Icea_PL Opublikowano 25 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2005 Hmm... chyba czesciej musze zagladac do tego dzialu. Cos mi mowi, ze pare osob czekalo na moj post. A wiec, ten nieodpowiedzialny baran, ktory specjalnie rozpierdziale sie na 'nowym' sprzecie kumpla to wlasnie JA.Ten, ktory ostro ujezdza na codzien 50cc to JA. <-- od paru lat.Ten, ktory siada nagle na 125cc i szaleje to JA. <-- dodajac, ze jezdzilem wiele razy na mocniejszych sprzetach, stad moja smialosc do mocy. Nie mam zamiaru oceniac zachowania fila, jakkolwiek sie zachowal bezposrednio po mojej glebie zostanie pomiedzy nami. Z gory chce napisac, ze zobowiazalem sie do wszelkich mozliwych napraw przy moto. To jest: wyprostowanie kierownicy, naprawa handbara i ew. innych szkod. Jesli cos, niedaloby sie naprawci - jasna sprawa, ze odkupie. Do tego wszystkiego sie zoobowiazalem, zanim jeszcze odjechalismy z miejsca wypadku. Co do mojej umiejetnosci jazdy, w terenie smigam pare latek, zaczynalem od wuesek i innych wiejskich sprzetow. Konczac na DT, teraz Tuaregu - zjezdzilem dziesiatki tys. km i jako takie doswiadczenie posiadam. Wykonalem setki skokow... Jaka byla przyczyna tego wypadku... moja lekkomyslnosc... nie balem sie mocy, nie mialem powodu. Ale nie zorientowalem sie wczesniej, czy na biezni "skoczni" w miejscu w ktorych chcialem wyskoczyc, nie lezy np. jakis kamien... okazalo sie, ze lezala tam cementowa okragla zaspa. Pod piaskiem/kurzem - pozostalosci po budowie mostu siekierkowskiego - GRUZ jednym slowem. Jako, ze jej nie widzialem nawet w momencie skoku, przednim kolem jakims cudem ja ominelem. Niestety tylnie wybilo mi jak z katapulty. A co za tym idzie, zerwalo mi chwyt - uda/kolana-bak i stopy-podnozki... moto sciagalo mnie w dol, nogi powedrowaly do tylu. Nastepnie KTM wyladowal na ziemi... jak wpadlem (dzieki bogu) klatka na plaski bak (teraz wiem po co sa buzery - moja glupota, ze do tej pory nie kupilem) a kaskiem w kierownice. Handabry skrecily mi oba nadgarstki, poczym wyladowalem pod/obok KTM - dokladnie nie pamietam. W kazdym razie maszyna zaliczyla pol metra slizgu po ziemi na manetce, ja spadlem obok. ... i aby nikt nie pisal, zem bez skruchy. Pierwsze slowa jakie wypowiedzialem, jak tylko zlapalem pierwszy oddech (do tej pory mnie lewe pluco boli), jak tylko na oczy przejzalem (pomimo, ze podnioslem sie po paru - szybko - sekundach - jak juz filu podniosl KTMa), gdyz widzialem tylko mrok, stopniowo mi sie rozjasniala wizja. Wypowiedzialem: "Przepraszam" A foto mam i zostanie sobie u mnie, zaluje tylko, ze nie nakrecilem filmu - a taki mialem zamiar. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Icea_PL Opublikowano 25 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2005 Tak sobie przewertowal cala dyskusje. Czesc postow przemilcze, bo nie warto. Ale ... 1. DO CHOLERY, TO SIE NAZYWA SKOSOWANIE MOTO ????!!!! :evil2: a) Wygiety handbar B) Leciutko odgieta kierownica c) Lekko porysowany tylni boczek i 2 ostrzejsze rysy na wachaczu ... Najbardziej mi glupio z powodu rys, bo nie jestem wstanie ich naprawic :) 2. Co do nieumiejetnosci jazdy i "POSKAKAL SOBIE" a) Pierwszy skok poszedl bajecznie, zawieszeniem bylem zafascynowany wrecz, chcialem sobie uwiecznic drugi skok na pamiatke. B) DRUGI to byl wypadek ... niezalezny od umiejetnosci (!) - MOJA WINA, bo nie obejrzalem terenu, z krotego mialem wyskoczyc. i tyle ... bo tutaj dochodzi do spekulacji i przekrecania faktow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filu Opublikowano 25 Lutego 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2005 Tak sobie przewertowal cala dyskusje. Czesc postow przemilcze, bo nie warto. Ale ... 