Skocz do zawartości

Pierwszy, tani motocykl.


Rekomendowane odpowiedzi

A ja tam doskonale rozumiem. Pewnie, że ja chciałbym skoczyć na sporta od razu, ale to wymaga a) doświadczenia i b) większej ilości pieniędzy niż na jakiegoś startowego rupiecia. Nie chcę być skazany jeszcze 2.5 roku na moją 125 i jak tylko trafi się okazja, na pewno kupię drugie moto. Drugie, bo sentymentalny jestem i mojej pierwszej sztuki nie sprzedam! :D

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

b) większej ilości pieniędzy niż na jakiegoś startowego rupiecia

 

To przede wszystkim. Stare sporty to są jeżdżące skarbonki bo tych motocykli nikt nie kupuje po to, aby jeździć turystycznie. Przeważnie zarżnięte do granic możliwości, polepione na silikon i wpieprzające kosmiczne ilości oleju a gdyby je dać na hamownię to wyplują może z 60% fabrycznej mocy. Starszego turystyka jeszcze jako takiego można kupić bo o takie sprzęty to przeważnie ludzie dbają, ale nie sport. W doprowadzenie zajechanej maszyny do stanu używalności, że trasy po 500km nie będą straszne to czasami trzeba wpakować nie małe pieniądze.

 

Ja osobiście mam zdanie, że poniżej 10 000zł nie ma co wybrzydzać na stan motocykla ani nawet w czym przebierać bo to psie pieniądze jak na motocykl, ale ja to ja. Na obiekt moich westchnień (1200GS) wiem, że na chwilę obecną muszę mieć jakieś 40tys. zł a i tak można się naciąć na minę - a nawet nie chcę myśleć, co można nabyć za 2500zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę ci powiedzieć co ja zrobiłem po 15 latach niejezdzenia. Najpierw w ramach sprawdzenia czy jazda moto to jeszcze dla mnie, wykupililem 2 godz w szkole jazdy. Okazało się, że chęci są i to duże, no i banan się pojawił pod kaskiem. Lekcje przedłużyła do w sumie 8 godzin. W ruch poszły YBR250 i Xj6, plac i miasto. Dopiero potem nabyłem xj600n. Uważam, że dzięki tym jazdom daję radę. A xj600 to naprawdę fajna maszynka i dużo wybacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurczę, nie piszcie że poniżej 10 czy 15 tys motoru się nie kupi. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Dla jednego coś senownego zaczyna się od 3 tys a dla drugiego od 30 tys. Ja też nie jeździłem kikanaście lat na moto, padła decyzja o czymś tanim i kupiłem Klr 250 z myślą o niedzielnych wypadach za miasto. Fakt że w przeciągu roku włożyłem w niego drugie tyle ale teraz mam moto bezawaryjne. Nie jeżdżę na spędy zwane zlotami a wyłącznie na wycieczki dla samej radości jazdy. Poszukaj GS 500 w miarę dobrym stanie i będziesz miał radość z jazdy, masz całą zimę na weryfikację i ewentualne naprawy a potem w drogę. Będziesz czekał rok czy dwa dłużej to nie kupisz wcale bo jak nie masz teraz to nie będziesz miał też później. O KLR które mam zbyt dobrych opini nie ma ale ja jestem zadowolony. Spełnia wszystko to czego oczekiwałem od moto za nieduże pieniądze. Szkoda tylko że wczoraj zaliczyłem dzwona, złamałem nogę i żebro i mam już po sezonie . . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak sie przesiadłes z chinola 125 który w rzeczywistości ma 6-8 KM na byle japońskiego starego strucla z prawdziwymi 40 koniami to moze być kosmos.

Złomet to w kazdym wymiarze topienie kasy w błocie , nawet jak sie nie z**bie przez 2 lata to go sprzedasz za paczke czipsów .

Rometa można kupic ale tego z PRL-u i postawić koło kominka .

