Skocz do zawartości

Regeneracja pływających tarcz hamulcowych


piotr123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem są luzy a luzy....Chyba istnieje jakis max.luz po przekroczeniu którego tarcza robi sie niebezpieczna?

Dodam że w jednym moim ujeżdżaczu gsxr92r luz jest znikomy(prawie go nie ma) a w drugim nabytku ZX9R 98r luz jest DUŻY..Kolega w cbr900rr ma tez luz , ale powiedziałbym pośredni miedzy moim gsxr a zxerm.Czym to tłumaczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr Dudek - czyli uważasz,że można swobodnie jeździć na takiej tarczy posiadającej luz na nitach -czy istnieje jednak jakieś realne zagrożenie

?????

Oczywiście że można a nawet należy - jak ktoś uważa inaczej to nie poinien tego sprawdzać w praktyce.

Dobijanie nitów w tarczy pływającej to SAMOBÓJSTWO.

W mojej praktyce nie spotkałem się z oberwaniem tarczy pływającej a z drugiej strony byłem naocznym świadkiem dwóch poważnych wypadków pęknięcia tarczy hamulcowej na torze wyścigowym z powodu braku osiowania pomiędzy zaciskiem i tarczą hamulcową.

Jednego nie rozumiem-

większość naszych motonitów zamiata na sprzętach ryczących pow.100 dB a niektórym przeszkadza cicho pobrzękująca tarcza, a może wystarczy wymienić klocki na nowe i tarcza przestanie dzwonić po gołych blachach pozostałych z klocków?

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr Dudek - czyli uważasz,że można swobodnie jeździć na takiej tarczy posiadającej luz na nitach  -czy istnieje jednak jakieś realne zagrożenie  

?????

Oczywiście że można a nawet należy - jak ktoś uważa inaczej to nie poinien tego sprawdzać w praktyce.

Dobijanie nitów w tarczy pływającej to SAMOBÓJSTWO.

W mojej praktyce nie spotkałem się z oberwaniem tarczy pływającej a z drugiej strony byłem naocznym świadkiem dwóch poważnych wypadków pęknięcia tarczy hamulcowej na torze wyścigowym z powodu braku osiowania pomiędzy zaciskiem i tarczą hamulcową.

Jednego nie rozumiem-

większość naszych motonitów zamiata na sprzętach ryczących pow.100 dB a niektórym przeszkadza cicho pobrzękująca tarcza, a może wystarczy wymienić klocki na nowe i tarcza przestanie dzwonić po gołych blachach pozostałych z klocków?

 

chyba się do końca nie zrozumielismy albo ja czegos nie doczytałem :!: -bo ty wspominasz o luzie poosiowym że taki musi być a mi chodziło o luz poobwodzie taki jak opisał " Piotr123 "

No tak,w czasie hamowania tarcze nie moga pukać.Pukna tylko w samym momencie zachamowania a potem jest już cisza, bo siła tarcia dociska tarcze do jednej powierzchni tych nitów.To logiczne...  

Wkurza mnie jednak to że na postoju jak chwyce tarcz i poruszam nią w przód i w tył to właśnie wtedy puka jak diabli i widac ten luz(jakies dobre2mm na obwodzie).Wygląda na to jakby te nity były wyrobione na obwodzie przez co nit ma mniejszą średnice i wiekszy luz na łączeniu uchwytu z tarczą.I przez to jest wyczuwalny

 

i pytałem o taki luz :?: czy taki luz jest groźny :?: - i zaznacze, że nie obchodzi mnie stukanie czyli efekt akustyczny natomiast chodzi mi tylko i wyłącznie o kwestie użytkowania takiej tarczy i związane z tym bezpieczeństwo :!:

 

mam w takim wypadku prośbe jakbyś mógł sie sprecyzować swoją wypowiedź w odniesieniu do mojego pytania (czyli luzu na obwodzie) z góry dzięki :)

 

Pozdrawiam Turek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o samocentrowaniu tarczy w momencie rozpoczęcia hamowania.

Luz po obwodzie nawet w nowej tarczy powinien być chociaż jest prawie niewyczuwalny.

Konstrukcyjnie połówka otworu w tarczy zabieraka jest minimalnie większa niż nit osadzony w tym otworze i nie jest geometryczną połówką tylko lekko owalna. Dopiero po zaciśnięciu klocków pierścień zewnętrzny tarczy przesuwając się powoduje samoblokadę.

Jest to trochę zawiłe i jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to służę następną odpowiedzią.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powinno być problemu z dalszą jazdą.

Moim zdaniem od dłuższego czasu masz problem z zaciskami hamulcowymi.

