Skocz do zawartości

jazda po polu i przygoda z rolnikiem


Rekomendowane odpowiedzi

Doozer masz 17 lat i pobił byś rolnika który ma napewno pary w łapach od roboty na gospodarce i na dodatek to ty wjechałeś na jego pole i "chłopek" jest wkur#$%! maksymalnie :) - chciał bym to sobie wyobrazić. ;)

 

Dodam moje zdanie jeszcze do tematu.

Wydaje mi się że niema takiej możliwości żeby ludzie lubili w jaki kolwiek sposób jak ktoś im warczy motorami pod nosem - to jest pewne więc nie pozostaje nic jak tylko być grzecznym motocyklistom podczas manewrów blisko ludzi i trzeba myśleć ich tokiem myślenia. Jak niema nikogo dookoła to ogień i %$#@! po garach.

Nie no nie w tym sensie że bym go pobił ale gdybym był z kumplem i kolo by mnie po głowie lał to na pewno bym nie siedział na motorku tylko bym wstał i przynajmniej z raz go machnął ręką,niekoniecznie w twarz no ale nie pozwoliłbym sobie na takie traktowanie,zdeka przesada je**ć kogoś ręką po głowie ;/ A tak na marginesie to ja pary w łapach też mam nie mało,bo 2 lata boksowania w worek i męczarni na siłowni raczej na marne nie poszły :biggrin:

nowadeba.com.pl- tor motocross/ATV-zapraszamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyj ja z pumplem latamy po polnych i tak fajnie sie jechało bo droga ładnie uklepana....a tu nagle koniec:jakis rolnik zaorał droge bo chyba mu sie oblicznie pomyl;iły w pustym baniaku.Po przejechaniu na tym polu jakis 100m patrze a na ogonie jakis traktor mruga swiatlami.Pomyslalem TAKIEGO sie zatrzymam.Naczszesnie to byl stary traktor i nie miał szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kiedys dalem sie przejechac mlodszemu brejdakowi...jechalismy na 2 sprzety i wszysko szlo dobrze dopoki nie przyszlo nam pokonac 90 stopniowego zakretu na polnej drodze.... mloody spanikowal ja mu mowie zeby juz dawal po hamulcach (a mielismy jakies 70km/h) a ten pojechal przez zakret prosto w pole wysokiego juz zyta zrobil spooory luk wrocil na droge, przecial ja i na drugie pole taki sam luk zostawiajac dlugie siezki wgniecinego zyta... poczym zadusil moto, spojrzal na mnie i poszedl w kierunku domu babci.... no to ja go za fraki i zachecam do wyrwania loty bo wiem ze wlasciciel pol to straszny skur..... pojechalismy do kumpla na piwo siedzimy zobie ze 40 minut a tu szwoni babcia zebysmy nie przyjezdzali do domu bo na podworku jest policja i sie o nas pyta :) .... a my maloletni bez kaskow motorki nieporejestrowane itp.... to wynieslismy sie od kumpla bo mogliby do niego przyjechac i 2 baaaardzo dlugie godziny spezdilismy w lesie.... babcia dzwoni ze juz teren czysty to my sie zbieramy do powrotu do domu.. i wyjechalismy z lasu prosto na niebieskich... zatrzymali sie i otwieraja drzwi... madry brat nawrocil z powrotem do lasu i tyle go widzialem a ja spanikowalem... i zaczalem uciekac polna droga po czym uswiadomilem sobie ze nie ma co wiac do domu... obracam sie patrze a niebiescy nawracaja poldka... to ja w pole i dluuuga do cioci do sasiedniej wsi... dojechalem tam po jakis 10 minutach wchodze do garazu a tam juz stoi moto ktorym jechal brejdak ;) wiec obaj mocno zdygani mowimy cioci co i jak i prosimy zeby przywiozla od babci nasze rzeczy bo wracamy do miasta :) ponoc od tamtej pory niebieski polonez przejezdza przez wies raz dziennie... ale mi to wisi bo zmienilem moto i mam zarejestrowane :flesje: a bratu juz nie daje ssie przejechac... :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kiedys dalem sie przejechac mlodszemu brejdakowi...jechalismy na 2 sprzety i wszysko szlo dobrze dopoki nie przyszlo nam pokonac 90 stopniowego zakretu na polnej drodze.... mloody spanikowal ja mu mowie zeby juz dawal po hamulcach (a mielismy jakies 70km/h) a ten pojechal przez zakret prosto w pole wysokiego juz zyta zrobil spooory luk wrocil na droge, przecial ja i na drugie pole taki sam luk zostawiajac dlugie siezki wgniecinego zyta... poczym zadusil moto, spojrzal na mnie i poszedl w kierunku domu babci.... no to ja go za fraki i zachecam do wyrwania loty bo wiem ze wlasciciel pol to straszny skur..... pojechalismy do kumpla na piwo siedzimy zobie ze 40 minut a tu szwoni babcia zebysmy nie przyjezdzali do domu bo na podworku jest policja i sie o nas pyta :wink: .... a my maloletni bez kaskow motorki nieporejestrowane itp.... to wynieslismy sie od kumpla bo mogliby do niego przyjechac i 2 baaaardzo dlugie godziny spezdilismy w lesie.... babcia dzwoni ze juz teren czysty to my sie zbieramy do powrotu do domu.. i wyjechalismy z lasu prosto na niebieskich... zatrzymali sie i otwieraja drzwi... madry brat nawrocil z powrotem do lasu i tyle go widzialem a ja spanikowalem... i zaczalem uciekac polna droga po czym uswiadomilem sobie ze nie ma co wiac do domu... obracam sie patrze a niebiescy nawracaja poldka... to ja w pole i dluuuga do cioci do sasiedniej wsi... dojechalem tam po jakis 10 minutach wchodze do garazu a tam juz stoi moto ktorym jechal brejdak :icon_exclaim: wiec obaj mocno zdygani mowimy cioci co i jak i prosimy zeby przywiozla od babci nasze rzeczy bo wracamy do miasta :icon_question: ponoc od tamtej pory niebieski polonez przejezdza przez wies raz dziennie... ale mi to wisi bo zmienilem moto i mam zarejestrowane :icon_razz: a bratu juz nie daje ssie przejechac... :icon_razz:

