Skocz do zawartości

JINLUN - Made in China


voti
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Swego czasu zamierzałem dodać ząbek z przodu. Później Luca wyliczył, że lepiej jednak odjąć jeden z tyłu. Wyliczenia są OK i mi pasują. Ale teraz sam już nie wiem. Poczekam co napisze Luca i Over_kill jeden dodał z przodu a drugi odjął z tyłu. Zobaczymy, który będzie bardziej zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu zamierzałem dodać ząbek z przodu. Później Luca wyliczył, że lepiej jednak odjąć jeden z tyłu. Wyliczenia są OK i mi pasują. Ale teraz sam już nie wiem. Poczekam co napisze Luca i Over_kill jeden dodał z przodu a drugi odjął z tyłu. Zobaczymy, który będzie bardziej zadowolony.

shipp jak masz wątpliwości to zawsze możesz zastosować oba patenty :icon_razz:

Ciekawy jestem jak by sobie silniczek wtedy dał rady i jakie by miał osiągi :bigrazz:

Powinien pojechać, ale ruszenie pod górkę z dwoma osobami było by nie lada wyczynem.

 

 

 

... natomiast nie wiem czy zmiana na tyle o jeden zabek da jakas odczuwalna roznice.... moze lepiej dodac jeden z przodu tak aby chociaz te 5 - 7% obrotow dodac na przelozenie .. nie mam pojecia jak wyglada sprawa obrotow i momentu w jelonku ale mysle ze po zmianie o 1 z przodu uzyska sie jakies 300 - 500 obrotow wiecej... a ze mocy macie duzy zapas to przyspieszenie nie ucierpi...

No w jinlunie z tyłu jest raczej mała zębatka i zmiana o jeden ząb już powinna być odczuwalna a przesadzać nie ma co bo to tylko 250cc.

 

shipp ponieważ nie mam obrotomierza a ty masz i też będziesz zmieniał zębatkę z tyłu to zapisz wartości obrotów na oryginalnej zębatce przy 60, 80, i 100km/h bo później będzie można je porównać z obrotami po zmianie zębatki.

 

Wiem, że już było, ale już na Allegro natknąłem się na ROMETA.

http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=176479953

No i tam gościu pisze, że są montowane w Polsce i do tego mają dwuletnią gwarancję a nie tylko rok jak w przypadku oryginalnego chińczyka.

Motocykl wygląda identycznie, jak mój chińczyk to jak już ktoś chce sobie kupić chińczyka w stylu Jinlun to niech lepiej kupi ROMETA za tą samą kasę i z lepszą gwarancją.

Jak już tak miało być, że Romet sprzedaje i montuje chińskie motorki pod swoją marką to szkoda, że nie zaczeli tego trzy lata temu.

Wtedy jeździłbym ROMETEM a nie Jinlunem, zawsze to bardziej swojska nazwa. :icon_razz:

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tego złego, Luca. Teraz, kiedy w Polsce robią /składają/ podróbki chińskich podróbek /ale mi wyszło/ to my mamy przynajmniej szansę na lepszy dostęp do części i akcesoriów. Zawsze to jakieś światełko w tunelu.

Jutro przy okazji przejażdżki, zakontuję Ci jakie obroty były przy prędkościach, jakie podałeś.

A tak na marginesie, nie zamierzasz założyć u siebie obrotomierza i woltomierza? Przydatne gadżety to są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sledze, bo pracuje w ASO Hyosunga, tyle ze to akurat korea. Ale nie ma tego złego, sa tam tez chińskie skutery :) Hyosungi mimo ze to korea to nie sa jakies najgorsze, jeden model ma tylko powazna fabryczna wade - ale to motocykl o słusznej pojemnosci a nie powinno to miec w nim miejsca. Ciekawe jak wypadaja te chinskie motorki na tle koreanskich

 

 

to ty napisz jak to wyglada jak masz jakies porownanie - hujosungi nie ktore sa nawet fajne - taki Naked jeden byl z wielka rurą kiedys na targach widzialem - czemu sobie takiego nie sprawisz zamiast GS-a z przed 30 lat ? Widzialem kiedys testy tego i nie jest najgorzej z wykonaniem i osiagami ale cena prawie taka sama jak za Honda czy inne Kawki wiec odpada z miejsca. Napisz cos jak to wyglada

Pozdrawiam

:icon_eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korea to już inne doświadczenie i technologia w porównaniu z chińczykami i nie ma co porównywać narazie. Zaczynali kilkanaście lat temu jak Chińczycy teraz, tyle że nie robili taniutkich podróbek ale kupowali licencje, dorzucali od siebie jakieś detale i nieźle im poszło. Za kilka może naście lat i chińczyki dogonią rynek.

