Skocz do zawartości

Daltoniści z drogówki i sąd grodzki...


ukasz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie do ludzi obeznanych w przepisach i tych, którzy przechodzili przez takie przygody jak moja:

 

Całe zajście miało miejsce mniej więcej pół godziny temu. Wracałem właśnie samochodem do domu przez centrum Gdańska, dojeżdżałem do skrzyżowania z zamiarem skrętu w prawo. Ślisko jak cholera jest, śnieg leży, jechałem nawet trochę poniżej przepisowych 50 km/h - gdy dojeżdżałem do świateł zielone zmieniło się na pomarańczowe - byłem tak blisko, że o hamowaniu nawet nie myślałem, zresztą przy warunkach panujących na drodze prawdopodobieństwo ślizgu w bliżej nieokreślonym kierunku było bardziej niż pewne. No więc przejechałem, gdy na sygnalizatorze paliło się jeszcze pomarańczowe... i trochę się zdziwilem, gdy na następnym skrzyżowaniu zamachali mi lizakiem panowie z policyjnego poloneza, który ni stad ni zowąd pojawił się nagle za mną. Ściągnęli mnie na bok, gość podszedł do samochodu, coś tam wymamrotał pod nosem i powiedział, że mam przyjść do radiowozu. Podszedłem, kazali mi wsiąść do środka. No i zaczęła się gadka:

- co najlpeszego pan zrobił?

- to ja w ogóle coś zrobiłem?

- przejechał pan na czerwonym świetle na skrzyżowaniu ulic takich i takich

- Nie przejechałem na czerwonym, tylko na pomarańczowym, zapaliło się chwilę wcześniej i nie miałem jak wyhamować już

- Oczywiście może się pan nie zgodzić z naszą decyzją i...

- nie zgadzam się, to chyba oczywiste

- w takim razie wypisujemy wniosek do sądu

Oddali mi dokumenty, kazali sprawdzić czy wszystko jest i powiedzieli, że to wszystko i zobaczymy się w sądzie. Trochę się zdziwiłem, że nawet żadnego kwitka nie dostałem, więc poprosiłem, żeby mi wypisali jakieś potwierdzenie czy coś, bo to co mi mówią wydaje mi się dziwne. Na te słowa jakby trochę zmiękli, drugi z policjantów zaczął mi tłumaczyć, ze to ich praca i że przejechanie na pomarańczowym świetle też jest wykroczeniem, że będę skazany sądowo, będę musiał pokryć koszty procesu i cośtam jeszcze... zapytałem, jak taka sprawa wygląda... odpowiedzieli, ze nie wiedzą, ale przed sądem powiedzą co widzieli i nie mają pojęcia jak będe mógł udowodnić, że nie przejechałem na czerwonym. Zapytałem, jak oni będą mogli udowodnić, ze jednak przejechałem - bo wnioskuję, że będzie po prostu ich słowo przeciw mojemu. Usłyszałem "ale nas jest dwóch". Zapytałem jeszcze tylko o wysokość mandatu, usłyszałem, ze 500 zeta i kilka punktów... roześmiałem się i wyszedłem.

 

Co o tym sądzicie? Miał ktoś już podobne przygody? Na mój gust, sku***syny chcieli wyłudzić łapówkę po prostu, ale nie poszło za bardzo po ich myśli. No i co mam teraz zrobić? Nie odbierać wezwań do sądu? Iść i opowiedzieć prawdę jak wszystko wyglądało? Jakie są moje szanse? I - jeżeli mnie skażą (sprawiedliwość? :/) - ile musiałbym zapłacić?

Wqrwiłem się niemiłosiernie :P :D ;) ;)

 

Z góry dzięki wielkie za wszelkie podpowiedzi.

