Skocz do zawartości

Spanie na dziko


Wyatt
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno wielu z nas spało w ten sposób nie raz. Warto napisać pare słów na ten temat. Jak zabezpieczyć się przed wilkami :D albo niespodziewanym polowaniem, gdzie się rozbić (tzn. namiot), co warto mieć, na co uważać itd. itp.

No i miejsca, gdzie? dojazd typu za drzewkiem w lewo i za kapliczką 20 metrów prosto, i znów w lewo jakieś 60 metrów do skałek... :D

 

Pozdrawiam

Wyatt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie mam się gdzie rozbić to czasem pytam po gospodarstwach czy można się u ludzi rozbić, średnio za 2 razem zawsze trafiałem na dobre duszyczki ;) ludzi w średnim wieku, którzy też kiedyś podróżowali :lol: Często można w ten sposób nawiązać ciekawe kontakty, a taki nocleg jest dosyć bezpieczny, darmowy, można skorzystać z prądu, wody itp. A będąc za granicą całą przyjemnością jest przebywac wśród ludzi, poznawać ich kulturę i zwyczaje, zamiast kisić się w hotelu i jeździć autostradą, bo co to za przyjemność?

Natomiast na dziko: jeśli to nie jest las tylko jakieś pole to jw pytam gospodarza o pozwolenie, zawsze patrzy przychylnym okiem i nie przepędzi, jeszcze nie zdarzyło się, żeby ktoś odmówił. W lesie natomiast stawiam namiot tak żeby nikt go nie widział, nie na samym brzegu, nie przy drodze. Przed wilkami i niedźwiedziami się nie zabezpieczam, jak są głodne to i tak przyjdą, ważne żeby nie zostawiać jedzenia na zewnątrz, a i to w namiocie jakoś owinąć, żeby nie kusiło zapachem. Warto mieć latarkę i kuchenkę turystyczną - polecam prymusa na benzynę, gdyż z gazem może być problem, a tak-paliwa jest pod dostatkiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Domyslam sie ze chodzi o pospolity biwak :).

Noce sa coraz cieplejsze, ale jeszcze nie na tyle, by spac pod golym niebem w zwyklym spiworze - co innego gorotexowa mumia.

 

A wiec na biwak 2-3 dniowy powinnismy zabrac:

 

*Namiot

*Śpiwór

*Karimate (szkoda nerek i kregoslupa)

*Manierka

*Menażka

*Zapałki, zapalniczka

*Jakies racje zywnosciowe/prowiant

*Kalesony+bluza do nich

*Golf

*Bielizna, szczotka do zebow i inne higieniczne sprawy ;)

*Kuchenka na benzyne dla wygodnych - mi wystarczy menażka i zar z ogniska

*Przybornik

*Komorke

*Lusterko sie przydaje

*Latarka + baterie

*Grzalka do rak na benzyne

*Szczelna samarka na dokumenty, tel. i baterie.

 

Na razie tyle ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mial ktos jakies nieprzyjemne sytuacje podczas spania na dziko? Wyatt wypowiedz sie troche w temacie, mysle ze ty jako stary wyjadacz mozesz nam cos ciekawego opowiedziec :)

 

Jak byłem MZtką w Norwegii próbowałem rozbic się na terenie - jak mis się wydawało- zamkniętgo campingu, lub zaraz obok niego. Po chwili wyszli jednak strażnicy tego "campingu" i powiedzieli że to nie teren wypoczynkowy lecz WIĘZIENIE!!! To była chyba najzabawniejsza sytuacja. Poza tym w Skandynawii koło namiotu chodziły wieczorem łosie. Nie ma to jak żyć w zgodzie z naturą 8)

 

Spanie na dziko jest ok, byle nikomu nie wejść w drogę. "Żyj i daj żyć innym" to będzie ok!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem parę lat temu taką sytuację na wyjeździe motocyklem w Alpy.

 

(Moja dziewczyna (Monika) nie pozwoliła mi nigdy nikomu o tym opowiadać ;) )

 

Wracaliśmy już z włoskich Alp przez niemiecki Tyrol i zrobiło się ciemno.

Byliśmy bardzo "skąpi" (euro nie śmierdzieliśmy już zbytnio) więc zaczęliśmy się w Niemczech koło autostrady zastanawiać gdzie by tu zanocować na dziko (namiotu oczywiście brak).

 

Godzina ok. 24:00

 

Zjechaliśmy na taki mały, samotny, ciemny parking. Były tam ławki więc moto postawiliśmy obok i położyliśmy się, ...i zaczęliśmy nawzajem straszyć:

- że może nas tu samotnych ktoś okradnie,

- albo napadnie

- albo zabije...

...wytrzymaliśny tak z godzinę i gdy usłyszeliśmy w drzewach jakiś podejrzany szum to bardzo szybko, przestraszeni wypruliśmy z tego parkingu.

 

Jedziemy dalej jakieś 30 km i kombinujemy...

 

Nagle zauważyłem na polu 2 wielkie bilbordy reklamowe.

Staly równolegle i bardzo blisko siebie (ok 2 metry od siebie)

...więc zjechaliśmy, wtoczyliśmy moto pomiędzy bilbordy o oparliśmy się o nie.

Minęła ok. godzina i nagle w okolicy wielkie zamieszanie - wypadek.

Po chwili karetka, policja....

...więc spie**alamy...

 

Jedziemy dalej... (było już baaardzo zimno (Alpy))

 

Zjechaliśmy na stację - tam gorąca cherbatka, dolewka oleju, kolejna cherbatka... ...godzina zeszła.

