Skocz do zawartości

Na luzie czy na sprzegle?


YARECK
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzieki wielkie dla Tomka Kulika za rzeczowa i rzetelna odpowiedz - znowu sie czegos dowiedzialem i nauczylem.

Jak mowil Glaczynski: "Czlowiek uczy sie cale zycie ... oprocz lat szkolnych".

A co do hamowania to zazwyczaj hamuje silnikiem i wspomagam to hamulcami a jak jest konieczne szybkie wytracenie predkosci no to juz tylko sprzeglo i hamulce a biegi zrzucam jak juz sie zatrzymam lub mine jakas tam przeszkode czy zagrozenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyluzowany z wygodna pozycja oparty na zbiorniku lub rozprostowując rece. Wkurza mnie tylko jak trzeba stac "pod gorke" - czlowiek chce sie przeciagnac a tu d*pa, bo motocykl ciagnie do tylu. I trzeba noge na hamulec polozyc - a to juz nie jest pelny "luz" :-D .

 

 

A moze ktos po wymianie sprzegla zrobi eksperyment - nigdy nie bedzie wyrzucal na luz i zobaczymy czy sprzeglo szybciej sie skonczy :lol: ???

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie jest przypadkiem tak, ze sprzegło pracuje, ulega zużyciu, przy wcisniętej rączce?

 

Nie znam się na mechanice, ale no chyba że oczywiście owszem tak.

 

Ja kiedy dojeżdzam do świateł to przy małej prędkości już wrzucam luz (zamiast jedynki), bo jak stanę to mam tylko 50% szans znalezienia luzu. A to dopiero głupio wygląda, jak przetaczam moto pół metra w przód i pół w tył machając nerwowo lewą stopą :lol: Ale moje moto tako ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli chodzi o mnie to ja redukuje biegi w miare zblizania sie do sygnalizacji, jak jeszcze sie wolno tocze, zazwyczaj przed zatrzymaniem wrzucam juz luz i tak stoje,

a to przetaczanie w przod i w tyl to w moim wypadku jezeli stoje w miejscu a mam zapiety bieg 3 lub wyzej to nigdy nie udaje mi sie wtedy zejsc o 2 lub wiecej biegow nizej bez chodzby minimalnego ruchu w przod, zazwyczaj popuszczam do polowy sprzeglo tak aby moto sie lekko ruszylo i redukuje dalej

 

jest tez jedna rzecz ktora mnie zastanawia, mianowicie w upalne dni gdy jest pow 25*C lub tak jak dzisiaj 35*C :roll: jezeli np nie wrzuce luzu toczac sie wolno to jak stoje z wcisnietym sprzeglem i zapietą 1 to ciezko mi jest znalesc luz, zazwyczaj wskakuje 2, pozatym stopka tak jakby ciezej chodzi, znalazlem na to sposob taki iz jak nie chce wskoczyc to robie lekka przegazowke i gdy moto schodzi z obrotow wrzucam luz, wtedy wchodzi bez problemow, problemow tych nie ma gdy temperatura otoczenia a zarazem oleju jest mniejsza :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja podobnie jak kolega zwykle kulałem siędo światełna luzie. zdarzało się że trzymałem go na sprzęgle ale to w konkretnych sytuacjach. z przetaczaniem motocykla podobnie. czasem aby zapiąć 1 trzeba było lekko sprzęgło popuścić :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do skrzyżowanie dojerzdżam na luzie i tak sobie stoje.

Sprawa z wrzucaniem jedynki... z racji mokrego sprzęgła zawsze po odpaleniu przy włączaniu jedynki się troszke odpycham nogami. Już mi to weszło w nawyk i robie to coraz częście nawet jak moto już rozgrzane itp. Nie zaszkodzi.

 

Podrawiam Norbert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dopisać krótkie podsumowanie poruszonych wyżej problemów.

