Skocz do zawartości

JINLUN - Made in China


voti
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Z chińskich 250cc to Wektory chyba jako pierwsze pojawiły się na naszym rynku. Potem był Jinlun 250, jedni twierdzili, że to poprawiona wersja Wektora a inni, że to moto z innej chińskiej fabryki. Jak jest naprawdę to nie wiem. Ciekawi mnie jeszcze, czy ten Wektor to była jednocylindrówka, czy dwu?

Troche obciach u naszych dystrybutorów, że się nie przyznają do sprzęta jak już wyjedzie do klienta.

Powinni gościowi wymienić głowice i jeszcze zrobnić solidny przegląd i regulacje w ramach zadośćuczynienia.

Ja sobie całkiem darowałem serwisy po tym co się nasłuchałem i staram się ze wszystkim radzić sobie sam.

Jedyny koszt 50zł, który musiałem ponieść to był zakup przekaźnika uruchamiającego rozrusznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem, jaka jest różnica między chińskimi wyrobami. Wektor pochodzi z fabryki Motobi a jinlun z Kingwaya. To są dwie różne firmy, chociaż ich produkty są niemal identyczne.

Nie wiem jak gdzie indziej, ale u mnie nigdy nie było problemu z wymianą wadliwej części /raz linka sprzęgła i raz prędkościomierz/. Serwis wymienił bezpłatnie bez żadnych problemów. Przykładowo wczoraj odebrałem stojak centralny /nóżki czy jak to nazwać/ po regeneracji. Wykonane są z takiego materiału, że wygięły się i już nie dało postawić na nich motoru. Serwis mógł wymienić na nowe, ale dogadaliśmy się, że mi wyprostują i dospawają płaskownik dla wzmocnienia. I zrobili to całkowicie bezpłatnie. Teraz wygląda nawet lepiej niż oryginał. :D

Ale tak swoją drogą, tacy nierzetelni sprzedawcy szybko stracą, kiedy wiadomość o kłopotach i braku dbałości o klienta rozejdą się w środowisku.

China jest na naszym rynku dość nowa, więc i pozycję musi dopiero wyrabiać. A zanim to nastąpi, jeszcze nieraz trafi się jakiś nieuczciwy sk***iel. Trzeba się o takich informować i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja niestety nie posiadam stojaka centralnego, tylko stopkę boczną, choć czasem by się przydał.

Musisz mieć młodszą wersję Jinluna bo na początku nie było takiej opcji. Najprawdopodobniej u Ciebie jest taki sam stojak jak w 150cc, który był za delikatny i na to.

Może w tą zimę uda mi się wykombinować jakiś patant i zrobie sobie stojaka bo jak motorek zapada w sen zimowy to lepiej na oponki by nie były gniecione w jednym miejscu do wiosny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja niestety nie posiadam stojaka centralnego, tylko stopkę boczną, choć czasem by się przydał.

Musisz mieć młodszą wersję Jinluna bo na początku nie było takiej opcji. Najprawdopodobniej u Ciebie jest taki sam stojak jak w 150cc, który był za delikatny i na to.

Może w tą zimę uda mi się wykombinować jakiś patant i zrobie sobie stojaka bo jak motorek zapada w sen zimowy to lepiej na oponki by nie były gniecione w jednym miejscu do wiosny.

Swojego jinluna kupiłem w sierpniu i od tego czasu widzę, że pojawiło się kilka nowych motocykli z jakimiś dodatkami, czego w moim nie ma. Niekoniecznie są to jakieś rewelacje, niektóre wręcz nawet mi się nie podobają, ale z co niektórych nowości można zaczerpnąć pomysła.

Stojaczek jest niezwykle wygodny, chociażby dlatego żeby nasmarować łańcuch na małym biegu. Koło podniesione i nic nie przeszkadza.

Jak nie masz, możesz dorobić. Wystarczy dospawać dwa ucha /oczka/ do mocowania stojaka do ramy. Jeśli chcesz, to zrobię fotki tego miejsca, jak to wygląda.