1. DO CHOLERY, TO SIE NAZYWA SKOSOWANIE MOTO ????!!!! :evil2: a) Wygiety handbar b) Leciutko odgieta kierownica c) Lekko porysowany tylni boczek i 2 ostrzejsze rysy na wachaczu ... Najbardziej mi glupio z powodu rys, bo nie jestem wstanie ich naprawic :) 2. Co do nieumiejetnosci jazdy i "POSKAKAL SOBIE" a) Pierwszy skok poszedl bajecznie, zawieszeniem bylem zafascynowany wrecz, chcialem sobie uwiecznic drugi skok na pamiatke. b) DRUGI to byl wypadek ... niezalezny od umiejetnosci (!) - MOJA WINA, bo nie obejrzalem terenu, z krotego mialem wyskoczyc. i tyle ... bo tutaj dochodzi do spekulacji i przekrecania faktow. Przekręcania faktów ?? Przez kogo? Przeze mnie?Niegdzie nie napisałem, ze te pare pierdół to jakas duza sprawa, wcale nie napisałem też że doszło do "skasowania" moto. Napisałem tego posta pod wpływem emocji.Stało się jak się stało już troche otrzeźwiałem.Przepraszam Cię Daniel za moje zachowanie może zbyt szczeniackie, ale poprostu byłem pod wpływem bardzo duzych emocji. Nie ma co juz tego roztrząsać, załuje tez , ża napisałem ten temat, bo większość zrozumiała go na opak. Stało się jak się stało, obydwoje mamy nauczke na przyszłość, Co do zniszczeń itp to już załatwimy sobie między nami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domieniek Opublikowano 25 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2005 Nie kłucie się już Panowie, wy sami wiecie jak było dokładnie, najważniejsze, że nikomu się nic nie stało, kolega odrazu zdeklaroawał sie, żę wszystko naprawi, więc wydaje mi się, że nie ma co już rozdrapywać rany, tymbardziej, że sie znacie. Podajcie sobie ręce. :) Za jakiś czas będziecie się z tego śmiać.pozdrawiam Cytuj Motorynka - Komar 50 - Jawa TS 350 x2 - Mz Etz 251e - Kawasaki zx6r 636 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adam87 Opublikowano 25 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2005 kolega odrazu zdeklaroawał sie, żę wszystko naprawi, więc wydaje mi się, że nie ma co już rozdrapywać rany, tymbardziej, że sie znacie. dokładnie, jeśli zdeklarował sie że pokryje koszty to w ogole nie wiem po co ten temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Icea_PL Opublikowano 25 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2005 dokładnie, jeśli zdeklarował sie że pokryje koszty to w ogole nie wiem po co ten temat.Nie kłucie się już Panowie, wy sami wiecie jak było dokładnie, najważniejsze, że nikomu się nic nie stało, kolega odrazu zdeklaroawał sie, żę wszystko naprawi, więc wydaje mi się, że nie ma co już rozdrapywać rany, tymbardziej, że sie znacie. Podajcie sobie ręcę Za jakiś czas będziecie się z tego śmiać. pozdrawiam Dokladnie. Nie ma co juz tego roztrząsać, załuje tez , ża napisałem ten temat, bo większość zrozumiała go na opak. I wlasnie o interpretacje tego tematu mi chodzi. Wiekszosc odczytala go, jako skasowanie, nowiutkiego i lsniacego moto ... a tak nie bylo. Sprawa zamknieta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robak Opublikowano 25 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2005 a ja mam na odwrotnie, wyłaczyłem opcje o powiadomieniu o nowych postach a ciage mi przychodza i zasmiecaja skrzynke tak, ze nie można znalesc wiadomosci spoza forum :? Cytuj SPRZEDAM CZĘŚĆI HONDA XR XL NX 600 650, kontakt 600031499 lub [email protected] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 25 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2005 Ja tam sie nie bede rozpisywal na temat pozyczania moto. Na moim moto moze siąść naprawde kilku kumpli z ktorymi jezdze juz jakis czas mam do nich zaufanie.itd. Aha i to zazwyczaj nie ze na drodze. Jedziemy na lotnisko i sie wymieniamy na chwile sprzetami, jak co to ktos przydzwoni w pas startowy, chyba ze wyleci w powietrze i spadnie ;). Ale prawie nie ma mozliwosci gleby. Nikt wiecej nie przejedzie sie na moim moto chocby blagal mnie na kolanach. A co do waszej "przygody" to dobrze ze sie skonczylo tak jak sie skonczylo. Nie dziwie sie filowi, bo dla mnie moto to tez