 

trzeba bylo mowic, ze kosmici w zbozu kregi robili :-), ale nie zdazyli dokonczyc :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że żeby jeździć po drogach leśnych mnie siię zdaje, że chyba nie trzeba prawka... to nie jest droga publiczna... ale jak jest to ja nie wiem

 

też mnie się tak zdawało - jeśli jest inaczej to napiszcie bo po co mam targać kwity po dziurach jak może nie trzeba :icon_exclaim:

chyba w weeeeekend dam traperowi ostro w palnik :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też mnie się tak zdawało - jeśli jest inaczej to napiszcie bo po co mam targać kwity po dziurach jak może nie trzeba :icon_exclaim:

chyba w weeeeekend dam traperowi ostro w palnik :icon_question:

polne i lesne drogi to tez drogi publiczne :icon_razz: wlasciwie drogi publiczne to wszyskie oprocz tych na prywatnych posesjach....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony tak z drugiej jednak... Niech jakis spec sie o tym wypowie ;)

 

moze nie jestem specem ale wiem:P:moj kumpel latal kiedys SX 125 po polnych (jadna byla taka nawet szeroka) i z za zakretu widzi niebieskiego jak mu macha lizakiem...pomyslal sobie ze jest na polnej i co mu szkodzi sie zatrzymac.Efekt:sposali go i dali pouczenie,kazali moto prowadzic na chate i grozili czyms wiecej(jednak nie mozna latac bez prawka i papierow nawet po lonych)-niestety taka jest prawda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem te 4 strony i sikam ze śmiechu. Jak czytam wypowiedzi typu - "daliście sie wy**chać, trzeba było go najebać" albo "czemu sie nie biliście o kluczyki" to nie wiem czy mam sie śmiać czy płakać. No ale tak już jest na 4um - wszyscy jeżdzą jak Carmichael, mają siłe Pudziana i biją sie lepiej niż Silva. Takie zachowania i teksty są tu na porządku dziennym. Co im sie stało że dostali po kaskach? Należało im sie i tyle, rolnik zadowolony bo sie odegrał, oni też bo odzyskali kluczyki. P.S

2 lata boksowania w worek i męczarni na siłowni raczej na marne nie poszły
To idz na ulice jak chcesz sie sprawdzić, boksowanie w worek i siłka zrobiły na pewno z ciebie twardziela. I nie chodzi żeby sie kogoś czepiać ale czasami piszecie szybciej niż myslicie. Edytowane przez Kaze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja latam i bede latal po polach :wink: jezdze nawet kolo rolnikow i jeszcze im pomacham a jak ktos bedzie mnie mial zamiar gonic to albo w prawo albo w lewo od tego sie ma enduro po wszystkim sie da naszymi motorkami przejechac i z duza predkoscia oni moga nas gonic ale tylko chwileczke :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...