Jednak cena hyosunga równa niemal japonii to lekka przesada, chociaż możliwe że się mylę bo nie znam zbyt wielu sprzętów tej firmy. Zaledwie kilka skuterków, które moim skromnym zdaniem są całkiem przyjemne i nieźle wykonane.

Greedo jak w tym robisz, to podrzuć kilka jakichś porównawczych konkretów, nie bądź żyła :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :flesje: Wkrótce się dowiecie wiecej na temat Hyosunga, bo na 95 % kupuję GT 250. To była baaaardzo ciężka decyzja (i jeszcze jest podejmowaaaana :biggrin: )

Na razie dwukrotnie oglądałem ten motocykl. A przeczytałem o nim sporo, na tyle dokładnie, na ile ile pozwolił mi mój angielski :icon_eek: oraz czeski.

Co do ceny, Hyosungi nie są w zasadzie tańsze od japońskich odpowiedników w swoich klasach: czasem trochę, a nieraz i droższe :) Mówię oczywiście o nówkach - w Polsce - bo na Zachodzie są znacząco tańsze niż u nas :cool:

 

Jeśli kupię tego Hyosunga - będzie okazja do porównań.

 

Wasz temat śledzę z uwagą i zazdroszczę wiedzy i umiejętności niektórych osób :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korea to już inne doświadczenie i technologia w porównaniu z chińczykami i nie ma co porównywać narazie. Zaczynali kilkanaście lat temu jak Chińczycy teraz, tyle że nie robili taniutkich podróbek ale kupowali licencje, dorzucali od siebie jakieś detale i nieźle im poszło. Za kilka może naście lat i chińczyki dogonią rynek.

Jednak cena hyosunga równa niemal japonii to lekka przesada, chociaż możliwe że się mylę bo nie znam zbyt wielu sprzętów tej firmy. Zaledwie kilka skuterków, które moim skromnym zdaniem są całkiem przyjemne i nieźle wykonane.

Greedo jak w tym robisz, to podrzuć kilka jakichś porównawczych konkretów, nie bądź żyła :biggrin:

 

No cóż ja Ci moge powiedziec, są NIECO lepiej zrobione od chinskich, z ktorymi jest ten najwiekszy problem ze nie ma do nich ani czesci, ani serwisówek. Na czesci do Hyosungów czeka sie tygodniami, ale to i tak lepiej niz z chinolami bo do nich nie ma po prostu. Raz urzekł mnie Baotian Quazar, z ktorym sie 3 dni pieprzyłem, luzy zaworowe wziałem z manuala do GSa :icon_twisted: ale szedł całe 50 km/h, co przy czterosuwie 50ątce jest niezłym wynikiem. Hyosung GT 650 R ma wade głowicy ktora skutkuje zderzeniem tłoka i zaworów. Stało sie tak w 5 jezdzacych po torze, 6 jezdzacy "cywilnie" przyjechał do nas po 7 tysiach.

 

PS. Adam Paweł, opłaca Ci sie po 125 przesiadac na 250? To po ch... bo ta Yamaha juz jest lepsza o tego GT.

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greedo, podaj mi KONKRETNE informacje na temat słabej jakości GT 250. Będę bardzo wdzięczny. Pojemność 250 ccm mi pasuje (nie czuję potrzeby szybkiej jazdy), chodzi mi tylko o jakość. Jednego nie rozumiem: przekopałem w necie dziesiątki opinii użytkowników i testów GT 125 oraz 250 (z Niemiec, Anglii, Stanów, Turcji, Polski, Hiszpanii itd. itp.) i nie znalazłem nikogo, kto by narzekał na słabą jakość. Są informacje, że hamulce mogłyby być lepsze, że opony nie są zbyt dobre (w mojej Yamaszce są chińskie i kiepskie), że reflektor trzeba obniżyć - ale wszyscy chwalą silnik, zawieszenie, ramę. Wszędzie na świecie akceptują tę markę - a w Polsce to shit...

Co do mojej YBR - jest w porządku, chodzi bez zarzutu (17 tys. km), ale miała np. fabryczną awarię hamulca, a silnik w opinii mechanika jest taki sobie (chiński), no i luz czasem zamiast dwójki wchodzi. Jednak motorek jeździ jak trzeba :icon_twisted:

Gdyby GT 250 okazał takiej jakości - bylbym w pełni zadowolony.

