Skocz do zawartości

Uwaga na katamarany


Unek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To ja tez się dołączę. Dzisiaj w drodze do pracy jadę sobie lajtowo jakieś 60km/h slalomem między puszkami, ulica jednokierunkowa dwa pasy ruchu, jestem na lewym pasie przedemną łuk i światła więc lekko się kładę i przygotowuję do hamowania po wyjściu z zakrętu a tu mi bez żadnego ostrzeżenia tępy puszkarz jakąś jebitna terenówką ładuje się na pas, byłem już prawie równo z nim nawet zatrąbić nie zdążyłem tylko po hamulcach, dwa razy mi tyłem zarzuciło ale w porę zdążyłem odpuścić w końcu zatrzymałem się dosłownie milimetry od kraężnika bo oczywiście z pięknego (swoją drogą wyprofilowanego w odwrotnym niż należałoby kierunku ) winkla mnie wyrzuciło prawie w stojące przy ulicy samochody. Zacząłem trąbić podjechałem bliżej gościa który wrócił już na swój pas widać usłyszał pisk moich opon a ten cham odkręcił szybę i drze się na mnie że za szybko jeżdzę (tak moją MZtką ) że on mnie nie widział że jak bym jechał 40 to nic by się nie stało ( pewnie 50 nie miałem nawet) tylko K***wa zapomniał że sam kierunku nawet nie włączył zmieniając pas ruchu i o mało nie zabił człowieka. Szkoda słów dobrze że już się jakoś przyzwyczaiłem do takich sytuacji bo rzeczywiście bym się do puszki musiał przesiąść....

 

Kilka dni wcześniej miałem też awaryjne hamowanie jak jakiś rąbnięty rowerzysta zapieprzający chodnikiem postanowił 10 metrów przed skrzyżowaniem włączyć sie do ruchu i na pełnej prędkości prawie pod kątem prostym wjechał na mój pas miał szcęście że skręcałem w prawo i miałem niewielką prędkośc zdążyłem wyhamować jak bym jechał na wprost to by gość na rower tak prędko nie wsiadł ja na motocykl pewnie też nie... dodam że skrzyżowanie było dość ruchliwe...

i pojechał dalej centralnie przez środek skrzyżowania...

 

Ludzie dziwni są i niebezppieczni i to nie tylko ci w puszkach. Tak więc uważajcie na siebie...

 

Pzdr

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym nie wytrzymal zarocil i bym gonil to puste babsko nie wypada tak dziewczny bic ale slaabe nerwy

 

 

takich je.... debili zapieprzyc

 

raz mnie ciezarowka zepchnela bo nie chcialo jej sie czekac jechalem 60 za mna ciezarowka toczy sie i z na przeciwka jada samochody i byla jakas luka on probowal wyprzedzic mnie ale nie zdozyl i lusterkiem przytarlem o ciezarowke probowalem go dogonic ale za slaba maszyna i mnie odstawil a jak na skrzyzownie dojechalem to on juz pojechal w inna strone ale bym rozpieprzyl goscia za fraki wyciagnol z tej .... ciezarowki i zbutowal nienawidze takich ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juri spokojnie.

 

To nie chamstwo. To brak umiejętności.

A dokładniej jest to nieuzasadniona wiara w swoje umiejętności wielu użytkowników dróg: kierowców, motocyklistów, rowerzystów itp.

Pozdr.

Wiem, wiem, ująłem to zbyt jednostronnie, jednakże brak umiejętności jeśli jest uświadomiony nie jest groźny, bo ktoś świeży może jeździć spokojnie, bez zbędnych manipulacji itp.

Co do nieuzasadnionej wiary w swoje umiejętności to oczywiście prawda, chojrakowanie niepoparte techniką i predyspozycjami (bo uważam, że jedni mają talent, inni - większość są przeciętni, a jeszcze inni to totalne beztalencia, którym nawet 50 lat za kierownicą nic nie pomoże) to tak, tak zgadzam się.

Zauważ jednak, że większość z nas to właśnie ci przeciętni (bo większość zawsze jest przeciętna), więc i różnice w umiejętnościch są w granicach jakiegoś normalnego rozkładu prawdopodobieństwa, więc sami stwarzamy sobie nawzajem przeciętne niebezpieczeństwo, które zawsze będzie istaniało i jest raczej stałe.

Problem pojawia się jak zaczynamy się nawzajem lekceważyć a od lekceważenia przez drobne złośliwości (a stanę tak, żeby ten frajer w skórze nie mógł przejechać), poprzez większe (wsiąde mu na ogon i będę nap*****lał długimi, żeby mi zjechał), i jescze większe - chamskie (a potem zjadę mu przed machę i dam po heblach) już tylko krok do tragedii. I o to chamstwo mi chodzi.

Bo o ile ktoś jedzie szybko i niebezpiecznie, to ja wychodze z założenia - "a niech sobie jedzie" - i staram się mu to ułatwić - on zadowolony i ja mam spokój. A sami wiemy jak to wygląda na co dzień w ruchu, nie?

