Pawel Opublikowano 28 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2005 Lepiej bym tego nie ujął :-). Odpalanie na chwilę nie ma sensu. A co do jesiennych jazd. Po 100 czy 500 km olej nie będzie zawierał takiej ilości syfów co po 6 czy 10 tysiącach. Tylko obowiązuje tu ta sama zasada - nie na chwilę na postoju. Pozdro, Pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam Paweł Opublikowano 29 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2005 Motocykl mam nowy. Pierwszą wymianę oleju mialem po 1 tys. przebiegu. Do zimy nakręcę jeszcze około dwóch tysięcy. Czy olej też trzeba będzie wymienić, zakladając, że przez zimę motocykla nie ruszę :?: Dodam, że silnika nie piłuję. I czy motocykl może zimować w nieogrzewanym, ale suchym garażu :?: A te wszystkie dokładne smarowania i inne czynności przed zimowaniem - czy one są konieczne w nowym motocyklu z przebiegiem 3 tys. - jeśli serwis był robiony po 1 tysiącu, czy można je odpuścić (oczywiście pomijając mycie, wyciągnięcie akumulatora, przesmarowanie gaźnika olejem) :?: Będę wdzięczny za wyjaśnienia. 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bekriss Opublikowano 29 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2005 Nie tyle chodzi o szlam co o kwasy i zasady znajdujące się w oleju silnikowym w skutek przedmuchu spalin z komory spalania do skrzyni korbowej. Oleje mają dodatki określone w licznie TBN mówiące o ich własnosciach myjąco konserwujących' date=' jednak z czasem się starzeją i je tracą. Najbardziej zagrożone są silnik, które ich niefrasobliwi właściciele odpalają na 5 min bez rozgrzania ich. To istne zabójstwo dla silnika. Gdy silnik jest nie dogrzany (lub w trakcie nagrzewania) na ściankach cylindra występuje roszenie pary wodnej, która łączy się z siarką zawartą w spalinach tworząc kwas siarkowy. Gdy zgasimy silnik bez uprzedniego wygrzania go, to rozpoczyna się klasyczna korozja chemiczna.[/quote'] No ale jesli w zime raz na tydzien odpale moto az nabierze odpowiedniej temteratury i jeszcze chwile pochodzi to czy jest to gorsze od nieodpalania przez cala zime??? EDIT: Nie popatrzylem ze jest taki temat wiec juz nie wazne :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barnaby Opublikowano 29 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2005 Wiecie, co? Ja powiem szczerze, że nigdy się specjalnie nie zastanawiałem nad tym serwisem zimowym. Olej zawsze wymieniałem i wymieniam na zimę (bo na wiosnę chce się jeździć a nie wymieniać olej), nic nigdy nie zalewam do cylindrów, ani tym bardziej gaźników, nie spuszczałem powietrza z opon, specjalnie nie myłem motocykla, bo i tak w zimę nie raz szedłem do garażu i dla przyjemności go czyściłem. Natomiast co do odpalania, to fakt, że to robię. Dla czystej przyjemności. Nie na minutkę, ale dłużej (chociaż nie zawsze), do rozgrzania. A jak pogoda pozwoli na małą rundkę to też sobie nie odmawiam. I nigdy jakoś nie zauważyłem specjalnego zurzycia motocykla po takich zabiegach...A ma już swoje latka.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.