Gość Lefthandy Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 (edytowane) W opisie jest, że ma drobne rysy na gmolach po prawej stronie.Rysy na gmolach?Wg mnie drobne rysy na gmolach, to chyba tylko drobny szlif po asfalcie może zrobić... Dokładnie. Większość z nas zdecydowała się na taniego Chińczyka bo nie chcieli przepłacać za jakieś dwudziestoletnie używane żęchy. Chińskie sprzęty złamały monopol rynku użuwańców dzięki czemu ceny ich muszą spaść, a ty masz alternatywę: kupić używkę z ekskluzywnym logo czy nówkę bez logo za to na gwarancji. Chociaż ja o mały włos, kiedy kupowałem swojego o mało co, nie kupiłem Virago 535 z 2000 za jakieś 12 koła. Chińczyk używany trochę mija się z celem, bo tu chodzi też o te wszystkie benefity jak gwarancja, zawsze jakieś dodatki typu np. AC za darmo w ROMECIE przy zakupie nowego itp. :clap: Ale oczywiście zrób tak jak ci będzie wygodnie. Oczywiście pojechać i zobaczyć nigdy nie zaszkodzi. Jako takie pojęcie o motocyklach w końcu masz. :crossy: A poza tym na rynku w tym roku już pojawił się u niektórych importerów Lifan 400 to kopia Virago 535 tylko przykręcona do 400. Nie mam pojęcia dlaczego tak dziwnie, może ma z tym związek EURO3?Jeden z nas zadeklarował już kupno. "Dla żony". No i czekamy co z tego będzie. Jeśli się sprawdzi to niebawem sporo osób przesiądzie się na te sprzęty. Cena nie przekroczy 12000zł za nowy, a więc spoko. :) Edytowane 1 Maja 2008 przez Lefthandy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nightmare Opublikowano 2 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2008 Witam wszystkich! Mam pytanko odnosnie motocykla firmy Vento. Jest to amerykańska firma lecz jak wyczytałem ich maszyny są rowniez made in china i skladane w stanach. Po pierwsze czy mozna dostacw polsce sprzet tej firmy? Szukalem w internecie ale nic nie znalazlem oprocz VW Vento ;) Link do strony producenta - vento colt A tutaj magazyn motorcycle cruiser - first ride vento colt recenzja podobna do polskich recezji chinczykow...a to be, a to za slabe, za male ... bla blabla... Sam moto prezentuje sie bardzo ciekawie... crash pipes, sisy bar, szprychowe kola... 21' przednie kolo... glebokie blotniki... Pozdrawiam, Nightmare Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lefthandy Opublikowano 2 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2008 (edytowane) Witajcie! Uff... 2 miesiące zajęło mi przekopanie się przez ten tasiemcowy wątek, który czyta się jak niezły kryminał ;-) a zajrzałem tu nie przypadkiem, bo też myślę o chińskiej v-ce jako sensownej alternatywie dla pełnoletniej virówki. Właśnie zaczynam jazdy na prawko, ale motocykl chodzi mi po głowie już 8. rok... wreszcie się doczekałem :biggrin: Znalazłem dilera w mojej okolicy, który ma Keewaye po ok. 7400, ale nie ukrywam, że szukam jeszcze taniej, bo muszę się jeszcze z ciuchami wyrobić. Gdyby ktoś coś wiedział......... :crossy: :biggrin: O ubranko się nie martw. Jak kupisz już swój motorek to napisz o nim krótkie wypracowanko + foty i wyślij to tutaj: http://www.klub-chinskich-motocykli.pl/index.php a dostaniesz ładny komplecik od Kingwaya firmy RetBike (czy jakoś tak): kurtka, rękawice i coś tam za darmo. :biggrin: Witam wszystkich! Mam pytanko odnosnie motocykla firmy Vento. (...) Fakt motorek jest zajebisty. A te koła!!! :eek: :crossy: Raczej marna szansa na sprzedaż w Polsce. Podobnie jak Kymco VENOX 250. To jest robione na konkretne zamówienie Importera. No i cena też w sumie rewelka.Wady wynikają z tego, że to konstrukcja właśnie na bazie kopii Virago 250. Czyli popularnego Lifana V250. Ten sam silnik, ta