Skocz do zawartości

wasze poczatki?


Gość spiooch
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

swoja drogo w tym watku widac ile osob zaczelo od min 600 i zyja

bo tylko ci co żyją i są zdrowi mogą się wypowiadać.

Grigori,jabadu,yezoo - co tak się wzburzacie? Spokojnie, nikt tu Wam źle nie życzy ani Was nie napastuje, co tacy pourażani? Dotknęło Was to, że zaczęłiśmy rozmawiać o zakrętach, czy jak? Było pytanie czy zaczynać od 600, to odpowiadamy, że naszym zdaniem nie. Nie rozumiem skąd u Was taki obrażony ton. Ja zaczynałem od ZZR 600. Na podstawie własnego doświadczenia wiem, że zaczynanie od większego motocykla może być nie tylko niebezpieczne, ale jest zwyczajnie trudniejsze. Gdybym miał zaczynać jeszcze raz, to zacząłbym od czegoś lżejszego. I tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ;] Pierwszym sprzetem dwukolownym sprzetem byla MOTORYNKA !! Heh :P Potem WFM'ka dziedka :P Nastepnie skuter - peugot speedfighter 2, ktory zapoznam mnie z gleba :P Teraz czas na cos wiekszego.. CBR'ka, NSR'ka ?? :P Zobaczymy.. Czekam, az sie ociepli i zrobie pravko na 125 ccm ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynałem od skutera pozniej sr 250 i dopiero xj. Nie rozumiem za bardzo po co zaczynac od sprzetu powyzej 600 cm, bo szybko sie jezdzi to fakt, ale szybko mozna tez zaliczyc glebe...

Dodatkowo jezdzac obojetnie jakim sprzetem powyzej 600 cm czlowiek niczego sie nie moze nauczyc jezeli chodzi o technike jazdy, bo jak i kiedy? Skoro wiekszosc mlodszych ode mnie kreci motory na poziomie 6-8 tys. obrotów i sie pozniej dziwia jak sie gdzies laduja na poboczu...

Wiadomo ze na pierwszym swoim motocyklu czlowiek chce sie wyszalec i wlasnie dlatego statystyki mamy takie, a nie inne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po drugie - nie uważam zeby zaczynanie jazdy na 600 ccm było jakąś wielką głupotą. Wszystko zależy od rozsądku i umiejętności samokontroli. Wiadomo ze są ludzie, którym nawet po 10 latach jazdy nie można dać pod nogi wiecej niż 150 ccm bo zabiją siebie i przy okazji jeszcze innych. Jeśli ktoś podejdzie do takiej maszyny z należytym respektem, to dlaczego nie. Wbrew pozorom dobrej klasy japoński motocykl klasy 600 ccm jest bezpieczniejszy na drodze od jakiejś jawy, MZ-ki czy np dowolnej 250-tki ze względu na możliwość szybszej reakcji na sytuację na drodze. I na pewno łatwiej się prowadzi niż wszpomniane Jawy i MZki, których stan techniczny pozostawia czasami wiele do życzenia, a które również mogą polatać grubo ponad stówę!

Popieram ;) moje pierwsze moto to xtz660.Po jednym sezonie i paru glebach na postoju :oops: niejest żle.Jeżdżąc oczywiscie zGŁOWĄ.Pozdrawiam.

 

[ Dopisane: 27-02-2006, 10:39 ]

Myślę jednak że pierwsze moto o mocy koło 100kucyków,to zdecydowanie zły pomysł :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko co nazywamy pierwszym moto ? bo tak, zaczynalem od jawy 50, potem ogar, potem WSK, Jawa 350 ale bardzo krotko, jazda quadem od czasu do czasu, to samo ze skuterem snieznym :banghead: motorkami kolegow, skuterami na wakacjach zagramanica, czy jak teraz kupilem sobie prawdziwne moto to dalej jest to 1wsze moto? bo dla mnie to jest 1wsze moto w pelnym tego slowa znaczeniu po zdaniu egazminu na prawko w zeszlym roku (nareszcie legal)

 