Patrzę przez okno, słoneczko świeci, ponad 10st. Normalnie idę pojeździć. Ale pogoda łaskawa! :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem jeszcze coś takiego. Moto stawiam na drewniany podest /kilka desek połączonych ze sobą dwiema kantówkami/ o wymiarach 1,5-0,75m. Po postawieniu motocykla na tym podeście, wkładam pod spód podestu, w wywiercone wcześniej otwory, kółka /takie jakie montowane są w fotelach czy kanapach/. W ten sposób mogę przesuwać motocyklem we wszystkich kierunkach bez żadnego wysiłku. A wymyśliłem to, bo mam mały garaż i motocykl musi stać w kącie pod samą ścianą, na dodatek pionowo, bo inaczej nie mieszczę się z autem albo nie mogę otworzyć drzwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny patent, ja mam podobny problem z miejscem i chciałem bardzo podobnie zrobić jak Ty, tyle, że bardziej kosztownie. Ja chciałem wbetonować do podłogi dwie prowadnice z kątownika pod kątem 45 st do rogu garażu i na tym zrobić pomost na łożyskach tocznych. motorek by się stawiało na tym i do samego kąta z całością. Twój patent jest jednak o wiele prostrzy i tańszy, no i można sobie przestawić moto w dowolne miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty to już profesjonalny warsztat niedługo zrobisz ze zwykłego garażu :)

Ja z natury nie lubię komplikować sobie życia a pomysł z platformą przyszedł mi do głowy, jak przesuwałem skrzynię biegów wyjętą z auta. Leżała na deskach i na tych deskach ją przesuwałem. No i jak u pomysłowego Dobromira ;) parę kółek, większa powierzchnia i całe moto ustawiam bez wysiłku gdzie tylko chcę :banghead:

 

A'propos Kielc. Mam rodzinkę niedaleko tego zamku pod Kielcami, dzielnica jakoś na B się zaczyna... Jak będę tam leciał, to dam Ci znać :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że chodzi o zamek w Chęcinach. Ja mam bliżej do tego zamku, jak do Kielc, bo nie jestem z samego miasta, tylko okolicy. Teraz już raczej się nie udabo u mnie zima już chyba przyszła i sypie jak najęte, ale na wiosnę bardzo chętnie jak się wybierzesz motorkiem w moje strony to się spotkamy.

Co dwa Jinluny to nie jeden. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również często zabieram małżonkę, ale rodzina mi się powiększyła i kilkudniowe wypady już nie wchodzą w grę. Najdłuższy jaki mi się udało to już pisałem wcześniej 3dni w siodle i ponad 800km łącznie.

Było pięknie, ale jest jeden mankament długich tras na Jinlunie to drgania od silnika rzędowego.

Po przejechaniu 300km dziennie ma się już dosyć dalszej jazdy. Zmęczenie bierze górę, drętwieje tyłek i prawa ręka od trzymania gazu.

Gdyby udało się zamocować silnik na jakiś poduszkach gumowych to wtedy można by jechać i jechać bez przerwy a tak trzeba robić postoje co dwie, trzy godzinki.

Żona też musi trochę z tobą pojeździć zanim wyruszycie w trase bo odrazu to nie wysiedzi tyle i dostaniesz za swoje.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją żoną nie muszę się martwić, bo bardzo lubi ze mną jeździć, ale tylko jako plecak.

Zaliczyliśmy kilka setek bez problemów.

Zawieszenie silnika na czymś miękkim jest w trakcie opracowywania pomysłów, ale na wiosnę coś wykombinujemy :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś wie jak zdemontować tylną lampę w Jinlunie?? Odkręciłem od środka błotnika 2 nakrętki, no i lampa się rusza ale coś ją trzyma, możliwe ze w błotniku jeszcze są jakieś zatrzaski ale gdzie? jak to podważyć aby nie połamać?

 

przestała mi działać pozycja, myslalem ze to jedno z włokien żarówki się przepaliło, ale żarówka jest dobra, a gdy ją spowrotem włożyłem to STOP też przeztał działać, czyli to musi być coś nie tak gniazdku tej żarówki, ale żeby się do niego dostać muszę zdiąć lampę.

