Skocz do zawartości

pozagnanie sezonu... nie takie, jak bym chcial :(


zbyhu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czolem!

 

Gleby nie bylo - zebyscie nie mowili, ze strasze.

 

Dzisiaj z Marianem (MarianKa) postanowilismy sobie gdzies pojechac. Plany byly dosyc ambitne jak na pore roku, bo padlo na Slowacje.

No i ruszylismy z Rybnika. Zajechalismy do Zor i skierowalismy sie dwupasmowka na Cieszyn.

Jechalo sie bardzo fajnie, dwa GSy, te same przyspieszenia, nawet nie tak zimno...

Ale niestety.

Po ktoryms czerwonym po ruszeniu, przy zmianie biegu z jedynki na dwojke pekl mi lancuch na ogniwie laczacym.

Marian zawrocil i zaczelismy kombinowac co tu zrobic.

Ja zauwazylem, ze pekla tylko jedna plaszka ogniwa laczacego, wiec spialem lancuch tylko na drugiej, ocalalej.

Sprobowalem, czy da sie jechac. Nawet poszlo :).

No to ruszylismy i przy 40 km/h zaraz zas lancuch pekl.

Marian powiedzial mi, ze pojedzie w takim razie do Auchana w Zorach i kupi jakas linke.

No i tak sie stalo, a tymczasem ja polaczylem lancuch na nowo i juz tylko 20 km/h dokulalem sie sam do tego Auchana zanim Marian zdazyl wyjsc (kolejki).

Dalej probowalismy na linie jechac, ale bylo to masakryczne, bo blednie trzymalem line okrecona wokol lewej manetki. Kazde napiecie liny powodowalo silny skret kierownicy i kilka razy o malo nie wyrznalem, mino minimalnej predkosci.

No to postanowilem, ze sprobuje wrocic sam, tak jak dokulalem sie do Zor.

No i na trojce jadac 30 km/h jakos dojechalem pod sam Rybnik.

Ale po drodze stala sie dziwna rzecz. Nagle na jednej dziurze (a bylo ich sporo przy poboczu) przygaslo mi swiatlo. Pomyslalem, ze zarowka poszla, ale nie. Dlugie i krotkie dalo sie przelaczac.

Olalem to, bo i co mialem zrobic i jade dalej. Gdzies tuz przed Rybnikeim lancuch mi znowu pekl i jak zjezdzalem na pobocze, moto zdechlo. I juz wiecej sie go nie dalo odpalic. Akumulator wycyckany do ostatniego elektrona 8O 8O 8O.

Jakim prawem? Silnik chodzil, ladowanie bylo... No wlasnie bylo?

Zastanawiam sie, czy w momencie jak przygasla mi lampa nie stracilo sie z jakiegos powodu ladowanie... Od tej chwili moglem jechac tylko z akumulatora...

Enylej, dalej juz Marian ciagnal mnie - line przymocowalismy na stale do ramy w osi motocykla. Tak sie dalo nawet jechac!

No i dobrnelismy do garazu...

 

Chcialem w tym miejscu bardzo goraco podziekowac Marianowi za udzielona pomoc i przeprosic za spierdzielony wyjazd...

Dzieki! ;)

 

A do Was kieruje pytanie:

Co moglo mi wysiasc w moto, ze akusa wyjechalem do cna? Co mam sprawdzic, co okrecic, co pomacac?

Jedyne co mysle, to naladowac akusa, moto odpalic i zobaczyc, czy po dodaniu gazu snop swiatla sie rozjasnia... Bede juz chyba cos wiedzial, jesli sie tak nie stanie :?.

 

No i drugie pytanie:

Czy mozna dostac samo ogniwko laczace do lancucha, czy musze kupowac caly lancuch?

 

Z gory thnx za wszelkie rady...

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co pamiętam w larsonie sprzedają zapinki

hmmmm, w pesymistycznej opcji "spadowywania" łańcucha blokuje tylne koło i wtedy trzeba sie mocno trzymac (albo szukac kawałka miękiego asfaltu na zaliczenie gleby) :mrgreen: może też spasc i połamac blok silnika (tak stało mi sie daaaawno dawno temu, za górami, za lasami w moim romecie) :)

w moim poprzednim moto pusciła zapinka podczas wyprzedzania jakiegos golfa, prędkosc ponad 80 z pasażerem a prędkosc między mną a golfem podobna, z naprzeciwka jechał autobus, pełny hardkor :mrgreen:

SPRZEDAM CZĘŚĆI HONDA XR XL NX 600 650, kontakt 600031499 lub [email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zbyhu z całym szacunkiem ale takiej głupoty jak jazda z na pół rozwalonym łańcuchem to bym się po tobie nie spodziewał. Pomyś co by się stało jakby ten łańcuch się gdzieś koło zębatki zdawczej zwinął się w kłębek i rozpieprzył ci karter, wtedy by dopiero była jazda, sezon zakończony na amen i moto do roboty i koszty też niezłe.

 

A odnośnie elektryki to juz na 4um było trochę na ten temat, ale chyba zacznij od naładowania aku,odpal moto i pomierz napięcie to będzie można dalej myśleć.

 

pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

Wiem, ze glupota. Ale jak sie jest "n" km od domu bez jednego klucza z rozwalonym moto, to sie troche inaczej mysli... Przede wszystkim jak wrocic do domu ;].

Sam nie wiem, moze to ten lancuch cos mi narozrabial? Choc nie wydaje mi sie...