PS. bylem w weekend w Madrycie i kurde tam sobie juz pomykaja na motorkach ;) a jakie drogi maja ......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napisze jak było w moim przypadku :clap:

 

Jak byłem mały (ok. 15-16 lat) pierwszy raz wsiadłem na Simsonka 51 enduro

Potem kupiłem Yamahe DT 125

jako ze enudo mi sie nie spodobało postanowiłem spróbować z szosami i zapodałem Honde VT 250

następny był mtx 80 (poprostu była super okazja cenowa hehe za 500 zł z 90 roku :))

i ostatni był GPZ 1100 DFI (125 KM na wtryskach)

 

W skrucie najlepiej mi sie jeździło VTkiem a kawą nie przejżdziłem nawet sezonu bo sie nie dała prowadzić..... potwór !

 

Teraz poluje na jakieś ZX6r lub CBR F3 ale zapewne przez brak kasy skończy sie na GSX 600F ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od małego dziecka (czyt. 3 latka) oglądałem już wyścigi motocyklowe z tatą, tata jezdzil na motorku a ja nie mogłem - albo mama albo brak kasy :)

 

W wakacje 2003r. przejechałem sie pierwszy raz na komarku qmpla w lesie, za równo rok mialem swoje pierwsze moto - KX80 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze moto: (15 lat temu) WSK 125, miałem 4 miechy, skasowałem.

Drugie moto: (13 lat temu) Jawa 350TS, miałem 1 sezon, zajeździłem.

Obecnie: w ubiegłym roku nabyłem CBR 1000F, to będzie drugi sezon, jeszcze cała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od rozsądku i umiejętności samokontroli

Wiesz oczym mysli siadający nastolatek na np na bandita :?: Ile to wyciągnie :? :? a na pierwszy moto proponował bym cos znacznie słabego

 

nie zgadzam sie z tym co napisałes. ja miałem okazję przejechac sie na Hayabusie i wcale nie obchodziło mnie to ile pojedzie. Szczerze mówiąc miałem pelno w portkach' date=' bo wiedziałem ze moc tego moto jest ogromna. najnormalniej czulem respekt. wszystko zalezy od człowieka.... :roll:[/quote']

 

Wiek: 15 Zodiak:

Motocykl: Gilera GSM 50 Supermotard

 

mhaaaaa :buttrock: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
I na pewno łatwiej się prowadzi niż wszpomniane Jawy i MZki' date=' których stan techniczny pozostawia czasami wiele do życzenia, a które również mogą polatać grubo ponad stówę[/quote']

 

Racja, MZ i JAWY moze sie daja takiego komfortu jak przy japonczykach, ale za to sa naprawde zadbane motocykle MZ ( i JAWY, chociaz nie czesto...), wszystko zalezy od wlasciciela, czyli "jak dbasz, tak masz"

 

A odnosnie moto to bylo tak:

- ogar 200- wspanialy, polowicznie polski produkt ( silnik w zasadzie byl produkcji/ pomyslu ZSRR, czy jak kto woli CCCP :lol: )

- jednoczesnie z wyzej wymienionym "ogrem" jawka skuter- zwany malym pojazdem opancerzonym ( mini pancernik)

- ETZ 150 kupiona za ciezko ukulana kase licealisty

- ETZ 251 kupiona za ciezko ukulana kase studenta

 

Czasami motocyklisci nie maja za duzo kasy, zeby skoczyc od razu na jakies 600 i podchodza do sprawy stopniowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauka jazdy dopiero przedemną:) Kiedyś w prawdzie jeździłem parę godzin na motorach typu WSK i MZ ETZ 251:) Ale po tamtym czasie to dopiero się orientuję gdzie co jest na motorze;) Jak zarejestruję swoje moto (a zrobię to pewnie dopiero w maju bo ma być taniej) to zacznę się uczyć... Na placu lub gdzieś na bocznych drogach bo nie mam jeszcze prawka. Mam nadzieję że początki z moim GSem nie będą takie złe:P Obym szczęśliwie zdał prawko i pod koniec wakacji już śmigał na legalu:D Suzuki GS500E to chyba nie taka zrywna maszyna że będzie mi się trudno cokolwiek robiło:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...