Więc czekam na konkretne informacje. Raz piszesz, że jesteś ciekaw, jak wypadają chińskie motorki na tle koreańskich, a potem piszesz, że koreańskie są "nieco" lepiej zrobione od chińskich. Więc wiesz czy nie wiesz? Ja słyszałem o słabym zawieszeniu i ramie w GT 650.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greedo, podaj mi KONKRETNE informacje na temat słabej jakości GT 250. Będę bardzo wdzięczny. Pojemność 250 ccm mi pasuje (nie czuję potrzeby szybkiej jazdy), chodzi mi tylko o jakość. Jednego nie rozumiem: przekopałem w necie dziesiątki opinii użytkowników i testów GT 125 oraz 250 (z Niemiec, Anglii, Stanów, Turcji, Polski, Hiszpanii itd. itp.) i nie znalazłem nikogo, kto by narzekał na słabą jakość. Są informacje, że hamulce mogłyby być lepsze, że opony nie są zbyt dobre (w mojej Yamaszce są chińskie i kiepskie), że reflektor trzeba obniżyć - ale wszyscy chwalą silnik, zawieszenie, ramę. Wszędzie na świecie akceptują tę markę - a w Polsce to shit...

Co do mojej YBR - jest w porządku, chodzi bez zarzutu (17 tys. km), ale miała np. fabryczną awarię hamulca, a silnik w opinii mechanika jest taki sobie (chiński), no i luz czasem zamiast dwójki wchodzi. Jednak motorek jeździ jak trzeba :icon_twisted:

Gdyby GT 250 okazał takiej jakości - bylbym w pełni zadowolony.

Więc czekam na konkretne informacje. Raz piszesz, że jesteś ciekaw, jak wypadają chińskie motorki na tle koreańskich, a potem piszesz, że koreańskie są "nieco" lepiej zrobione od chińskich. Więc wiesz czy nie wiesz? Ja słyszałem o słabym zawieszeniu i ramie w GT 650.

Pozdrawiam

 

Ale ja o GT 250 nic nie pisałem tylko o 650. Ty słyszałes, a ja widziałem i WIEM ze to wada fabryczna, tylko ze polityka Hyosunga jest tak nie zrozumiała, ze czekaja az sie to z**bie i dopiero wymieniaja na gwarancji. Skutery Hyosunga i Daelimy sa nieco lepiej zrobione, mam na mysli jakosc plastików, oponki, ogolną estetyke - nie trącą tak taniością. BTW mysle ze ten GT 250 moze sie okazac nawet lepszy od YBR, bo mocą nie powala, ale jakoscia wykonania nie odstaje bardzo od japonskich. Jedynie Hyosung XRX 125 troche taką zabawką zalatywał.

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greedo, podaj mi KONKRETNE informacje na temat słabej jakości GT 250. Będę bardzo wdzięczny. Pojemność 250 ccm mi pasuje (nie czuję potrzeby szybkiej jazdy), chodzi mi tylko o jakość. Jednego nie rozumiem: przekopałem w necie dziesiątki opinii użytkowników i testów GT 125 oraz 250 (z Niemiec, Anglii, Stanów, Turcji, Polski, Hiszpanii itd. itp.) i nie znalazłem nikogo, kto by narzekał na słabą jakość. Są informacje, że hamulce mogłyby być lepsze, że opony nie są zbyt dobre (w mojej Yamaszce są chińskie i kiepskie), że reflektor trzeba obniżyć - ale wszyscy chwalą silnik, zawieszenie, ramę. Wszędzie na świecie akceptują tę markę - a w Polsce to shit...

Co do mojej YBR - jest w porządku, chodzi bez zarzutu (17 tys. km), ale miała np. fabryczną awarię hamulca, a silnik w opinii mechanika jest taki sobie (chiński), no i luz czasem zamiast dwójki wchodzi. Jednak motorek jeździ jak trzeba :icon_biggrin:

Gdyby GT 250 okazał takiej jakości - bylbym w pełni zadowolony.

Więc czekam na konkretne informacje. Raz piszesz, że jesteś ciekaw, jak wypadają chińskie motorki na tle koreańskich, a potem piszesz, że koreańskie są "nieco" lepiej zrobione od chińskich. Więc wiesz czy nie wiesz? Ja słyszałem o słabym zawieszeniu i ramie w GT 650.

Pozdrawiam

Zaskoczyła mnie Twoja informacja, nie powiem. Pierwsze słyszę, że w motocyklu typu yamaha włożyli chiński silnik! A cena pewnie japońska?