sama rama. dlatego pedały są za blisko gmola bo w tych motorkach ciężko jest tam coś takiego zmieścić. Obok jest odnośnik do V-thunder. Tego to u nas kupisz spokojnie. Keeway je sprzedaje pod nazwą Lancruiser i ma bak malowany na góra-biało, dół - czarny lub srebrno czarno. Kosztuje jednak coś ok 11000zł. Czyli nie tak mało. Ja też chciałem mieć w swoim gmole tyle, że nie ma. Nie znalazłem odpowiednich. Mechanik w warsztacie powiedział mi, że w zasadzie to mi może podnóżki i pedały bardziej wyciągnąć do przodu tyle, że przeróbka cięgna od dźwigni biegów to koszt ok. 1000zł - trochę drogo. No i gmole już mógłbym sobie podarować lub specjalnie dorabiać na zamówienie. Ja myślę o adaptacji gmoli od Rometa R150 ale trzeba je trochę przerobić bo w Romecie jest inna rama. Są tacy, którzy uważają, że gmole przy takim motorku będą wyglądać fatalnie bo jest trochę za mały. Ale te przy tym Colcie wyglądają całkiem zgrabnie. Chyba zamówię sobie sztukę. :biggrin: Edytowane 2 Maja 2008 przez Lefthandy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nightmare Opublikowano 2 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2008 (edytowane) Coz... fajna sprawa ten Colt tylko ze zamawiajac ze stanow bedzie problem z gwarancją, czesciami zamiennymi itp... zreszta zamwiajac tu do polski to dosc spore beda koszty wysylki, cla, podatki itp wiec juz nie bedzie tak kolorowo... w sumie sprzedaja te motorki tez w innych krajach... list znajduje sie na vento.com wiec mozna by znalesc jakis blizszy kraj... nie wiem jak jest z LF250 ale tutaj napisali ze motorek wyciag 78mph - okolo 125 kmh wiec nie jest to zawrotna predkosc... ale to byl first ride czyli motorek nie dotarty, wszystkie ustawienia, zebatki standardowe... troche pogrzebac moze by wycinąc dalo sie ciut wiecej... osobiscie uwazam ze 250 to troche za malo... ja bardziej ogladam sie za lf400... ale zeby mial wyglad jak ten colt... kupilbym napewno !! pozdrawiam, Nightmare Edytowane 2 Maja 2008 przez Nightmare Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lefthandy Opublikowano 2 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2008 (edytowane) ... nie wiem jak jest z LF250 ale tutaj napisali ze motorek wyciag 78mph - okolo 125 kmh wiec nie jest to zawrotna predkosc... pozdrawiam, Nightmare Max Prędkość ta sama. Pójdą 130 spokojnie po dotarciu tyle, że takim motorkiem nie ma sensu tak gnać o ile nie jesteś na autostradzie. Ma za to dobry zryw na światłach w mieście.Obejrzyj to: http://www.keeway.pl/main.php?subSite=item&id=13http://www.keeway.pl/main.php?subSite=item&id=12http://www.zipp.pl/produkty.php?dokument=19&pierwszy=3http://www.moto-magnus.com.pl/?id=10&sg=38&http://www.motobi.pl/pl/44,wektor_250.htmlhttp://www.motobi.pl/pl/25,ogar_250_v.htmlhttp://www.kingway.pl/prod.php?idg=2,5&id=42&s=&type=&kword= Części nie są problemem. Tu masz Lifana 400 http://www.lifan.com/en/product_list.asp?p...tid=8424&id=860 Edytowane 2 Maja 2008 przez Lefthandy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 5 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2008 (edytowane) Witam , drogą brać motocyklową , mam pytanko , co sądzicie o tym sprzęcie : http://www.allegro.pl/show_item.php?item=356859469 , mam zamiar jechać go obejrzeć w sobotę , może znacie ten motor ? co sądzicie o tym modelu ? będzie to mój pierwszy ,,chinczyk" jak i pierwszy chopper, pozdrawiamMam nadzieje, że zdajesz sobie sprawę, że pojemność 200cc to nie 400, żebyś potem nie był rozczarowanyNajlepiej to się przejedź takim sprzetem a cena jest jak najbardziej atrakcyjna. Witam wszystkich! Mam pytanko odnosnie motocykla