 

:arrow: Czy długotrwałe trzymanie wciśniętego sprzęgła przy zapiętym biegu jest szkodliwe? W samochodzie na pewno tak, ponieważ łożysko wyciskowe (oporowe) pracuje zbyt długo jak na swoją budowę i brak obfitego smarowania. Ponadto w komorze sprzęgła suchego w aucie mamy temperaturę bliską 100 st.C. i drobiny pyłu z zużywających się okładzin. W motocyklu ze sprzęgłem mokrym mamy inny kłopot. Otóż sprzęgło wielotarczowe składa się z tarcz i przekładek pracujących w koszu i ułożonych naprzemian. W momencie wciśnięcia klamki, popychacz przechodzący często przez wałek sprzęgłowy- zdawczy odpycha tarczę dociskową wraz ze spreżynami. Czyli jedynie odciągamy tarczę dociskową lecz nie rozsuwamy tarcz sprzęgłowych. Tarcze sprzęgłowe nadal do siebie przywierają sklejone lepkością oleju. Im gorszy olej tym bardziej skleja tarcze nawet na gorąco. Wracając do zagadnienia - trzymanie sprzęgła szkodzi czy nie? Właściwie to tarcze się dużo nie wycierają bo są w oleju, jednak szkoda kulek i popychacza sprzęgła. Na wolnych obrotach niewiele oleju dostaje się do kanału gdzie one pracują. Dlatego warto stać na luzie.

Ponadto w przypadku niskiego poziomu oleju zachodzi szkodliwe tarcie tarcz o siebie co podnosi ich temperaturę i powoduje puchnięcie, szczególnie tarcz korkowych. Wtedy sprzęgło może zacząć ciągnąć nawet wyregulowane właściwie (Junak). Niski poziom oleju nie gwarantuje smarowania i chłodzenia sprzęgła.

 

:arrow: Jak wyrzucić na luz i dlaczego czasem jest ciężko. Najpierw odpowiem na drugą część pytania. Otóż sprzęgło mokre zawsze nieco ciągnie. Najwyraźniej ciągnie gdy jest źle wyregulowane, czyli wciskając klamkę do końca nie powodujemy dostatecznego odciągnięcia tarczy dociskowej. Trzeba podciągnąć linkę, czyli "wydłużyć" pancerz linki regylacją przy klamce. Regulacja może być jeszcze na drugim końcy pancerza linki i w samym mechaniźmie wyciskowym.

Drugą przyczyną ciągnięcia jest gęsty olej, szczególnie w niskich temperaturach. Trzecią przyczyną gówniane tarcze które lubią puchnąć nawet bez przeciążania maszyny. Ponieważ sprzęgło ciągnie - skrzynia i łańcuch są naprężone. Na tyle słabo że maszyna stoi w miejscu i nie pełznie - lecz natyle mocno ze przesunięcie wodzika i pary kół zębatych po wałkach jest oporne. A przyłożenie siły powoduje przelecenie przez luz i wbicie biegu. Jedynka, dwójka, jedynka, dwójka... Przetaczanie nic tu nie da.

Dzieje się tak w wielu maszynach które są w dobrym stanie i regulacje mają właściwe. Trzeba znaleźdź luz sposobem a nie siłą. Czyli jak?

Przegazówka pomaga. Ale po kolei...

Zakładamy że jest jedynka, bo zatrzymujemy się na biegu z którego ewentualnie można natychmiast ruszyć. Po upewnieniu się w lusterkach że nic nam z tyłu nie grozi, decydujemy wyrzucić na luz.

- zatem stopa wywiera nacisk na dźwignię biegów do góry (w jawce i anglikach odwrotnie), mocno lecz tak by nie przerzucić w dwójkę.

- prawa ręka energicznie dodaje gazu, tak by silnik wkręcił się na jakieś 3 tys. obr. (tak jest w mojej GS500)

- stopa nie zwiększa nacisku - luz powinien się sam znaleźdź!