 

...dalej... (za jakieś 40 km)

 

Koło austostrady był wielki parking (taki z kiblami, łazienkami, ławeczkami - pełna kultura - no wiecie Europa)

Było tam też kilka tirów, w których spali kierowcy i kilka osobówek i w nich też spali. Postawiliśmy moto obok ławki i usiedliśmy.

 

O spaniu nie było mowy z powodu zajebistego zimna (ok. 0 stopni)

...tak więc przegadaliśmy i prześmialiśmy całą noc.

 

Rano gdy tylko wyszło słońce, ztarłem szron z plastików motocykla i pojechaliśmy dalej......................................................................

 

Wyspaliśmy się następnego dnia w Czechach u bardzo miłej pani. :)

 

Tak było kiedyś...

 

(trochę to długie)

 

Pozdrawiam

SebJaw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Moja dziewczyna (Monika) nie pozwoliła mi nigdy nikomu o tym opowiadać :) )

Ja tu sie spodziewalem pikantnej opowiesci o wzajemnym ogrzewaniu sie, albo uciekaniu w samych gaciach na motocyklu... Ech... Narobiles tylko apetytu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem z dwoma kolegami do Holandi. Podróż trwała tydzień. Nocowaliśmy na zielonej trawce na niemieckich stacjach benzynowych przy autostradach, za tak zwanym "rogiem". Nikt nam nie przeszkadzał. Właściwie to miałem wrażenie że nikogo to nie interesuje. W Holandii nocowaliśmy pod drzewem, juz bez rozbijania namiotu, na obrzeżach miast. Rano witali nas ludzie idący po chleb. Spokojnie, wesoło i kulturalnie. Bez komplikacji. Fajna przygoda 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Moja dziewczyna (Monika) nie pozwoliła mi nigdy nikomu o tym opowiadać :) )

Ja tu sie spodziewalem pikantnej opowiesci o wzajemnym ogrzewaniu sie, albo uciekaniu w samych gaciach na motocyklu... Ech... Narobiles tylko apetytu ;)

 

A mi się bardzo podobało!!! Dawajcie więcej takich opowieści jak SebJaw :twisted: Wyjazd bez przygód to wyjazd zmarnowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w zamierzchłych czasach jeździłem stopem po Polsce.

Jechaliśmy na Wrocław i kierowca wysadził nas w centrum Łodzi, tramwajem dojechaliśmy do końca trasy bodajże w kierunku Pabianic, środek nocy po lewej jakiś lasek ... rozłożyliśmy namiocik ( tak mały że nie zasługiwał na nazwę namiotu ). Kolega z rana wstaje zrobić siusiu i wpada do namiotu blady, Ty wiesz gdzie my śpimy, noo ... w namiocie ... NOO ... na cmentarzu. Śniadania już tam nie jedliśmy.

Druga historia przydarzyła się w Swarzędzu.

też środek nocy, przytułek znaleźliśmy w szkole w schronisku młodzieżowym. Strasznie zachciało nam się jeść i poszliśmy we dwóch szukać piekarni. Znaleźliśmy, dostaliśmy chlebek,goracy, świeży, pachnący ... wracamy i spotykamy po drodze grupkę tak na oko dwudziestoosobową. Rozmowa zaczęła się od tego, skąd wy są ?? ja z Siedlec, kolega ( spotkany na trasie ) skądś tam. A wiecie że my nie lubimy obcych ... ja mówie no mam Zbycho na imię, któryś tych młodych rzucił jakieś imię, mówię no to się już znamy ... znowu jeden mówi to chodźmy za murek, ja bez wahania wchodzę za mną tłoczy się cała banda i po chwili jeden wyciąga butelką jabola. I tak poznaliśmy nowych przyjaciół :) ;) .

Jak wracaliśmy kolega mówi ale ty masz jaja ... a ja po prostu nie zajarzyłem że chcieli mi za tym murkiem spuścić wpierdol i moja nieświadomość ( w mniemaniu tubylców - odwaga ) uratowała na skórę.

 

Qrna nie przeczytałem po napisaniu i :oops: :oops: :oops: tego, błędy :oops: :oops: :oops:

 

Zbycho

XJR1300

MW750

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem kiedyś z ludźmi którzy nie byli co prawda na motocyklu ale jeździli stopem po europie i spali na dużych stacjch benzynowych. Trawy tam zawsze dość na namiot i jest kibel, prysznic i prąd.

Jest to jakieś rozwiązanie

 

a pamietasz palenie gumy w sKodaku?? :lol: :lol:

 

 

to tak na marginesie,

 

Jak juz pisał MZrider dobry patent to spanie u roznych ludzi ,najlepiej w stodole na sianie:)Przestudiowałem ten patent na wycieczce rowerowej wzdluż wschodniej granicy Polski. przeważnie się zgadzali, jeszcze rano oferowali jakieś jedzenie,picie. Pełna kultura i życzliwość.

Polecam ten rodzaj noclegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BULLSON FOREVER

No to i ja sie pochwale. kilka lat temu (w erze MZ) spalismy na słowackich stacjach benzynowych (wtedy jeszcze w nocy byly przewaznie zamkniete-teraz pewnie juz sa czynne cala dobe), a na Ukrainie chowalismy sie w krzaki daleko od drogi w obawie przed zbojcami 8) podobnie w Rosji. Na krymie roznie-raczej nie chowalismy sie. POtwierdzam MZ RIDERA - nie ma jak obcowanie z mijscowymi-szczegolni na wsi-ludzie ze wsi sa (przewanie) bardziej otwarci i ciekawi przybyszow-szczegolnie motocyklistow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...