To nie jest normalna sytuacja aby jedna tarcza była wybita a druga nie.

Na Twoim miejscu ja już rozbierałbym oba i do czyszczenia oraz wymiany uszczelnień.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli...Piotrze-wnioskuje z twojej wypowiedzi,że na tej tarczy zabierakowej jest fabryczny minimalny luz(owalny otwor).Jest on po to chyba, żeby nit nie był spasowany na siłe w mocowaniu i aby przez ten min.luz nita tarcza mogła się ustawiać(centrować)poosiowo pod szczęke.Bo chyba o to tu najbardziej chodzi.Jak by było wszystko ciasno spasowane to tarcza hamulcowa miałaby problem z dostosowaniem się do szczeki.

TUREK-tak sobie myśle o twoim problemie.Może masz tarcze sztukowane z innych motocykli.Tzn.może twój GSX byl po wypadku gdzie jedna tarcza oberwała i została wymieniona na inna uzywana bardziej ostrzej traktowana przy jakiś Stuntach?Różnie to bywa...Chyba że jestes pewien pochodzenia i przejść motąga..Obym się mylił w moich podejrzeniach.

pozdrawiam-PIOTR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak masz rację Piotrze tarcza musi się ułożyć aby równo i bez bicia przesuwać się między klockami ale drugim problemem jest rozszerzalność cieplna pierścienia zewnętrznego i zabieraka zrobionego z całkiem innego metalu. Gdyby jak niektórzy sugerowali dobić nity i unieruchomić tarczę to po gwałtownym hamowaniu coś musi puścić, albo alu zabieraka popłynie na wskutek mocnego kurczenia pierścienia zewnętrznego albo co gorsze pierszcień pęknie promieniowo i wtedy ponowne hamowanie może być ostatnim w życiu kierowcy.

Twoja sugestia o wymianie tarczy jest bardzo prawdopodobna ponieważ często mam zapytania o używaną tarczę do przodu a jak zwracam uwagę że motocykl ma dwie to kolo odpowiada "druga jest prosta" pytam która tarcza lewa czy prawa a kolo "obojętnie" ???

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sądziłem że pływające tarcze wprowadzono dla zniwelowania bicia tarcz wynikających z odkształceń cieplnych,

mam takie pytanie skoro w XJ600 jest tarcza i zacisk pływający to nie jest trochę na wyrost,

przy takim układzie zacisk załatwiaby osiowanie tarczy i zacisku, a tarcza rozszerzalność cieplną podczas hamowania

na koniec pytanie do Piotra czy te otwory pod nit (na tarczy mocowanej do felgii) są symetryczne??

bo jesli tak to tarcza na lewej i prawej stronie powinny być takie same

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na koniec jeszcze jedno pytanie skoro te nity są takie istotne do centrowania to w jaki spoób centrowane są tarcze w Buellu, mocowana na sztywno po obwodzie felgi, na dodatek zaciski chyba również nie są pływające,

po odkształceniu cieplnym tarcza powinna przycierać na pewnej powierzchi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sprawdzałem w Buellu ale w wolnej chwili podjadę do chłopaków z Harleya i obadam sprawę.

Teoretycznie tarcza Buella powinna mieć podłużne otwory rozciągnięte po promieniu aby kompensowały rozszerzanie termiczne materiału.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TUREK-tak sobie myśle o twoim problemie.Może masz tarcze sztukowane z innych motocykli.Tzn.może twój GSX byl po wypadku gdzie jedna tarcza oberwała i została wymieniona na inna uzywana bardziej ostrzej traktowana przy jakiś Stuntach?Różnie to bywa...Chyba że jestes pewien pochodzenia i przejść motąga..Obym się mylił w moich podejrzeniach.

pozdrawiam-PIOTR

 

pewności nie mam i taka wersja jest niestety prawdopodobna :P- motocykl był sprowadzony z Niemiec a jak wiadomo 95% sprowadzanych sprzętów zaliczyło w kraju pochodzenia mniejszą lub większą glebę. Natomiast ja chciałem się od was dowiedzieć co dalej jak taki fakt już zaistniał (luz na jednej tarczy) ,spotkałem się z różnymi opiniami na ten temat ( jeździć /wymienić ). Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest wymiana tarcz ale jak wiadomo koszty są znaczne!!-choć na bezpieczeństwie nie ma co oszczędzać :!: z drugiej jednak strony jak mówicie, że nie ma takiej konieczności :) -jak zrobi cieplej to podjade do serwisu Suzuki do Tomka K. i niech on może na to rzuci fachowym okiem i zobaczymy jaki będzie wyrok.

 

pees. trochę mnie uspokoiliście-dzięki za odpowiedzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...