Skocz do zawartości

Jezdziliscie kiedys po sniegu ???


Rekomendowane odpowiedzi

Ja też jestem z rzeszowa i w samym mieście sniegu nie ma, ale pojechałem na wioske , gdzie trzymam swe rumaki a tam sniegu 8O . No ale trzeba jeździć. Jazda wsk-ą na łysych oponach to jest hardcore (pierwszy raz jeździłem po śniegu). Na szczęcie obyło się bez gleby.

Wróciłem bardziej obłocony niż "ośnieżony". Teraz czekam na większą ilość śniegu bo zabawa jest kapitalna.

pzdr

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaaaaa ja sobie dzisiaj z kumplem wyciągnąłem starą oponke i dorobiłem jej kolce :D Jaaaki czad to masakra.. lata sie poprostu cudnie :)oblodzona droga... a ja naaaaa max... po śniegu... maaax... po polu.. maaax i moto idzie bez zająknięca :D coś pięknego :evil:

 

Pozdrawiam :)

 

Tylko paliwo mi sie skończyło... a w kasie pusto ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem dzisiaj z rana(później już śniegu nie było)i jedna gleba przez to że dałem za dużo gazu i TS mi spod kontroli uciekło. Rzuciło mnie gdzieś 1m od motoru ale nic mi sie nie stało.A jak go wprowadziłem do garażu to wokół niego była kałóża bo śnieg stopniał a motor był zaśnieżony.Jeszcze jak kręciłem bączki to sie błotem ochlapałem.hehe.

PS trzeba go umyć.Napiszcie kto sie w tym roku wywalił sie niekoniecznie na śniegu.

Pozdrawiam

 

[ Dopisane: 19-11-2005, 21:40 ]

Mały-Pmi ile chcesz za RD??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda zimą to super sprawa, można nieźle poćwiczyć technikę. Osobiscie uważam, że solidna kostka zupełnie wystarcza do jazdy po średnio ubitym śniegu taki wg mnie jest najlepszy. U mnie obecnie ok 7 cm.

Co do ciekawych patentów zwiększających przyczepność to mój kolega

stworzył sobie łańcuchy i przy bardzo głębokim śniegu nawet nieźle sobie radził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie kto sie w tym roku wywalił sie
Ja sie wywaliłem przy 60-70 km/h.Nie polecam :)O dziwo żadnych urazów,tylko w motorze zarysowany błotnik,handbary,nieco ułamany tłumik i to chyba wszystko.Farta miałem niezłego,nie ma co;)No szyja mnie przez pierwsze 3 dni bolała zdeka ale potem przeszło,troche sobie ręke obdarłm,ale żadnych złamań czy stłuczeń,jak na taką glebe to nieźle żem z tego wyszedł;)

 

[ Dopisane: 20-11-2005, 00:43 ]

a podczas gleby to uczucie podobne jest do tego jak złapiesz glebe na nartach,tak samo cie poniewiera i tak samo widzisz tylko takie przebłyski,wszystko dzieje sie tak szybko,tylko,że sie bardziej poobijać można,a nawet zabić,gdy felernie trafisz na drzewo z dużą szybkością :/

nowadeba.com.pl- tor motocross/ATV-zapraszamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najpoważniejszą glebe na husce miałem tydzień temu w czwartek. Nie mogłem za cholere dolecieć jednego 25-metrowego skoku i w końcu wziałem zakręt, który jest przed nią, szeroko żeby nabrać prędkości i każdy bieg przekręcałem do oporu i na wykręconej 4 wyleciałem w powietrze. Podczas lotu wszystko było ok ale niestety minimalnie niedoleciałem do końca i przy lądowaniu tył mi podbiło i postawiło bokiem. Skontrowałem w drugą strone ale rzuciło mnie jeszcze bardziej i nabiłem sie pachwiną na kierownice (miałem klamkę w której ułamałem wcześniej kulke) i wtedy wysadziło mnie z motocykla. Przeleciałem około 10 metrów w powietrzu, bez motoru, poziomo, głową do kierunku lotu, plecami do ziemi. Spadłem najpierw na głowe i kręgosłup, a potem jeszcze koziołki do tyłu, przez plecy. Na początku pojawiły się gwiazdki przed oczami, a potem poczułem straszny ból języka w który się ugryzłem ;) Pierwsze co zrobiłem to podbiegłem do motocykla żeby go zgasić i obejrzeć czy wszystko OK. Na szczęście nie było na nim śladu po glebie, tylko był cały zapiaszczony. Mi się prawie zupełnie nic nie stało poza małym krwiakiem w pachwinie, bolącą głową i szyją przez pare dni i bolącym językiem ale szybko o tym zapomniałem :evil: Gdyby nie ciuchy to możliwe że by to się gorzej skończyło, a na pewno straciłbym przytomność. Dzięki ubraniom upadek praktycznie nie bolał, poza silnym uderzeniem głową, bo w ziemie walnąłem na prawde lecąc bardzo szybko. Trzeba uważać, i inwestować w ubrania i ochraniacze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj jeździłem ;) Extra! Kto jeszcze nie jeździł MUSI TEGO SPRUBOWAĆ! Mam oponki enduro, nie kostki, :evil: więc uślizg nawet jak lekutko gazem rusze :) Ale zabawa na całego!

 

POLECAM!!!

 

Obeszło sie bez gleby:)

 

Na śniegu super sie uczy balonsowanai ciałem, gdy motor odjeżdza w inna stronę niż sobie tego życzymy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam!!

Chciałem ponowić ten temat, ponieważ właśnie jestem w trakcie robienia takiej oponki i nie wiem ile mają wystawać te śruby.... (są to śruby o średnicy 6mm) ;)

Wkręcam te śruby w wyłysiałą kostke ponieważ gdy pooglądałem te zdjęcia wyżej zamieszczone to stwierdziłem że i tak będą miały przyczepność ;) ;) ;)

 

Pozdro!!!

Magik8888

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...