Stary Sierżant Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 Witamko ! Topic niniejszy nie jest poradnikiem kulinarnym , ani też opowieścią co należy robić kiedy poderwiemy najbrzydszą panienkę na imprezie czyli tzw." pasztet".Dotyczy on spotkania przedniego koła mojego motocykla z małym zającem.W piątek po południu wracałem do mojej wioseczki . Jechałem po drodze , która miała jeszcze kawałki asfaltu. Ponieważ pogoda była piękna , więc nie spieszyłem się zbytnio. Jechałem max 50-60 km/h. W pewnym momencie usłyszałem trzask , szarpneło mi kierownicą i pojechałem prościutko do rowu. Na szczęscie udało mi sie utrzymać moto , chociaż niewiele brakowało , żebym głową rozwalił drzewko.Okazało się , że w przednie koło wprasował mi się mały zając - max 1,5 kg. Efekty - pokrzywione koło , tarcza hamulcowa do wymiany , urwany przewód hamulcowy . Doturlałem się jakoś do domu , ale niewiele brakowało , żeby mnie zabrała karetka.A co by było gdybym jechał 100 km/h lub szybciej ???? PS.Zając nie przeżył , jego resztki musiałem zmyć Karcherem . I to był własnie ten pasztet zajęczy. Pozdro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxv Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 i jak teraz zasnąć .........makabra .....otwieram 5 piwo może się uda..... :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 sierżancie to kiedy degustacja? :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 mmm dobry pasztet zajeczy to naprawde uczta dla podniebienia... :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PawelP Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 Witam, pytasz co byłoby gdybyś jechał szybciej? Pewnie byłyby dwa pasztety, jeden zajęczy, drugi z Ciebie, ale na szczęście jesteś cały i zdrów.Milego dniaP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ziuT Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 mialem podobna sytuacje ale przy ok 140 km/h. na szczescie uderzyl w podnozek i tylko lekko w moja stope. 3 dni mnie noga bolala ale wszystko OK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepe Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 mialem podobna sytuacje ale przy ok 140 km/h. na szczescie uderzyl w podnozek i tylko lekko w moja stope. 3 dni mnie noga bolala ale wszystko OK. Zająca pewnie bolała głowa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
komalo Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 Najgorsze, że nie znasz dnia ani godziny kiedy może się to zdarzyć. Dobrze, że obyło się bez szkód zdrowotnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agabusa Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 (edytowane) Dobrze,ze to Sarnina nie byla:))).... To jak to w koncu bylo??...Czy pasztet zajeczal?:))))))))))) Edytowane 17 Maja 2006 przez Agabusa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rebel Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 A co by było gdybym jechał 100 km/h lub szybciej ???? a) prawdopodobnie przemknąłbyś przed zającemb) dalej czekałaby na Ciebie sarnac) mógłby to być też dzikd) żona byłaby zadowolona bo wreszcie nie spóźniłbyś się na kolację Pozdrawiam....mniam mniam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lolek Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 W piątek po południu wracałem do mojej wioseczki . Jechałem po drodze , która miała jeszcze kawałki asfaltu. Ponieważ pogoda była piękna , więc nie spieszyłem się zbytnio. Jechałem max 50-60 km/h. W pewnym momencie usłyszałem trzask , szarpneło mi kierownicą i pojechałem prościutko do rowu. Na szczęscie udało mi sie utrzymać moto , chociaż niewiele brakowało , żebym głową rozwalił drzewko.Okazało się , że w przednie koło wprasował mi się mały zając - max 1,5 kg. Efekty - pokrzywione koło , tarcza hamulcowa do wymiany , urwany przewód hamulcowy . Doturlałem się jakoś do domu , ale niewiele brakowało , żeby mnie zabrała karetka.A co by było gdybym jechał 100 km/h lub szybciej ???? PS.Zając nie przeżył , jego resztki musiałem zmyć Karcherem . I to był własnie ten pasztet zajęczy. Pozdro. ...no pięknie Starszy Sierżant pięknie... ewidentne niedostosowanie prędkości do warunków jazdy :) jedziesz w terenie gdzie może wyskoczyć boguducha winny zajączek albo sarna 50-60km/h :) , ja tam schodze z moto i prowadze :) nie spodziewałem się tego po Tobie... tu moralizuje a tu takie warjactwo ;) ...co do predkości to akurat co do tego konkretnego przypadku im większa predkość tym mniejsze straty podejrzewam by były...efekt żyroskopowy przy większych predkościach jest silniejszy i byś najzwyczajniej przeciął zajączka na połowę, myśle że straty by były mniejsze... niestety to się tyczy tylko małego zajączka bo większy albo dzik czy sarna to juz nie działa :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerry Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 Całkowicie z przedmówcą się zgadzam praw fizyki Pan nie zmienisz :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 Dobra, dobra a co z rowem? Przy większej prędkośći też mogło zamielić kierownicą i wtedy rów i drzewko a tak ucierpiało tylko moto. Szybciej gonisz, bardziej przygrzmocisz, choć wyjątki od reguły się zdażają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lolek Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 Dobra, dobra a co z rowem? Przy większej prędkośći też mogło zamielić kierownicą i wtedy rów i drzewko a tak ucierpiało tylko moto. Szybciej gonisz, bardziej przygrzmocisz, choć wyjątki od reguły się zdażają....no właśnie o tym mówie , przy większej prędkości mniej prawdopodobne "zamielenie" kierą... efekt zyroskopowy właśnie na tym polega że im koło szybciej się obraca tym ciężej go z równowagi wytrącic...więc mniesza predkość majdnięcie kiera prawie pewne większa prędkość majdnięcie kierą mniej pewne :) ...ale to nie znaczy brońboże, że trza pycić ile wleźie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 17 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2006 coś troszku za malo skupiony na jezdzie byles jak zajączk anie widziales??No chyba ze siedzial gdzieś w resztakch asfaltu :) w dziurach sie schował. PZDR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.