Marlew Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 i to wbrew pozorom mająca związek z motocyklami.... Wracam sobie wczoraj spokojnie z pracy koło 20, Puławska w strone Piaseczna i skręt w prawo w Baletową w kierunku Raszyna. Jadę Baletową tradycyjnie 40 jak ci*a (bez obrazy ;) ) bo błoto posniegowe i ślisko ogólnie a ulica wąska.Jadę... katem oka zauważam gościa idącego chodnikiem... mijam go i w tej chwili gość zmienia pas ruchu ładując się bez ostrzeżenia na mój samochód. Teraz to się fajnie pisze ale ja pamiętam tylko huk, hamowanie i widok ciała na poboczu....Wychodzę na miekkich nogach i idąc słyszę charczenie... wyobraźnia podsuwa obraz gościa którego moje lusterko zmasakrowało itd podchodzę bliżej a ten skurw...n ŚPI NA POBOCZU TRZYMAJĄC W RĘKACH BUTELKE WÓDKI. Myślałem że go zabije w tym momencie.... To nie było charczenia tylko CHRAPANIE.OK - jeden z mijających mnie samochodów zawraca, wysiada z niego gość, podchodzi uspokaja że widział że spokojnie facet po prostu wyskoczył na asfalt... gośc dalej leży, to jest miasto i nikt sie nawet nie zatrzymuje.... Wołamy policję i pogotowie, pogotowie zabiera gościa do wytrzeźwienia i na badania, policja karze dmuchać itd Ogólnie wszystko OK. A jaki to ma związek z motocyklami?? W trakcie rozmowy okazuje się że gośc który się zatrzymal jezdzi w zimie cherokeem a w lecie firebladem... a pomoc na drodze potrzebującemu to przecież normalna rzecz....I w tym momencie jeżeli ktoś zna Michała z Pruszkowa jezdzącego Firebladem to serdeczne pozdrowienia i podziekowania bo w takiej sytuacji stanął naprawde na wysokosci zadania. Uwierzcie że dziwnie się człowiek czuje po czyms takim... i drugi raz nie chciał bym tego przeżyć. uffff wygadałem się - i jest coraz lepiej.... :) PS i dziękuję jeszcze jednej osobie z forum która miała nieszczęście wysłuchać mojej chaotycznej opowiescie o zdarzeniu wczoraj wieczorem przez telefon przez bitą godzinę.... co mi bardzo rownież pomogło :) Może i głupi i naiwny apel ale pijaków na poboczach nie brak - ja jak widzę takiego zawsze dzwonię pod 997 żeby zgarneli ale gdyby robiła tak wiekszość to może odniosłoby to skutek... Bo ktoś może jechać 2x szybciej ode mnie i wtedy nawet lusterko może zabić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bols2 Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 heh po pierwszym przeczytaniu troszke chory jestem i nietomny zrozumiałem ze ten pijaczek jeździ w lecie firebladem :mrgreen: I sobie mysle tak go pozdrawiać i mówić ,że równy chłop :lol: No przygoda na pewno stresująca ale cóż pijaczków wielu i tak szczeże i tak pewnie go uratowałeś mozliwe ponieważ w taki mruz mógł by zamarznąć a tak przekima sie na wytrzeźwiałce 250 zł zapłaci i gra muzyka :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BIL Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Przechodziłem już coś takiego. Facet wchodzi na jezdnie, jest na przeciwnym pasie ruchu, zaczynam trąbić jak na przeciętnego zuchwałego przechodnia. Gość zamiast zawrócić na chodnik zaczyna biec prosto pod moją maske, jak się później okazuje jest pod lekkim wpływem alkoholu. Wpada łokciem na szybe, kasuje lusteko. Hamuje, wychodze - gość nie ma śladu zadrapania. Czekamy na karetke, policje. Odstawiam fure do garażu. Wstawiam szybe, kupuje lusterko na szrocie. Prosze policje pisemnie o dane gościa. Odpuszczam ostatecznie z egzekucją długów. Nie polecam nikomu takiej przygody. Najlepszy kaskader to pijak.Nauczyłem się jednego. W takich sytuacjach