Ja mam chiński motocykl, ale silnik, gaźnik i skrzynia są japońskie z hondy, no i cena szczęśliwie chińska była, znaczy bardzo mała.

Stan, rzeczywiście w pewnym wieku do twarzy ze słuszną pojemnością. Jednak patrząc po sobie, moja 250tka leci ponad 120km/h przy sprzyjających wiatrach bez szybki. Podregulowana właściwie ma i swoją moc i wkręca się na obroty bez problemu. Po założeniu szybki osłabnie opór powietrza, coś niecoś się zwiększy. Mi to wystarcza. Mała pojemność, a cieszy. Nawet te osławione wibracje zmalały do przystępnej wielkości i nie przeszkadzają.

Wymiana tylnej zębatki na mniejszą o jeden ząbek, zamontowanie szybki i właściwie nic więcej nie trzeba.

W rezerwie jest jeszcze możliwość pomajstrowania przy dyszach w gaźniku i króćcach ssących, co podobno /opinia jeżdżącego jinlunowca 250/ pozwala jeździć i 160km/h. Tylko zastanawiam się, po co? Może kiedyś mi odbije i to zrobię, ale narazie moto spełnia moje oczekiwania. Im dłużej go mam, tym lepiej jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie w ten wiosenny dzień :cool:

 

Yamaha YBR 125 jest robiona w Chinach, ale w japońskiej fabryce (jak np. Panasonic na Słowacji itd. - koszty). Ma trochę części japońskich czy USA (gaźnik, elektryka, chyba klocki), ale skrzynia, silnik, opony, akumulator pewnie rama itd. są chińskie. Dość śmiesznie wyglądają symbole na różnych elementach: chińskie "hieroglify" obok napisow "made in Japan". Ale nie zauważyłem (na moje oko laika) różnic w wykończeniu między YBR a innymi japońskimi małymi motorkami czy skuterami. Wszystko też działa jak trzeba (oprócz tej usuniętej na gwarancji wady zacisku hamulca), a naprawdę orzę tym motorkiem, jeżdzę nim non stop od lutego do grudnia :evil: Ale też o niego dbam i go w żadnym wypadku nie katuję. Prawie 17 tys. przebiegu, a napęd, opony, hamulce jeszcze sporo wytrzymają. Nawet żarówka mi się nie przepaliła dotąd, śladu rdzy itd. Tylko okładzina tylnego hamulca wymagała oczyszczenia, bo strasznie piszczała.

Ma troszkę za miękkie przednie zawieszenia, marnawy przedni reflektor, dobre hamulce, dobrą skrzynię biegów, liche opony (ale koszt wymiany tych oponek na markowe to prawie grosze), niezły design, jest za lekka (niecałe 120 kg zatankowana), koszty przeglądów znikome, dość duża optycznie i wygodna, spalanie z reguły poniżej 2.5, poręczność motoroweru praktycznie :cool: . Niestety, jej użytecznoćć kończy się poza miastem, prędkość robocza do 85-90/h, maksymalna 100 z groszami w dobrych warunkach.

Bardzo sympatyczny sprzęt, ale z racji "osiągów" niebezpieczny za miastem... Wkrótce kończy mi się gwarancja i stuknie za jakieś 2 miesiace 20 tkm - więc jeśli ją tego lata nie sprzedam - to potem dostanę dosłownie grosze.

Cena za nową YBR 125 obecnie nie jest japońska - w wiosennej "promocji" 8000 PLN - wg mnie warto w 102 % :cool: .

 

Chciałem kupić 500 ccm. Prawie już kupiłem Kawę ER-5 miesiąc temu. Rocznik 2005, kupioną w Polsce, zarejestrowaną w 2006, z rokiem gwarancji, przebiegiem 2900 km :cool: . Wyszłoby mnie to wraz z podatkiem skarbowym równo 13 tys. zł. Dosłownie przy wpłacaniu zaliczki się rozmyśliłem :rolleyes: (w czym "pomógł" mi niespodziewany wydatek). Nowe pieniądze się pojawiły i znów zacząłem szukać ER-5 - ale jak się uczciwie przyjrzałem swojej spokojnej jeździe - to stwierdziłem, że 250 ccm będzie idealne. Zupełnie mnie nie pociągają winkle, wyścigi do świateł i te sprawy, wolę podziwiać widoczki :crossy: - a dobierać pojemność do "powagi" wieku - bez sensu. No i dlatego pomysł z Hyosungiem. Mam "zaklepaną" "nową" sztukę z końca 2005 za 14 tys. Motocykl jest duży (praktycznie takie same gabaryty jak wersja 650 ccm), pozycja kierowcy jak GS-ie (po przymiarce nieco wygodniej się poczułem niż na "taboretowej" YBR), jakiejś tandety nie zauważyłem, a nie uwierzę, ze moto sprzedane na świecie w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy przez 5 lat i używane czasem do zawodów (podobnie jak GT 650) jest badziewiem ;) . Wg niemieckich danych motorek ma 8.5 sekund do setki, w z informacji użytkowników zachodnich wynika, że jedzie plus/minus 150/h (wg serwisowki 140/h). Dla mnie zupełnie OK. Importer polski działa parę lat, a nawet gdyby z częściami był problem - to mam kontakt w Niemczech, gdzie GT 250 się nieźle sprzedaje i jest do niego nawet sporo akcesoriów.

