filipr Opublikowano 14 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 (edytowane) Użytkownik nie musi wiedzieć, że był jego pojazd przerabiany, od tego są odpowiednie zapisy w umowie sprzedazy.Niestety nie masz racji. Od momentu gdy jesteś użytkownikiem Ty odpowiadasz za sprawność pojazdu. Jak pojedziesz samochodem z przepalonymi żarówkami i zatrzyma Cię policja, to powiesz im, że na umowie kupna było napisane, że pojazd jest sprawny? Albo jak cokolwiek innego (zwłaszcza zagrażającego bezpieczeństwu innych i Twojemu) będzie niesprawne, to sądzisz że zapis w umowie kupna Ci coś da? Pozdr.F. Edytowane 14 Maja 2016 przez filipr Cytuj https://www.facebook.com/EASRacingTeam/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarenty Opublikowano 14 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 Arez, czemu namawiasz do łamania przepisów. Jak widzisz angh chce kupić moto na które będzie miała uprawnienia i chwała za to. Podpowiadanie, że można zakombinować nie jest dobre szczególnie, że ktoś inny może ponieść konsekwencje takiego działania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anigh Opublikowano 14 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 A z tego co widzę prawie wszystko jest dławione tylko do dowodu a później oddławiane i na prawde ciężko znaleźć coś zdławionego w rzeczywostości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qadrat Opublikowano 14 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 A z tego co widzę prawie wszystko jest dławione tylko do dowodu a później oddławiane i na prawde ciężko znaleźć coś zdławionego w rzeczywostości Zawsze możesz kupić motocykl, dać go do zablokowania, otrzymasz zaświadczenia, wydruk z hamowni potwierdzający 35kW, jedziesz na przegląd i na końcu do WK. Wtedy masz pewność, że jest taka moc do jakiej został zablokowany i w razie czego problemów nie będzie. Koszt około 800zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anigh Opublikowano 15 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2016 Szkoda czasu na to kupie sobie tą cbf 250 i będzie dobrze :) Ja mam takie pytanie, polecacie kupować takie motocykle z przebiegiem 30-40tysięcy? Motorower mam chiński to żywotność pewnie 10-15tysięcy a jak to się ma do hond, yamah? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qadrat Opublikowano 15 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2016 No wiesz, przebieg to tylko parę cyferek na liczniku, który można ustawić na dowolną wartość w przeciągu 30 minut ;) Tak więc zastanów się czy warto na to w ogóle patrzeć ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anigh Opublikowano 15 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2016 A jaką żywotność mają takie silniki? Ile około można przejechać na np. Nowej hondzie? :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qadrat Opublikowano 15 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2016 A jaką żywotność mają takie silniki? Ile około można przejechać na np. Nowej hondzie? :) Wszystko zależy od tego jak motocykl był serwisowany. Tu nie ma się co sugerować przebiegiem tylko patrzeć na stan techniczny. Jak dawniej handlowałem skuterami i 125tkami to zdarzały mi się 125 4T co miały oryginalnie najechane po 50 000 km i silnik ładnie pracował. Rekordzistką była jedna Honda CM125 z 1986r, która miała przejechane 85 000 (!) km i silnik nie ruszany a poprzedni właściciel, Austriak, miał ją od nowości i jak twierdzi, jedyne co robił to wymiana oleju co 2500km, utrzymywanie czystości filtra powietrza i raz w sezonie robił luzy zaworowe. Z racji przebiegu nie mogłem jej sprzedać przez kilka tygodni ale w końcu wziął ją ode mnie sąsiad emeryt i do dzisiaj zadowolony jeździ po mieście. Z kolei w Polsce zdarzało mi się widzieć 125tki 4T, które po 20 000 km były w opłakanym stanie bo właściciel olewał nawet podstawowe czynności serwisowe. Jak widzisz, reguły nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arez Opublikowano 18 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 Niestety nie masz racji. Od momentu gdy jesteś użytkownikiem Ty odpowiadasz za sprawność pojazdu. Jak pojedziesz samochodem z przepalonymi żarówkami i zatrzyma Cię policja, to powiesz im, że na umowie kupna było napisane, że pojazd jest sprawny? Albo jak cokolwiek innego (zwłaszcza zagrażającego bezpieczeństwu innych i Twojemu) będzie niesprawne, to sądzisz że zapis w umowie kupna Ci coś da? Pozdr.F. Poczytaj prosze o wadach prawnych pojazdu, żarówka to część eksploatacyjna, natomiast za wady prawne powstałe przed zakupem (np. zmianę silnika na inny niż w dokumentacji) odpowiada poprzedni właściciel. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.