najlepiej na miejscu wymierzyć sprawiedliwość. Nie polegać na sądach, komornikach itp. Nikt się nie weźmie za taką dupną sprawę. Szkoda pieniędzy, nerwów i czasu. Cytuj Ludzi sie hoduje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Cale szczescie ze stalo sie to teraz, jak jechales autem. W tej sytuacji,jadac motocyklem, to taki pijany palant moglby zrobic komus krzywde :) A co do goscia w terenowce, to tez mam taki plan co by zima terenowka smigac a latem moto :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Mój kumpel jeździł jako kierowca w siedleckim Mostostalu. Miał podobną sytuację jechali Żukiem na Sląsk i o mało nie przejechali pod Siedlcami pijaczka, który sobie smacznie spał na jezdni. Wrzucili go więc na pakę, by broń boże nie przerywać mu snu, który jakże ważny jest w życiu każdego człowieka. Wypuścili kolesia razem z jego rowerem, kiedy ten się już obudził i wypoczął - pod Tomaszowem Mazowieckim :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Ja z kolei świeżo po odebraniu prawka jadąć fiatem 125p ok 30-40km/h przyjąłem na maskę małolata, który mając słuchawki na uszach spieszył się na autobus. Byłem wtedy w totalnym szoku, ale chyba mu się nic poważnego nie stało - nie jestem pewien ponieważ on też chyba był w konkretnym szoku bo szybko podniósł się z gleby i pobiegł dalej :) Zdążyłem tylko wykrztusić czy nic mu nie jest, ale musiał mięć głośno muzę odkręconą bo nic mi nie odpowiedział tylko wyciął długą :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marlew Opublikowano 8 Lutego 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Ja z kolei świeżo po odebraniu prawka jadąć fiatem 125p ok 30-40km/h przyjąłem na maskę małolata, który mając słuchawki na uszach spieszył się na autobus. Byłem wtedy w totalnym szoku, ale chyba mu się nic poważnego nie stało - nie jestem pewien ponieważ on też chyba był w konkretnym szoku bo szybko podniósł się z gleby i pobiegł dalej :) Zdążyłem tylko wykrztusić czy nic mu nie jest, ale musiał mięć głośno muzę odkręconą bo nic mi nie odpowiedział tylko wyciął długą :) Ten też chciał spieprzać ale nie pozwoliłem.... w sumie raz że naprawde nie wiadomo czy wszystko OK (wewnetrzne obrażenia) a z drugiej strony jakby mnie ktos zauwazył ze odjezdzam to dopiero mógłbym miec problemy. A tak dmuchnąłem, sprawdzili samochód czy sprawny, dokumenty i spokojnie pojechałem...Ale szczerze mówiąc jeszcze mnie trzyma i chodzę taki zestresowany trochę i wsuwam słodycze na potegę ;):):banghead: a jezdzę jeszcze wolniej niż zwykle.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybson13 Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 a mi chu* w skodzie fabi upierdoli* lusterko w aucie bo go rzocilo na kolejinie i zupelnie normalnie odjechal nie zatrzymujac sie :? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DZIADU Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Mój kumpel jeździł jako kierowca w siedleckim Mostostalu. Miał podobną sytuację jechali Żukiem na Sląsk i o mało nie przejechali pod Siedlcami pijaczka, który sobie smacznie spał na jezdni. Wrzucili go więc na pakę, by broń boże nie przerywać mu snu, który jakże ważny jest w życiu każdego człowieka. Wypuścili kolesia razem z jego rowerem, kiedy ten się już obudził i wypoczął - pod Tomaszowem Mazowieckim :lol: HAHAHAHAHA!!!! Ojciec mojego kumpla wykonał identyczny patent gdzieś pod Radomiem kilka lat temu i to też żukiem :):D A tak przy okazji, to też miałem kiedyś podobną sytuację do Marlewa