 

proszę o poradę jeśli ktoś wie jak to zrobić, dzięki. sprawdzałem na schemacie, ale nie widać żadnych zatrzasków jedynie otwory na śruby,

fenderzf8.th.gif

 

i napewno lampa nie trzyma się na kablach i gniazdku żarówki bo je już wepchnąłem do środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem jeszcze potrzeby robienia czegokolwiek w tylnej lampie, ale z mojego schematu wynika, że obudowa jest przykręcona przez błotnik na trzy wkręty albo śruby. Jutro zobaczę na żywo. Zapodam Ci schemat serwisowy to sam zobaczysz.

Pozdrawiam

 

Jeśli dasz mi swojego maila podeślę serwisówkę, wprawdzie po angielsku ale da się rozszyfrować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś wie jak zdemontować tylną lampę w Jinlunie?? Odkręciłem od środka błotnika 2 nakrętki, no i lampa się rusza ale coś ją trzyma, możliwe ze w błotniku jeszcze są jakieś zatrzaski ale gdzie? jak to podważyć aby nie połamać?

 

No ja odkręcałem tylną lampę, po to by wyciągnąć spod gumy resztki folii zabezpieczającej i o ile pamiętam to były tylko dwie śruby i lampa wyskoczyła bez problemu. Nie mam pojęcia co tam może jeszcze u Ciebie trzymać.

A co do braku światła to sprawdź cobie wsuwki które znajdują się pod siedzeniem, bo chińczyki czasem słabo zaciskają i może Ci się wypieła, albo sam kabelek wypadł z wsuwki, tak jak mi we wskaźniku paliwa.

Pozdrawiam

 

P.S. Wczoraj podjąłem decyzję o zakończeniu sezonu, chyba już przyszła pora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem jeszcze potrzeby robienia czegokolwiek w tylnej lampie, ale z mojego schematu wynika, że obudowa jest przykręcona przez błotnik na trzy wkręty albo śruby. Jutro zobaczę na żywo. Zapodam Ci schemat serwisowy to sam zobaczysz.

Pozdrawiam

Jeśli dasz mi swojego maila podeślę serwisówkę, wprawdzie po angielsku ale da się rozszyfrować

dokładnie tak!! rzeczewiście są 3 śruby, dwie na dole jedna na górze. Jeszcze jak motor był nowy to w środku błotnika pozaklejałem wszystkie otowory plastrami, a dwa z nich były właśnie obok tej trzeciej śruby i ją też przy okazji zakleiłem, później wszystko zaszło kurzem i dlatego w ogóle ją przeoczyłem. w ogóle to nawet odkręcałem amortyzatory i opuszczałem koło żeby odkręcić te śruby, i zupełnie niepotrzebnie bo okazało się że to nie lampa tylko konektory pod siedzeniem.

 

jak masz jakąś serwisówkę to z góry dzięki za przesłanie, mój mail: [email protected]

 

A co do braku światła to sprawdź cobie wsuwki które znajdują się pod siedzeniem, bo chińczyki czasem słabo zaciskają i może Ci się wypieła, albo sam kabelek wypadł z wsuwki, tak jak mi we wskaźniku paliwa.

Pozdrawiam

dokładnie Luca! to były te wsuwki. Trzy z nich się rozsuneły. Ale nie winie za to chińczyków tylko siebie, bo wszystkie te kable pod siedzeniem położyłem w peszlach i dodatkowo pozabezpieczałem taśmą, właśnie aby były trwałe. Tylko że to zwiększyło grubość kabli i później ten plastikowy schowek pod siedzeniem ciężko wchodzi i jednocześnie ściska kable, i właśnie przez te naprężenia konektory się porozłączały.

P.S. Wczoraj podjąłem decyzję o zakończeniu sezonu, chyba już przyszła pora.

A ja wczoraj dla odreagowania jeździłem w nocy (ok 19), zatankowałem pod korek i chyba dzisiaj wyjme aku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...