Michał Opublikowano 17 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2003 no i proszę, Sid został misiaczkiem :lol: Redwater, takie ostre hamowanie silnikiem z 5 na 3 bardzo źle wpływa zarówno na silnik, jak i na układ przeniesienia napędu, przeguby itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 17 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2003 skoro sa obliczone wytrzymalosciowo na przyspieszanie to czemu maja nie wytrzymac przy hamowaniu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 17 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2003 a pozatym jak mowie ze z 5 to nie mialem na mysli jazde na 5 biegu z predkoscia 120 km/h i nagle j*b wrzucam 3, tylko predkosc rzedu 60 - 70 km/h. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 17 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2003 Witam! Tak czy inaczej na 4-suwie hamowac silnikiem nalezy :) A jak sie ma to odnosnie dwusuwa? (np. WSK 175 :D)Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dr.Big Opublikowano 17 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2003 No nieeeee, musze sie jednak jeszcze raz przyczepic :) Z tym malym prawdopodobienstwem zablokowania kola przy hamowaniu silnikiem to nie zawsze prawda. W takim TL 1000 R jest to powszechne zjawisko. W wyscigowych maszynach stosuje sie specjalne sprzegla, ktore maja zapobiegac takiemu zachowaniu, bo kompresja jest tak duza, ze przy zamknieciu gazu kolo zaczyna sie slizgac. Tak czy inaczej na 4-suwie hamowac silnikiem nalezy :D Pozdrowka W TL 1000 S(i wielu innych scigaczach produkowanych seryjnie) tez jest takie sprzeglo ktore przy redukcji zapobiega uslizgowi tylnego kola. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szramer Opublikowano 17 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2003 i to jest jeden z powodów dla których DR ,niekupie TL ,niam jak specjalnie uślizgi przy redukcji ,poprostu kocham na poślizgu wpadać w winkielek.. :twisted: :twisted: Cytuj WERA#111 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marccc Opublikowano 18 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 Czesc zbychu! na dwusowach nie hamowac! :) Szerokiej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 18 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 skoro sa obliczone wytrzymalosciowo na przyspieszanie to czemu maja nie wytrzymac przy hamowaniu? A jak myslisz, dlaczego nie powinno się odpalać na "pych" aut z paskami rorządu. Przecież podczas takiego odpalania też występują dużo mniejsze siły niż przy przyspieszaniu. A czemu przy jeździe na wstecznym jest charaterystyczny gwizd i słychać zupełnie inną pracę podzespołów. Bo siły hamowania ddziałają w przeciwną stronę niż siły przy przyspieszaniu. Owszem wytrzymają, chociaż w skrajnych przypadkach można doprowadzić do przeskoczenia paska na rozrządzie. Taką jazdą skracasz bardzo ich żywotność. a pozatym jak mowie ze z 5 to nie mialem na mysli jazde na 5 biegu z predkoscia 120 km/h i nagle j*b wrzucam 3, tylko predkosc rzedu 60 - 70 km/h. Jeśli jeździsz na 5 biegu 60 km/h to wypada mi tylko współczuć Twojej skrzyni biegów i układowi przeniesienia napędu. Tzw. "dziadkowa technika" czyli jak najszybciej wrzucić jak najwyższy bieg i jazda na nim z minimalnymi prędkościami powoduje, że koła zębate nie przetaczają się po sobie tylko zaczynają o siebie uderzać. Skrzynia i przeniesienie napędu zużywają się wtedy znacznie szybciej niż podczas jazdy z maksymalnymi obrotami Warto znać obroty maksymalnej mocy i maks momentu obrotowego silnika. Silnik pracuje najlepiej właśnie pomiędzy tymi zakresami. Ja zawsze staram się utrzymywać obroty silnika właśnie w tych widełkach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 18 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 hehe, thnx :)pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vx800 Opublikowano 18 Marca 2003 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 Warto znać obroty maksymalnej mocy i maks momentu obrotowego silnika. Silnik pracuje najlepiej właśnie pomiędzy tymi zakresami. Ja zawsze staram się utrzymywać obroty silnika właśnie w tych widełkach Michale, Vx osiąga sensowny moment obrotowy koło 3000 obrotów, najczęściej jeżdżę w mieście między 3500, a 4500. Maksymalny moment mam przy 5800, a moc przy 6500. Przy tych prędkościach obrotowych zdarza mi się hasać tylko i wyłącznie po szosie (160 - 170km/h) i to rzadko, albo czasem przy ostrym rozpędzaniu. Jazda wg. Twoich wytycznych jest możliwa, ale trochę się mija z celem. Jeżeli jeździsz dużą Kawą