Skocz do zawartości

Pasztet zajęczy .....


Rekomendowane odpowiedzi

Efekty - pokrzywione koło , tarcza hamulcowa do wymiany , urwany przewód hamulcowy .

 

trudno uwieżyć że takie obrażenia odniósł twój motocykl po zmłuceniu głupiego zająca :) mądry by się zatrzymał i poczekał aż przejedziesz :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Popatrz taki zajac a jakie straty co by było ze znacznie większą prędkośćią. A swoją droga taki zając to już chyba na pasztet się nie nadaje a z resztą co w nim moze być to tylko licho wie Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany miałem podobnie za czasów mojego GPX 750R. Po wyprzedzeniu TIRa jede se tak ok. 80km i nagle szrpnięcie i tak jak bym coś przeskoczył a droga była prosta. Po 2 sekundowym szoku odwrucam się i widze że kot spieprza z drogi (dobrze że szybko uciekł bo jeszcze ten TIR :) ). Jak sie zatrzymałem żeby ochłonąć to ten TIR jeszcze zatrombił i mignoł na mnie światłami. Miałem co opowiadać kolegom :) . Nic sie z moim kołem nie stało.

 

PS.

Mój kolega na croosiku przejechał kure ale nie wiem jaki to ma związek z pasztetem.

 

...POZDRO...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajączek został dosłownie zmielony i rozpryskany na koło i okolice. Koła w moto mam szprychowane ,a nie odlewane i dlatego był taki efekt.

Zdjęcia nie będzie ,bo koło juz jest naprawione. Stary własne ok 50 zł - wyważanie i centrowanie felgi, oraz wymiana przewodu hamulcowego.

Tarcza hamulcowa okazała sie nieuszkodzona - po sprawdzeniu nie miała żadnego bicia .

Ale paszteciku z rury wydechowej nie próbowałem , chyba jakis delikatny jestem , he he he

 

PS.Pewnie dlatego dla niektórych temat jest śmieszny , bo jeszcze nigdy nie mieli takiej sytuacji. Wbrew pozorom dla mnie śmieszne to wcale nie było , bo minąłem sie z drzewkiem które ma średnicę ok 60 cm i rośnie juz chyba od 100 lat. Nie zauważyłem zajączka pewnie dlatego , bo uwazałem na dziury w nawierzchni . Natomiast zajączek pewnie dlatego rzucił się pod koła , bo czytał ostatnie wiadomości o tym , kto teraz jest wicepremierem i ministrami , he he he .

Edytowane przez Stary Sierżant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam lepszy przepis na pasztet zajęczy:

Wyrywasz największy pasztet na imprezie, kładziesz na stole i pieprzysz aż pasztet zajęczy.

 

Wiem że takie sytuacje nie są zbyt przyjemne, już o tym pisałem jak to ostatnio przejechałem po baniaku na borygo i też się strachu najadłem.

Skrzywić tarczę z powodu zająca raczej jest ciężko... może z powodu wjazdu do rowu te uszkodzenia powstały?? Sam już po jakimś zwierzaku (martwym) przejechałem, prędkości były bardzo podobne i żadnych uszkodzeń nie odnotowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechanie PO ZWIERZAKU , a uderzenie w koło Z BOKU , to dwie różne sprawy. W rowie w nic nie uderzyłem , nie było gleby , po prostu zjechałem i zatrzymałem sie. Tarcza wygladała tylko na uszkodzoną , bo całe koło było pokrzywione. Teraz juz wszystko jest ok. - na szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no temat nie wydaje mi się smieszny bo zapierd... w zwierzaka i miec wywrotkę? placić za naprawę itp a dodatkowo możesz siebie uszkodzić.....jakby cos jechało z naprzeciwka a ty przez zajaca walnął szlifa naprzeciwko samochodu... to marnie by było....

ale z drugiej strony jak nic sie nie stało(po fakcie) mozna zartować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na razie tylko kota skasowałem...powinni mi za to zapłacić-bo czarny był...

 

ech szkoda mi go do dziś...

 

nie spieszy mi sie trafiać następnego...w zasadzie to nie spieszy mi się w nic trafiać...no chyba ze w wolne miejsce,czy otwarte drzwi garazowe itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sierżancie, myślę, że straty moralne i materialne zrekompensują Ci gratulacje od "wołka - nu pagadi".

których zapewne w najbliższym czasie możesz się spodziewać. Byle z tej radości też nie wyszedł Ci prosto pod koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz juz wszystko jest ok. - na szczęście.

 

Bardzo się z tego powodu cieszę a moją ironia a raczej humor (który Sierżant piknie trybi ) był reakcją na dramaturgię całego zajścia.

 

Pozdrawiam serdecznie a pasztet mam nadzieje będzie jak w lasy opolskie zajadę. Ale nie pasztet którym Kriters pisze :clap:

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...