ks-rider Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Widac stary sie robie. W Sobote bylem w okolicach Siemiatycz na weselichu ( 190 osob ) w Niedziele rano o 09.00 wyjechalismy z powrotem do Niemiec, nie moto a autem, nie 1200 a jedynie 1049 km jakos nie odczuwalem, ze to jakis pikus czy pan Pikus, mimo tego, ze troche doswiadczenia liznalem :icon_mrgreen: P.S. Ta stolyce to naprawde kiepsko oznakowana macie. Fot nie strzelilem ale swiadka mam jak by co :icon_mrgreen: :crossy: Edytowane 3 Września 2012 przez ks-rider Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
volumax Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 Hej nie znasz mnie mam nasrane do łba i robiłem już wiele dziwnych i wariackich rzeczy poprostu taki już jestem. Wiem że maszyna jaką mam to nie turystyk ale ja naprawdę lubie zapie**alać. Może jak bym juz jeżdził 2 lub 3 sezony to by mi sie nie chciało drałowac taki hektar ale póki co to dla mnie frajda jak 100 ....ji.Myśle że skoro w ciągu jednego dnia po Polskich drogach zrobiłem prawie 600 kilosów to spokojnie dam radę zrobić ta trasę do bremen jadąc autostradą praktycznie od Warszawy do samego celu. Jak spuchnę trudno zdjęcia będą. Łysy trzymaj kciuki za młodego :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość łysy31 Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) Czytając twojego ostatniego posta to cieszę się że mam 16mc córkę i małąMi.Bo nie widzę sensu już tak zapie**alać na moim zabytku techniki jak by powiedział Yuby.W deszczu to śmigam max.80km/h wtedy deszcz przelatuje mi nad głową -sprawdzone.Dlaczego sprawdź zdjęcia na przeróbki sportstera.No ale nawet jak planuje 200km w jedną stronę i nie jestem pewien pogody to ściągam klamrę i zakładam błotnik. No ale wtedy śmigam tylko setką, zawsze mam pecha i napierd..mocny deszcz aż moto kompresorem przedmuchuję po powrocie żeby nie zardzewiał :biggrin: . Edytowane 3 Września 2012 przez łysy31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piórko Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 (edytowane) :icon_mrgreen: @Volumax - ale to chyba nudno jest, zapitalać tyle autobanem? Ale, jak chcesz :biggrin:.Rozumiem, że tempomat masz i zdrzemnąć się możesz :icon_mrgreen:. Edytowane 3 Września 2012 przez piórko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
volumax Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 Ano nudno jak cholera ale to długa trasa a czas mam ograniczony więc drogi alternatywne odpadają. Jedzie ze mną pracownik tez r6 (nie zmuszałem sam chciał a wręcz się wyrywał) więc nie będzie tak nudno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 3 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2012 Andrew gdzie Siemiatycze, a gdzie Stolica. A to juz do Siemiatycz przez stolyce sie nie jedzie, kurde, widocznie pobladzilem :icon_mrgreen: :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jarek1977 Opublikowano 12 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2012 Dzisiaj miałem tą wątpliwą przyjemność przejechać w dużym i ulewnym deszczu 100km. Zmokłem okropnie. Muszę się zaopatrzeć w lepsze ciuchy... Ponieważ to mój pierwszy sezon motocyklowy i nie mam zbyt wiele doświadczenia mam do Was pytanie jaką prędkość w deszczu utrzymujecie i czujecie się pewnie na swoim sprzęcie? Szczególnie chodzi mi o pokonywanie zakrętów. Wiem że to trudne pytanie ale chociaż orientacyjnie napiszcie. Nie bardzo wiem na ile mogę sobie pozwolić ale w dużym deszczu jechałem 80km/h, ronda pokonywałem z minimalną prędkością, a jak deszcz trochę zelżał to na prostych jechałem 100-110km/h Boję się szukać granicy przyczepności na mokrej drodze... Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 12 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2012 (edytowane) Zależy od wielu rzeczy: jak długo jeździsz tym motocyklem który masz, jakie masz kapcie, ile kucyków, czy na drodze stoi woda czy może jest po prostu mokro i jeszcze kilka rzeczy, które pewnie wiem ale olewam albo mnie nie dotyczą jak np. V2 pod plastikami. Ja akurat na dowolnych oponach z zaprzęgiem 30kucyków po pierwszej zimie (pi razy drzwi 10'000km miałem nawinięte) śmigam po mieście w deszczu do 80km/h ku uciesze policji a czasami więcej. Zakręty pokonuje z prędkością rzędu 40km/h ale z małym pochyleniem i ze stałym otwarciem manetki. Łagodne zakręty przejeżdżam nieco szybciej odwijając manetkę nie wcześniej niż przy końcu zakrętu. Może da się szybciej może nie, bez dobrych opon trudno latać jak Panowie z GP.Hamuję zawsze tyłem czy to ciepło, sucho, zimno, mokro ale w deszczu jadę tak żebym nawet nie musiał dotykać przedniego hebla. Przodem sobie pomagam jak tyłu brakuje. Takie rozwiązanie jest bezpieczne ale spaliłem tak dwie tarcze i zużyłem kilka kompletów klocków w tym sinterowe. Edytowane 12 Września 2012 przez Shinigami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piórko Opublikowano 13 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2012 Shinigami, a dlaczego w deszczu używasz tylko tylnego hamulca? Co ma Ci to dać?Ja w deszczu jeżdżę tak samo jak na suchym, tylko nieco bardziej "na okrągło" - przyspieszam i hamuję (przednim!) mniej gwałtownie, bardziej płynnie. Zakręty wolniej i bardziej pionowo.Ale przy jeździe po mokrym bardzo ważne są dobre gumy i ciśnienie w nich - nie może być za niskie, bo moto będzie "pływało" (miałam tak podczas jazdy po mokrym torze). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piórko Opublikowano 13 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2012 Dawno takiej głupoty nie czytałem. Przyznam szczerze, że miałam taki tekst "na końcu języka", ale się pohamowałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
veronx Opublikowano 13 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2012 ja nie wiem dlaczego ale w deszczu lubię jeździć, oczywiście na tak starym moto jak moje trzeba zwracać uwagę na więcej czynników niż na nowych konstrukcjach, ale mimo wszystko jazda w deszczu daję mi dziwną radość :-) . Hamuję zawsze przodem,tył tylko do pomocy, zakręty pokonuje wolniej i przyspieszam też mniej gwałtownie.Jak będę jeszcze miał ten motocykl w przyszłym roku to wymienię gumę przednią bo jest dość mocno zużyta wtedy komfort jazdy poprawi się jeszcze bardziej.Shinigami - nie boisz się uślizgu tylnego koła hamując tylnym heblem na mokrej jezdni ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Limo Opublikowano 13 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2012 Volumax, jak tam podróż? :) Cytuj Why... So... Serious Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 13 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2012 Cóż mogę rzec, tak mnie uczyli i taki system działa w moim wydaniu. Z mojego punktu widzenia tak jest bezpieczniej. Vernox - Nie boje się uślizgu tyłu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 13 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2012 A co w sytuacji gdy trzeba mocniej zahamować? Łapiesz przedni hebel - tył który był już na granicy od razu puszcza, mocniej wcisniesz przedni to dupa będzie bardziej latać. I tak zle i tak niedobrze.Ja jezdzę cały sezon i zimą zawsze uzywam tyłu... ale zeby tylko tyłu? Ciekawi mnie jak sobie radzisz w razie "W". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 13 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2012 Łapię przód i na nim się koncentruje, odpuszczam tył i wciskam go drugi raz tak żeby nie zablokować koła, jeśli się znowu zablokuje to odpuszczam. Na początku tył mi się blokował ale z czasem to samoczynnie stopa pracuje hamulcem. Przy wypadku jest mało czasu na myślenie ale jeszcze w nic nie przyładowałem a okazje były z kapelusznikiem w nowym golfie na czele. W deszczu jadę tak żeby nie doprowadzić do sytuacji gdzie zabraknie mi hamulców np. między samochodami gdzie najeżdżając na białe szlag trafia całą przyczepność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.