firmy Vento. Jest to amerykańska firma lecz jak wyczytałem ich maszyny są rowniez made in china i skladane w stanach. Po pierwsze czy mozna dostacw polsce sprzet tej firmy? Szukalem w internecie ale nic nie znalazlem oprocz VW Vento :icon_twisted: Link do strony producenta - vento colt A tutaj magazyn motorcycle cruiser - first ride vento colt recenzja podobna do polskich recezji chinczykow...a to be, a to za slabe, za male ... bla blabla... Sam moto prezentuje sie bardzo ciekawie... crash pipes, sisy bar, szprychowe kola... 21' przednie kolo... glebokie blotniki... Pozdrawiam, NightmareMi wygląda to na kolejną wariację Lifana, bardzo udaną z resztą. Niestety nie spotkałem firmy Vento w Polsce.Lepiej poszukaj czegoś podobnego na naszym rynku. Edytowane 5 Maja 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CJT7 Opublikowano 5 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2008 (edytowane) Witajcie! Uff... 2 miesiące zajęło mi przekopanie się przez ten tasiemcowy wątek, który czyta się jak niezły kryminał ;-) a zajrzałem tu nie przypadkiem, bo też myślę o chińskiej v-ce jako sensownej alternatywie dla pełnoletniej virówki. Właśnie zaczynam jazdy na prawko, ale motocykl chodzi mi po głowie już 8. rok... wreszcie się doczekałem :wink: Znalazłem dilera w mojej okolicy, który ma Keewaye po ok. 7400, ale nie ukrywam, że szukam jeszcze taniej, bo muszę się jeszcze z ciuchami wyrobić. Gdyby ktoś coś wiedział......... :biggrin: :bigrazz: .... Ten Keeway (jeśli mowa o cruiserze v250) to naprawdę fajna sprawa - dużo lepiej wykonany jeśli chodzi o stylistykę (np skóropodobne sakwy bardzo mu pasują), szeroki bak z centralnie umieszczonym prędkościomierzem jak w HD, no i silnik w układzie widlastym powoduje mniejsze drgania całej konstrukcji, poza tym bardzo wygodne siedzenia i dość twarde amortyzatory. Uważam, że jest to jeden z najlepiej wykonanych chińczyków i chyba warto za tą cenę - chyba że firma Keeway znowu wprowadzi jakąś globalna obniżkę o np 1000PLN wtedy brałbym jak w dym. Edytowane 5 Maja 2008 przez CJT7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kraszan Opublikowano 6 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2008 Jako były posiadacz motocykla Lifan LF 250 postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat tego sprzęta. Wprawdzie motocykl ładnie wyglądał i nawet jeździło się nim przyjemnie, to jednak brakowało tego komfortu psychicznego, że nie jezdzi się markowym sprzętem, tylko podróbą. Każdą setkę przejechanych km traktowałem jako fart. Po 2 tys. km nic się nie popsuło, więc przed każda kolejną przejazdzką byłem spokojniejszy. Podbudowało mnie także powstanie klubu chińskich moto, do którego miałem zamiar wstąpić. Dlaczego więc nie mam już chińczyka? Odpowiadam. Wraz z pierwszymi promieniami wiosennego słońca postanowiłem solidnie przygotować motocykl do nowego sezonu. Mam doświadczenie w mechanice motocyklowej, dlatego wszystkie czynności postanowiłem wykonać sam. W zeszłym sezonie zaintrygowało mnie chwilowe piszczenie w okolicach tylnej zębatki oraz kiepskie działanie tylnego hamulca. Odkręcam tylne koło i rozkładam na czynniki pierwsze. Okazało się, że rozpadł się pierścień simmera tylnej zębatki i jego resztki wpadły w łożysko zabieraka. Przyczyna prosta – tulejka dystansowa zabieraka ma średnicę 30 mm, a chinole wpakowali simmering o średnicy wewnętrznej 29, poza tym jego guma pod wpłwem smaru dosłownie się rozpuściła. Przyczyną słabego działania tylnego hamulca był olej, który wyciekał z łożyska tylnego koła. Nieźle, co? Łożyska tylnego koła są zamknięte, a zamiast smaru mają w