Skocz do zawartości

TRZMIEL MORDERCA !!!


Gość misiobaran
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mar3cki

kiedys jechalem sobie spokojnie, no moze nie az tak spokojnie :) tak z 80km/h nie mialem szybki w kasku, ale za to nosze okulary, nagle zobaczylem jakiegos wielkiego latajacego robala, ktorego trajektoria lotu pokrywala sie z moim lewym okiem 8O jak mi przywalil (nie zadazylem sie uchylic :cry: ) to myslalem ze mi szkielko poszlo 8O na szczescie skonczylo sie na chwili strachu :D teraz pekalem ze smiechu jak to pisalem a wtedy nie bylo mi tak wesolo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Ja kiedyś jechał w maire szybko jak na endurko bez gogli i uderzyło mie coś zółto czarnego i bzyczącego chiałem sie pozbyć owada co sie udało jednak wbił mi żądło i niedaleko oka przez co mi spuchło tak że ledwo je mogłem otworzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wracając ok. 22 z Gorzowa dostałem 2 razy... prawdopodobnie nietoperzem. Przy prędkościach w okolicach 110-120 odczucia średnio przyjemne. Uwaga skupiona na jezdzie .. a tu z zaskoczenia dostaje czymś "cieżkim" w klate.

 

Jadąc z otwartą szybą w kasku w przypadku przyjęcia intruza na twarz wypadek pewnie murowany ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszlym roku (albo nawet 2 lata temu, nie pamietam) jade sobie po miescie w kasku z zamknieta szybka, ok 60-70km/h i nagle mnie osa, albo jakis inny stwor uzadlil w sam srodek szyi. Do tego uderzenie owada i sie niezle wystraszylem. Od razu w heble, sprawcy nie znalazlem... :) Na szczescie uczulony nie jestem ani nic, wiec mi nie spuchlo. 8) Innym razem golebia przyjalem na klate, ale szybko tez nie jechalem ;) Szybke od kasku to otwieram tylko jak jade naprawde powoli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zliczę ile razy wyciągałem muchę z oka, bo często jeżdziłem z podniesioną szybką. Jednak co mnie nauczyło zamykać szybkę to jak bąk podbił mi oko 8O , poważnie :? .Nie pamietam ile jechałem ale pamiętam że bolało i nikomu tego nie życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raz juz to opisywałem , ale tam:

 

Powrót ze zlotu w Szklarskiej'95, jakaś rzeczka dla "ochłody", mały popas na trawie i dalej w drogę. Po paru minutach coś mi przed oczami śmigneło - eh tam myślę majaki poimprezowe - na zegarze 120 (CB400), znów mi coś śmigneło. Potem nie było się co zastanawiać, coś STOI na środku szybki i się gapi na mnie, próby zrzucenia nic nie dają - nagłe olśnienie to jest QRWA w środku kasku, ostre hamowanie (jak na możliwości sprzęta) z permamentym zezem, zrywam kask, a tam sobie 4 cm'owa jaszczurka czy coś w tym rodzaju łazi. Nie wiem kto był bardziej przestraszony ja czy ona, ale od tej pory nim założę kask zglądam do środka.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodajże rok temu jadąc swoją mz bez kasku do pobliskiego lasu ( mialem cos ok 70km/h) coś uderzyło mnie w czoło. Przypuszczam że był to trzmiel albo jakis bąk, w każdym razie coś dużego. Ale uwaga. To uderzenbie było porównywalne jakby mnie ktoś z bliskiej odległości z całej pary rzucił kamieniem!!! Naprawde. Momentalnie odrzuciło mi głowe do tyłu. Zatrzymałem się. Na początku myślałem, że mnie ktos czymś rzucił ale w około nie było żywej duszy. Potem przez kilka dni miałem na czole niezłą banię.

Pozdro i nie dajmy sie tym durnowatym owadom.

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dostalłem kiedyś w szyję czymś duzym przy ok 120, przez moment straciłem oddech no i jaka malina potem :) ale to było na chopperku, teraz na sporcie czasem jak się nie schowam za owiewklę to np przy 180 tka osa czy coś podobnego potrafi zapaskudzić całą szybkę (na szczeście moje dosyć mocną)

P.S. zbieznosć ksywek przypadkowa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W latach 70-tych był uminie w okolicy wypadek ,pacjent jechał na WSK w orzechu na głowie z otwartą koparą i wpadła mu do buzki przszczoła i został urządlony w gardłó ,gardło spuchło i facet wykonał plecy (zadusił się) MOŻE STĄD SIĘ WZIOŁ KAWAŁ O MOTOCYKLISTACH (POCZYM POZNAĆ WESOŁEGO MOTOCYKLISTĘ ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,PO KOMARACH NA ZEBACH)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja miałem dwie przygody tego typu i obie z osami... pierwsza na wakacjach na Krecie mykałem z żonką skuterem i nagle jak mnie coś nie jebnie w szyję przy zapięciu paska... na początku myślłem że jakiś kierowca wyrzucił fajka przez okno i kiepem w szyje oberwałem tak mnie piekło ale po krótkim rekonensansie okazało się że to osa mnie trafiła. Następny raz sprytny owad dostał m się w niewyjaśnionych okolicznościach do kasku mimo iż szybka była zamknięta... panika na maxa i kask zdjęłem w ułamku sekundy na szczęście obyło się bez problemów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...