Skocz do zawartości

Ducati... ogólna dyskusja


Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam widział Monstera 900 z przebiegiem ponad 200 tys - pytałem właściciela o przebieg, to wymieniał uszczelniacze zaworowe, pierścienie już się kłaniały , ale mówił, że jeszcze da rade 50 tyś. dokręcić, mówił że warunek: nie kręcić na zimnym i nie jezdzic po max. obrotach...

Pozdr.Janek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam widział Monstera 900 z przebiegiem ponad 200 tys - pytałem właściciela o przebieg, to wymieniał uszczelniacze zaworowe, pierścienie już się kłaniały , ale mówił, że jeszcze da rade 50 tyś. dokręcić, mówił że warunek: nie kręcić na zimnym i nie jezdzic po max. obrotach...

Pozdr.Janek.

 

:icon_eek: ło to pięknie :-)

 

Z tym kręceniem na zimnym Janku, to pamiętam jak opisywałeś etap rozgrzewania Diuka podczas jazdy. A jak z odpalaniem po dłuższym postoju w garażu- bez jeżdżenia np. w taką pogodę jak teraz? Ja ostatnio trzymałam SS 2 h na pracującym silniku , po około 1 h czasu od odpalenia, kiedy dostał odpowiedniej temperatury pokręciłam mu trochę, żeby zobaczyć czy wszystko gra.

Czy taka czynność nie zaszkodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytalem kiedys, ze dlugie grzanie na postoju mija sie z celem lub wrecz jest nieodpowiednie. Podzespoly nie nagrzewaja sie rownomiernie...a po nagrzaniu na stopce- wiadomo, ze "mozna juz dawac max w palnik"...co chyba nie do konca jest prawda. Ot, zaslyszana/przeczytana opinia. Ja sie do tego stosuje, nie mostkuje stopki i na poczatku jade na minimalnych obrotach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie za bardzo zrozumiale kiedys opisałem, ale rzeczywiście nie chodziło mi o nagrzewanie motocykla na bocznej stopce,

tam chyba było tyle grzać, żeby włożyć kask, zapiąć kurtkę i założyć rękawice, potem spokojnie powolutku się potoczyć i nie przekraczać na początku 3000, potem 4000 obr...dla każdego zresztą to indywidualistyczna sprawa, wg. tzw "starej szkoły Ducati" nagrzewanie silnika kontrolować odnóżem górnym raczej lewym jak nie można spokojnie przytrzymać ręki nie obutej w rękawicę przez ok. 3 sekundy- znaczy że temp. silnika osiągnęła właściwą wartość, ale nie pałować motocykla przez 5-10 mil...

Pozdr. J-999 N. P.S. Sam nad tym rozgrzewaniem zbytnio się nie zastanawiam, u mnie to już intuicja....

Kinia, a czemu odpalasz moto w zimę nie jeżdżąc nim- nie szkoda Ci świec...

Napełnij zbiornik pod korek, wyjmij bateryję i odłóż w nie za ciepłe, ale suche miejsce nie zapominając o okresowym doładowaniu( i najlepiej rozładowaniu i doładowaniu- są takie urządzenia już w handlu...), potem na wiosne bateryjkę zamocuj i jak będziesz odjeżdżać w siną dal to motocykl odpalaj...

Pozdr. J 999.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Janek- juz kiedys gadalismy na ten temat ale powolujac sie na jakas prase- myslalem raczej o jakims pradawnym Swiecie Motocykli czy czyms takim...juz nie pamietam.

 

Oraz informuje, iz zostalo juz oficjalnie ustalone miejsce tegorocznego meetingu klubu Desmo Maniax DOC Poland. Zapraszam do watku: http://forum.docpoland.com/viewtopic.php?f...27&p=3347#p3347 .

Oczywiscie jest to impreza dla wszyskich Ducatistow- i tych zrzeszonych i nie :flesje:

Szczegoly bedziemy podawac na biezaco.

Pzdr,J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kinia, a czemu odpalasz moto w zimę nie jeżdżąc nim- nie szkoda Ci świec...

Żeby posłuchać klekotania :buttrock:

Ja odpalałem po założeniu Edhaustów i odpalę niedługo coby to nagrać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytalem kiedys, ze dlugie grzanie na postoju mija sie z celem lub wrecz jest nieodpowiednie. Podzespoly nie nagrzewaja sie rownomiernie...a po nagrzaniu na stopce- wiadomo, ze "mozna juz dawac max w palnik"...co chyba nie do konca jest prawda. Ot, zaslyszana/przeczytana opinia. Ja sie do tego stosuje, nie mostkuje stopki i na poczatku jade na minimalnych obrotach.

 

Bez względu na system chłodzenia motocykl zaraz po zapaleniu powinien być utrzymywany na obrotach wyższych niż wolne w granicach 2-4tys. obrotów przez co najmniej 2 minuty. Zgaszony i mamy czas na spokojne ubranie się i założenie kasku, rękawic itp. a w tym czasie temperatura przeniknie w grubsze ścianki odlewów. Po ponownym uruchomieniu silnika można już ruszać i kręcić silnik do połowy jego obrotów. I tutaj Jaca robi poważny błąd jazdy na minimalnych obrotach. Sprawa pierwsza to niedostateczne smarowanie a druga to w silniku 2 cyl. wał nie powinien szarpać tylko w miarę płynnie i DYNAMICZNIE oddawać moc.

Silniki 4 zaworowe są bardziej wrażliwe na przeciążenia termiczne głowic i powinny być dłużej rozgrzewane.