 

pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli tuż przed twoim wjazdem na skrzyżowanie zapaliło się żółte światło, to jeszcze masz prawo przejechać. Ponieważ stważałbyś dodatkowe zagrorzenie wciskając do oporu hampel, a i tak zatrzymałbyś się na środku skrzyżowania zakłucając cały ruch. Zółte światło powstało właśnie na takie okazje i zapala się na taką ilość czasu, aby można było bezpiecznie zahamować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli tuż przed twoim wjazdem na skrzyżowanie zapaliło się żółte światło, to jeszcze masz prawo przejechać. Ponieważ stważałbyś dodatkowe zagrorzenie wciskając do oporu hampel, a i tak zatrzymałbyś się na środku skrzyżowania zakłucając cały ruch. Zółte światło powstało właśnie na takie okazje i zapala się na taką ilość czasu, aby można było bezpiecznie zahamować.

 

Dlatego własnie nie przyjąłem żadnego cholernego mandatu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj teraz na nich, to mogą być naprawde mściwe typki.

I uważam że oni chcieli zapełnić swoją kieszeń. A gdy wnieśli by sprawe do sądu, to stracili by prace za nieuzasadnione zatrzymanie i próbe wyłudzenia. Bo to raczej rutynowa kontrola nie była?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domino prosze Cie nie opowiadaj juz takich bzdur jak nie masz zielonego pojecia. Z tym nieuzasadnionym zatrzymaniem to juz smieszne nie bylo... :D

 

Wezwania do sadu odbieraj, bo swoim niestawiennictwem nic nie zalatwisz, conajwyzej zdenerwujesz sad i zmusisz do wyciagania srodkow dyscyplinujacych.

 

Niestety wynik sprawy nie jest zbyt pewny. Wszystko zalezy na jakiego sedziego trafisz i jak mu sie bedzie chcialo podejsc do tej sprawy. Wiem, ze dla Ciebie sprawa ma najwyzszy priorytet, ale w sadzie - przy kalibrze innych spraw (nawet spraw grodzkich) "mandatowki" ida w tempie ekspresowym.

Rada jest nastepujaca: nie kozacz i nie wyjezdzaj z tekstami, ze wygladalo to tak, jakby panowie czekali na lapowke. Opisz krotko jak jechales, ze przejechales na zoltym, bo warunki nie pozwolily na bezpieczne zatrzymanie sie itp.

Przy sluchaniu Policjantow zapytaj sie dwie istotne rzeczy: w jakiej odleglosci znajdowali sie od tego skrzyzowania i czy skoro twierdza, ze przejechales na czerwonym to czy od razu podjeli akcje (wlaczyli "koguta") czy moze w ramach akcji zjechali ze skrzyzowania za Toba rowniez na czerwonym. Zwracaj uwage czy ich zeznania sa dokladne co do drobnych szczegolow - i w razie rozbierznosci podnies to w swojej mowie koncowej (zapewne bedzie tylko jedna rozprawa, wiec przygotuj sie! :P

 

I jeszcze jedna rzecz: podjedz i zobacz czy ten zjazd w prawo nie mial rowniez zielonej strzalki. Gdyby tak bylo to podnos, ze nie mialo dla Ciebie zadnego sensu przejezdzanie na czerwonym, skoro i tak zaraz zapalilaby sie zielona strzalka.

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takiej sytuacji robisz wszyyysto, żeby zapłacić łapówke, tylko lepiej mieć kogoś na pokładzie swojego samochodu (świadek). Dajesz grzecznie "w łapę" po czym jedziesz zgłosić na komisariacie głównym, że 5 minut temu gliny wyłudziły od ciebie łapówę..... Podajesz imię, nazwisko, przyczyne..... Haczyk jest taki, że musisz się przyznać do winy, ale jak się przyznajesz to płacisz mniej... a do sądu i tak musisz iść i prawdopodobnie nic nikomu nie udowodnisz i zapłacić i tak bedziesz musiał.

 

Za skur....ństwo skuw....ństwem trzeba odpłacić...