z tym, że trafiłem furgonetką koleszkę na rowerze, nawalony w 3 dupy wyjechał mi prosto pod koła spod sklepu, nic mu się nie stało oprócz tego, ze dostał parę kopów ode mnie. Odnośnie pomocy "bliźniemu" na drodze, to sam kiedyś zatrzymałem się na poboczu obok koleszki grzebiącego przy rusku, z tą różnicą, że wysiadłem z auta wystrojony w krawat :) Nie zapomne miny tego kolesia 8O :laughing: Wyjaśniłem mu, że też jeżdżę i żeby się tak nie dziwił ;) Cytuj Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 HAHAHAHAHA!!!! Ojciec mojego kumpla wykonał identyczny patent gdzieś pod Radomiem kilka lat temu i to też żukiem:D:D Ale najlepsze jaja były jak wypuścili go na stacji benzynowej koło Tomaszowa. Koleś także mieszkał w okolicy, gdzie stoi stacja. Więc wysiadł jeszcze trochę "nieświeży", rozgląda się patrzy się na CPN i mówi:"Kkkkuchrwa, a kiedy oni go tak rozbudowali" :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ona w Czerwonych Kozakach Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Marlew, Czy policja ukarała pijaczka za swój szalony czyn, czyli za spowodowanie zagrożnia na drodze dla innych uczestników tego zdarzenia? Gdyby ktoś jechał blisko za Tobą , mógłby nie wyhamować , stłuczka , etc . Pozdrawiam,Beata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marlew Opublikowano 8 Lutego 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Marlew, Czy policja ukarała pijaczka za swój szalony czyn, czyli za spowodowanie zagrożnia na drodze dla innych uczestników tego zdarzenia? Jasne że tak :):):) jak mnie zostawili to pojechali do niego na izbę żeby wręczyć mu mandat za stwarzanie zagrożenia czy jakos tak - jeżeli przyjmie to wszystko a jezeli nie to Sąd Grodzki. Ale w przypdku takiego osobnika nie wierze żeby kara odniosła skutek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Avalon Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 ...a jezdzę jeszcze wolniej niż zwykle....Akutat :) Uważaj bo Ci uwieżę :) Ja miałem tez niemiłą przygodę z pijakiem. Niestety ze skutkiem smiertelnym. (mówcie mi kiler) Cytuj Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nitomen Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 ja mialem troszke inne zdarzenie jade ze starymi autem bo jeszcze prawka nie mialem :roll: ojciec widzi ze gosc za gorka wzbija tumany sniegu w powietrze znaczy leci poboczem wiec daje ostro po hamulcach za gorki gosc wylatuje lewym poboczem odbija sie od skarpy i koziolkuje fiatem 125p robiac pare obrotow w powietrzu przelatuje w poprzek jezdni ok 2 metorw od naszego auta laduje w rowie na kolach ja podbiegam otwieram dzwi a gosc napruty wygramola sie z fiaciora zabiera flaszke ze soba i idzie z buta do wioski gdzie mieszka nawet nie kontaktowl ze mial wypadek ojciec zaluje ze na policje nie zadzwonil :) Cytuj KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41 http://www.bikepics.com/members/rysiek24/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Digidy Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 witam, ja wczoraj miałem taka sytuacje:jadę sobie przez teren wodociągów we Wrocławiu, (wiadomo dużo śniegu, po bokach drzewa) i nagle wyskakuje mi sarna, więc szybko hamuje i po niej następna przeleciała... Naszczęście działo się to w miarę bezpiecznej odległości ok 15 metrów i prędkości 45km/h, wiec nic się nie stało. Należy jednak pamiętać, ze jak przeleci sarna to trzeba uważać bo po niej może przebiec druga. :| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.