W momencie wejscia silnika na obroty tzw. siła odśrodkowa wyrzuca olej ze sprzęgła - znika zjawisko sklejania tarcz. Wtedy powinniśmy poczuć na stopie ustąpienie oporu jaki był na dźwigni biegów przed przegazówką. Ruch gazem ma być bardzo krótki lecz energiczny. Wspomniane ustąpienie oporu pozwala na przesunięcie wodzika tylko w pozycję luzu dzięki temu że stopa nie naciśnie silniej niż na początku operacji.

Taką technikę stosujemy zarówno z jedynki jak i dwójki na luz.

 

:arrow: Czy hamując awaryjnie zmieniać biegi? Ja zmieniam, nawet z przegazówką puszczając całkowicie klamkę sprzęgła po każdym biegu. Doszedłem do tego że zmieniam biegi z szostki do jedynki w czasie 4 sekund. Było się w speckompanii... :buttrock:

Jednak co ma usłyszeć początkujący motocyklista? Po pierwsze - są jakieś priorytety w życiu:

- po pierwsze - nie walnąć, czyli zatrzymać się

- po drugie - szukać miejsca do omijania, lecz nie zawsze się da

- po trzecie - nie zablokować kół, trudno jest młodemu puścić hamulec gdy się go kurczowo złapie

- po czwarte - zmieniać biegi tak jak umiemy i sytuacja pozwala, nie watro silić się na techniki które nawet w spokojnej jeździe nam nie wychodzą.

W tej kolejności rozpatrujmy pytanie o zmianę biegów w sytuacji podbramkowej. Dlatego wcisnięcie sprzęgła i trzymanie aż do zatrzymania nie jest problemem, jeżeli ratując dupę mamy trzy sekundy na podjęcie decyzji którędy ominiemy gamonia zajeżdżającego nam drogę. Jeżeli nie zablokujemy kół - nie ma problemu.

Ominąć, nie walnąć, zatrzymać się, odsapnąć ;)

Co z tego że ktoś zajmie się biegami lecz nie starczy mu podzielności uwagi i percepcji dla podjęcia decyzji w awaryjnej sytuacji. Każdy ma takie a nie inne zdolności i umiejętności prowadzenia pojazdu oraz jakiś tam refleks i percepcję. Dlatego cechą kierowcy bezpiecznego jest umiejętność właściwego gospodarowania swoją percepcją i zdolnościami. Nie warto absorbować się żeczą zbędną jeżeli nie wykonujemy jej perfekcyjnie. Nie warto robić czegokolwiek dla zasady, jeżeli nic konkretnego z tego nie ma. Darujmy sobie biegi jeżeli trzeba skupić się na sile hamowania, żeby hamować jak najskuteczniej lecz nie blokując kół. Zaabsorbowani biegami i sprzęgłem możemy łatwo przeoczyć pierwsze objawy uślizgu i gleba murowana.

 

Podczas jazdy "normalnej" hamujmy hamulcem przednim i silnikiem, czyli zmieniając biegi stosownie do prędkości jaką aktualnie mamy. Przegazówka pomaga uniknąć szarpnięć mimo wysprzęglania na jedną sekundę i oszczędza skrzynię biegów. W razie gdy nie można użyć hamulca przedniego mocniej, lub hamuje on już maksymalnie w danej sytuacji - wspomagamy się tylnym który zyskuje na skuteczności podczas jazdy z pasażerem.

 

Paka.

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dojezdzajac do skrzyzowania zrzucam z 2. na luz i trzymam stope pod dzwignia zeby jak sie zapali pomaranczowe, wrzucic 2. i jechac dalej (1. bieg nie sluzy do jazdy) a jezeli sie nei zapali to staje i opieram sie na prawej noge a lewa trzymam nad dzwignia zeby zapiac jedynke i dzida jak sie zmieni z czerwonego.

