Cyman Opublikowano 1 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2006 Witam jestem świerzym motocyklistą spraw wyglada natepujaco 2 tygodnie temu kupiłem Suzuki Rf600R `93 wszystko było ok moto pieknie pracował był trzymany w ciepłym gararzu po przyjedzie chialem odpalić nowy zakup jednak nie chiał zapalić było (-15 stopni) i w takich warunkach jechał ponad 4h na przyczepie no i meczyłem go tak długo aż akumulator sie rozładował na forum wyczytałem ze świece są brudne lub zaolejone i rzeczywiście po wyczyszczeniu i naładowaniu akumulatora odpalił za 1 razem pochodził z 10 min i go wyłaczyłem po tygodniu czyli dziś prubuje uruchomić na samym sani i nic rozrucznik chodzi ale nie chce zaskoczyć prubuje na saniu i dodaje gazu i też nic po prau prubach z gazem w koncu nagle jak by bezyna doszła i coś tak nagle raz zaskoczyło ale nic puźniejMoje pytanie przmi jaka moze byc tego przyczyna i jak ja usunaćwymian świec?problem z paliwem?czy przy strcie nie dodawać gazu tylko na samym saniu prubować bo swiece zalewaczy moze niska temperatura to powodujprosze o pomoc :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toowdie Opublikowano 1 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2006 No więc - wymień świece. Motocykl po zapaleniu musisz dobrze rozgrzać (co jest trudne na mrozie), świece muszą mieć odp temperaturę samooczyszczania - bo innaczej po 2-3 razach padną świeczki od zasyfienia. Jeśli nie jeździsz moto to wymontuj aku weź do domu i nie przepalaj jednoślada jeśli niemasz zamiaru nim jeździć - tak tylko szkodzisz. JAk postoi do wiosny to mu się nic nie stanie. A jeśli martwisz się o aku to co jakiś czas pod prostownik podłącz. P.S. Na mrozie gorzej pali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 Problemy z odpalaniem po dluzszym staniu to chyba bolaczka kazdej Suzuki. Ja na moja mam sprawdzony sposob. Wylac paliwo z komor plywakowych, zalac gazniki swiezym paliwem, wygrzac swiece nad palnikiem i miec pelny akumulator. Jesli odpalanie tylko na ssaniu nie przynosi rezultatu u mnie czasami pomaga chwilowe krecenie na dodanym gazie. Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiśnia Pawel Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 prawda jak nie masz zamiaru jezdzic tolepiej daj se spokoj z kreceniem nas sile,bedzie cieplej kupisz nowe swiece naladujesz aku i bedzie chodzil,jakmasz wlaczone ssanie to teoretycznie nie powinno sie dawac gazu ale ja w bandicie czasem lekko podkrecalem.jak bedziesz mial problemy to czyszczenie i regulacja gazniorow cie nie minie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
melon19 Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 A czy jak już odpali to nie można użyć suszarki żeby troche pomóc świecom się ogrzać?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiśnia Pawel Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 hehe grzanie swiec suszarka ,taka do wlosow?dobry pomysl,jak juz moto odpali to juz nie trzeba go niczym dogrzewac,ja czasem podgrzewalem gazniki jak byl tęgi mrozele to po to zeby odpalil, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bread Opublikowano 9 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2006 Byłem kiedyś posiadaczem RF600 i powiem Ci tak:Motocykle te mają bardzo czułe na wilgoć układy zapłonowe,jednym z powodów tej czułości są umieszczone cewki zapłonowe w niezbyt fortunnym miejscu,gdzie łatwo podchodzą wilgocią i wodą np. podczas jazdy w deszczu - może się zdarzyć że będzie przerywałna jednym cylindrze, a drugi powód - to poprostu już taki urok Suzuki.Aby więcej się niestresować przy odpalaniu tego motocykla opracowałem następujący skuteczny plan: odpalać regularnie co dwa tygodnie! (ważne nawet w lecie!)przed odpaleniem ustawić farelkę na stołku tak aby dmuchała pod owiewkępo 30 minutach takiego podgrzewania cyknie bez problemupotrzymać sprzęta na włączonym silniku aż porządnie się zagrzeje.P.S.Jak będziesz chciał coś więcej wiedzieć o RF to wal śmiało na forum [ Dopisane: 09-02-2006, 23:49 ]Acha, zapomniałem dodać, że zjawisko przerywania podczas jazdy w wilgotnych warunkach można zniwelować stosując świece dwuelektrodowe,(chyba z końcówką CR9EK???) Niestety nie miałem okazji sprawdzić bo sprzedałem to moto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cyman Opublikowano 14 Lutego 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2006 Witam świece wydają sie ok jest na wszystkich dobra iskra na pełnym akumulatorze krece i dziekjuż jest dobryjak by chiał odpalić ale nie chce zakoczyć i wejsć na płne obroty sania i mi zalewa świece moze przwody wymienić od świec? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bread Opublikowano 14 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2006 yyy 8O :?: , świece czyściłeś, akumulator dobry, hmmSpróbuj go pokręcić, zgaś swiatło w garażu i obserwuj cewki i kable, może gdzieś jest przebicie i iskra będzie walić, dlatego najlepiej dojrzeć po ciemku, pamiętaj w garażu/pomieszczeniu musi byc idealnie ciemno, weź małą latarkę do ręki, zacznij kręcić rozrusznikiem, jak się pojawi przebicie to skieruj tam latarkę i włącz. Faktycznie biorąc pod uwagę, ze moto ma 13 lat, może być tak że kable są nieco "spracowane". Jak coś to pisz. [ Dopisane: 14-02-2006, 17:06 ]acha, jak masz nowe świece to je wkręć (lepiej) lub stare opal zapalniczką, wkręć, podgrzej moto farelką dobre 30 min, ssanie, i nie dodawaj gazu....u mnie w takich przypadkach ratowała wymiana świec na nowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nitomen Opublikowano 14 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2006 zmniejsz ssanie jak sie juz odpali moze masz za duzo i sie przez to zalewa :roll: Cytuj KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41 http://www.bikepics.com/members/rysiek24/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 14 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2006 Czy motocykl odpala, ale gaśnie pracując już na ssaniu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GSXF Opublikowano 15 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2006 Mam to samo:/ Do tego motor wali z tlumika.Trzeci cylinder jakby zalapywal (kolektor robi sie lekko cieply) ale nie rusza:(Czy da rade spuscic paliwo z gaznikow, bez zdejmowania baku?Idac tym tropem - jak zdjac bak, bez spuszczania paliwa?Czy wacha, ktora przedostaje sie z cylindra do oleju podczas takich ekscesow jest dla niego mocno szkodliwa? HELP ;( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 16 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2006 1) Wali z tłumika? Mieszanka zapala się za cylindrem. Na mój gust coś z zapłonem, bo chyba nie zdążyłeś tak rozgrzać tłumika, żeby sam zapalał benzynową mgiełkę. Tak, jakby świeca gubiła zapłony i co któryś raz dawałą iskierkę, która zapali wszystko po drodze. Może zalewa świecę za bogatą mieszanką w tym cylindrze? Może w związku z tym zaworek iglicowy w gaźniku się zawiesił? Taka teoria... 2) Nie wiem. 3) Bak wyposażony jest w kranik podciśnieniowy, który nie puszcza benzyny w dół tak po prostu. Dlatego zdjęcie baku nie powoduje od razu spłynięcia benzyny. Wyleje się jedynie ten "łyk", który wypełnia wężyk już za kranikiem. Beznynę z baku spuścisz ustawiając kranik w pozycję PRI. Wtedy omija membrankę i leci luźno bez przeszkód. 4) Benzyna w oleju jest jak najbardziej szkodliwa. Jeśli itnieje podejrzenie, że coś z gaźników przez cylindry przelało się do oleju musisz go zmienić na nowy. Tymbardziej, jeśli mogło polecieć sporo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GSXF Opublikowano 16 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2006 Iskra jest OK. Podejrzewam zalane swiece, ale poki co nie mam jak ich wykrecic, bo klucz z poprzedniego motoru jest za krotki:/ Generalnie jeden cylinder proboje zapalac, a reszta w ogole... A co do benzyny w oleju - chodzilo o to, czy przy standardowym "zalaniu" swiec zostaje jej tyle w cylindrze, ze moze zepsuc olej? Motor stal z kranikiem na "Res", wiec wacha nie splywala samoczynnie.Dostalo sie tylko tyle, co podczas krecenia rozrusznikiem.Czesc na pewno zostala wydmuchana - strzal z tlumika nie byl z powietrza;)Ale czesc mogla zostac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 16 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2006 Zdarzyło mi się razy kilka zalać świece i z tego powodu oleju nie zmieniałem. To byłaby chyba przesada. Za radą Pawła szczotką oczyściłem świece z nagaru, wypaliłem zapalniczką, przedmuchałem cylindry kręcąc przez momencik rozrusznikiem bez świec i wkręciłem je (świece) z powrotem. Pyk...silnik zapalił. Jeśli wciąż zalewa świece, musi być coś nie-teges z gaźnikami. Jeszcze jedna sprawa... Czy akumulator masz dobrze naładowany? W XJcie wystarczyło bardzo niewiele, żeby nie chciał odpalić. Akumulator tylko w mocno dobrej kondycji był w stanie ożywić silnik. Mógł kręcić rozrusznikiem nawet całkiem mocno, ale brakowało troszkę i kupa. Podładowanie załatwiało sprawę. Z resztą popatrz kilka postów wyżej na to, co piszeJa na moja mam sprawdzony sposob. Wylac paliwo z komor plywakowych' date=' zalac gazniki swiezym paliwem, wygrzac swiece nad palnikiem i miec pelny akumulator.[/quote']To też dotyczy GSXF. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.