Właśnie dostałem info...

[Major87]

... że mój kolega miał poważny wypadek na swoim sprzęcie. Jakaś pucha w niego uderzyła i został przetransportowany do szpitala helikopterem w stanie bardzo ciężkim.

Z wiadomych obrażeń - złamany kręgosłup, obrażenia mózgu, uszkodzone oko, połamane kości klatki piersiowej, złamana jedna ręka i kości twarzy.

ku*wa, szpital nie chce mi udzielić żadnego info, ale z tego, co wiadomo od jego mamy - póki co nic nie wiadomo.


Niedawno mój inny kolega miał wypadek i też skończył z uszkodzonym kręgosłupem, wczoraj ja bym się wrzucił do bagażnika jakiegoś pedała, który na chama wpadł mi pod koła, a dzisiaj taka wiadomość. System rozjebany :( :( :(


Ja Was bardzo proszę - uważajcie na siebie!

Edytowane 23 Lipca 2015 przez Major87

[Limo]

Przykra sprawa. Jedyne co mogę polecić, ku przestrodze, to zakładanie żółwia, ZAWSZE.

[Major87]

On nigdy nie jeździ bez kompletnego ubioru z ochraniaczami na moto...

[Limo]

No tak ale standardowo kurtki mają na plecach zwykłe pianki.

[Major87]

No tak, nie wiem niestety co on tam miał zamontowane, ale jechał w jednoczęściowym kombi.

Przez przypadek nacisnęło mi się 'zgłoś' na Twoim poście.

[Limo]

To mógł mieć coś lepszego ale ta wkładka i tak jest relatywnie mała. Myślę że lepiej ją wyjąć i zakładać żółwia na całą długość pleców. Wiadomo że i tak nie daje 100% ochrony ale w wielu sytuacjach może uratować zdrowie.

 

Dawaj znać na bieżąco co ze znajomym.

[Wertyder]

Pytanie jeszcze kto z jaką jechał prędkością?

Bardzo przykra sprawa niestety :(.

[Major87]

Update

Kolega się obudził, ale ze względu na obrażenia został ponownie poddany narkozie. Lekarze wykonali już pierwsze badania i potwierdzono

połamane kości twarzy, kręgosłup, obie ręce
uszkodzenie mózgu

Na chwilę obecną nie wiadomo, jaka jest dokładnie skala uszkodzeń i jakie są szanse na rehabilitację, ale przynajmniej żyje. Jutro więcej badań. Nie wiadomo też co z tym uszkodzonym okiem.

[A7x]

Przykra sprawa, obrażenia faktycznie poważne.
Pozostaje trzymać kciuki i życzyć powrotu do zdrowia Koledze.

[_Monter_]

Smutne...długa droga przed nim, trzymam kciuki.

[Major87]

Yuby, tak w UK.

 

Obecnie czekamy na kolejne wyniki badan, powinny byc juz niedlugo.

[Limo]

Nie wiesz czy to oko to przez okulary?

[Major87]

Nie, nie przez okulary.

Kolejne wiadomości. Potrzebna operacja na zmiażdżone ramię, połamany kręgosłup i kości twarzy. I żadna nie może być przeprowadzona ze względu na obrażenia głowy. Nadal nie wiadomo, czy będzie potrzebna operacja mózgu.

Ale się ku*wa załatwił. W niedzielę miał urodziny, skończył 22 lata.

Zapomniałem jeszcze dodać, że ma uszkodzone naczynie krwionośne w okolicach szyi. Lekarze obawiają się, że może zrobić się skrzep i przemieścić się do mózgu.

 

Edytowane 24 Lipca 2015 przez Major87

[4jku]

Dzisiaj po raz pierwszy ze względu na temperaturę nie ubrałem ani długich spodni, ani kurtki i pojechałem do wioski obok na pocztę (około 7km). Co się może stać? Rękawy od koszulki przez pęd powietrza kłuły mnie jak igły, paski od plecaka tak samo, komfort i frajda żadna. No ale poza tym co się może stać, to tylko parę km. Wracając na winklu którym jeżdżę prawie codziennie, przy wyjściu okazało się że za zakrętem jest prawdziwe combo... stoją 3 samochody jeden za drugim na moim pasie, z naprzeciwka leci jakaś panda, a na asfalcie na moim pasie wysypało się piachu pod koniec zakrętu (pewno z pobliskiej budowy) na parę centymetrów (po prostu kupka piasku o powierzchni 1m2 dokładnie na mojej trajektorii). Nie jechałem jakoś super szybko, ale jednak za szybko. Dzięki Bogu Pani w pandzie jechała na tyle wolno że zdążyłem piach ominąć przeciwnym pasem jadąc na czołówkę, wróciłem na swój i dohamowałem ze 2-3 metry od stojącego samochodu. Nigdy się tak nie posrałem na moto. Serce w gardle. Jak dla mnie mocna lekcja zakończona happy endem, na prawdę niewiele trzeba żeby nabroić, wystarczy troszkę pecha. Cholernie trzeba uważać, ale to pewno dla większości nic nowego... To było parę godzin temu ale cały czas mam to przed oczami...

 

Mam nadzieję że twój kolega który nie miał tyle szczęścia wyjdzie z tego...

Edytowane 24 Lipca 2015 przez 4jku

[Major87]

Ano nigdy nic nie wiadomo. Mój ociec zawsze mówił, że 100 razy nic się nie stało, ale może się stać za 101...

Dobrze, że jednak wyszedłeś cało z opresji. Ja się posrałem przedwczoraj i też niewiele brakowało.

Co do kolegi, to obudził się niedawno. Dostał okłady z lodu, ale coś mu nie spasowało zbytnio i zaczął wyzywać na lekarzy i machać sprawną ręką :). Teraz znowu jest pod narkozą.

Zrobiliśmy tak na wszelki wypadek zbiórkę pieniędzy dla niego. Czy będzie trzeba pokryć jakieś koszty leczenia, czy coś trzeba będ zie kupić, czy w sumie cokolwiek, jego mama dostanie od nas parę groszy. Jeśli chociaż tak można pomóc, to czemu nie...