sobie jakąś olejowo-smarową maź. Usunąłem te usterki, czyli: wymieniłem feralny simmering, napełnilem łożyska smarem, przetarłem bęben oraz szczęki papierem ściernym oraz odtłuściłem. Składam tylne koło i zonk. Tuleja dystansowa tylego koła (ta od strony tłumików) ma niesymetrycznie wykonany otwór i jej ścianki zaczynają pękać. Jezu. Co by się stało, gdyby ta tuleja pękła podczas jazdy przy dużej prędkości, gdy tylne kolo zaczęłoby latać między wahaczem . Szok! Została dorobiona nowa tuleja i składam koło. Kolejny problem. Śruba od mocowania wspornika, który trzyma pokrywę ze szczekami hamulcowymi nie chce wejść na poprzednie miejsce. No tak. Otwory nie pokrywają się. Postanawiam podpiłować trochę tę śrubę (zrobić małą fazkę). Jednak patrze na jej oznaczenia, a tam wybita większa twardość. Myślę, będzie ciężko. Mocuję śrubę w imadle i napieram większym pilnikiem. Srrru i prawie nie ma połowy tej śruby. O cholera! Okazało się, że kolejny element odpowiedzialny za bezpieczeństwo można przepiłować pilnikiem iglakiem. Dobra, po całodniowej walce mam zrobione tylne koło. Zabieram się za silnik. Sprawdzam zaworki. Jakieś dziwne odgłosy dochodziły z okolic przedniego cylindra. Sprawdzam luzy zaworowe. Są ok, ale biorę w palce dzwigienkę zaworu wydechowego i wyczuwam luz na boki. No tak w chinolach to norma. Miałem tak kiedyś w 125-tce. Odkryłem jeszcze kilka innych usterek, ale już nie mam sił pisać. W każdym bądz razie przestrzegam przed wydawaniem swoich ciężko zarobionych pieniędzy na te „motocykle”. Trochę też rozśmieszył mnie test Keewaya Cruisera opisany na stronie klubu chińskich moto. Te zachwyty nad dynamiką silnika 250. Posiadam też ETZ 250 i po przesiadce z czterosuwa na starą poczciwą ETZ dopiero odczuwam, że moto przyśpiesza. Fakt, kultura pracy silnika 4T jest dużo lepsza, lecz pisanie, że (cytuję) „Motocykl dysponuje wystarczającym zapasem mocy i przyspieszeniem żeby decydować się na wyprzedzanie. Bez najmniejszych oporów przeskakuję na lewy pas i wyprzedzam trzy samochody. Cały manewr trwa w miarę szybki i sprawnie - około 10-12 sekund - a motocykl absolutnie nie utrudnia ruchu innym użytkowników drogi” ŚMIECH. Silnik V 250 ma moment obrotowy na poziomie starych SHL 175, osiągany przy 6000 obr/min, co odpowiada prędkości około 90 km/h. Bez komentarza. Są to motorki do spokojnego pykania, a nie podbudowania własnego ego próbą wyprzedzenia Fiata CC 700. Poczytałem trochę na zagranicznych serwisach, na jakich zasadach są produkowane motocykle w chinach i to wszystko wyjaśnia. Na pewno, to co napisałem wywoła dyskusję, ale ja już nie zamierzam w tym uczestniczyć. Dla mnie motocykle z Chin maja równy poziom z ich trampkami i koszulkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek3578 Opublikowano 6 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2008 Kraszan - wielki szacun dla CIEBIE za to co napisałeś na temat tych tzw. motocykli :) Kolega z pracy zasugerował sie jakimiś świetnymi ulotkami i kupił takie cudo... Miał nadzieje,że będzie miał super ekonomiczny środek transportu do pracy: Przyjechał nim dosłownie 2 razy i co? I przy motorku pękła rama... Oczywiście sklep w który zakupił ten "motocykl" zadeklarował natychmiastową wymiane na inny egzęplaż. Ale co by było gdyby podczas jazdy ta rama się rozpadła a nie tylko pękła... Mój znajomy zamierza pozwać firmę do sadu. I SŁUSZNIE!!! Mam tylko nadzieje,że to był jedyny taki przypadek bo naprawde strach pomyśleć jak mogła się skończyć taka jazda... Pozdrawiam!