Smooke Opublikowano 29 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2005 A nie wziąłeś pod uwage tego, że mogłes byc w "martwym polu" jej lusterka ??Pewnie i bylem w jej martwym polu w lusterku, ale moim zdaniem niewiele to zmienia. Jak kogos wyprzedzasz, to przez chwile zawsze jestes w jego martwym polu...Jechalem wtedy banditem z seryjnym wydechem, ale jestem pewien, ze jakbym mial cos ryczacego, to by sie kobitka obrocila lekko w boczek 8) . Ja generalnie zawsze przed zmiana pasa oprocz spojzenia w lusterko patrze rowniez w bok wlasnie z mysla o martwym polu moich lusterek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YuNan Opublikowano 29 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2005 Nowoczesne lusterka nie mają już martwego pola. Takie gadanie... moje prawe lusterko jest takie że nawet jak samochód już widzę kontem oka to jeszcze go widać w lusterku. a lewe jest prawie płaskie i rzeczywiście ma martwe pole ale wystarczy trochę się przechylić (albo kuknąć w lewo) żeby było widać. Ludzie po prostu jeżdżą jak automaty bezmyślnie - codziennie tą samą drogą do roboty i spowrotem, z zamkniętymi oczami by dali radę... no i jadą jak z zamkniętymi. Sam się czasem na tym w drodzę do roboty łapię żę automatycznie niektóre manewry wykonuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wicher Opublikowano 30 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2005 Pewnie i bylem w jej martwym polu w lusterku' date=' ale moim zdaniem niewiele to zmienia. Jak kogos wyprzedzasz, to przez chwile zawsze jestes w jego martwym polu..[/quote'] No własnie chyba zmienia ;)Czyli byłes świadomy tego,że możesz lub byłes w jej martwym polu i cos uśpiło twoją czujność, albo i na odwrót :buttrock:Ja generalnie zawsze przed zmiana pasa oprocz spojzenia w lusterko patrze rowniez w bok wlasnie z mysla o martwym polu moich lusterek... No własnie' date=' gdyby tak wszyscy postepowali, to można by nieco uszczuplic dyskusje na temat np: zasady ograniczonego zaufania itd :PA w tym przypadku wygląda to tak jakbys nie wział tego pod uwage w trakcie jazdy, tylko wyszło to po analizie zdarzenia.. Nowoczesne lusterka nie mają już martwego pola. Czy wszyscy Mają te nowoczesne lusterka ?? ;) Ludzie po prostu jeżdżą jak automaty bezmyślnie - codziennie tą samą drogą do roboty i spowrotem' date=' z zamkniętymi oczami by dali radę... no i jadą jak z zamkniętymi. Sam się czasem na tym w drodzę do roboty łapię żę automatycznie niektóre manewry wykonuję.[/quote'] Do tego tez pomalutku zmierzałem ;) Cytuj Najlepszym dowodem na istnienie obcej inteligencji w kosmosie jest to, że nas nie odwiedzają... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 31 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2005 Wicher ma rację.Ponadto wielu kierowców nie odróżnia sytuacji gdy jest się wyprzedzającym lub wyprzedzanym, od jazdy równolegle i innym pojazdem w czasie dłuższym niż trwa manewr wyprzedzania. To są dwie różne rzeczy. W trakcie manewru wyprzedzania jesteśmy stosunkowo krótko w obszarze zwanym "martwym polem". Trzeba brać pod uwagę to że żyjemy w kraju gdzie każdy uważa się za minimum Hołowczyca, a kultura jazdy i umiejętności są żenujące.Wielu polskich kierowców ma kompleksy leczone posiadaniem auta. Wielu nie potrafi ustawić lusterek. Wielu jest ślepych i niesprawnych psychofizycznie. W tej sytuacji jazda równolegle z innym pojazdem to prowokowanie nieszczęścia. Należy jechać przed lub za, jeżeli choć nieco obok to tak by widzieć twarz kierowcy w jego lustarku bocznym. Jeżeli nie widzimy twarzy naszego potencjalnego zabójcy - zwolnijmy lub wyprzedźmy.Jazda bezpieczna to również niedawanie okazji do zrobienia nam krzywdy. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioter Opublikowano 31 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2005 Jest na to tylko jedno wyjście. Zdecydowanie trzeba zwolnić Właśnie najbardziej mnie wqrza, że u nas to wcale nie jest pomocne !!!! Wręcz przeciwnie! Jak sie jedzie na moto z prędkością przepisową nawet maluchy i traktory starają się cie wyprzedzić żeby podbudować swoje ego :/ Przypomnijcie sobie te zdezelowane żuki albo nysy i inne stare busy. Za miastem jada 70 - 80, droga kręta, nie ma jak wyprzedzić. Wyprzedzisz takiego pajaca, wjeżdzasz w teren zabudowany, zwalniasz do 50 a ten srrruuu wyprzedza i znowu masz takiego przed nosem :/ Nie mówiąc o "usportowionych" golfach i samochodach z warszawskimi blachami - jak sie taki zbliża z tyłu, wiadomo ze będzie wyprzedzał bez względu na wszystko i wszystkich :/ Kiedyś jechałem przepisowe 50km/h przez teren zabudowany, środkiem swojego pasa a tu koles jadący za mną trąbi i macha mi żebym zjechał na prawo bo chce mnie wyprzedzić 8O ciekawe czy na TIRy też tak trąbi... Najbezpieczniej jest chyba jechać z prędkością zbliżoną do otoczenia. A że nie jest przepisowa... Co kraj to obyczaj :P Jadąc katamaranem można zwolnić, na moto dla większości kierowców jest to jawne zaproszenie do wyprzedzenia. A że na zakręcie? przecież motocykl jest wąski to sie zmieści... :( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pasza Opublikowano 1 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2005 [...]Jechalem wtedy banditem z seryjnym wydechem, ale jestem pewien, ze jakbym mial cos ryczacego, to by sie kobitka obrocila lekko w boczek 8) .