie spacer nie każdy potrafi lub lubi przeciskać się miedzy katamaranami .....Same delektowanie się jazdą daje więcej niż nerwówka aby być jak najszybciej .... Gdyby każdy chciał być w pięć minut tu i tam licencje na helikoptery były by tańsze bo i popyt byłby większy ...pozdrawiam .... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piocho, ty jako inicjator pomyslu zadecyduj i ustal dzien tydodnia i godzine.

mi osobiscie by pasowala sroda.

jak wypali sroda to Gregor wypije tymbarka mietowego za Gdanskowa lanserke. :notworthy:

 

Mallutkii jak widzisz czwartki sa obowiazujace w Warszawie. Ale moze w zwiazku z tym, ze w czwartki w 2OO krew sie leje - spotkajmy sie w srode i wypijmy za Grega, ale w nastepnym tygodniu. W tym w srode jest inna impreza.

Edytowane przez Piocho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacer nie spacer nie każdy potrafi lub lubi przeciskać się miedzy katamaranami .....Same delektowanie się jazdą daje więcej niż nerwówka aby być jak najszybciej .... Gdyby każdy chciał być w pięć minut tu i tam licencje na helikoptery były by tańsze bo i popyt byłby większy ...pozdrawiam .... :)

Ja jednak zostane przy swoim zdaniu motocykle w korkach nie stoją!!! Chyba że ktoś lubi:)

nie mówie o wyściu z czasem wcale nie muszę być pierwszy, codziennie stoje w korkach samochodem motorem staram się płynnie przemieszczać to wszystko.

a na spacer i tak pójdę z psem :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba czas sie nauczyc omijac korki...

 

Hehe to fakt w korkach nie jestem najlepsza,ale pisząc ten post miałam na myśli samochód, motorem pewnie też nie wiele szybciej... chciaż nie jeżdże w godzinach szczytu bo uważam ze zadna przyjemnośc walczyć o przetrwanie z samochodami (każdy lubi co innego) wole smigac wieczorami :clap:

 

Zresztą pogadamy za 2tyś km :biggrin:

 

Tylko kto powiedział ze motorem trzeba zapie*** ile sie da? Jakbym chciała śmigać po 260km/h kupiłabym Fire Blade-a a nie cb500. To motorek to spacerów a nie do przelatywania nad samochodami hehe :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tylko kto powiedział ze motorem trzeba zapie*** ile sie da? Jakbym chciała śmigać po 260km/h kupiłabym Fire Blade-a a nie cb500. To motorek to spacerów a nie do przelatywania nad samochodami hehe :cool:

 

Tudzież kupiłabyś go sobie jakbyś czuła się na siłach (znaczy umiała na tyle dobrze jeździć, żeby go opanować) - aker ze dwa razy już życie mógł stracić (shimmi) . Ot co. Zapier.... się albo nie w zależności od humoru i nastroju. Ale żeby naprawdę dawać w kitę potrzeba sporych umiejętności. Czego sobie i wszystkim życzę.

 

Piocho coś na tan tamat może powiedzieć :clap:

 

Ja to pikuś - ja zawsze muszę gonić :biggrin:

Edytowane przez Piocho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym chciała śmigać po 260km/h kupiłabym Fire Blade-a a nie cb500. To motorek to spacerów a nie do przelatywania nad samochodami hehe :wink:

 

 

Hihi, jeszcze byś się zdziwiła ;) jakbyś zobaczyła co można na takim moto wyprawiać :biggrin:

Z Konstancina do Wawy w godzinach popoludniowych nie jedzie sie źle. Mieszkałam 2 lata w tamtych okolicach. Trzeba tylko trochę pokombinować :cool:

A na moto, nawet na cb500 to raczej mały problem.

Pozdro i miłego latania :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciaż nie jeżdże w godzinach szczytu bo uważam ze zadna przyjemnośc walczyć o przetrwanie z samochodami (każdy lubi co innego) wole smigac wieczorami :cool:

Też wystrzegam się godzin szczytu komunikacyjnego niczym diabeł święconej wody, aczkolwiek czasem trzeba gdzieś podjechać (np. do pracy, chyba że się jest rentierem [chociaż nawet jak się nie musi pracować, czasem trzeba coś załatwić na mieście w określonych godzinach] :biggrin: ). A już zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy pchają się w godzinach szczytu do zatłoczonego miasta katamaranami. :clap:

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tudzież kupiłabyś go sobie jakbyś czuła się na siłach (znaczy umiała na tyle dobrze jeździć, żeby go opanować) - aker ze dwa razy już życie mógł stracić (shimmi) . Ot co. Zapier.... się albo nie w zależności od humoru i nastroju. Ale żeby naprawdę dawać w kitę potrzeba sporych umiejętności. Czego sobie i wszystkim życzę.