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki !!!!! Bez urazy ,ale jak czytam wasze posty , to nie dziwię sie gliniarzom.Jestem po 18 latach roboty w mundurze ( Mon i MSW ) odszedłem do cywila z sekcji autostradowej.Najpierw poczytajcie Prawo o Ruchu Drogowym.

Domino 89 napisał:

Jeżeli tuż przed twoim wjazdem na skrzyżowanie zapaliło się żółte światło' date=' to jeszcze masz prawo przejechać. Ponieważ stważałbyś dodatkowe zagrorzenie wciskając do oporu hampel, a i tak zatrzymałbyś się na środku skrzyżowania zakłucając cały ruch. Zółte światło powstało właśnie na takie okazje i zapala się na taką ilość czasu, aby można było bezpiecznie[/quote']Domino jaki przepis tak mówi ?????Chyba go wymyśliłeś !!A dostosowanie prędkości do warunków ruchu ??????

Do wjazdu na skrzyżowanie uprawnia tylko światło ZIELONE !! Żółte ostrzega,że będzie zmiana świateł i daje czas tym którzy się jeszcze na skrzyżowaniu znajdują.Przy takich warunkach drogowych czasem nawet 10 km/h jest za duzo. Ukasz napisał :

 

lisko jak cholera jest' date=' śnieg leży, jechałem nawet trochę poniżej przepisowych 50 km/h - gdy dojeżdżałem do świateł zielone zmieniło się na pomarańczowe [/quote']Gdyby sędzia czytał Twój post,to od razu przywaliłby Ci karę na max,bo przyznajesz się do wykroczenia.Wychodzi na to,że poprostu nie znasz przepisów i tyle.

lukasz aprilia napisał :

Rada jest nastepujaca: nie kozacz i nie wyjezdzaj z tekstami' date=' ze wygladalo to tak, jakby panowie czekali na lapowke.[/quote']I ma chłop rację ! Ukasz - masz świadków ????

Jesteś sam i finał - na miejscu dostałbyś może 100,a może 50 zł mandatu .A tak walną Ci z grubej rury.Sam o to poprosiłeś.Poczytaj prawo o ruchu i się dokształć,bo to co opowiadasz brzmi jak bajka.

Domino 89napisał :

Uważaj teraz na nich' date=' to mogą być naprawde mściwe typki[/quote']

Ile lat masz ,żeby się tak odzywać !!!!! Pracując w Ruchu Drogowym spotykałem wielu motocyklistów i jakoś żaden nie miał z tego powodu kłopotów,z wieloma właśnie tak się poznałem i utrzymujemy kontakty do dziś i pijemy razem piwo. Nie zachowujesz się jak motocyklista,ale jak niesforny bobas,który niewiele wie,ale drze się aż uszy bolą.Nawet nie masz prawa jazdy i wciskasz koledze kity.Ile sezonów przejeżdziłeś,ile km nakręciłeś na koło.I jeszcze dowalę na max !!!! ILU kolegów pochowałeś,aby w ogóle się odzywać.I tyle.

Ukasz - jak chcesz wyjść z tego z najmniejszym uszczerbkiem finansowym,to jedz jak najprędzej do Komendy,walnij się w klatę i poproś o mały mandat.W innym przypadku mozesz mieć problem finansowy ,nawet nie wyobrazasz sobie jaki.O punktach karnych nie mówię.I jeszcze jedno - stary chłop z Ciebie - a porady bierzesz od dzieci.W razie czego pisz na moje GG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary Sierżant i lukasz-aprilia dobrze gadają, niestety :?

 

Na rozprawie bedą pytać co robisz, gdzie pracujesz itp. oczywiście mówisz że jesteś biednym studentem bez pracy...

 

Nie wiem jak jest w 3mieście ale ja czekałem na rozprawę w sądzie w podobnej sprawie ponad 4 miesiące :P

 

3maj sie :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że panowie sobie odpuścili, mnie już kilka razy straszyli sądem grodzkim i nigdy nic nie przyszło, a było to z 5 lat temu. Im po prostu nie chce się latać po sądach, ciebie odpuszczą a złapią takiego co zapłaci i nie będzie się kłócił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury pleciecie Sierżancie.

