Znikające luzy zaworowe

[grizzli]

W suzuki dr 600 lata osiemdziesiąte (palona z kopki) po regulacji luzów zaworowych bardzo szybko znikają luzy zaworowe na zaworach wydechowych, ssące pozostają ok. Ktoś miał taki przypadek?

Problem z gniazdami zaworowymi?

Edytowane 4 Czerwca 2014 przez grizzli

[Piotr Dudek]

wymień zawory a nowe i problem zniknie sam a gniazda zostaw w spokoju bo Cię przeżyją

[grizzli]

Czyli zawory na przylgniach zrobiły się miękkie, jeśli kombinuję w dobrą stronę. :)

Dzięki.

Edytowane 4 Czerwca 2014 przez grizzli

[Piotr Dudek]

przegrzane zapadają się coraz głębiej w gniazdo

[JanuszK30]

i zrob regulacje gaznika, bo jesli to ta DRka co po Poznaniu z czerwonym kolankiem lata to problem powroci...

[grizzli]

Ta ma niemieckie blachy. I po zwleczeniu z reichu za duzo nie polatała, bo krótko po tym zdążyła się wy**ać. Ale dzięki za info o gażniku. Może rzeczywiście ganiała na ubogo. :)

[grizzli]

Głowica zdjęta. Niestety, wyjechało gniazdo zaworowe.

Edytowane 5 Czerwca 2014 przez grizzli

[Nitomen]

wlasnie mialem pisac ze w Dr gniazda zaworowe leca - koles mial to samo w DR 600, szukanie sprawnej glowicy ...powodzenia ,igla w stogu siana i to zlota igla ...

[Piotr Dudek]

Głowica zdjęta. Niestety, wyjechało gniazdo zaworowe.

 

 

pokaż kilka fotek tych gniazd

[grizzli]

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/177d3bf34a77a3dc.html

Jak silnik był jeszcze w całości, nie trzymał obrotów i nagle gasł, ale palił na strzała. Im był cieplejszy, tym było gorzej. Do tego chwilowo mocno przydymiał niespalonym paliwem. Ale sprężanie miał cały czas. Przynajmniej w czasie pomiaru. Bo musiał gubić je w czasie pracy, wtedy dymił i pewnie dlatego zdychał. :)

Gniazdo zaworowe, ponieważ latało lużno, wklepało material głowicy w siodle gniazda, w związku z czym gniazdo wpada głębiej. Zastanawia mnie jeszcze fakt, że drugie gniazdo jest całe, a luzy się kasowały na obydwu zaworach. Ale być może drugi zawór jest przegrzany i dlatego tak się dzieje. Wcześniej był pęknięty króciec gażnika i pewnie to była przyczyna zbyt ubogiej mieszanki i wzrostu temperatury spalin. A skutek jest na zdjęciu.

Głowicę oglądał szlifierz. Twierdzi, że jest ona z gatunku "gniotsa, nie łamiotsa", czyli jest masywna, ma wszędzie duży naddatek materiału, nie jest popękana, w związku z czym może się podjąć dorobienia i osadzenia nowego gniazda zaworowego. Temat do przemyśleń, ale ostateczną decyzję i ryzyko musi podjąć właściciel, bo kupno dobrej używki rzeczywiście chyba proste nie będzie.

Wasze zdanie?

Edytowane 5 Czerwca 2014 przez grizzli

[Piotr Dudek]

Czyli nie wybite gniazda tylko z powodu przegrzania wypadło gniazdo zaworowe.

Jeżeli potrafi to zrobić zgodnie ze sztuką to nie ma przeciw wskazań ale do tego potrzebny jest termos z ciekłym azotem.

[grizzli]

Szlifierz wspominał o tym, że gniazdo zrobi 0,2 mm większe niż otwór w głowicy i wciśnie. Korzystam z jego usług już wiele lat i nigdy nie było zonka. Zobaczymy, jaki będzie efekt naprawy, jeśli do niej dojdzie. O wynikach poinformuję. :)

Edytowane 5 Czerwca 2014 przez grizzli

[Nico]

Tylko, ze przy wciskaniu na zimno w wyniku naprezen moze peknac glowica, jesli nie bedzie to widoczne golym okiem, to moze zrobic sie mikropekniecie ktore wyjdzie w praniu.

[Piotr Dudek]

Szlifierz wspominał o tym, że gniazdo zrobi 0,2 mm większe niż otwór w głowicy i wciśnie. Korzystam z jego usług już wiele lat i nigdy nie było zonka. Zobaczymy, jaki będzie efekt naprawy, jeśli do niej dojdzie. O wynikach poinformuję. :)

 

 

zmień szlifierza

[hipolfs]

zamiast kombinować z wkładaniem gniazda zaworowego co zapewne skończy się nie najlepiej i wtedy jeszcze większymi kosztami pomyśl co może się stać z silnikiem jeśli gniazdo wyleci lub pęknie :) lepiej pogmerać w internecie i poszukać drugiej głowicy :) ja mam jednego zaufanego speca od tych spraw i zawsze mi powtarza że jeśli japoniec coś zrobił i potem to się rozwali to nigdy się tego nie robi tylko kupuje drugie bo jakiekolwiek naprawy cudowanie to jedna wielka loteria gdzie najczęściej prowadzi do punktu wyjścia