 

O przepraszam bardzo - 10 km :)

Poza tym to chyba oczywiste, że coś z większym silnikiem będzie miało większą moc. Jak dla mnie ameryki nie odkryłeś, czysta złośliwość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

O przepraszam bardzo - 10 km :)

Poza tym to chyba oczywiste, że coś z większym silnikiem będzie miało większą moc. Jak dla mnie ameryki nie odkryłeś, czysta złośliwość.

To pędź na alibabe i zapytaj sie kilku dostawców o moc 125 z najniższego przedziału cenowego bo taka jest w złomecie. Większosć podaje 6-8KM a polski upychacz nawet 12 czy 14 .

Podniesienie mocy w tym piecu do 10-12 koni skutkowałoby szybkim wypluciem korby albo urwaniem podstawy tłoka (to pamietam z jakiegoś lujcina z tjuningiem po 3 tysiącach kilometrów ) .

Dobre piece powstają w Chinach ale niestety tylko dla np. Yamahy .

Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że tak się wtrącę... 125 nie wchodzi w rachubę.

Wiem, że budżet mam mocno ograniczony, ale wierzę, że można za te pieniądze kupić coś w przyzwoitym stanie. Nawet jeśli trzeba będzie włożyć mniejsze lub większe (raczej większe) pieniądze. Chociaż prawda jest taka, że chętnie pojeździłbym teraz, choćby skuterem :)

Jak widzę, możliwości są dwie: GS i XJ 600. XJ jest większy i ma 4 cylindry, więc... Fajnie byłoby trafić wersję N, ale chyba są droższe.

Cierpliwie się rozglądam, jak będzie coś blisko, to podjadę obejrzeć. Przeglądam ogłoszenia, może ktoś z forum będzie chciał się rozstać ze swoim motocyklem... Czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj wyżej złotko, nie pakuj się w 125. Mogą być fajne, ale mimo wszystko słabe, wolne i szybko się nudzą. Celuj wyżej.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślę, że pyta o 125ccm bo można już legalnie jeździć na kat b motocyklami o tej pojemności. Judyta wspominałem już o tym wcześniej - Romet ma kilka fajnych konstrukcji zarówno motorowerów jak i skuterów. W kategorii do 5k trudno będzie znaleźć coś lepszego nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurczę, nie piszcie że poniżej 10 czy 15 tys motoru się nie kupi. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Dla jednego coś senownego zaczyna się od 3 tys a dla drugiego od 30 tys. Ja też nie jeździłem kikanaście lat na moto, padła decyzja o czymś tanim i kupiłem Klr 250 z myślą o niedzielnych wypadach za miasto. Fakt że w przeciągu roku włożyłem w niego drugie tyle ale teraz mam moto bezawaryjne. Nie jeżdżę na spędy zwane zlotami a wyłącznie na wycieczki dla samej radości jazdy. Poszukaj GS 500 w miarę dobrym stanie i będziesz miał radość z jazdy, masz całą zimę na weryfikację i ewentualne naprawy a potem w drogę. Będziesz czekał rok czy dwa dłużej to nie kupisz wcale bo jak nie masz teraz to nie będziesz miał też później. O KLR które mam zbyt dobrych opini nie ma ale ja jestem zadowolony. Spełnia wszystko to czego oczekiwałem od moto za nieduże pieniądze. Szkoda tylko że wczoraj zaliczyłem dzwona, złamałem nogę i żebro i mam już po sezonie . . .

 

ja z X lat temu kupiłem motocykl za 3,6tyś (pożyczone) żeby go ogarnąć sprzedałem za 300zł plastiki które dostałem do niego gratis.

Przez 5 lat włożyłem w sprzet pewnie z 3tyś ale tego już tak nie odczułem bo rozłożone na raty.

Da się kupić sprawny motocykl za 3tyś. - nie ma co wymagać cudów, trzeba być pewnym swego, troche poszukać, trochę się potargować i w końcu się znajdzie.

Ludzie sprzedają różne XJ'ty i GS'y po cenie złomu, nie ma co patrzeć że 30 lat na karku trzeba brać i cieszyć się jazdą.

Edytowane przez bonhart88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...