sitars Opublikowano 30 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2005 Witam.Nawiązując do ostatnich smutnych wydarzeń postanowiłem zadać Wam pytanie: Czy znacie jekies urządzenie którym można bezpiecznie rozciać kask osobie poszkodowanej w wypadku ? Oczywiście mam tu na myśli mały przyrząd który można wozić ze sobą. Czy spotkaliście się z czyms takim? Pytam dlatego, że sam ucze udzielania pierwszej pomocy (na lekcjach PO) i nie wyobrażam sobie sytuacji w której można poszkodowanemu motocykliście zdjąć kask w sposób "bezpieczny" bez rozcięcia go. Sami dobrze wiecie, że dobrze dobrany kask czasem trudno zdjąć nawet w normalnych warunkach. Niestety, na wszelkich kursach udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej uczą ściągania kasku z głowy poszkodowanego motocyklisty. Napisałem "niestety" dlatego, że te "kursowe" kaski przeważnie są bardzo rozbite i luźne czyli schodza bez problemu. Muszę jednak przyznać, że zaznacza sie na kursach, iż kask zdejmujemy tylko wtedy gdy jest to potrzebne (np. trzeba wykonać sztuczne oddychanie). Co z tego, gdy i tak lekarz-rutyniarz przyjeżdża na miejsce wypadku i próbuje na siłe ściągać kask. Do czego zmierzam? Może warto aby motocykliści mieli na swoim wyposażeniu urządzenia do cięcia powłoki kasku. Wiem, pomysł może trochę mało realny, ale jeżeli ratownik wiedziałby np. że w prawej kieszeni kombinezonu poszkodowanego powinien sie spodziewać przyrządu do rozcinania kasku byłoby troche bezpieczniej. Jeśli macie jakieś pomysły to piszcie.Pozdrawiam. Cytuj SQ7NSQ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
młodymz Opublikowano 30 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2005 hmmm ale takich maszynek chyba nie ma? przeciez markowy kask będzie bardzo trudno przeciąć, a i poszkodowanemu może skalp z głowy spaść> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JulekSukiPP Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 Metoda, ktorej ucza na kursach jest skuteczna. Mozna bezpiecznie zdjac nawet ciasny kask, ale trzeba sie nie bac.A co robi lekarz? To juz, ze tak powiem brutalnie - nie nasz problem i odpowiedzilanosc.A co do sprzetu...Kiedys chcialem miec taka apteczke co to wszystko ma.I wyliczylem, ze zabaknie mi miejsca na moto... na mnie.Poza tym zastanowcie sie chwile - jak czesto bierzecie udzial w udzielaniu pomocy?Mozna jeszcze zrobic tak, ze gdy macie watpliwosci co do mozliwosci bezpiecznego zdjecia kasu, wezwijcie od razu straz pozarna. Oni sobie poradza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m16 Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 (na lekcjach PO) Jak zapytalem goscia jak zdjac kominiarke ktora przewaznie "opina" twarz to zapytal mi sie "jaka znowu kominiarke :?: 8O ".Tlumacze mu, ze sie takie cos ubiera pod kask a on, ze "sobie z niego jaja robie, ze nikt normalny by czegos takiego nie ubral itp..." :banghead: ;) :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomassoo Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 Witam.Nawiązując do ostatnich smutnych wydarzeń postanowiłem zadać Wam pytanie: Czy znacie jekies urządzenie którym można bezpiecznie rozciać kask osobie poszkodowanej w wypadku ? Oczywiście mam tu na myśli mały przyrząd który można wozić ze sobą. Czy spotkaliście się z czyms takim? Pytam dlatego, że sam ucze udzielania pierwszej pomocy (na lekcjach PO) i nie wyobrażam sobie sytuacji w której można poszkodowanemu motocykliście zdjąć kask w sposób "bezpieczny" bez rozcięcia go. Sami dobrze wiecie, że dobrze dobrany kask czasem trudno zdjąć nawet w normalnych warunkach. Niestety, na wszelkich kursach udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej uczą ściągania kasku z głowy poszkodowanego motocyklisty. Napisałem "niestety" dlatego, że te "kursowe" kaski przeważnie są bardzo rozbite i luźne czyli schodza bez problemu. Muszę jednak przyznać, że zaznacza sie na kursach, iż kask zdejmujemy tylko wtedy gdy jest to potrzebne (np. trzeba wykonać sztuczne oddychanie). Co z tego, gdy i tak lekarz-rutyniarz przyjeżdża na miejsce wypadku i próbuje na siłe ściągać kask. Do czego zmierzam? Może warto aby motocykliści mieli na swoim wyposażeniu urządzenia do cięcia powłoki kasku. Wiem, pomysł może trochę mało realny, ale jeżeli ratownik wiedziałby np. że w prawej kieszeni kombinezonu poszkodowanego powinien sie spodziewać przyrządu do rozcinania kasku byłoby troche bezpieczniej. Jeśli macie jakieś pomysły to piszcie.Pozdrawiam. Każdy kask da się ściągnąć w miarę bezpiecznie bez uszkodzenia kręgosłupa szyjnego. Więc zapomnij o zabieraniu ze sobą piły tarczowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomassoo Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 (na lekcjach PO) Jak zapytalem goscia jak zdjac kominiarke ktora przewaznie "opina" twarz to zapytal mi sie "jaka znowu kominiarke :?: 8O ".Tlumacze mu, ze sie takie cos ubiera pod kask a on, ze "sobie z niego jaja robie, ze nikt normalny by czegos takiego nie ubral itp..." :banghead: ;) :banghead: No a