Sygnał koloru żóltego zabrania wjazdu na skrzyżowanie, chyba że oznaczało by to gwałtowne hamowanie. Wskaż mi przepis, który mówi, że żóte światło oznacza bezwzględny zakaz wjazdu. Trzeba być wróżką aby przewidzieć, że na 20cm przed nami zapali się żółte. Przepis może oczywiście nie dotyczyć wróżek.

 

Jeśli takich "interpretatorów" przepisów mamy w drogówce to ja zaczynam rozumieć dlaczego jest jak jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury pleciecie Sierżancie.

 

Jeśli takich "interpretatorów" przepisów mamy w drogówce to ja zaczynam rozumieć dlaczego jest jak jest...

Mam przed sobą ostatnie wydanie Prawa o ruchu drogowym -stan prawny na 01-01-2006 - Yaco - przeczytaj sobie interpretację znaku S - 1 ( sygnalizator z sygnałami do kierowania ruchem ). Moze dopiero wtedy dowiesz się co i jak.Bo na kursie na prawo jazdy chyba nie uważałes , albo opuściłeś zajęcia.

gdy dojeżdżałem do świateł zielone zmieniło się na pomarańczowe

Gliniarz na drodze nie jest od swobodnej interpretacji przepisu,ale ma prawo wymagać znajomości przepisów od kierującego. Niestety "nieznajomość prawa szkodzi ",a większość kierujących po ukończeniu kursu nie zagląda już nigdy do " Prawa o ruchu drogowym " Gdyby ludziom chciało się czytać , to nie byłoby takich sytuacji na drodze i takich tematów na 4um.

Co do wspomnianego zdarzenia ,to znam je dokładnie od Ukasza ( na GG ) i wyjaśniłem mu co i jak. Yaco zarzuca mi brak znajomości PoRD ,ale wątpię czy zerknął do książki.Najpierw sam się dokształć , a potem zabieraj głos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

żeby nie przeciągać i niepotrzebnie rozdzierać szaty, pozwolę sobie (dla obopólnej korzyści) zacytować fragment Rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, z którego to wynika, iż to Yaco ma rację :P w sprawie interpretacji znaku S1:

 

Rozdział 5

Sygnały świetlne nadawane przez urządzenia umieszczone na drodze

Sygnały świetlne dla kierujących i pieszych

 

§ 95.1. Sygnały świetlne nadawane przez sygnalizator S-1 oznaczają:

 

 

1. sygnał zielony - zezwolenie na wjazd za sygnalizator,

 

 

2. sygnał żółty - zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony,

 

3. sygnał czerwony - zakaz wjazdu za sygnalizator,

 

 

4. sygnały czerwony i żółty, nadawane jednocześnie - zakaz wjazdu za sygnalizator; sygnały te oznaczają także, że za chwilę zapali się sygnał zielony.

 

Pozwoliłem sobie na tak długi fragment, ponieważ warto chyba nam wszystkim, przypomnieć sobie co i jak. :D

 

A tak na marginesie, to właśnie taką interpretację przekazał mi mój wykładowca podczas kursu.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Mam przed sobą ostatnie wydanie Prawa o ruchu drogowym -stan prawny na 01-01-2006 - Yaco - przeczytaj sobie interpretację znaku S - 1 ( sygnalizator z sygnałami do kierowania ruchem ). Moze dopiero wtedy dowiesz się co i jak.Bo na kursie na prawo jazdy chyba nie uważałes , albo opuściłeś zajęcia.

 

Wg. Kancelarii Sejmowej obowiązującym jest kodeks drogowy z 2 czerwca 2005 ( Dz.U. 2005 nr 108 poz. 908).

Proszę, podaj mi wydawnictwo którego nakładem ukazała się Twoja wersja kodeksu. Bardzo zaciekawiło mnie to co napisałeś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...