Jutro wyjme akumulator i bede kombinowal co dalej. Naladuje i zobaczy sie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łańcuch najlepiej nowy....łatwo powiedziec ale Zbyhu niedawno wykosztował sie na zakup GS'a...więc doraźnie.... może ktoś ma stary łańcuch żeby zrobic "implanta" ?

W obecnej sytuacji jak jeszcze nie wiadomo co z moto ( ładowanie) to wydawać kasę na nowy łańcuch nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Najpierw trza tchnąć życie w sprzęta a potem martwić się jak uzyskaną moc przenieśc na tylne kółko :mrgreen:

Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

Łańcuch najlepiej nowy....łatwo powiedziec ale Zbyhu niedawno wykosztował sie na zakup GS'a...więc doraźnie.... może ktoś ma stary łańcuch żeby zrobic  "implanta" ?

 

No, wreszcie ktos, kto rozumie moje poloezenie ;).

Ja sie teraz modle, zeby moj klopot byl spowodowany jakims drobiazgiem, kabelkiem, bo dowolna naprawa mnie zabije finansowo...

No a lancuch... Bede szukal zlacza najpierw. Mam za duzo innych wydatkow na moto, takich jak:

- opony

- olej

- filtry

-splacanie dlugow za zakup moto :)

 

Na wymiane lancucha nie ma miejsca ;)

Poki co...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i łańcuch zbyha jest niezbyt wyciągniety, ma jeszcze kupe miejsca do naciągania. Zębatki też wydają się być niezużyte.

Mechanicy, czy naprawdę nie można dołożyć jednego ogniwa (bo to nie pękła zapinka, tylko ogniwo)? A jak się zakuwa łańcuch (ja tak mam)? Chyba na podobnej zasadzie mozna dołożyć 1 ogniwo?

 

Zbyhu, może puścisz temat w mechanice?

A co do wyjazdu -wcale nie był stracony. Wprost przeciwnie, bardzo pouczajacy. Ciągle nowe doświadczenia.

Nie ma co płakać nad rozlanym szambem. Wsiąknie i smród minie [michoa]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

To wlasnie peklo ogniwko laczace. Ale nie od strony zapinki, tylko z drugiej strony - wewnetrzna blaszka...

Nie wiem jak to nazwac ;).

Lancuch w tej chwili mi zwisa i powiwewa. Bo wiem co mu jest. Pekl. I predzej czy pozniej kupie to ogniwo, skuje lancuch, lub go wymienie. Jedyne 267zl za lancuch w Larrsonie :). Pryszcz ;].

 

Ale ladowanie mnie martwi. Albo mam cos nie tak z reglerem i nie laduje przy obrotach do 3 tys, na ktorych wczoraj pilowalem, albo cos szlag trafil. W najlepszym wypadku rozlaczyl sie lub przerwal jakis kabelek...

Tylko nie mam zielonego pojecia, gdzie szukac przyczyn...

Nic. Po sniadaniu zasuwam po akumulator.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec wakacji tez musialem byc holowany... :D ale samochodem i na poczatku tez zakrecilem linke (tak zebym mogl szybko puscic jak by cos...) o lewa manetke... szybko zrezygnowalem... bo nie dalo sie tak jechac i potem przez okolo 20km trzymalem lewa reka doslownie za sznurek... potem zmienialem rece bo drewialy ale dojechalem... i moglem naciagac lancuch gdy bylo trzeba np. podczas ruszania itp... wedlug mnie najleprze rozwiazanie ale nie nadaje sie na dlugie trasy... reka nie wytrzyma ;)

 

powidem holowania bylo brak reakcji na przekrecenie kluczyka = 0 pradu :)

 

powod byl banalny - w stacyjce odlutowal sie jeden przewod... ;)

 

 

a co do akumlatora.. wydaje mi sie ze moze byc juz stary i nie ma takiej pojemnosci jak nowy i gdy jechales w okolicach 3k obr. to poprostu proadu z motocykla moglo byc za malo... i akumlator sie rozladowywał

 

ps. moj akumlator zostal tak zniszczony ze po 14h od naladowania rozladowuje sie bez podpinania do czego kolwiek :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

a co do akumlatora.. wydaje mi sie ze moze byc juz stary i nie ma takiej pojemnosci jak nowy i gdy jechales w okolicach 3k obr. to poprostu proadu z motocykla moglo byc za malo... i akumlator sie rozladowywał

 

Oto co napisal mi poprzedni wlasciciel:

Przez caly okres nie mialem takiego problemu, akumulator ktory kupilem to nowka z larssona ma nie caly rok!!!

 

Ja tez nie moge powiedziec, aby akumulator wygladal jakos bardzo staro...

Nic no. Zaraz lece po niego.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę żeby spadający łańcuch coś zerwał.W końcu zębatka zdawcza jest zasłonięta a łańcuch z reguły opuszcza swoje miejsce najkrótszą drogą.... bezpośrednio na jezdnię. Popatrz najpierw w okolice zębatki zdawczej może przypadkowo łańcuch rozpiął, urwał jakiś konektor lub wtyczkę instalacji elektrycznej.

Jeśli nic złego nie znajdziesz sprawdź połączenia akumulatora,klemy,masę na silnik i ramę,wtyczki przy regulatorze altarnatora.Popatrz na przewody wychodzące z alternatora; może któryś się przetarł przy obudowie lub rozpięła sie jakaś wtyczka. Po uruchomieniu silnika sprawdź voltomierzem co sie dzieje z napięciem na akumulatorze.

Powoli, spokojnie dojdziesz napewno co sie stało z Twoja maszynką.

Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...