[...] A ja myślę, że przeceniasz możliwości głośnych wydechów. Moje są stare, dziurawe i głośne (powyżej 5krpm potrafię włączyć alarmy w samochodach). Ostatnio jechałem za samochodem ojca (xsara combi). Miał zamknięte szyby i podobno zupełnie nie było mnie słychać aż do momentu kiedy go wyprzedzałem (byłem na wysokości jego maski), a i to słabo. Niestety coraz więcej samochodów ma klimatyzację i coraz częściej jeżdżą z zamkniętymi szybami, a jeśli jeszcze mają włączone radio.. nic nie usłyszą. Co więcej - pewnie w takich warunkach nie bardzo słyszalny jest też klakson :(. Moim zdaniem głośne wydechy na prawdę działają na pieszych i zwierzęta. Na te drugie niestety nie zawsze tak jakbym sobie tego życzył (psy potrafią zachować się bardzo różnie - od ucieczki do ataku). Czasami oczywiście usłyszy i zwróci uwagę także kierowca samochodu, ale nie liczę na to za bardzo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Smooke Opublikowano 1 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2005 No własnie chyba zmienia ;)Czyli byłes świadomy tego,że możesz lub byłes w jej martwym polu i cos uśpiło twoją czujność, albo i na odwrót A w tym przypadku wygląda to tak jakbys nie wział tego pod uwage w trakcie jazdy, tylko wyszło to po analizie zdarzenia.. Zawsze w trakcie wyprzedzania choc przez chwilke znajdujesz sie w martwej strefie czyjegos lusterka - im wieksza roznica predkosci tym krocej. W moim przypadku ta jedna chwilka wystarczyla. Zbyt krotko jeszcze jezdzilem motocyklem i nie nauczony bylem spodziewac sie naglej zmiany pasa ruchu polaczonej z wlaczeniem kierunkowskazu w trakcie wykonywania manewru, kiedy to ktos wjezdza wprost na mnie. Teraz juz pewne zachowania wbilem sobie do lba i traktuje wszystkich uczestnikow ruchu drogowego jako potencjalnych "generatorow klopotow". A i czas wyprzedzania zmniejszam do minimum :twisted: .Co do wypowiedzi PASZY - jesli choc jeden na dziesieciu kierowcow uslyszy moj glosny wydech, to jeden z dziesieciu zwroci na mnie uwage i jedna dziesiata kierowcow mniej bedzie potencjalnie miala okazje mnie rozjechac :-D . A tak na powaznie - to masz racje - czesto glosny wydech slychac w momencie, jak juz jest przed samochodem i dlatego rzeczywiscie jest to bron skuteczna raczej na pieszych i zwierzaki, choc i podczas przeciskania sie w korkach chyba niezle dziala... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YuNan Opublikowano 1 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2005 Na przeciskanie w korkach widziałem fajny patent: koleś miał zamontowany taki pikacz jak ciężarówki gdy cofają. Stałem sobie puszką w korku i słyszę z tyłu to pikanie - fakt że okno miałem otwarte i słychać było pikanie a nie wydechy (ciche miał), nie wiem czy przy zamkniętych oknach bym słyszał, ale jednak zwraca to uwagę, bardziej chyba nawet niż rychące wydechy, bo te i samochody niektóre mają, można się nie przejmować, ale jak słyszysz z tyłu że zbliża się do Ciebie ciężarówka i to na wstecznym... :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 1 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2005 Nie mówiąc o "usportowionych" golfach i samochodach z warszawskimi blachami - jak sie taki zbliża z tyłu, wiadomo ze będzie wyprzedzał bez względu na wszystko i wszystkich Panie Kolego, od warszawiaków wara, zwłaszcza że stolyca została zalana ludźmi z całego kraju. Przyjeżdża taki jeden z drugim do pracy w Wawie, dostaje auto z kratką i palma mu odbija po paru dniach jazdy służbową bryką. To że ktoś przyjeżdża do nas za chlebem to sprawa normalna. W większości krajów gospodarka lepiej stoi w stolicy niż w małych miasteczkach. Jednak do flancowanych mieszkańców stolicy nie dociera że ze stylem jazdy jaki tu panuje to trzeba się urodzić, lub pomieszkać trochę dłużej niż dwa latka. Ruch jaki jest w Wawie zmusza do jazdy zdecydowanej i bezkompromisowej, jednak nie za wszelką cenę. A problem przyjezdnych polega na braku rozróżnienia pomiędzy sytuacją gdzie przepuszczenie okazji kosztuje dużo czasu, od jazdy permanentnie agresywnej. Zazwyczaj napływowi kierowcy postrzegają ruch warszawski jako nieopisany zgiełk wywołany agresywną jazdą bez powodu, bo widocznie tak musi w stolycy być. A tu gówno prawda. Szybko jeździ się tam gdzie jest to potrzebne. Widząc na warszawskich drogach auto które porusza się agresywnie bez powodu i z prędkością nieadekwatną do sytuacji to zazwyczaj są to rejestracje obce. Izwienitie, no eto samaja prawda. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samcio Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Na drogę powrotną wybraliśmy szose lubelską. Musze powiedziec że w zasadzie wszyscy się usuwali na prawo. Bardzo przyjemnie się jechało. Ja mieszkam w tych okolicach i pamietam ze mojemu ojcu jak z nim jezdze puszką tylko raz wymusili(jakies 2 lata temu). A jak jechalem w tym roku z familją na mazury to z 5 razy, w tym raz motocyklem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.