Skocz do zawartości

klient sklerotyk


grizzli
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, grizzli napisał:

Profesjonalista, biorąc auto w komis, ma na sporządzonej umowie napisany przebieg pojazdu, i wtedy mogą go cmoknąć w trąbkę, bo o oszustwie nic nie wiedział, a do dupy dobierają się temu, kto to auto w komis oddał.

A guzik z pętelką 😁 Na sprzedawcy, profesjonaliście ciąży obowiązek poinformowania konsumenta o WSZYSTKICH wadach ukrytych produktu. Jeśli tego nie uczynił, umowa traci ważność. I nie ma znaczenia czy sprzedawca wiedział czy nie, że istnieje wada ukryta, czy sam ją wywołał czy ktoś inny. Prawo w tym przypadku zawsze chroni konsumenta.

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tommo napisał:

A guzik z pętelką 😁 Na sprzedawcy, profesjonaliście ciąży obowiązek poinformowania konsumenta o WSZYSTKICH wadach ukrytych produktu. Jeśli tego nie uczynił, umowa traci ważność. I nie ma znaczenia czy sprzedawca wiedział czy nie, że istnieje wada ukryta, czy sam ją wywołał czy ktoś inny. Prawo w tym przypadku zawsze chroni konsumenta.

Tommo, ale kminimy temat przebiegu, a nie wad ukrytych. A tu sytuacja jest zerojedynkowa. Albo ma walony przebieg, albo oryginalny. Co do wad ukrytych, to się zgadzam. Tylko w przypadku wad ukrytych sytuacja nie jest już taka jasna, jak w przypadku kręconego licznika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zjechała miska olejowa od mazdy, bo zapalało się ciśnienie oleju. Sądziłem, że standard, czyli zapchany smok. A tu kicha, bo w misce pełno aluminiowych, grubych wiorów. Auto kupione przez klienta dwa tygodnie temu. W sumie wada ukryta. Na razie klient próbuje się do sprzedawcy dodzwonić, żeby zwrócić auto i odebrać kasę, bo koszt naprawy spory. Zobaczymy, czy zadziała. Chyba tak lekko, jak z walonym przebiegiem, nie będzie.

Ale do czego zmierzam. O ile z przebiegiem jest konkretna i jasna wajcha, o tyle w tym przypadku ciężko będzie nabywcy temat ugryżć. Tak więc wada wadzie nierówna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kiszka. Niby handlarz miał zabrać auto, oddać kasę, a on się zbiesił i cały misterny plan w pizdu. A ja mam do kompletu kolejny kwietnik, bo teraz się będą przez następne miesiące ganiać z macantem. Taki mój los. Niby paragraf jest, ale widać nikt się go nie boi.

Wszystko było niby poukładane, a teraz czort karty rozdaje...

Mazdę też będę remontował, bo sprzedawca wysłał właściciela na drzewo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcialo by sie powiedziec polskie realia.. 

ale na zachodzie jest podobnie..

Niemcy. Kolega kupil erlana od handlarza. Przez przypadek okazalo sie, ze moto po przygodach bo prwnego dnia policja do niego zapukala i powiedziala, ze handlarz to oszust. Koles zlecil ekspertyze i sie okazalo, ze moto nie ma prawa jezdzic. 
sprawa szybko sie zakonczyla. Sad kazal odebrac moto przez handlarza i oddac kase. I co?? Juz rok odbiera moto mimo, ze prawnie nakazane..

Damian85: ,,Łapy mają być luźne i mają sobie "dyndać", tj. wisieć jak flaki.”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...