Zresztą, kto nie ryzykuje, ten nie żyje :biggrin:

 

Shipp, jesteś pewien, że masz silnik i skrzynię Hondy? A może na licencji Hondy? A przy okazji, widzę, że umiesz pogrzebać przy moto. Sam się nauczyłeś?

 

Pozdrawiam :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam, szkoda, że zmieniłeś nicka... będziesz teraz nierozpoznawalny do jakiegos czasu.

A ja sprawdzam tym postem, czy dotychczasowy nick działa. :flesje:

 

A tak na marginesie: kupiłem zapowiadanego koreańskiego Hyosunga Cometa 250. :( Sorry za OT, bo to moje motorki to nakedy, a nie choppery - ale czuję się trochę bezdomny, bo Yamaha YBR jest robiona w zasadzie w Chinach, Comet całkowicie w Korei - a wokół tylko Japonia albo Włochy :bigrazz:

Pozdrawiam

Edytowane przez Adam Paweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej jednak sie udalo i juz jestem. Admin pomógł i wsio działa.

 

Co do motoru to mam sporo do powiedzenia bo mialem wypadek... udezyłem w samochód od tyłu - nie moja wina ale prawo uważa inaczej. Skrzywiły mi się widelec, przewróciłem sie na bok co poskutkowało pęknięciem gmola(ale nie tego seryjnego - dobrze że był bo inaczej chyba naprawa kosztowąła by wiecej niż nowy) no i pękła mi sakwa, przedni błotnik i kierunkowskaz. Motor jest juz po naprawie.

Jeżeli chodzi o mnie to nic mi sie nie stąło miałem tylko niezłego siniaka od środka kręgosłupa na bok ciała na wysokosci krzyża. Diabliwiedzieć dla czego bo tylko sie przewróciłem.

 

I glad that forum come back :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOW! Forum zaskoczyło wreszcie!

Jak widzę, niewiele do nadrobienia.

Adam Paweł zabiłeś mi klina z tym silnikiem. Wydaje mi się, że mam oryginał hondy, ale teraz głowy nie dam. Ale skoro silnik ze skrzynią chodzą jak trzeba bez problemów, to jakie by nie były, są OK.

Co do grzebania przy sprzętach, to już takie zboczenia rodzinne. Sami mechanicy prawie, ja w dzieciństwie częściej klucze ojcu podawałem niż grałem w piłkę z kolegami i tak mi zostało. W autach już nie grzebię, bo na strość jakiś leniwy się zrobiłem, ale przy moto i owszem. Takie hobby.

Był wątek rasowania czy poprawiania parametrów w 250tce. Moje zapały do zmian opadają z każdym kilometrem. Moto poleci 130 bez przeróbek, a ja i tak kręcę między 110 a 120. Kurczę, im więcej jeżdżę, tym wolniej. Najlepsza dla mnie jest prędkość około 110. Nie wieje, daszka z kasku nie zrywa i najprzyjemniej jak dla mnie. Jeśli kiedyś zapałam za większymi prędkościami, po prostu zmienię moto i tyle.

Po małym grzebnięciu przy sprzęcie po zimowaniu, nic się nie odkręca, nic nie odpada, wszystko działa jak najlepiej i wibracje zniknęły. Zmieniłem olej, leję wachę i tyle, zero problemów.

Overkill dobrze że nic Ci się nie stało. Trzeba uważać na gapowatych katamaraniarzy. Mi już kilka razy wymusili pierwszeństwo, ale ja mam ograniczone zaufanie i przewiduję takie myki, więc narazie mam farta. Ale jakiś tydzień temu omal nie wjechałem w bok jakiegoś punto z blondyną za kierownicą. Trzeba uważać i tyle.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...