najwieksza swietosc a jeszcze taki nowiutki ktm. Jak kiedys kumpel w garazu (niemotocyklista) spuscil mi na ziemie cylinder od ogara i peklo zeberko kolo wydechu to tak go opierdo*liłem, ze chcial sie jakos ewakuowac z tego garazu :lol: , dobrze ze nie doszlo do rekoczynu heh. Teraz sie z tego smieje, ale jakis czas temu to nie bylo takie smieszne. Tak jak ktos napisal rany sie zagoja, moto sie naprawi a wy zapomnicie o tym albo bedziecie to wspominac i sie z tego smiac. Aha mam pytanie do endurowcow duzo o tym slyszalem ze przez wlasnie handbary mozna skrecic sobie nadgarstki i mam pytanie jakim sposobem ?? Pozdrawiam zycze icei szybkiego powrotu do zdrowia, filowi szybkiej naprawy moto, a obu panom szybkiej zgody ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Icea_PL Opublikowano 26 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2005 "zycze icei szybkiego"Argh... transformacji nie mam zamariu przechodzic.Icea`emu na boga pax :lol: Wiecie co wam powiem. Jestem zazartym mootycklista, ale nie jestem zboczony na pkt. moto - jakie by nie bylo. Mi tez na motoku upadlo pare osob, co smieszniejsze, zawsze gdy bylo to moje 'nowe' moto. Ale zawsze, powtarzam - zawsze - zamin podnioslem 2oo, pierw podnosilem delikwenta - o ile sam juz nie wstal i zanim sie nie upewnilem, ze z nim wszystko w porzadku, nawet nie myslalem o podnoszeniu 2oo. Nie raz skonczylo sie na wielkiej plamie na podlozu, gdyz wszystkie plyny lacznie z kwasem z aku mi wyplywaly swobodnie na zew. nawet do 2 min. Ale chyba nie wielu jest ludzi, ktorzy pomimo silenej wiezi z moto (moto to moj jedyny srodek lokomocji, nawet w zime) potrafi bezposrednio po glebie myslec o osobie, nie o tym, czy klamka nie pekla ... ehh... Zboczenie na pkt. kupy stali kojarzy mi sie z hraleyowcem, ktory zabije staruszke za to, ze w chwili slobosci oparla sie o bak jego lsniacej maszyny i zostawila na nim odciski palcow. PS: Ten text jest oficjalnie skierowany do nikogo ;) . I wreszcie zakonczmy ten topic, niech spadnie na dol strony i zapomnijmy o nim - tzn. wy ;) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemek PbS Opublikowano 26 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2005 Jsmiac. Aha mam pytanie do endurowcow duzo o tym slyszalem ze przez wlasnie handbary mozna skrecic sobie nadgarstki i mam pytanie jakim sposobem ?? Pozdrawiam zycze icei szybkiego powrotu do zdrowia, filowi szybkiej naprawy moto, a obu panom szybkiej zgody ;) Z tymi handbarami to jest tak , ze one blokuja w czase gleby wyjscie rak z boku . Bo handbary ( ni mylic z listkami ) koncza sie na koncowce kiery , a podczas gleby reka jest zablokowana wlasnie z boku i dlatego mozna skrecic lape w nadgarstku... jedne wyjscie reki z takiego handbara to gora. Jezeli sie myle to prosze mnie poprawic ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Icea_PL Opublikowano 26 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2005 Jsmiac. Aha mam pytanie do endurowcow duzo o tym slyszalem ze przez wlasnie handbary mozna skrecic sobie nadgarstki i mam pytanie jakim sposobem ?? Pozdrawiam zycze icei szybkiego powrotu do zdrowia, filowi szybkiej naprawy moto, a obu panom szybkiej zgody ;) Z tymi handbarami to jest tak , ze one blokuja w czase gleby wyjscie rak z boku . Bo handbary ( ni mylic z listkami ) koncza sie na koncowce kiery , a podczas gleby reka jest zablokowana wlasnie z boku i dlatego mozna skrecic lape w nadgarstku... jedne wyjscie reki z takiego handbara to gora. Jezeli sie myle to prosze mnie poprawic ;) Bardzo ... mniejwięcej ... ok ;) Kiedy chcesz ratowac sprzeta, nie puszczasz uscisku, starasz sie zkontrowac. Przy glebie lapka zamiast spasc naturalnie z manetki, uderza ci w handbar - gorzej jak wpadnie pomiedzy ziemie a handbar - mi do tego bardzo niewiele zabraklo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.