VN, to zarówno moment, jak i moc masz stosunkowo nisko i możesz utrzymywać silnik na obrotach pomiędzy szczytowymi wartościami tych parametrów, jednak jakbyś jeździł CBR600 i chciał stosować się do tej zasady, miałbyś chyba wiele problemów z jazdą poza torem wyścigowym. Nie można uogólniać. Zgadzam się jednak, że niskie obroty (na skraju użytecznego zakresu) są katorgą dla silnika. Pozdrówka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 18 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 Jazda wg. Twoich wytycznych jest możliwa, ale trochę się mija z celem. Jeżeli jeździsz dużą Kawą VN, to zarówno moment, jak i moc masz stosunkowo nisko i możesz utrzymywać silnik na obrotach pomiędzy szczytowymi wartościami tych parametrów, jednak jakbyś jeździł CBR600 i chciał stosować się do tej zasady, miałbyś chyba wiele problemów z jazdą poza torem wyścigowym. Pozdrówka. hehe że o jeździe ZXR 12 czy Hayabuzą przy takich obrotach nie wspomnę Oczywiście masz rację, Ja odpisując redwater'owi miałem na myśli silniki samochodowe i dlatego się tak się zagalopowałem. Tam te widełki bywają między 3800 - 6500. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 18 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 Michał ma racje, ale Vx też. Motocykle są szczególnie zbudowanymi pojazdami. Silniki nie musza być tak elastyczne jak w samochodach dlatego że maja bardzo duży nadmiar mocy. Tak jak to napisane dobra dynamiczna jazda to od maksymalnego momentu obrotowego do prędkości maksymalnej mocy Co najlepsze sprawność mechaniczna w tym zakresie jest największa. Tyle że do motocykli to trzeba zweryfikować bo jak tu jeździ np MZ250 która ma max moment 5400 a max moc 5600 czy 5700 . Jedno jest pewne za niskie obroty to śmierć dla łożysk wału i napędów zwłaszcza tak wysoko sprężonych silnikówWiecie ile wałów poleciało w „kańciokach” (pf 125p ) bo ludzie jeździli mimi jak Warszawami.Jeden dwa trzy cztery i 50 Km/h na budziku. Tyle że kanciok miał stopień sprężania 8.5 a Warszawa (dolnozaworowa) 5.5 mechaniory miały co robić :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 18 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 Michale, po pierwsze 70 km/h w punciaku na 5 biegu to jakies 2000 obr/min (krotkie biegi). po drugie czy myslisz ze ja przyspieszam z piatki od 60 km/h, specjalnie napislem ze to przy hamowaniu, po trzecie jesli uwazasz ze jezdze jak dziadek to zapraszam na przejazdzke w roli pasazera :twisted: :twisted: :twisted: , punto to slaby samochod, maly, ale gwarantuje Ci potezna dawke adrenalinki 8). a co do ruszania na popych to dlatego czasem pasek lubi przeskoczyc, bo to jest nagle szarpniecie a nie to ze w druga strone opory sa, ja napisalem ze jak redukuje to staram sie zrownac obroty silnika i skrzyni tak ze szarpniecie nie wystepuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 18 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 Jazda wg. Twoich wytycznych jest możliwa, ale trochę się mija z celem. Jeżeli jeździsz dużą Kawą VN, to zarówno moment, jak i moc masz stosunkowo nisko i możesz utrzymywać silnik na obrotach pomiędzy szczytowymi wartościami tych parametrów, jednak jakbyś jeździł CBR600 i chciał stosować się do tej zasady, miałbyś chyba wiele problemów z jazdą poza torem wyścigowym. Pozdrówka. hehe że o jeździe ZXR 12 czy Hayabuzą przy takich obrotach nie wspomnę Oczywiście masz rację, Ja odpisując redwater'owi miałem na myśli silniki samochodowe i dlatego się tak się zagalopowałem. Tam te widełki bywają między 3800 - 6500. akurat w moim silniku max moment obr. to 3400 obr/min i silnik kreci sie do ok 6400 (juz czerwone pole), ale silnik jest na tyle elastyczny ze ciagnie juz ladnie od 2000 obr/min. ja przy przyspieszaniu spokojnym nie zchodze nigdy ponizej 2500 a przy dynamicznym to ponizej 3200. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 18 Marca 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2003 Nie twierdzę, że jeździsz jak dziadek, chodziło mi o styl jazdy i spustoszenia jakie po nim następują. Trudno mi się rozpisywać na temat zakresu obrotów jakie ma Punto, nie jeździłem. Myślę, że sam czujesz silnik i wiesz jakie prędkości są dla Twojego auta najlepsze. Ja ze swojej strony mogę Ci tylko coś niecoś poradzić lub zasugerować. Pozdrawiam Ps. Pipcyk, mój sąsiad właśnie tak załatwił silnik w PF 125. Wymieniał go po 15 000 km. Facet na 100 m zapinał 4, a silnik nie mało co wyskoczył z ram i gdyby mógł to uciekłby do lasu. Wcześniej jeździł Warszawą :lol: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.