Prostowanie ramy.

[Pilon 954 RR]

Fajnie piszecie chlopaki!!! Ubaw do samego pasa, beka. Twojej Suzi brakuje bardzo malo zeby wyruszyc pelna para!! Moja 954 byla duzo mocniej skasowana, polki zlamaly sie jak zapalki, lagi krzywe z zegarow nic nie zostalo... Na wiosne wysle foty jak smiga taki ZLOM nie do naprawienia wg fachowcow motocyklistow!! Po co Wy sie w ogole wypowiadacie skoro nie macie pojecia o tych sprawach.

Moze jeszcze jedna historyjke. Pewnego razu moj kolega (z 2 latka temu) przywiozl z Niemiec zx9- sprzet prawie nowy ale z podgietymi lagami. Wtedy nie bylem w temacie i zlapalem sie za glowe, a on na to " spokojnie za 2 godziny bedziem jezdzic". Wiecie jak sie skonczylo.. w ten sam dzien lecialem prawie 300 km/h na godzine na lotnisku... oczywicie prawie 300 na liczniku z reguly troche mniej... THE END!!! Pozdrawiam

[Encik]

Tak czytam te posty wasze i uwijam sie ze smiechu.. Kolega ma rame w gsxrze 1000 k3 prostowana, pospawana. Przednie kolo wbilo mu sie w chlodnice i kolektory. Niby masakra. Rama pojechala do Bydgoszczy. Wyprostowali, 1000 zl skasowali. Polek i lag wogole nie ruszal - moze byly troche krzywe, moze nie. Nieistotne. Moto latalo pol sezonu w Borsku na kole. Raz przednim raz tylnim. Nie ma zadnych oznak ze cos jest nie tak. Ba - sprzet wymiata z 3 biegu z gazu, przy robieniu stoppie nie znosi w zadna strone. Ogolnie prowadzi sie idealnie. A przypominam ze kolo bylo w chlodnicach. Tak jak napisal kolega wczesniej - na ten temat wypowiadaja sie ludzie ktorzy nie maja zielonego pojecia o prostowaniu ramy przy motocyklu i jezdzeniu na takim. A kolega rame zrobi. Za 200 zl wyprostuje zawieche i polki. Felga - prostowanie ok 200 zl i bedzie smigal az milo. I nic mu nie bedzie..

[JĘDRZEJ]

Encik ,nie wątpie że piszesz prawdę.Wytłumacz mi tylko dlaczego w niemczech taki motor po 'zabiegach'.musi przejść specjalne badanie TUF i wierz mi b. ciężko jest je zaliczyć, a poza tym masz wbite w brief że moto jest po naprawie i co pół roku trzeba przegląd.Pzdr.

[Encik]

Niemcy to inny kraj niz Polska.. Fakt faktem ze motocykle te same. Jednak jest duzo rzeczy ktorych nie powinno sie robic przy motocyklu - np. prostowanie przodow, ram itp. ale ktore po naprawie spisuja sie bardzo dobrze. Wspomniany wczesniej moj kolega co jezdzi tym GSXRem nie zamierza go jednak sprzedawac odmalowanego jako igielke. Jest to sprzet tylko do jazdy ekstremalnej. Z taka mysla zostal kupiony i tak jego zycie zostanie zakonczone. Wszyscy mowia ze ram sie nie prostuje bo mikropekniecia, bo cos tam. To dlaczego powstaja firmy na terenia Polski, Niiemiec ktore sie tym zajmuja? Jesli by prostowanie sie nie sprawdzalo i co druga rama by konczyla po kilkuset kilometrach z urwana glowka to mozna by stwierdzic ze nie mozna tego robic. Jednak tak nie jest, co znaczy ze chyba prostowanie ramy sie sprawdza i nie musisz byc samobojca zeby jezdzic motocyklem z taka rama. A jeszcze takie pytanie - ilu ludzi jezdzi z prostowanymi ramami i nawet o tym nie wie? I jakos jezdza dalej.. A moze ktos tak przeciwny w tym temacie sam ma moto po jakims dzwonie z pospawana profesjonalnie (lub nie) rama? Kto wie? Wiec nie macie co jechac na kolege od tego GIXERA co zalozyl ten temat. Zobaczycie.. Moto na przyszly sezon bedzie zrobione. Przelata caly rok i nic mu nie bedzie.. Ja jestem tego pewien. Wogole ktos z was widzial zeby przy prostowanej profesjonalnie ramie w jakims zakladzie ktory daje na to gwarancje (tak bylo w przypadku servisu w Bydgoszczy) zaczelo cos pekac albo glowka sie urwala? Jesli tak to niech sie wypowie.

 

:)

[M a D a F a K a]

Encik ma rację, ramy spawało się i prostowało i nadal się będzie to robić, że jedna na tysiąc się połamie to jest ryzyko właściciela i tyle. Co mają powiedzieć właściciele ZX9 rocznik 98 gdzie fabryczne ramy nie dają rady.

Druga sprawa ten Bygoszcz to żaden profesjonalizm, robią to dopiero od kilku lat. Znam człowieka co grzebie się w takich sprzętach od kilkunastu lat, fachu nauczył się w Austrii i twierdzi, że jeszcze dochodzi do roboty którą nazwać można profesjonalną. Zatem bydgoską gwarancję można sobie wsadzić...

[JĘDRZEJ]

KOLEDZY. Zgadzam się z Wami że w Niemczech tęż się prostuje ramy.Tylko:Robią to zakłady które mają specjalny certyfikat.Chodzi głównie o wyposazenie,sprzet do pomiaru geometrii po naprawie i specjalne silowniki z kontrolowaną siłą prostowania,żeby nie przekroczyć granic sprę żystości bądż plastyczności ramy.poza tym ta rama co pół roku jest sprawdzana na mikropeknięcia metodą magnetyczną ,bo jak wiadomo one wystepują przed pęknięciem całkowitym ramy. TO badanie jest wymagane w TUF o czym pisałem w poprzednim poście.Oczywiście, nie neguję jakości napraw u nas w kraju bo poprostu nie wiem czym dysponują nasi mechanicy.niemniej jednak czy warto narażać swoje zdrowie bądż życie jeżdżąc na niesprawdzonym sprzęcie?Przecież na zdrowie nie ma ceny !Pozdrawiam.

[andrzejtomecki]

A w polsce nie ma zakladow posiadajacych owy specjalny certyfikat? tez są. Polecam zaklad w Bielsku. Tu macie od nich stronke http://www.tecrol.bielsko.pl znam osoby ktore robily tam moto i nigdy nie bylo problemow.

[maxkls]

Temat walkowany byl niejednokrotnie. Generalnie kto chce spawac niech spawa a kto nie to nie. Ja jestem przeciwnikiem spawania ram i takie jest moje zdanie, a gdybym kupil taki motocykl ze spawana rama i sprzedajacy by mnie o tym nie powiadomil, to wydusil bym z niego z powrotem te pieniadze i napewno zostawilbym mu jakas "pamiatke". Producent zabrania jakichkolwiek modyfikacji ram co jest wyraznie napisane na ramie i nie tylko po to zeby leciec kupowac nowa rame, tylko ze nikt nie bierze odpowiedzialnosci za wlasnosci trakcyjne tego sprzeta po naprawie. Ciekawi mnie tylko czy naprawiajacy ramy daja gwarancje na pismie (oprocz posiadania certyfikatow i wydruku ze rama jest prosta) co do tego ze moto jest w 100% sprawne?