Pełną temperaturę pracy uzyskujemy dopiero po 10-15 minutach jazdy. Najbardziej szkodliwe dla silnika jest bezcelowe odpalanie lub co gorsze kręcenie silnikiem do odcinki bez obciążenia.

Niestety emocje czasami biorą górę nad zdrowym rozsądkiem i zdarza się to nawet najlepszym np. Jankowi. :biggrin:

Przy okazji Jankowi gratuluję nowego nabytku, obyś tylko nie stawał koło niego na rękach bo zobaczysz "666" :biggrin:

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hallo Piter :biggrin:

"Minimalne obroty bez szarpania" powinienem napisac chyba. Ot- ja 'blondyn' :flesje:

Oczywiscie- siadam na Duce, odpalam, grzeje sie gdy ja zapinam kombi i zakladam pokrowce na glowe i rece- wtedy ruszam.

Szykuj sie na koniec maja i szykuj paliwo rakietowe ze sliwek :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hallo Piter :biggrin:

"Minimalne obroty bez szarpania" powinienem napisac chyba. Ot- ja 'blondyn' :flesje:

Szykuj sie na koniec maja i szykuj paliwo rakietowe ze sliwek :icon_biggrin:

Paliwo dojrzewa a obroty średnie bo prawdziwy Ducat szarpie nawet przy 8000 obrotów jak mu odkręcisz :biggrin:

Ps. a ilu się pisze na rakietowe dopalacze? bo wiem że Janek na pewno :biggrin:

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kinia, a czemu odpalasz moto w zimę nie jeżdżąc nim- nie szkoda Ci świec...

Napełnij zbiornik pod korek, wyjmij bateryję i odłóż w nie za ciepłe, ale suche miejsce nie zapominając o okresowym doładowaniu( i najlepiej rozładowaniu i doładowaniu- są takie urządzenia już w handlu...), potem na wiosne bateryjkę zamocuj i jak będziesz odjeżdżać w siną dal to motocykl odpalaj...

Pozdr. J 999.

 

Tak właśnie zrobiłam przed zimą i z reguły nigdy nie odpalam w tym okresie. Z braku czasu nie zrobiłam po sezonie kilku rzeczy, a że ostatnio była okazja ;) więc grzech byłby nie posłuchać dudnienia.

Zatem wyjątkowo odpaliłam pierwszy raz od 2 m-cy :buttrock:

 

Generalnie ja jestem z tych - co w minusowe temp. nie dotykają moto, ale....tak wyszło wyjątkowo :biggrin:

 

Co do świec - pewnie, że szkoda, ale one już mają swoje latka i nówki tylko czekają na swoją kolej- nowiutkie championki.

 

Pozdr.

 

 

P.S

 

Mój SS w tym roku ma już 11 lat :icon_eek: :crossy: jak ten czas leci :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze masz racje, czasem fantazja mnie ponosi,druga rzecz, że powinienem dokładniej opisywać to co dla mnie jest rzeczą prostą i prozaiczną, że nawet się nad tym nie zastanawiam...a dla niektórych czary mary... to jak z hamowaniem w zakręcie- kiedyś tak bratu tłumaczyłem, że się wypierdzielił, mimo że wszystko się wydawało powiedziałem, ale czasem "i" robi wielką różnicę szczególnie w porównaniu do "nie"...

Generalnie nie jestem zwolennikiem"przepalania" motocykla w zimie, chyba że ma się zaraz przetestować, lub sytuacja tego wymaga( np. naprawy w warstacie...), ale wtedy 2 razy czyszczenie świec się kłania...

Ciekawostka, w niedzielę robiliśmy z Rychem KZ 1300, taka japońska 6-cylindrówka, nie chodziła na 2 cylindry, a Rysiek zły w sobotę siedział nad tym problemem do 4 rano, kuczę pojechałem i podpowiedziałem, żeby nadajniki( 1 zespół 3 nadajników), sprawdzić takim ruskim multimetrem z wychylną wskazówką co pamięta jeszcze Breżniewa, Rychu dotykał swoim "złym dotykiem"- magnesikiem do każdego nadajnika- i się okazało że 1 szwankował- wskazówka wychylała się w przeciwną stronę podczas dotykania, więc w kostce przepięliśmy fazy i od 1 momentu 6 garów zaczęło grzać...się okazało, że głupi amerykanin, miał chyba przycięty przewód i przy naprawie- lutowaniu, źle zlutował( odwrotnie) przy nadajniku, kolory się zgadzały a fazy nie...ot co....

ale co ja się podniecam Kz 1300, ach kiedyż wreszcie trafi do Stodoły zmora Desmomechaników początków lat 80-tych Ducati Darmah, zwany piezszczotliwie Dramat... kuczę przeszedł nam koło nosa ciekawy- kompletny egzemplarz za 6000 dolarów ... znalazłem następny, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie...

Trochę blisko się ten Desmomeeting szykuje w tym roku- nie wiem czy nie przyjąć systemu - dojazdowego co wyklucza delektowanie się paliwem rakietowym hihihihihih... pomyślimy zresztą...

Pozdr. Janek 999.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janek, jak kiedyś dasz hasło "Dramat na pokładzie", to ja w ciągu godziny się stawiam na miejscu :biggrin: .

Oczywiście przygotowany do wprowadzenia właściwej ilości mieszaniny dimetylohydrazyny oraz dietylotriaminy, czyli podlaskiego paliwa rakietowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...