Ja to pikuś - ja zawsze muszę gonić :biggrin:

 

...a no właśnie i problem sie rozwiązał. Kupic moto można, a nawet 1200...a co :wink: Tylko co dalej. Każdy kupuje motocykl w innym celu, jeden lubi walczyc z samochodami, dla mnie to straszna męczarnia i nie sprawia mi to najmniejszej przyjemności z jazdy. Drugi... lubi porpostu poszaleć wieczorem na prawie pustych drogach. Chciaż jazda w korkach tez może być przyjemna jeśli sie to potrafi... dobrze potrafi :cool:

 

... od korów mam męża, on jest dla mnie mistrzem przepychania sie miedzy samochodami i podziwiam go za to, sama w życiu bym tak nie pojecha. Tyle że on ma za sobą miliony przejechanych km i kilkanaście lat praktyki... :clap: żeby tak jeździć trzeba nie lada doświadczenia, a ja go nie mam, wiec nie będe cwaniakować, bo nie taki mam cel posiadania motoru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a no właśnie i problem sie rozwiązał. Kupic moto można, a nawet 1200...a co :cool: Tylko co dalej. Każdy kupuje motocykl w innym celu, jeden lubi walczyc z samochodami, dla mnie to straszna męczarnia i nie sprawia mi to najmniejszej przyjemności z jazdy. Drugi... lubi porpostu poszaleć wieczorem na prawie pustych drogach. Chciaż jazda w korkach tez może być przyjemna jeśli sie to potrafi... dobrze potrafi :clap:

 

... od korów mam męża, on jest dla mnie mistrzem przepychania sie miedzy samochodami i podziwiam go za to, sama w życiu bym tak nie pojecha. Tyle że on ma za sobą miliony przejechanych km i kilkanaście lat praktyki... :biggrin: żeby tak jeździć trzeba nie lada doświadczenia, a ja go nie mam, wiec nie będe cwaniakować, bo nie taki mam cel posiadania motoru.

 

I brawo - o to chodzi. W motocyklu, jak w życiu, najważniejsza jest wyluzka i brak presji. Motocykl to przede wszystkim ma być przyjemność. Koniec kropka. Ja używam motocykla do codziennej komunikacji i siłą rzeczy muszę czasem w godzinach szczytu jeździć, co już zaczyna mnie denerwować, bo pomimo faktu, że przejeżdżam między samochodami, nie jest to przyjemność.

Czasem lubię i w mieście dać w pytę, żeby wszyscy na drodze wiedzieli kto tu rządzi i kto karty rozdaje. Ale staram się nie przeginać, choć różne sytuacje się zdarzają - raczej z mojej nieuwagi niż głupoty, ale i z tym bywa różnie. Niestety zasada jest taka, że ty możesz rządzić, ale z samochodem nie wygrasz, choćby nie wiem co - jak uprze się, by zrobić ci krzywdę to to zrobi, nie licząc się z konsekwencjami, które mogą być bardzo poważne.

Czasami nie pozostaje nic innego jak zatrzymać się na światłach, zablokować samochód (mając nadzieję, że gość w stresie go nie staranuje) podejść do samochodu i trochę powyjaśniać.

 

Pozdr.

Edytowane przez Piocho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam motocykla do codziennej komunikacji i siłą rzeczy muszę czasem w godzinach szczytu jeździć, co już zaczyna mnie denerwować, bo pomimo faktu, że przejeżdżam między samochodami, nie jest to przyjemność.

Wiele zależy od tego, jak szeroka jest droga. Na Modlińskiej, Wisłostradzie itp. przeciska się raczej bezstresowo, natomiast nieprzyjemnie się jeździ np. Al. Jerozolimskimi czy Niepodległości (to tam najczęściej trącam lusterka :wink: ).

Asiek > Najważniejsze, żeby nie robić nic na siłę. Jeżeli nie czujesz się na siłach, zaniechaj wykonania danego manewru. Ja jazdy między samochodami uczyłem się na MZ-ce i przyznam szczerze, że trochę czasu mi zajęło, zanim doszedłem do jako takiej wprawy (do dziś nie mam tej sztuki opanowanej do perfekcji, o czym może świadczyć ułamany 2 tygodnie temu kierunkowskaz w Bandicie).

 

PS Też czasem muszę jechać do miasta w godzinach szczytu (pracuję w ścisłym centrum; poza tym dochodzą różne sprawunki) i właśnie dlatego rozważam przeprowadzkę w okolice metra, żeby nie być uzależnionym od własnego pojazdu (zwłaszcza w okresie zimowym).

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...