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CJT7 Opublikowano 6 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2008 (edytowane) Tak Kraszan, super, że opisałeś swoje przeżycia i odczucia dotyczące twojego motocykla. Każdy napewno przemyśli to co napisałeś. Co do Przemka: zastanawiałem się jak szybko na to zareagujesz ale nie zdążyłem bo już była twoja reakcja na forum :) :buttrock: .Kraszan napisał o swoich przemyśleniach i problemach ze swoim motocyklem a ty od razu podłapałeś temat i uogólniłeś na całość - niezła pożywka dla takiego zagorzałego przeciwnika chińszczyzny - co nie :wink: . Też rozbierałem tylne koło w moim sprzęcie i jakoś nie dostrzegłem żadnych wycieków zaoliwienia itp rzeczy - co więcej oglądał to człowiek, który na motocyklach spędził większość życia i nie miał jakichkolwiek uwag dotyczących wykonania tego typu elementów.Oczywiście tak jak napisałem wyżej tekst Kraszana jest bardzo wartościowy bo pisze o konkretach jednak nie popadajmy, ze skrajności w skrajność. Pozatym Kraszan sam pisał o swoim motocyklu jako o podróbie i braku z tego powodu komfortu psychicznego - można z tego domniemywać, że kupił sprzęt pod wpływem impulsu i nie był nigdy do niego przekonany....W większości ludzie na tym wątku mają po kilkanaście tyś km przejechane i nikt nie miał z tym problemów. Jeśli by miał to by napisał - Luca to wielokrotnie podkreślał - nie chodzi o "gloryfikowanie" tego sprzętu tylko rzeczowe podejście - takie jak poniekąd zaprezentował Kraszan. Chciałbym też zrozumieć twoje pobudki Przemku w ciągłym i natarczywym atakowaniu chińskiej produkcji - nawet Greedo jest spokojniejszy w porównaniu z tobą... :) :D PS. Kraszan a na jaki motocykl teraz masz chrapkę jeśli to nie jest tajemnica? Aha zapomniałem się Przemka zapytać: napisz proszę co jest prawdziwym motocyklem a co tzw motocyklem, żebym następnym razem jak będę kupował sprzęt to miał w końcu motocykl a nie tzw motocykl - kategoria "A" do czegoś zobowiązuje.... :icon_eek: Edytowane 6 Maja 2008 przez CJT7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 6 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2008 (edytowane) Jako były posiadacz motocykla Lifan LF 250 postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami .... Okazało się, że rozpadł się pierścień simmera tylnej zębatki i jego resztki wpadły w łożysko zabieraka. .. Przyczyną słabego działania tylnego hamulca był olej, który wyciekał z łożyska tylnego koła. .... Tuleja dystansowa tylego koła (ta od strony tłumików) ma niesymetrycznie wykonany otwór i jej ścianki zaczynają pękać. ...... No i bardzo dobrze , że napisałeś o tym bo teraz właściciele lifanów sobie to sprawdzą. W Jinlunie nie spotkałem się z takim problemem. W środku jest suchutko a tulejki dystansowe są bardzo grube i nie ma możliwości tak mocno skręcić tylne koło by puściła tak jak miało to miejsce u ciebie. Kolejny problem. Śruba od mocowania wspornika, który trzyma pokrywę ze szczekami hamulcowymi nie chce wejść na poprzednie miejsce. No tak. Otwory nie pokrywają się. Postanawiam podpiłować trochę tę śrubę (zrobić małą fazkę). Jednak patrze na jej oznaczenia, a tam wybita większa twardość. Myślę, będzie ciężko. Mocuję śrubę w imadle i napieram większym pilnikiem. Srrru i prawie nie ma połowy tej śruby. Nie no tu już zaczynasz bajkowe opisy, jednym ruchem pilnika i nie ma połowy śruby :) Chińskie śruby różne się spotyka, ale takiej jeszcze nie widziałem i z doświadczenia wiem, że jak pękają to te twarde a nie te miękkie. Miękka się odkształci a mocno utwardzona potrafi strzelić niespodziewanie. Twoja obawa, że zastosowana śruba nie jest tytanowa nie koniecznie musi być słuszna.Mnie tylko zastanawia, czy następnemu