kominiarkę wystarczy rozciąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sitars Opublikowano 1 Czerwca 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 Każdy kask da się ściągnąć w miarę bezpiecznie bez uszkodzenia kręgosłupa szyjnego. No fakt, przecież robisz to prawie codziennie, nie znam osoby która uszkodziła sobie kręgosłup zdejmując kask:), tylko jak ściągasz kask z głowy człowieka który ma już uszkodzony kręgosłup w odcinku szyjnym to już trochę inna sprawa (może dojść do uszkodzenia rdzenia kręgowego).Nadal uważam, że ściągnięcie dobrze dobranego kasku w przypadku uszkodzonego kręgosłupa jest niebiezpieczne. W grę wchodzi tylko jego rozcięcie na "szczęce" i ewentualne rozciągnięcie na boki celem łatwiejszego zdjęcia z głowy.Pozdrawiam i dzieki za wasze zainteresowanie. Cytuj SQ7NSQ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bodzyn Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 Nadal uważam' date=' że ściągnięcie dobrze dobranego kasku w przypadku uszkodzonego kręgosłupa jest niebiezpieczne. W grę wchodzi tylko jego rozcięcie na "szczęce" i ewentualne rozciągnięcie na boki celem łatwiejszego zdjęcia z głowy. Pozdrawiam i dzieki za wasze zainteresowanie[/quote'] zeby go rozciac potrzebana jest pila, a ciekawe jak rozszerzysz taki kask na boki nie poruszajac glowy poszkodowanego.Kask mozna sciagnac z glowy nieprzytomnego czlowieka bezpiecznie (nawet dopasowany), mozesz sprobowac na sobie ale na bank beda cie napieprzac uszy i dlatego wydaje ci sie ze to niebezpiecznePoza tym jak zdejmujesz kask, to koles jest w trakcie umierania i jest mu wszystko jedno jak umrze czy w kasku czy bez, ale jak ci sie uda zdjac go to mozesz mu to zycie uratowac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
POM Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 jak zaczniesz przecinać, wydłubywać warstwę pod skorupą a potem wyściółkę to na bank zroboisz gościowi większą krzywdę niż ściagając go Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Salata123 Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 Sami dobrze wiecie' date=' że dobrze dobrany kask czasem trudno zdjąć nawet w normalnych warunkach. [/quote']Co Ty gadasz :banghead: Dobrze dobrany kask jest wtedy gdy możes go swobodnie obrucic na glowie :mrgreen: Pierwszy kask jaki kupilem byl wlasnie "dobrze dobrany" i po kilku godzinnej jezdzie meczy taki kask... kask powinien byc dopasowany ale nie może to byc opaska uciskowa!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m16 Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 No a kominiarkę wystarczy rozciąćNie nosze na codzien ze soba nozyczek a przeciez sprezynowcem cial nie bede bo gosc bedzie wygladal jak koszmar z ulicy wiazow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Salata123 Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 No a kominiarkę wystarczy rozciąćNie nosze na codzien ze soba nozyczek a przeciez sprezynowcem cial nie bede bo gosc bedzie wygladal jak koszmar z ulicy wiazow. Ale ratownicy maja zawsze nozyczki i rozcinaja wszytko lecznie z ubraniami! i tak sie robi :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel-SV Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 Poza tym jak zdejmujesz kask' date=' to koles jest w trakcie umierania[/quote'] A skąd to wiesz? sprawdziłeś czy oddycha? ale jak ci sie uda zdjac go to mozesz mu to zycie uratowac. albo go zabić... Ja w takiej sytaucji starałbym się pierwsze sprawdzić czy ofiara oddycha, można też sprawdzić czy ma puls. Jeśli ma puls i oddycha, to lepiej zostawić chłopa w spokoju i nie zdejmować mu kasku, nawet nie ruszać, gdyż gość może mieć uszkodzony kręgosłup a wtedy można mu tylko zaszkodzić. Wtedy lepiej poczekać na przyjazd pogotowia. Jeśli natomiast ofiara nie oddycha i nie ma pulsu, to już nie ma wyjścia, kask należy bezwzględnie zdjąć (mimo podejrzenia uszkodzenia kręgosłupa) po to żeby można było zrobić sztuczne oddychanie i masaż serca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matwis Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 Myślę, że gdybym był sam z nieprzytomną ofiarą wypadku to poza niezwłocznym powiadomieniem służb, zbadaniem pulsu i ułożeniem w pozycji bezpiecznej nie potrafiłbym jej pomóc. Przecież primum non nocere a łatwo coś schrzanić. Oczywiście gdybym widział, że krew tryska spod kasku pewnie nie czekałbym godziny aż przyjedzie karetka tylko ostrożnie ściągnął kask i opatrzył jak tylko najlepiej bym potrafił. Potem na pewno pojechałbym do szpitala aby się przekonać czy przeżył... By the way. Uważacie, że napisanie na kombinezonie swojej grupy krwi (tak jak robią to rajdowcy na autach) jest wskazane? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m16 Opublikowano 1 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2005 Uważacie' date=' że napisanie na kombinezonie swojej grupy krwi (tak jak robią to rajdowcy na autach) jest wskazane?[/quote']Moze i wskazane ale z tego co wiem nie uznawane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.