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wczoraj w Telexpresie widziałem sympatyczną migawkę na temat "Kobiety i ścigacze",

po której żona kategorycznie zażądała kasy na kurs prawa jazdy typu A

 

A kobiety i "student" na końcu są z forum ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym roku miałem taką akcje że mnie łebki wyprzedzały polonezem pod szczytem góry tak że nie było nic widać czy cos jedzie z przeciwka, wszyscy ostro tam dają(terene niezabudowany), ja miałem prawie 100kmh i jeszcze im mało było. Zepchneli mnie :) prawie do rowu i jeszcze ze mnie mieli polew, nastepnym razem nie odpuszcze znajde takiego kogoś i mu dop.....le!!! ;) nie ma zmiłuj......uważajcie na siebie pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym czasem trzeba byc tez na drodze nauczycielem- wytlumaczyc komus jego blad przez okno, pokazac srodkowego palca, czy tez pogrozic palcem. Czasem naprawde ludzie sa slepi a na dodatek nie znaja przepisow.

 

Przyklad z wczoraj. Z lotniska w Pile wracała ekipa okolo 10 sprzetow z wągrowca (miasteczko niedaleko piły). No to mowimy z kumplem ze pojedziemy sobie z nimi 10 km za pile zeby sobie taka traske zrobic. Przy wyjezdzie z pily na dwupasmowce, auto jedzie na lewym pasie i ma wlaczony kierunkowskaz ze chce skrecic na prawy pas. A cala ekipa jedzie tez na prawym pasie, wszyscy przejechali a ja jechałem na koncu i nagle mi babka wjezdza pod koła. Troche potrabiłem i zaraz ja wyprzedziłem. Bylo to akurat przed rondem a ze cos jechało to sie zatrzymałem pod oknem tej babki i jej mowie jak jezdzi itd. Obok siedział mąż ktory pewnie tez mial prawko i zaczal z pyskiem jeszcze na mnie. Nie mialem czasu juz z nimi rozmawiac bo reszta juz przejechała przez to rondo. No to pokazywalem ekipie z samochodu ciagle srodkowy palec jak odjeżdżałem, oni niestety skrecali w prawo wiec na nastepnych swiatlach nie moglem juz z nimi porozmawiac. Niestety nieznajmosc przepisow tez prowadzi czesto do wypadkow no i przekonanie ze jak motocykl jedzie to mozna mu wjechac pod koła on sobie moze pohamowac. Ciekawe co by zrobila jakby jechala ciezarowka ?

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam to co napisaliście i kompletnie nie rozumiem jak mozna byc tak bezmyślnym!!!!!

Ja tez miałem sytuacje ale na szczeście wolno jechalem.Jade sobie do domu jestem już na osiedlówkach(drogi) a tu j*b nagle ni stąd ni zowąd wyskakuje mi z parkingu po prawej jakaś kobieta autkiem i to tyłem!!!! cofała z miejsca parkingowego, i to jeszcze przed samym nosem ale jakoś wychamowałem i przejechałem b blisko krawężnika zatrzymalem sie i powiedziałem co myśle.... co powiedziala? że nie zauważyła!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym czasem trzeba byc tez na drodze nauczycielem- wytlumaczyc komus jego blad przez okno, pokazac srodkowego palca, czy tez pogrozic palcem. Czasem naprawde ludzie sa slepi a na dodatek nie znaja przepisow.

Eeee, tam. To nie działa. Taki cymbał i tak będzie wiedział swoje i miał Cię za idiotę. Sorry, ale na debilizm nie ma lekarstwa. Ja to już zlewam od kilku lat. Jestem na drodze miły i uprzejmy, a idiotów olewam (choć pod nosem czasem wiącha pójdzie ;) ). Nie chcę sobie ciśnienia podnosić od rana. Jak ktoś jest odporny na wiedzę, zadufany w sobie to niczego się nie nauczy i niczego nie zrozumie, a jeszcze całemu światu będzie udowadniał, że to właśnie on ma rację.

 

pozdr.

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nauczysz wszystkich rozumu, szkoda nerwów ale obojętnym nie można być jak jest okazja to trzeba zwrócić uwagę może czasem ktoś weżmie to do siebie i więcej tego nie zrobi.

Kiedyś jadę sobie przed zakrętem w prawo a tu ciężarówa zaczyna mnie wyprzedzać i z lewego pasa wchodzi w zakręt no i musiałem pomyśleć za tego gościa dałem po hamulcach i zrobiłem mu miejsce na prawym pasie. Gdybym tego nie zrobił albo by mnie zepchnoł z drogi, albo poleciał by na czołówkę z czymś co mogło wyjechać z zza zakrętu. Za zakrętem oczywiście dałem po klaksonie i długich by kierowca był świadomy, że coś nie bardzo z jego umiejętnościami.

Tak czy tak większy może więcej i lepiej uważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...