właścicielowi nie strzeli teraz ta śruba podpiłowana przez ciebie i nie będzie jakiejś tragedii z tego powodu. Jak już to robiłeś to trzeba było wymienić śrubę na nową a nie piłować. . Sprawdzam luzy zaworowe. Są ok, ale biorę w palce dzwigienkę zaworu wydechowego i wyczuwam luz na boki. No tak w chinolach to norma. Miałem tak kiedyś w 125-tce. Nie tylko w chinolach to norma, maływyczuwalny luz jest często stosowany ze względu na różną rozszerzalność cieplną materiałów i szczelinę do smarowania olejem. W niektórych silnikach są sprężyny wzdłużne, które dociskają te dzwigienki by się nie przesuwały.Ten maleńki luz wzdłuż osi, którym się tak przejołeś nie ma wpływu na prawidłową pracę silnika. Posiadam też ETZ 250 i po przesiadce z czterosuwa na starą poczciwą ETZ dopiero odczuwam, że moto przyśpiesza. Fakt, kultura pracy silnika 4T jest dużo lepsza, lecz pisanie, że (cytuję) ŚMIECH. Silnik V 250 ma moment obrotowy na poziomie starych SHL 175, osiągany przy 6000 obr/min, co odpowiada prędkości około 90 km/h. Bez komentarza. Są to motorki do spokojnego pykania, a nie podbudowania własnego ego próbą wyprzedzenia Fiata CC 700. Na ETZ 250 trochę pośmigałem i faktycznie ma przyśpieszenie lepsze na starcie niż chińska V-ka 250, tylko, że w momęcie włączenia piątego biegu przyśpieszenie już się kończy a V-ka spokojnie ciągnie. Górki, wzniesienia a ty śmigasz cały czas na V- biegu. w MZ trzeb ciągle mielić biegami bo byle jakie wzniesienie i już silnik przymula na ale na starcie faktycznie MZ lepiej ciągnie. Co do porównania z SHL 175 to mnie rzobawiłeś, nie wiem jak to z tym momętem faktycznie jest ale silnik poczciwej SHL do V-ki :flesje: :) :flesje: Na pewno, to co napisałem wywoła dyskusję, ale ja już nie zamierzam w tym uczestniczyć. Dla mnie motocykle z Chin maja równy poziom z ich trampkami i koszulkami.No właśnie przecież ci o to chodziło by wywołać dyskusje a teraz chowasz ogon. Skoro dla ciebie motocykle z Chin mają równy poziom z trampkami i koszulkami to po kiego kupowałeś takie moto?Mi się wydaje, że nie przepadałeś za Lifanem od poczatku i jak by ci się w japońcu uszczelniacz rozlazł to byś nawet słówkiem nie pisnął.Pozdrawiam P.S.Tak się zastanawiam, czy ty przypadkiem nie przegiołeś z dokręcaniem tego koła i wszystko się rozpierdasiło. Takim dużym kluczem krzyżakowym to spokojnie krzepki chłop da sobie radę z urwaniem śruby lub zgnieceniem ciękiej tulejki dystansowej. Edytowane 6 Maja 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lefthandy Opublikowano 6 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2008 Lefthandy, ja się wcale nie denerwuję bo nie mam o co :biggrin: . Przecież właśnie pochwaliłem to co Kraszan napisał bo nam się może przydać. ;) Co do twoich kół to nic nie wspominałeś, że je wymieniłeś - napisz na jakie? Bo jeszcze tego nie zrobiłem. Chcę mieć szprychy. Mam już dwa miejsca skąd je ściągnąć. Gadam też na ten temat z moim serwisem. Czy nie mogliby mi wrzucić kół od Yamahy Virago250. Sam widziałeś, pełno tego tam mają. Ja na razie nie mam kasy, jestem w dołku, bo kupno motorku to raz, a dwa urząd skarbowy sporo ze mnie ściągnął w tym roku. I wszystko na raz w tym samym czasie.Dwa miechy będę dochodził do siebie teraz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek3578 Opublikowano 6 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2008 (edytowane) Przepraszam jeśli kogoś uraziłem :biggrin: Faktycznie zle sprecyzowałem swoją wypowiedz - to był skuter zakupiony w Radomiu - podam dokładny adres tego sklepu i postaram się wkleić zdjęcia tej ramy - ale to dopiero po niedzieli ponieważ mam teraz