Skrzynia nie stuka np. w R1 2004 (nie sprawdzalem bo nie mam R1 ale ponoc tak jest)

4 sekundy z 6. do 1. to jakos dlugo? nigdy nie sprawdzialem ile mi to zajmuje w CBR ale zdaje mi sie ze jednak mniej (moze to kwestia rodzaju motocykla) no i czasem prz szybkim machaniu stopą bez popuszczania sprzegla zdarzaja sie puste machniecia

(nie jestem specem mechaniki pojazdowej - pisze co widze :buttrock:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 sekundy z 6. do 1. to jakos dlugo? nigdy nie sprawdzialem ile mi to zajmuje w CBR ale zdaje mi sie ze jednak mniej (moze to kwestia rodzaju motocykla) no i czasem prz szybkim machaniu stopą bez popuszczania sprzegla zdarzaja sie puste machniecia

(nie jestem specem mechaniki pojazdowej - pisze co widze :buttrock:)

 

Celem schodzenia biegami w dol przy dojezdzaniu do np skrzyzowania nie jest jak najszybsze `przelecenie` przez wszystkie biegi tylko chyba wykorzystanie hamowania silnikiem ktory daje ci kazda zmiana w dol - no chyba ze czegos nie zrozumialem.

Ja w kazdym razie robiac to wcale sie nie spiesze.

Z drugiej strony hamujac awaryjnie tez nie wykonal bym wiecej niz 2 zmiany, bo chodzilo by mi przede wszystkim o manewr `przyhamowania i ominiecia`, a nie hamowanie do pelnego zatrzymania.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celem schodzenia biegami w dol przy dojezdzaniu do np skrzyzowania nie jest jak najszybsze `przelecenie` przez wszystkie biegi tylko chyba wykorzystanie hamowania silnikiem ktory daje ci kazda zmiana w dol - no chyba ze czegos nie zrozumialem.

 

Ja tez to tak rozumiem :buttrock:

Zrzucic szybko to nie sztuka ale zrzucic i wyhamowac wykorzystujac silnik to juz cos .. 8)

 

bodjo7: - nie chodzi o zrzucenie z 6 na 1 przy wcisnietym sprzegle to co opisywal Tomek to cos innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wiem, że będę stać na światłach dłużej to wrzucam na luz, żeby dać trochę ręce odpocząć. W czasie dojeżdżania do świateł redukuję biegi po kolei, żeby spokojnie dohamowywać silnikiem, i zawsze wolę mieć wbity bieg niż toczyć się na luzie, tak w samochodzie jak i na motocyklu. W sytuacji awaryjnej nie stracę ważnych ułamków sekund na wbicie biegu i zwianie ze skrzyżowania, w razie czego :buttrock:

Boniek

gg 644826

Yamaha TDM900

Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie zle odebralem te 4 sekundy, tez nie robie tego na szybkiego, zdarza sie tylko w sytuacjach ekstremalnych (40-50km/h 6. bieg, nagle hamowanie do 0 a potem ruszenie po sekundzie - co nie jest takie proste) Hamowanie silnikem jest uzyteczne tylko samego stania na swiatlach japonskie sporty nie lubia (przegrzewaja sie skubance) i wez jedz takim po miescie, chyba se hulajnoge kupie :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Poniewaz denerwuje mnie to kopniecie i kliniecie przy wrzucaniu jedynki wzialem sie na sposob i dojezdzajac do miejsca zatrzymania (np. na czerwonym swietle) zrzucam biegi do jedynki (jak jeszcze motocykl powoli sie toczy) i jak wiem ze dluzej postoje to gasze silnik.

Moze to dziwne ale jakos robi mi sie szkoda motorka i jego skrzyni biegow jak przy wrzucaniu jedynki czuje ostre grzmotniecie, mimo ze jak widze stojac obok innego motocykla na swiatlach takie grzmotniecie towarzyszy we wszystkich rumakach i wychodzi na to, ze tylko ja sie tym martwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...