urlop - mieszkam w Opocznie a pracuję w Radomiu. Z całą pewnością był to ROMET - dokładnie opiszę to w poniedziałek.Jeszcze raz przepraszam jeśli kogoś uraziłem ;) bo nie o to mi chodziło.I nie twierdzę,że wszyskie chińskie produkty są złe - ja też miałem swego czasu spore problemy z moją Virago a przecież to Japoniec. POZDRAWIAM!!! Edytowane 6 Maja 2008 przez przemek3578 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyborg78 Opublikowano 7 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2008 Luca napisal:No i wyjaśnij na koniec, czemu mi rama nie pęka, tulejka w tylnym kole, no i czemu mi jeszcze tłok nie wyskoczył?Luca, to ty za bardzo uogolniasz.. Dlatego cie to nie spotkalo bo byc moze miales szczescie i trafiles na niezle wykonany motocykl.. Ja nie twierdze ze KAZDY egzemplarz chinola rozpadnie sie po paru kkm, ale od jakiegos czasu chce dac do zrozumienia ze takie rzeczy ZDARZAJA SIE wsrod tych pojazdow, a co za tym idzie nigdy nie wiadomo co nas spotka po zakupie takowego. Porownuje je do japonczykow gdzie takie historie sa nie do pomyslenia..Tak jak pisalem-rosyjska ruletka;) Jedziesz i myslisz-a moze to mi dzis kolko sie urwie bo juz w kilku takich motorkach sie urwalo.. A moze sie nie urwie i dojade do domu? :biggrin:Japonia to jednak wiekszy komfort psychiczny.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 7 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2008 (edytowane) Luca, to ty za bardzo uogolniasz.. Dlatego cie to nie spotkalo bo byc moze miales szczescie i trafiles na niezle wykonany motocykl.. Ja nie twierdze ze KAZDY egzemplarz chinola rozpadnie sie po paru kkm, ale od jakiegos czasu chce dac do zrozumienia ze takie rzeczy ZDARZAJA SIE wsrod tych pojazdow, a co za tym idzie nigdy nie wiadomo co nas spotka po zakupie takowego. Porownuje je do japonczykow gdzie takie historie sa nie do pomyslenia..Tak jak pisalem-rosyjska ruletka;) Jedziesz i myslisz-a moze to mi dzis kolko sie urwie bo juz w kilku takich motorkach sie urwalo.. A moze sie nie urwie i dojade do domu? :crossy:Japonia to jednak wiekszy komfort psychiczny..No w sumie masz rację, pytając o markę, model, przebieg, rocznik, nazwę sprzedawcy faktycznie za bardzo uogólniam :smile: Po to my się tu z wami przeciwnikami chińszczyzny męczymy (mozna by to było ollać wszystko), żeby było wiadomo czego można się faktycznie spodziewać po chińskich motocyklach, konkretnie a nie podtrzymywać famę, że może mi dziś koło się urwie, może tłok wyskoczy a może po prostu miałem szczęście.Trzeba do sprawy podejść konkretnie i jak komuś rozleci się coś w danym modelu to trzeba o tym napisać a nie podsycać, że cała chińszczyzna to złom bo to nie prawda. Jak ten sam przypadek trafi się w kilku egzemplarzach tego samego modelu to możesz być pewien, że nie zostawimy na nim suchej nitki i będziemy przestrzegać przed zakupem tego sprzęta, natomiast robienie tragedii z całej chińszczyzny, że komuś rozlazł się uszczelniacz łożyska i zaczeła pękać tulejka dystansowa jest trochę przedwczesne.Patrzcie trzeźwo a nie podniecajcie się każdym niedomaganiem. Na tyle tego chińskiego sprzętu co u nas jeździ to i tak mało słychać o rozpadających się chińskich motocyklach. Poczytaj sobie dział techniczny i policz ile tematów dotyczy problemów z chińszczyzną a ile z japońszczyzną.Konkrety panowie, konkrety a jak coś faktycznie z Chin jest niebezpieczne, czy często się psuje to trzeba to wykryć i ostrzec innych.Wbrew mniemaniu niektórych to my tu robimy kawał dobrej roboty z korzyścią dla wszystkich. Edytowane 7 Maja 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.